konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Trochę w różnych tematach(szczególnie w tym o cudownej metodzie Q12) porozmawialiśmy sobie na temat po cóż to właściwie chodzi się do pracy. Znaleźli się tu mędrcy, dla których najważniejsza jest oczywiście satysfakcja i inne duperele, co nie dziwi specjalnie biorąc pod uwagę iż większość GL-owców to ludzie poszukujący nie zarobku a wyzwań i w ogóle wszyscy naginaliby do roboty nawet wtedy gdyby nie musieli, co można wyczytać w ich profilach. To że ludzie pod swoimi nazwiskami wypisują bzdury, bo a nuż się komuś tym przypodobają jest sytuacją dość zrozumiałą patrząc na nasz chory rynek pracy. Jednakże dwa dni temu ukazał się artykuł opisujący pozapłacowe świadczenia w USA.

http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title,Pieniadze-to-ni...

Artykuł jak artykuł, ale spójrzmy na komentarze, czyli na to co myśli Kowalski gdy już wyloguje się z GL-a i wyraża rzeczywistą opinię anonimowo:

~aa 33 minuty temu

To ciekawe, bo ja pracowałem w pewnej dużej firmie i miałem bardzo dobre wyniki. Co miesiąc premia (choć
symboliczna), częste publiczne gratulacje od szefa, pytania jak ja to robię, może podpowiem innym bo sobie
radzą gorzej. Nie powiem, że przychodziło to łatwo, pracowałem nieraz do późna, nie wysypiałem się. Za to
miałem dwukrotnie najlepsze kwartalne wyniki sprzedażowe w POLSCE. Ale każdy kto mnie zna, ten wie że
pracy poświęcam się całkowicie i nie odpuszczę, póki nie będzie zrobione na 100%. Po dwóch i pół roku
dostałem możliwość pracy w innej firmie i były szef nawet nie rozważył możliwości zatrzymania mnie podwyżką > wynagrodzenia. Lepiej było zatrudnić nowego za grosze, nawet jeśli nie przyniesie on takich zysków jakie ja
przynosiłem. Nie wiem czym oni się kierują, ale teraz wreszcie pracuję normalnie, za normalnie pieniądze.

~julka 41 minut temu

U nas są tzw. premie, które pracodawca umie skutecznie zabierać pozostawiając jedynie najniższą krajową,
zwiększając przy tym tempo pracy - pracodawcy powiadają, że dobry pracownik to taki, który mało zarabia,
szybko robi i się boi

~iwan 1 godzinę i 6 minut temu

W POlsce największym prezentem od pracodawcy jest informacja "ciesz się że masz pracę"

~asp 1 godzinę i 16 minut temu

nie obchodzą mnie żadne bzdury od pracodawców, żadne obiady, opieka medyczna, wakacje, bony, fitnesy,
siłownie i baseny. Obchodzi mnie tylko to, dlaczego złodzieje traktują pracownika jak swoją własność i płacą
mu poniżej godności, samemu osiągając gigantyczne zyski

~ja (11:33)

"pieniądze, to nie wszystko..." W pracy pieniądze to wszystko - największą motywacją w pracy są pieniądze.
Nikt nie chodzi do pracy dla przyjemności, tylko zarabiać .

~alek (12:11)

Pracuję na zmiany. Za noc płacą 8,50zł/godzinę. Pensja zwykle 1300zł bo niepełny etat. Bardzo zazdroszczę
kolegom za granicą. Na podobnej taśmie kolega w niemczech dostaje 3000 EURO. U nasz podkręcają taśmę
by majster dostał 3000zł a po roku podwyższają normę. Dużo bubli, nerwów i mało kasy. Tacy jesteśmy, że sami > sobie psujemy życie. A firma jest amerykańska jakby kto pytał

~liko 1 godzinę i 38 minut temu

ZAMIAST DAĆ PRACOWNIKOWI PODWYŻKĘ ABY MIAŁ CO DO GARA WSADZI I OPŁACIĆ RACHUNKI TO
WYMYŚLAJĄ BZDETY, W USA MAJĄ PENSJE I MOGĄ TERAZ DOSTAĆ PRZYWILEJE,A MY LEDWO
PRZEŻYWAMY ZA PŁACĘ OD 7 LAT NIE PODWYŻSZANĄ!!!

