Maciej Wroński

Maciej Wroński Trener psychologii
sukcesu,
www.iceconsulting.pl

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Artur Król:

Podobnie tutaj. Prawdopodobieństwo, że jakieś tego rodzaju zdarzenie zaistnieje jest ogromne. A ponieważ zwracasz uwagę na te wydarzenia, które zaistniały, a nie bierzesz pod uwagę tych, które nie zaistniały (mimo, że przy obliczeniu prawdopodobieństwa TRZEBA je wziąć pod uwagę), stąd wychodzą Ci błędne wyniki w obliczeniach.

Miałem już nie kontynuować ale skoro mnie tak skutecznie prowokujesz to nie moge przecież odmówić:)

Artur... prawdopodobieństwo (zakładając tylko jeden czynnik z wymienionych przeze mnie trzech) które wyliczyłem wyniosło ok 0,25%. Cała reszta, czyli 99,75% to są właśnie zdarzenia które NIE ZAISTANIAŁY i które jak widzisz zostały uwzględnione a których Ty jednak twierdzisz że nie wziąłem pod uwagę :)) Gdyby do obliczenia tego prawdopodobieństwa nie wziąć pod uwagę zdarzeń które nie zaistniały to wyniosło by ono RÓWNO 100% gdyż zbiór zdarzeń zawierałby tylko JEDNO ZDARZENIE! A ponieważ zbiór zdarzeń w moich obliczeniach zawiera WSZYSTKIE możliwe zdarzenia - nasze konkretne zdarzenie, oraz zdarzenia pozostałe (rzekomo nie wzięte pod uwagę) - to prawdopodobieństwo spada ze 100% do 0,25%.

Z tego nasuwa mi się wniosek że to jednak nie moje obliczenia są błędne. ;)

Pomijam już fakt że BARDZO KONIECZNIE potrzebowałeś TWARDYCH DOWODÓW (wyciągając matematykę i statystykę jako sztandar argumentu że sekret nie działa), a teraz kiedy Ci go dałem w postaci MATEMATYKI I KONKRETNYCH OBLICZEŃ podważasz je swoimi grymasami które z matematyką nie mają nic wspólnego! (bo cytat który wyżej wkleiłem to czyste DYWAGACJE a nie matematyka której SAM się domagałeś!)
Dałem Ci matematykę, a Ty dajesz mi słowną interpretację.
Jeśli uznałeś że matematyka (statystyka) tak pięknie potwierdzi Twoją rację to proszę UŻYJ JEJ (tak jak ja to zrobiłem) do tego po co o niej wsponiałeś ;) W końcu Ty się jej domagałeś :)

Bo jak na razie to widzę że umiesz tylko ładnie składać zdania :)
Rzekłbym że wytoczyłeś działa, których Twoja własna nieznajomość sprawiła że zwróciły się przeciwko Tobie :))

Nie wiem jak Ci to inaczej wytłumaczyć bo zdajesz się szukać jakichkolwiek (nawet tych "nierozsądnych") argumentów żeby tylko nie przyznać racji i Twardo trzymać ją w swojej fortecy.
Jeśli jednak dalej twierdzisz że szansa wynosi prawie 100%... to pomyśl prosze o osobie z którą nie miałeś ŻADNEGO KONTAKTU OD 15 lat... i chcesz mi powiedzieć, że szansa że właśnie ta osobe się do Ciebie odezwie w ciągu następnych 2 tygodni wynosi PRAWIE 100% ?????!!!!!!!!!!!!! :-))))))))))))))))))))))))))))
Szansa że JAKAŚ osoba z którą nie miałem kontaktu od wielu lat, a o której pomyślę przez chwilę, że chciałbym się z nią spotkać, odezwie się do mnie w ciągu następnych dwóch tygodni jest ogromna i bliska 100%
Znów, zwykła statystka - mylisz prawdopodobieństwo zaistnienia indywidualnego wydarzenia z prawdopodobieństwem zaistnienia jakiegoś wydarzenia z tej kategorii w ogóle.

Artur wydajesz się inteligentną osobą także wykluczam założenie że nie zrozumiałeś przykładu który podałem. W tej sytuacji pozostaje mi tylko jeden wniosek - udajesz że nie zrozumiałeś aby... nie okazało się że nie masz racji i musisz przyznać ją mi ;)
Skąd taki wniosek?
Ja nie powiedziałem JAKAŚ osoba (czyli w Twoim rozumieniu - DOWOLNA) sprzed 15 lat. Ja napisałem
Artur Król:
pomyśl prosze o osobie z którą nie miałeś ŻADNEGO KONTAKTU OD 15 lat i chcesz mi powiedzieć, że szansa ŻE WŁAŚNIE TA OSOBA się do Ciebie odezwie w ciągu następnych 2 tygodni wynosi PRAWIE 100% ?????

To wyraźnie sugeruje że chodzi o KONKRETNĄ osobę a nie JAKĄŚ (czyli dowolną). Nie napisałem, pomyśl o wszystkich osobach których nie widziałes od 15 lat. Jak wyżej - jesteś inteligentny i "waleczny" :) , dlatego Twojej wypowiedzi nie traktuje "ulgowo" i nie zakładam ze NIE ZROZUMIAŁEŚ (tudzież źle przeczytałeś) przykładu.
Tyle że tutaj prawidłowym wyliczeniem nie jest wyliczenie zajście pojedynczego zdarzenia, ale jakiegoś zdarzenia z tej grupy zdarzeń ;)

Oj Artur... niepotrzebnie wyciągnąłeś tą statystyke bo tylko co raz bardziej działa ona na Twoją niekorzyść :)
W KAŻDYM (KAŻDYM KAŻDYM KAŻDYM KAŻDYM KAŻDYM) zadaniu statystycznym wylicza się zajeście konkretnego zdarzenia należącego do jakiejs grupy zdarzeń :) Na tym właśnie polega prawdopodobieństwo :)
Nie ma czegoś takiego jak wyliczenie prawdopodobieństwa zajścia pojedynczego zdarzenia (hehe) nie należącego do zbioru zdarzeń :) Bo jeśli masz tylko jedno zdarzenie (bez zbioru innych zdarzeń) to szansa że ono zajdzie jest 100% (słownie STO, ONE HUNDRED, CENT, CIENTO, HIAKU) :))))
Jeśli masz tylko jedno ziarenko kawy na talerzu (i nic więcej, tylko to ziarenko), to jaka jest szansa że chcąc podnieść coś z tego talerza wybierzesz właśnie to ziarenko? :))) Oczywiście że 100% :) (nie uwzględniamy fluktuacji kwantowych i zasady nieoznaczoności Heisenberga które mogłyby sprawić że ziarenko zniknie)
A jaka jest szansa że mając na talerzu 390 ziarenek wybierzesz jedno konkretne ziarenko? :)) Odpowiedź: ok 0,25% ;)

Ponieważ jeśli nie zadzwoniłaby ta osoba, ale zadzwoniłaby inna, o której przez sekundkę myślałeś - wtedy RÓWNIEŻ podałbyś to jako dowód ;)

opisałem to już wyżej. Nie, nie podałbym tego jako dowód bo tak jak już wspomniałem w zaistaniłej (prawdziwej, konkretnej, życiowej) sytuacji mowa była o KONKRETNEJ OSOBIE :) I właśnie prawdopodobieństwo tego (PRAWDZIWEGO) zdarzenia wyliczyłem na DUŻO mniejsze niż 0,25%, podczas gdy Ty twierdzisz że wynosi ono prawie 100% :)
Maciej Wroński

Maciej Wroński Trener psychologii
sukcesu,
www.iceconsulting.pl

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Magdalena Bartoszewska:a czym się różni od charakterystycznego dla większości religii przekonania, że wiara sprowadzi na nas łaskę i spełni nasze marzenia?

Niczym :) Przeciez Bob Proctor powiedział "every religious book tells us that" ;)
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Maciej Wroński:
Magdalena Bartoszewska:a czym się różni od charakterystycznego dla większości religii przekonania, że wiara sprowadzi na nas łaskę i spełni nasze marzenia?