~Pracuś (12:30)

A czy karnetem zapłacę rachunki? Opłacę dzieciom szkoły, wycieczki i itp.? Dalej wciskajcie bzdury a drodzy
pracodawcy sami będziecie zasuwać we własnych firmach. Oby tak dalej.

~eed (13:30)

"Pieniądze nie są już jedynym czynnikiem, przez który firmy chcą zatrzymać u siebie najlepszych
pracowników...." pewnie, że nie!! Brak innej lepiej płatnej pracy również wypływa na lojalke pracowników :P a > > różnica 1300 czy 1400 ewentualnie 1800 czy 2000 to zadna róznica. Jak to mówią to bagno już znam. :P

~oni (12:10)

Nie dajcie się wciągnąć w kolejną pułapkę! Firmy zachodnie robią wszystko żeby pracownik w pracy czuł się
lepiej niż w domu, żeby pracodawca spełniał wszystkie jego zachcianki, wtedy będzie chciał pracować na
maxa, czyli 24x 24. W ten sposób młodzi rezygnują z posiadania rodziny, dzieci itd. Ale wszystko ma 2 końce.
Młodość trwa najkrócej. Kiedy tacy obudzą się, to będzie starość, frustracje, terapeuci, szpitale psychiatryczne,
eutanazja itd. Wtedy będą sprowadzać pracowników ze wschodu i za łyżkę ryżu będą napychali kabzę żydom!!!!

~AQA111 (09:29)

W POLSCE BY WYSTARCZYLO GDYBY ZACZELI UCZCIWIE PLACIC!!!!NIE MARNE 1200 MINIMUM ALE CO
NAJMNIEJ 3500 PLN LUB 4000!!!!!ZA MNIEJ TO NAWET NIE MA BY ZDECHNAC POD PLOTEM!!!

~Martinos (09:20)

Myślę, że w tym kraju największym benefitem byłaby umowa o pracę na 3k brutto. Skąd inąd artykuł żenujący,
podajecie przykłady potężnych firm gdzie praktycznie każdy zarabia niezłe pieniążki, w dodatku za granicą i
jeszcze większe nie są mu tak bardzo potrzebne, stąd jako motywator - dłuższy urlop czy dofinansowanie. O
polskim rynku wspomnieliście, że coś takiego jest ale właściwie co i w jaki sposób to już brak danych. Z kolei
karnet na siłownie mogą sobie w **** wsadzić bo i tak potrącają go z wypłaty w kwocie niewiele mniejszej lub
takiej samej jak sam bym sobie taki kupił...

brakopisu (09:14)

W Polsce pracodawcy oferują obowiązkowe bezpłatne nadgodziny.

~sporkey (09:09)

W Polsce też kuszą minimalną krajową za pracę na umowie śmieciowej lub na 1/8 etatu od 6 do 18


Tak więc mili Państwo skończcie udawać oderwanych od rzeczywistości lub zejdźcie łaskawie na ziemię, wysłuchajcie ludu pracującego i nie wmawiajcie że czarne jest białe, bo tak wyczytaliście w książce amerykańskich naukowców...Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.08.14 o godzinie 16:01

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Rafał - a możesz powiedzieć, po co założyłeś ten wątek? Bo ja widzę tylko coś w rodzaju "Mówcie co chcecie, ja wiem swoje (i inni też).