Niczym :) Przeciez Bob Proctor powiedział "every religious book tells us that" ;)

Ok, to znaczy, że Sekret można traktować jak kolejną religię. Można wierzyć w Boga, Allaha, Buddę, Słońce i Sekret. Nawet nieźle brzmi :)

Możemy więc darować sobie wszelkie rozprawy naukowe :)
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Czeslaw Mrall:
Magdalena Bartoszewska:
To jest tak jak z prawdopodobieństwem, że w dużym Lotku zwycięskimi liczbami będą liczby 1,2,3,4,5,6. Jest to tak samo prawdopodobne jak każda inna kombinacja. Chociaż jeżeli weźmiemy pod uwagę możliwość oszustwa to prawdopodobieństwo oczywiście się zmieni :)
Wystarczą obserwacje rzeczywistości, które mówią, że w danym okresie, przy skończonej liczbie prób są grupy liczb częściej pojawiające się od innych. W tych warunkach teza o równym prawdopodobieństwie nie jest prawdziwa.
---
pozdr.czes;-)

100% racji, jeżeli weźmiemy pod uwagę wspomniane przez Ciebie warunki. A ja ich nie wzięłam pod uwagę celowo :)

konto usunięte

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Magdalena Bartoszewska:
100% racji, jeżeli weźmiemy pod uwagę wspomniane przez Ciebie warunki. A ja ich nie wzięłam pod uwagę celowo :)
A jaki był tu cel?
;-)
---
ALOHA,czes;-)
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Czeslaw Mrall:
A jaki był tu cel?
;-)
---
ALOHA,czes;-)

Celem było pokazanie prawdopodobieństwa niezależnych zdarzeń losowych - podobnie jak w przypadku rzutu monetą.

Ludzki mózg lubi szukać ciągów przyczynowo-skutkowych, powiązań między kolejnymi zdarzeniami. A każde kolejne losowanie jest zdarzeniem niezależnym, podobnie jak każdy kolejny rzut monetą. Z tego punktu widzenia każdy kolejny dzień jest zdarzeniem niezależnym :)

Zdaję sobie sprawę, że to tylko jedna z perspektyw i do tego czysto teoretyczna. Twoje spostrzeżenie było w moim odczuciu przedstawieniem innej perspektywy :)

konto usunięte

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Magdalena Bartoszewska:
Celem było pokazanie prawdopodobieństwa niezależnych zdarzeń losowych - podobnie jak w przypadku rzutu monetą.
Niezależność nie istnieje. ;-)
Ludzki mózg lubi szukać ciągów przyczynowo-skutkowych, powiązań między kolejnymi zdarzeniami.
Mózg? Dwie garści galarety coś lubią? ;-)
A każde kolejne losowanie jest zdarzeniem niezależnym, podobnie jak każdy kolejny rzut monetą. Z tego punktu widzenia każdy kolejny dzień jest zdarzeniem niezależnym :)
To tylko pozory, które umysł sobie tworzy w celu wykazania słuszności własnych kombinacji. ;-)
Między losowaniami, rzutami, dniami jest wiele powiązań, więc nie ma 'niezależności'. Jakąś kwestią pozostaje zauważenie powiązań.
Zdaję sobie sprawę, że to tylko jedna z perspektyw i do tego czysto teoretyczna. Twoje spostrzeżenie było w moim odczuciu przedstawieniem innej perspektywy :)
Całościowym?
---
ALOHA,czes;-)

konto usunięte

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Artur Król:
Jeśli rozpatrujemy wydarzenie w kategorii teoretyczno-statystycznych, to wynosi 50%

Natomiast jeśli traktujemy to jako rzeczywistą sytuację, to prawdopodobieństwo wynosi niemal 100% że następnym wynikiem również będzie orzeł.

Z tego powodu, że prawdopodobieństwo wyrzucenia 780 orłów pod rząd jest tak niskie, że dużo prawdopodobniejszym rozwiązaniem jest opcja, że moneta jest fałszywa i zawsze wypada na niej orzeł i/lub ma po prostu orła po obu stronach ;)

Trzech statystyków wybrało się do wielkiej puszczy na polowanie na dziki. Po długich poszukiwaniach zauważyli jednego daleko w zaroślach. Pierwszy statystyk natychmiast sięgnął po broń i wystrzelił, ale chybił. Kula minęła dzika lecąc pół metra z jego lewej strony. Wtedy do strzału przymierzył się drugi statystyk. Wstrzymał oddech, wycelował najlepiej jak potrafił, oddał strzał. Niestety pocisk przeleciał pół metra z prawej obok celu. Wtedy trzeci krzyknął uradowany: "Trafiliśmy go!".

Pozdrawiam :)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Maciej Wroński:
Artur... prawdopodobieństwo (zakładając tylko jeden czynnik z wymienionych przeze mnie trzech) które wyliczyłem wyniosło ok 0,25%.

Tyle tylko, że wyliczałeś nie to prawdopodobieństwo, które trzeba :D

I w tym cały szkopuł, którego nie chcesz dostrzec. Popełniasz błąd w nauce zwany tzw. efektem szuflady.
Pomijam już fakt że BARDZO KONIECZNIE potrzebowałeś TWARDYCH DOWODÓW (wyciągając matematykę i statystykę jako sztandar argumentu że sekret nie działa), a teraz kiedy Ci go dałem w postaci MATEMATYKI I KONKRETNYCH OBLICZEŃ podważasz je swoimi grymasami które z matematyką nie mają nic wspólnego!

Nie grymasy, tylko właśnie znajomość statystyki i tego, że liczysz nie to co trzeba.
To wyraźnie sugeruje że chodzi o KONKRETNĄ osobę a nie JAKĄŚ (czyli dowolną). Nie napisałem, pomyśl o wszystkich osobach których nie widziałes od 15 lat. Jak wyżej - jesteś inteligentny i "waleczny" :) , dlatego Twojej wypowiedzi nie traktuje "ulgowo" i nie zakładam ze NIE ZROZUMIAŁEŚ (tudzież źle przeczytałeś) przykładu.

Problem w tym, że gdyby skontaktowała się z Tobą w tym okresie INNA osoba której nie widziałeś przez 15 lat, a o której pomyślałeś przez chwilę, to również podałbyś to teraz jako dowód.

1) Innymi słowy - masz 500 osób z którymi się nie kontaktowałeś od 15 lat, a które choć przez chwilę przeszły Ci na myśl w ciągu tego tygodnia.

Z każdą z nich INDYWIDUALNIE szanse kontaktu są minimalne. ALE prawdopodobieństwo, że którakolwiek z nich się odezwie w tym czasie - taka szansa jest już bardzo duża.

Teraz - piszesz "odezwała się właśnie ta, wiec to dowód". Tyle, że jest to ocena po fakcie. I gdyby odezwała się dowolna INNA osoba z tej grupy - również powiedziałbyś, że "odezwała się właśnie ta, więc to dowód".

To błąd logiczny związany z oceną prawdopodobieństwa po fakcie i pierwszy błąd w Twoich wyliczeniach.

2) A wszystkie powyższe wyliczenia i tak nie biorą pod uwagę tych wszystkich razów, kiedy myślałeś tak o innych osobach, a one się NIE skontaktowały.

Innymi słowy - wygrana w lotka (szansa 1 na 4 miliony czy jakoś tak) staje się dużo bardziej przewidywalna gdy okazuje się, że wypełniłeś 4 miliony kuponów, z czego 3 999 999 NIE wygrały głównej nagrody.

Podobnie tutaj, w Twoim wyliczeniu, zapominasz o tych wszystkich sytuacjach kiedy tak myślałeś a nie miałeś efektu. I to jest drugi błąd w wymienionym wyliczeniu.

Prostym testem tego, czy to o czym piszesz było przypadkiem czy nie byłoby gdybyś TU I TERAZ zrobił prosty eksperyment, czyli w taki sam sposób skupił się na 10 osobach których nie widziałeś od 15 lat i zobaczył, czy również skontaktują się z Tobą w ciągu 2 tygodni. Uwaga - to one muszą skontaktować się z Tobą, jeśli przypadkiem zauważysz ich na ulicy i podejdziesz wchodzi tutaj już selektywna uwaga, więc nie jest to wyjaśnienie.