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

No chwali, a dokładnie chwali Jeffrey Sachs, czyli gość który przygotował podwaliny planu Balcerowicza. To właśnie między innymi dzięki niemu zmiany były nagłe i spowodowały natychmiastowy wzrost bezrobocia, oraz szybkie bogacenie się wąskiej grupy znajomków. Działanie to było przeprowadzone z premedytacją w celu zamknięcia drogi do wycofywania się w razie wzrostu znaczenia oponentów zmian i niepokojów społecznych . Ów doradca solidarności i popełnił dzieło z okazji "25 lecia wolności" i raczył w nim napisać:

"Since Poland returned to democracy 25 years ago, the country's economic and political development has been astounding. Today Poland is a prosperous, dynamic and democratic society."

Na tej mądrości, a szczególnie na "prosperous" w zasadzie można zakończyć, bo poziom artykułu został już jasno określony.

Dalej w zasadzie sugeruje tylko że Rosja i Ukraina mogą pójść tą samą drogą... o ile pozbędą się korupcji i twierdzi że jego cudowne USA wykazało się krótkowzrocznością nie pomagając ww krajom na równi z polską w integracji ze światową gospodarką (jak się domyślam po tej "pomocy" rosyjska ropa i gaz przestałyby być rosyjskie), oraz wychwala swój cudowny plan . Wspomina że opowiadał solidaruchom o reformie Niemiec opartej na silnym połączeniu sił rynkowych i polityki społecznej. Tę drugą cechę zapomniał chyba później ująć w swoim planie. Coś tam wspomina że długi z czasów "sowieckich" były fe, jakie są dzisiejsze nie określa niestety.

Naprawdę ma się ktoś tym czymś sugerować ?!

Jeżeli tu jest tak wspaniale tylko ludzie mają zbyt wygórowane oczekiwania, to proponuję wracać i korzystać. Tak sobie kombinuję że gro ludzi z chęcią przyszłoby na szkolenie jak efektywnie obchodzić się z 300 euro, o ile się je ma w ogóle... może jakąś kasiorkę unijną dałoby się nawet pozyskać na tak zacny projekt.

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Maria K.:
Rafał - a możesz powiedzieć, po co założyłeś ten wątek? Bo ja widzę tylko coś w rodzaju "Mówcie co chcecie, ja wiem swoje (i inni też).

Owszem mogę. Mianowicie tematyka przewija się w kilku wątkach i uznałem sobie że warto założyć osobny, by nie rozmywać innych. No chyba że gdzieś już taki był, ale ja go nie zauważyłem w każdym razie.

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Rafał K.:
Tak więc mili Państwo skończcie udawać oderwanych od rzeczywistości lub zejdźcie łaskawie na ziemię, wysłuchajcie ludu pracującego i nie wmawiajcie że czarne jest białe, bo tak wyczytaliście w książce amerykańskich naukowców...
Słusznie Pan prawi, warto polać wódki :)

Praca zarobkowa służy temu, aby zarabiać. Konkretnie. To powinien być standard.
Powyżej standardu znajduje się sytuacja, w której należycie płatna praca współgra z zainteresowaniami i predyspozycjami pracownika. Człowiek robi, co lubi i dobrze na tym zarabia. Robota - cymes :)

Natomiast dla satysfakcji, przyjemności, kontaktów z ludźmi itp. jest hobby tudzież wolontariat (gdy ktoś się chce spełniać/realizować społecznie pro bono).
Symboliczny dochód towarzyszyć może przedsięwzięciom fakultatywnym, wykonywanym dla przyjemności/nauki, ale w pracy zarobkowej jest objawem patologii. Praca służy uzyskaniu dochodu, gwarantującego bezpieczne i godne życie. Inaczej jest to wyzysk.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jerzy Fiuk

Jerzy Fiuk interim manager,
doradca, konsultant

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Choć może nie ma zbyt wiele takich grup, na które by było można nas podzielić w zakresie "dlaczego prujemy i co nas motywuje (kręci)", to kilka głównych można wskazać (zaraz do tego przeję). Mało tego, z biegiem lat migrujemy z jednej grupy do drugiej i nie ma w tym nic dziwnego.