Zrób ten eksperyment i wtedy masz konkretne dane porównawcze. Sam chętnie przeczytam :)

Oczywiście
że 100% :) (nie uwzględniamy fluktuacji kwantowych i zasady nieoznaczoności Heisenberga które mogłyby sprawić że ziarenko zniknie)
A jaka jest szansa że mając na talerzu 390 ziarenek wybierzesz jedno konkretne ziarenko? :)) Odpowiedź: ok 0,25% ;)

TAK! Tylko Twój pierwszy błąd znów się kłania, ponieważ szansa na to, że podniesiesz JAKIEŚ ziarenko kawy wynosi 100%

A niezależnie od tego jakie ziarenko kawy podniesiesz, będziesz mówił "podniosłem ziarenko kawy, co dowodzi mojej tezy, bo wcześniej myślałem o ziarenku kawy. No, w praktyce to przez chwilę myślałem o każdym z tych 390, więc nieważne które bym wybrał, i tak by to dowodziło mojej tezy, ale nie muszę teraz zwracać na to uwagi."

I to jest problem z Twoją argumentacją.
opisałem to już wyżej. Nie, nie podałbym tego jako dowód bo tak jak już wspomniałem w zaistaniłej (prawdziwej, konkretnej,

Gwarantuje Ci, że byś podjął.
życiowej) sytuacji mowa była o KONKRETNEJ OSOBIE :) I

Po fakcie, kiedy uznałeś to zdarzenie za rzadkie i nietypowe i trafiło do oddzielnej kategorii :D
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Anita W.:
Trzech statystyków wybrało się do wielkiej puszczy na polowanie na dziki. Po długich poszukiwaniach zauważyli jednego daleko w zaroślach. Pierwszy statystyk natychmiast sięgnął po broń i wystrzelił, ale chybił. Kula minęła dzika lecąc pół metra z jego lewej strony. Wtedy do strzału przymierzył się drugi statystyk. Wstrzymał oddech, wycelował najlepiej jak potrafił, oddał strzał. Niestety pocisk przeleciał pół metra z prawej obok celu. Wtedy trzeci krzyknął uradowany: "Trafiliśmy go!".

I ten dowcip (podobnie jak drugi, o psie i jego właścicielu) jest właśnie przykładem podstawowego niezrozumienia statystyki. Podejrzewam, że to efekt tego, jak uczona jest ona w naszych szkołach.

Bo w statystyce średnia sama z siebie jest bezwartościowa i nigdy się jej nie podaje. Podaje się średnią razem z odchyleniem standardowym. Jak również nie wyciąga się wniosków ze zbyt małych prób, bo są niereprezentatywne ;) Ot, taki drobiazg.
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Czeslaw Mrall:
Niezależność nie istnieje. ;-)

Chyba, że mówimy o nauce. Warunki eksperymentalne/laboratoryjne nie istnieją?
.
Mózg? Dwie garści galarety coś lubią? ;-)

Lubią, mają skłonność czy tendencję.. jak wolisz.
To tylko pozory, które umysł sobie tworzy w celu wykazania słuszności własnych kombinacji. ;-)
Między losowaniami, rzutami, dniami jest wiele powiązań, więc nie ma 'niezależności'. Jakąś kwestią pozostaje zauważenie powiązań.

W metodologii badań można wziąć powiązania pod uwagę lub też je wykluczyć. Wszystko zależy od konstrukcji badania i perspektywy, którą obierasz. Możesz próbować mi udowodnić, że Twoja perspektywa jest słuszna, ja twierdzę jedynie, że jest inna.
Całościowym?

Wg Von Misesa (Źródło: prawdopodobieństwo, Wikipedia):

Przypuśćmy, że ktoś zaproponował nam grę losową: "orzeł wygrywamy, reszka przegrywamy". Na pewno zanim zagramy, będziemy chcieli zbadać jakie są szanse wygranej, przeprowadzamy więc doświadczenie, polegające na wielokrotnym rzucie monetą. Rzucamy 100 razy, orzeł wypadł 48 razy, a więc w 48/100 = 0,48 wszystkich przypadków. Kontynuujemy doświadczenie, po 1000 rzutów orzeł wypadł 508 razy, czyli w 508/1000 = 0,508 wszystkich przypadków. Znaleziona przez nas wielkość to częstość wypadania orła. Gdyby powtarzać dalej to doświadczenie, stosunek ten dążyłby do wartości 0,5...

I dalej wg Wikipedii(Lotto):

Wylosowanie każdej możliwej "szóstki" liczb jest tak samo prawdopodobne. Autorzy "systemów" na zakłady Lotto sugerujący odrzucenie "najmniej prawdopodobnych wyników" (np. 1, 2, 3, 4, 5, 6) oszukują swoich odbiorców – wylosowanie wspomnianej "szóstki" jest równie prawdopodobne, co wylosowanie każdego innego zbioru sześciu liczb.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Maciek, zapytam jeszcze inaczej.

Skuteczność testu na HIV wynosi 95%. Jeśli u kogoś został przeprowadzony ten test i dał wynik pozytywny, jakie jest prawdopodobieństwo, że ma HIV?

konto usunięte

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

A ja nadal nie rozumiem celu tej dyskusji:) Przecież ustalilismy, ze nie ma aktualnie obiektywnego dowodu na działanie tzw. prawa przyciągania. I wg. mnie rzetelne badania nie są teraz mozliwe, bo trzeba by wziąść pod uwagę zmienne zw. czynnikami indywidualnymi. Nie nazwę ich osobowościowymi, bo wg. mnie nie dotyczą tej sfery i prawdopodobnie nie ma aktualnie narzędzi mogacych je mierzyć. Cały czas poruszamy sie w sferze subiektywnych przekonań. Natomiast rozumiem Twoją ideę, Arurze, ze niektórym podejście "sekretowe" może nie służyc. Tzn. rozumieją je na zasadzie "wyobrażę sobie cel i poczekam, az się spełni" . I pewnie wielu się nie spełni ze względu na te czynniki indywidualne, o których wcześniej pisała. Natomiast czy te osoby nie znając koncepcji Prawa Przyciągania faktycznie podejmowałyby działania do osiągnięcia celu? Może generalnie mają styl "na leniuszka":)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Asia - jeśli mówimy o krańcach skali - bardzo mało zaangażowanych osobach i osobach bardzo zaangażowanych - to oczywiście, że Sekret na nie nie wpłynie w tą czy w tamtą.

Natomiast w moim doświadczeniu potrafi mocno wpływać na osoby po środku skali - te, które są zaangażowane, ale gdyby udało się łatwiej, to byłoby fajnie. I spotkałem się z takimi osobami, które mocno rezygnowały z pracy na rzecz "przyciągania", oczywiście bez efektów.

konto usunięte

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Magdalena Bartoszewska:
Niezależność nie istnieje. ;-)
Chyba, że mówimy o nauce. Warunki eksperymentalne/laboratoryjne nie istnieją?
Chyba, że mówimy o teorii. Tam istnieją warunki bez wpływów, ale to jest założenie.
W rzeczywistości nie ma takich warunków i wpływy musi przyjąć się za pomijalne. Dziś, gdy sięga się do struktur nano bierze się pod uwagę to, co kiedyś pomijano we wzajemnych wpływach.
Warunki laboratoryjne, to przyjęte z określonym przybliżeniem warunki dostateczne do przeprowadzenia badania i interpretacji wyników.
Mózg? Dwie garści galarety coś lubią? ;-)
Lubią, mają skłonność czy tendencję.. jak wolisz.
W moim mniemaniu to domena umysłu, ale co tam...
W metodologii badań można wziąć powiązania pod uwagę lub też je wykluczyć. Wszystko zależy od konstrukcji badania i perspektywy, którą obierasz.
Wykluczanie powiązań podpada pod próbę dostosowania warunków badań do oczekiwanych efektów. ;-)
W losowaniach Lotto pomija się szereg elementów wpływających na wyniki. Choćby niejednorodność materiału, z jakiego wykonane są kule, niedokładność ich kształtu albo ilość farby użytej do oznaczenia kul. A ciśnienie atmosferyczne, dokładność ustawienia maszyny lub filtrowanie powietrza mieszającego kule... Nikt się nad tym nie zastanawia, ale nie można powiedzieć, że losowanie wolne jest od wpływów i powiązań.
Wylosowanie każdej możliwej "szóstki" liczb jest tak samo prawdopodobne. Autorzy "systemów" na zakłady Lotto sugerujący odrzucenie "najmniej prawdopodobnych wyników" (np. 1, 2, 3, 4, 5, 6) oszukują swoich odbiorców – wylosowanie wspomnianej "szóstki" jest równie prawdopodobne, co wylosowanie każdego innego zbioru sześciu liczb.
To jest 'tylko' teoria.
Na szczęście życie odstaje od teoretycznych roztrząsań akademików.
---
ALOHA,czes;-)
Anna Ż.