1. Młoda dziewczyna/chłopak, mająca/y dobrze poukładane w głowie i wsparcie rodziny, może zupełnie świadomie zgodzić się na pracę "za grosze", jeśli np. chce takiej praktyki, w tej firmie właśnie. Może tak być? Może.

2. Mając już kredyt mieszkaniowy na głowie, dla tych samych ludzi, może się liczyć tylko kasa/ albo kasa na poziomie akceptowalnego minimum, a liczy się względna pewność zatrudnienia np. w instytucjach budżetowych albo w korporacji.

3. Człowiek z doświadczaniem zawodowym i własną świadomością, że co miał osiągnąć, to już osiągnął i raczej nie zmieni ligi w której gra, wyżej od pieniędzy, może cenić inne zalety danej pracy (atmosfera zespołu; podróże; uznanie jakie zdobył w firmie - gdzie indziej wszystko trzeba zaczynać od początku; wreszcie widok z okna). Nie chcę podawać przykładów bardzo ambitnych, podam znany mi przykład bardzo "przyziemny".

Pewien szpital w Szczecinie nie najlepiej płaci medycznemu personelowi średniemu. Ludzie odchodzą do innych placówek, gdzie płacą lepiej. A potem wracają, bo nie chcą tych np. 300-400 pln/mies. więcej w firmie, gdzie stosunki międzyludzkie są do bani. Co przy dochodach 3000 pln/mies. znaczy te 300-400 pln, nie muszę mówić. To trzynasta pensja. Ile byśmy nie zarabiali jedna pensja więcej w roku, to jest się już nad czym zastanawiać.

4. Ktoś inny ma dewizę, "liczy się tylko kasa" - daj więcej i już jestem. Taki już jest. Ale znam panie (panów niestety nie), które pracują bo lubią. Dzieci odchowane, mąż świetnie zarabia i to jego pieniądze decydują o finansach rodziny, a ona nie chce oglądać telewizji śniadaniowej. To, czy dostanie 300-500 złotych więcej czy mniej, nie gra roli. Liczy się, że jest miedzy ludźmi, robi to co lubi, czuje się potrzebna.

Tak więc Autorze wątku, nie wiem czy ci, których wytykasz palcem, to hipokryci, czy może przedstawiciele wskazanych tu (albo i nie wskazanych) grup? Ale nie jest tak, że :tylko kasa" a reszta to "pod publiczkę".

Znam też takich, którzy mówią: aby funkcjonować na poziomie do jakiego jestem przyzwyczajony, wystarczy mi 4-5tys,/mies. Zarabiam wielokrotnie więcej. Czego się miałem dorobić, to się już dorobiłem. Oddam to "więcej" za pewność, że do końca życia będę mieć równowartość tych 4-5 tys. Ja w to wierzę, bo wiem o czym mówią.

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Nie do końca chyba się zrozumieliśmy. Bardziej chodziło mi o sposoby motywowania pracowników typu pochwałka od szefa, wyjazd integracyjny, czy też inny karnet na basen, bo to raczej takowe pojawiały się w poprzednich dyskusjach. Pierwszy przypadek jak dla mnie jest absurdalny, nie wiem (szczególnie w powiązaniu z następnymi przykładami) co w Pana mniemaniu oznaczają "grosze" i może nim się tu nie zajmujmy. Pozostałe cóż... wszystkie w zasadzie dotyczą ludzi w dość komfortowej sytuacji finansowej, a tych to nie ma jednak zbyt wielu. Nigdzie nie sugerowałem iż ktoś kto zarabia 5000 zł czy 3000 zł zmieni pracodawcę za dodatkowe kilkaset złotych, ale skoro jesteśmy przy temacie to proszę zauważyć że większość ludzi w Polsce nie zarabia tych pieniędzy, a oscyluje w granicach 1200-2000 i szczególnie dla tych bliżej pierwszej wartości 500 zł to kwota dzięki której być może uda im się jakimś cudem zamknąć miesiąc bez minusa, a to już znacząco zmienia perspektywę. Ludzie chodzą do pracy by zarobić na utrzymanie i podstawowe potrzeby, mając gdzieś niedające wkładu do garnka sposoby motywacji. Gdyby zarobki w tym kraju wynosiły 3000, 5000 czy powyżej złotóweczek to zarówno ten temat jak i wiele innych zapewne by tu nie powstało. I owszem, większość wspomnianych ludzi to hipokryci gdyż poszukują pracy każdej, nawet najgorszej i najmniej płatnej głównie z potrzeb ekonomicznych, każdą pracę nazwą swą perspektywą zawodową, nowym wyzwaniem w którym się chcą spełniać, bo myślą że tego od nich oczekują "nowocześni" HR-owcy, co zresztą jest opisane w każdym chyba poradniku poszukiwania pracy, dodatkowo spece podają by nie przyznawać się że ktoś chce pracować bo potrzebuje pieniędzy do życia. Taki współczesny wymóg, by kandydat na pracownika i pracodawca oszukiwali się już od momentu zgłoszenia aplikacji.