Anna Ż. Spec. ds. rozl. z
klientem REMONDIS
Sp. z o.o.

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Artur Król:
Asia - jeśli mówimy o krańcach skali - bardzo mało zaangażowanych osobach i osobach bardzo zaangażowanych - to oczywiście, że Sekret na nie nie wpłynie w tą czy w tamtą.

Natomiast w moim doświadczeniu potrafi mocno wpływać na osoby po środku skali - te, które są zaangażowane, ale gdyby udało się łatwiej, to byłoby fajnie. I spotkałem się z takimi osobami, które mocno rezygnowały z pracy na rzecz "przyciągania", oczywiście bez efektów.

Artur, ale skąd wiadomo, że to wina akurat Sekretu, a nie złej interpretacji tej treści przez ludzi? Zobacz, sam często piszesz o złym odbiorze NLP, złym jego przekazie, złym zastosowaniu itp. ale jakoś w tym przypadku NLP jest cacy, bo akurat znasz tą technikę/metodę, lubisz, czy Cię pasjonuje... Prędzej zauważysz i wytkniesz błędy innych ludzi niż podważysz samo NLP, które właśnie z powodu złej interpretacji bywa dla wielu odpychające.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Anna Żybińska:
Artur, ale skąd wiadomo, że to wina akurat Sekretu, a nie złej interpretacji tej treści przez ludzi?

Kwestia proporcji. Jeśli przekaz jest źle interpretowany raz za razem, to znaczy, że coś w jego formie, jeśli nawet nie treści jest nie tak.

Dodatkowo są badania które odnoszą się do skuteczności treści, ale to już inna kwestia.
Zobacz, sam często piszesz o złym odbiorze NLP, złym jego przekazie, złym zastosowaniu itp. ale jakoś w tym przypadku NLP jest cacy, bo akurat znasz

Nie. NLP jak najbardziej ma sporo wad, zwłaszcza w formie w jakiej jest współcześnie nauczane przez dużą część trenerów. Dlatego też powoli się trochę odsuwam od tej działki - używam niektórych metod, natomiast coraz bardziej zaczynam odnosić wrażenie, że - mimo masy bardzo sensownych NLPowców - dziedzina ta jest skazana, w obecnej formie, na zagładę. I raczej wątpliwe, żeby zmieniła ten kurs za jakiś czas, niestety.

Inna sprawa, że między NLP a Sekretem jest jedna duża różnica - nie spotkałem zbyt wielu osób (a konkretniej, to żadnej), które miałyby takie negatywne odchyły po przeczytaniu wyłącznie materiałów źródłowych z NLP, odchyły pojawiają się zwykle w wyniku szkoleń, itp. W przypadku Sekretu problem pojawia się już przy kontakcie z materiałami źródłowymi i to, jak dal mnie, znaczące rozróżnienie.
Anna Ż.

Anna Ż. Spec. ds. rozl. z
klientem REMONDIS
Sp. z o.o.

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Mateusz H.:

Pachnie mi w Sekrecie postawą znaną z sekt - jeśli nie osiągasz spodziewanych efektów, to jest to Twoja wina, bo za słabo wierzysz/dajesz sobie za mało czasu na realizację itp.

Więc może lepiej postawić pytanie, czy sekreciarze to sekta? A można się pokusić tym bardziej, że jeden z wypowiadających się - Arthur James Ray chyba trochę "popłynął" :))

A taką wskazówkę jak "wzięcie odpowiedzialności za swoje życie" znamy? (która często pojawia się w wielu opracowaniach "niesekretowych"). Czy z tym nie wiąże się przypadkiem zaprzestanie obwiniania za niepowodzenia całego świata a wzięcie się w garść i szukanie błędów we własnym działaniu/ postępowaniu/ poglądach, itp.? I próbie zmiany tego, co zmienić można - czyli siebie?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Anna Żybińska:
Więc może lepiej postawić pytanie, czy sekreciarze to sekta?