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Jak sądzę opisane w artykule metody motywowania raczej nie dotyczą pracowników zarabiających 1400PLN na rękę.
Jerzy Fiuk

Jerzy Fiuk interim manager,
doradca, konsultant

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Rafał K.:
Nie do końca chyba się zrozumieliśmy. Bardziej chodziło mi o sposoby motywowania pracowników typu pochwałka od szefa, wyjazd integracyjny, czy też inny karnet na basen, bo to raczej takowe pojawiały się w poprzednich dyskusjach.

Pochwała (pochwałka) od szefa, to zawsze jest doskonały motywator. W przeciwieństwie do zastępowania jej albo uzupełniania (zawsze lub często) kwotą pieniężną. To deprawuje i szkodzi obu stronom. Przekonująco uzasadnia to prof. Blikle w "Doktryna jakości" - tekst napisany z pozycji praktyka, a nie naukowca, co by mógł sugerować tytuł naukowy. Prof. jest matematykiem i informatykiem.

Karnety na basen czy wyjazdy integracyjne, to chyba już mocno zgrane chwyty korporacyjne (pewnie nadal stosowane), bardziej służące celom organizacji niż motywowaniu jednostki. Też bym miał je gdzieś.
Pozostałe cóż... wszystkie w zasadzie dotyczą ludzi w dość komfortowej sytuacji finansowej, a tych to nie ma jednak zbyt wielu. Nigdzie nie sugerowałem iż ktoś kto zarabia 5000 zł czy 3000 zł zmieni pracodawcę za dodatkowe kilkaset złotych, ale skoro jesteśmy przy temacie to proszę zauważyć że większość ludzi w Polsce nie zarabia tych pieniędzy, a oscyluje w granicach 1200-2000 i szczególnie dla tych bliżej pierwszej wartości 500 zł to kwota dzięki której być może uda im się jakimś cudem zamknąć miesiąc bez minusa, a to już znacząco zmienia perspektywę.

Problem motywowania pracowników o zerowych kwalifikacjach lub bardzo niskich kwalifikacjach, to osobny temat. To chyba najliczniejsza grupa "ludzi zaradnych" dorabiających sobie do pensji. Ale dla nich pozapłacowe aspekty zatrudnienia też, często, mają wysoką wartość. 200-300 pln więcej ich nie zbawi, a możliwość np. odpracowania zaległości w pracy gdy znajdą sobie dodatkową pracę, może być bezcenna.
Ludzie chodzą do pracy by zarobić na utrzymanie i podstawowe potrzeby, mając gdzieś niedające wkładu do garnka sposoby motywacji.

To nie jest prawda. Ani teraz warunkach pokoju, ani nawet w obozie koncentracyjnym. Może w gettcie??? W przypadku pszczół czy mrówek, prawdopodobnie tak jest. Ale nie u ludzi. Przynajmniej tak długo, jak długo nie będziemy masowo umierać z głodu.
Gdyby zarobki w tym kraju wynosiły 3000, 5000 czy powyżej złotóweczek to zarówno ten temat jak i wiele innych zapewne by tu nie powstało.