Tak. A przynajmniej bezpośrednio wywodzą się od sekty. Konkretnie - New Thought z końca XIX wieku.
A taką wskazówkę jak "wzięcie odpowiedzialności za swoje życie" znamy? (która często pojawia się w wielu opracowaniach "niesekretowych"). Czy z tym nie wiąże się przypadkiem zaprzestanie obwiniania za niepowodzenia całego świata a wzięcie się w garść i szukanie błędów we własnym działaniu/ postępowaniu/ poglądach, itp.? I próbie zmiany tego, co zmienić można - czyli siebie?

Jak na mój gust Sekret sugeruje właśnie pozbycie się odpowiedzialności za swoje życie. Bo to, że nie masz takiego życia, jakie chcesz mieć to w podejściu sekretowym wina tego, że "nie przyciągałaś" tego to trzeba. Przyciąganie/nie przyciąganie staje się taką samą zdysocjowaną etykietką jak np. depresja.
Anna Ż.

Anna Ż. Spec. ds. rozl. z
klientem REMONDIS
Sp. z o.o.

Temat: Sekret - prawda czy kolosalna bzdura?

Artur Król:
>
Kwestia proporcji. Jeśli przekaz jest źle interpretowany raz za razem, to znaczy, że coś w jego formie, jeśli nawet nie treści jest nie tak.

Hmmm... nie wiem, może faktycznie gdybym nie miała innych książek przeczytanych na temat 'przyciągania' (poradnikowych, nie naukowo - psychologicznych, rzecz jasna :) bo też i z takiej pozycji tu się wypowiadam, nie mam do czynienia z psychologią) i gdybym po raz pierwszy spotkała się z tym tematem podczas lektury "Sekretu" może też bym źle zinterpretowała jego treść? Chyba nie umiem się do tego odnieść.

Może chodzi o złą kolejność? Najpierw niezbyt wyczerpujący temat film/książka zahipnotyzowały masy, a dopiero co bardziej dociekliwi pogłębili temat? Inni, którym bliski jest sport "kanapowy" na Sekrecie poprzestali i wybiórczo przyswoili informacje? Wydaje mi się, że ludzie mają tendencję do upraszczania - tak by się za bardzo nie zmęczyć. Co odpowiada - stosują, co nie - nie. Ba! nawet nie widzą tego w treści. Może gdyby najpierw powstał hipnotyzujący film o NLP - również byłaby podobna reakcja ludzi?
Nie. NLP jak najbardziej ma sporo wad, zwłaszcza w formie w jakiej jest współcześnie nauczane przez dużą część trenerów. Dlatego też powoli się trochę odsuwam od tej działki - używam niektórych metod, natomiast coraz bardziej zaczynam odnosić wrażenie, że - mimo masy bardzo sensownych NLPowców - dziedzina ta jest skazana, w obecnej formie, na zagładę. I raczej wątpliwe, żeby zmieniła ten kurs za jakiś czas, niestety.

Tu mnie zaskoczyłeś.
Inna sprawa, że między NLP a Sekretem jest jedna duża różnica - nie spotkałem zbyt wielu osób (a konkretniej, to żadnej), które miałyby takie negatywne odchyły po przeczytaniu wyłącznie materiałów źródłowych z NLP, odchyły pojawiają się zwykle w wyniku szkoleń, itp. W przypadku Sekretu problem pojawia się już przy kontakcie z materiałami źródłowymi i to, jak dal mnie, znaczące rozróżnienie.

Odchyły są, bo ludziom się nie chce ruszyć d**ska! Skupiają się na wizualizacja, jak sam zauważyłeś - tylko i wyłącznie. Rzucają działania na rzecz wizualizowania... Rany! Zmiana emocji, zmiana przekonań, zmiana nastawienia, poznanie swojego celu życiowego, określenie tego czego się chce - to moim zdaniem cholernie ciężka praca. Nad sobą. Plus działanie. Co twórcy mogą na to, że ludzie są aż tak leniwi, że aż ślepi na tekst pisany "czarno na białym"?

Następna dyskusja:

Czytanie fotograficzne - pr...




Wyślij zaproszenie do