Żeby zarabiać " w tym kraju" 3000-5000 "złotóweczek", trzeba umieć wypracować jeszcze więcej "złotóweczek". A my jesteśmy bardzo mało efektywnymi pracownikami, nawet jak ciężko pracujemy. Powszechny przykład to pracownicy handlu. Ciężko pracują, mało zarabiają i są "w swojej masie" ignorantami w wykonywanym zawodzie. Proszę wejść do sklepu z obuwiem, ciuchami czy elektroniką i podziwiać "kunszt handlowy" Albo może jakiś salon samochodowy? A może uznamy, że urzędnicy, jako grupa zawodowa, to w Polsce kompetentni pracownicy? Ilu z nich rozumie, że jeśli się do nich zwracamy, to ich obowiązkiem jest na pomóc, a nie tylko odpowiedzieć co wiedzą w danej sprawie? dzwonię do Urzędu miasta i słyszę, że p. Kowalska jest na urlopie. A ja pytam czy tę sprawę to ja załatwiam z p. Kowalską czy z Urzędem!!! Proszę przedzwonić do dowolnej firmy i poprosić do telefonu "Janka Kowalskiego". Jak będzie to przełączą, jak nie będzie, to usłyszymy, że go nie ma. Albo proszę spróbować wejść na teren firmy gdzie jest portier. W przysłowiowych 9 przypadkach na 10 on tam broni wejścia, a nie pomaga wchodzącym. Jest najzwyczajniej niekompetentny i nie dziwię się, że mało zarabia.

Myślę, że dobrze zrozumiałem przesłanie tego tematu i się z nim najzwyczajniej nie zgadzam. Co nie wyklucza, że są ludzie, którzy podzielają zawarty w tym wątku punkt widzenia Autora. Dalszej polemiki nie będzie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.08.14 o godzinie 13:49

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Jerzy F.:

Żeby zarabiać " w tym kraju" 3000-5000 "złotuweczek", trzeba umieć wypracować jeszcze więcej "złotuweczek". A my jesteśmy bardzo mało efektywnymi pracownikami, nawet jak ciężko pracujemy. Powszechny przykład to pracownicy handlu. Ciężko pracują, mało zarabiają i są "w swojej masie" ignorantami w wykonywanym zawodzie. Proszę wejść do sklepu z obuwiem, ciuchami czy elektroniką i podziwiać "kunszt handlowy" Albo może jakiś salon samochodowy? A może uznamy, że urzędnicy, jako grupa zawodowa, to w Polsce kompetentni pracownicy? Ilu z nich rozumie, że jeśli się do nich zwracamy, to ich obowiązkiem jest na pomóc, a nie tylko odpowiedzieć co wiedzą w danej sprawie? dzwonię do Urzędu miasta i słyszę, że p. Kowalska jest na urlopie. A ja pytam czy tę sprawę to ja załatwiam z p. Kowalską czy z Urzędem!!! Proszę przedzwonić do dowolnej firmy i poprosić do telefonu "Janka Kowalskiego". Jak będzie to przełączą, jak nie będzie, to usłyszymy, że go nie ma. Albo proszę spróbować wejść na teren firmy gdzie jest portier. W przysłowiowych 9 przypadkach na 10 on tam broni wejścia, a nie pomaga wchodzącym. Jest najzwyczajniej niekompetentny i nie dziwię się, że mało zarabia.

To niestety wszystko święta prawda, z wyjątkiem tych "złotuweczek", które piszemy przez "ó" :)

Pisząc o tych niekompetentnych ludziach trzeba jednak pamiętać od tych co są nad nimi, o tych co ich zatrudniali i odpowiadają za nich, za system zarządzania, organizację pracy i wydajność, czyli o zarządzających.

Jeśli chodzi o samą tematykę motywacji to uważam, że problem został zbyt ogólnie postawiony i nie ma tu prostych, jednoznacznych wniosków. Skuteczność różnych narzędzi motywacyjnych zależy bowiem od wielu czynników: od tego jakiej osoby (w sensie charakteru) dotyczą, od tego jakie zajmuje stanowisko, ile zarabia, w jakim stopniu to co zarabia zaspokaja jej potrzeby itd. Dopiero po doprecyzowaniu kogo rzecz dotyczy możemy rozważać dobór skutecznych narzędzi motywacyjnych.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Wszystko świetnie i ekstra ale jak pisał Robert systemy motywacyjne nie są skierowane do osób zarabiających na granicy średniej krajowej a do osób, które mają zabezpieczony byt. Wówczas większa ilość pieniędzy nie przynosi takie efektu jak np. ubezpieczenie dla całej rodziny.

Zatem Rafale więcej refleksji nad wyciąganiem wniosków, połączenia wiedzy, która jest dostępna np. piramidy Maslova z zasadami tworzenia systemu motywacyjnych, różnic między systemem motywacyjnym a premiowym + do tego kilka badań z tematu co motywuje do pracy i dlaczego ludzie odchodzą z pracy.

Po tym mały wysiłku stworzyłbyś post z tematem, na który można by dyskutować a tak wyszła papka składająca się z frustracji pracowników i twojej nie wiadomo z jakiego powodu zadziorności.
Jerzy Fiuk

Jerzy Fiuk interim manager,
doradca, konsultant

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Piotr S.:
ups. poprawione.

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Minimalna stawka za roboczogodzinę w USA miażdży polską.

Adoptowanie metod uznaniowych z USA tylko w oparciu o to co pracownik może nabyć za pensję, bo to jakby mówić osobie bez samochodu, żeby sobie wyczyścił klimę w aucie przed sezonem.

W której części piramidy Maslova jest mentalnie Polak po wypłacie, a w której Amerykanin?
ale Artur już to powiedział.

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Rafał K.:
Ludzie chodzą do pracy by zarobić na utrzymanie i podstawowe potrzeby, mając gdzieś niedające wkładu do garnka sposoby motywacji.

Rafał,
brednią jest to, że ludzie pracują tylko dla pieniędzy.
Ludzie przede wszystkim „pracują w pracy”. Ludzie, spełniają swoje potrzeby społeczne i psychiczne.
Kiedy podjęłam się pierwszej pracy, bardzo ważne było wynagrodzenie, ale ważne również było to żeby mój szef był zadowolony. Czułam się doceniona, kiedy przy wynagrodzeniu słyszałam „dobra robota”.

Najbardziej narzekają Ci, co niewiele z siebie dają. Zapominają, że Umowa zobowiązuje obie strony.
Zastanawiam się czy (niektórzy) pracownicy nie mają świadomość tego, że pracodawca, który sprecyzował dokładnie obowiązki, oczekuje, iż zostaną one wykonane? Przecież, za to pracownik otrzymuje USTALONE wynagrodzenie (na które się zgodził – podpisując umowę).

Jestem osobą naprawdę bardzo wyrozumiałą (może nawet za bardzo) i każdy problem staram się rozwiązywać indywidualnie.
Nie mogę jednak pojąc tego narzekania i ogólnego niezadowolenia.
Nie jestem przeciwko nagradzaniu (uważam, że nagradzanie motywuje również pracodawcę).
Nie staje też w obronie pracodawców..
Załamują mnie „dojrzali ludzie”, którzy wklepują swoim dzieciom, że dzisiaj trzeba mieć znajomości, a państwo w którym żyją i pracodawca to najgorsze zło. Żeby tego było mało przychodzą na rozmowę kwalifikacyjną w imieniu dzieci (lub z dziećmi)..
Tak niedowartościowany i zagubiony kandydat (dziecko) zgadza się na wszystko, a później narzeka (bo wszyscy narzekają: matka, ojciec, sąsiad i koledzy..) i nie robi nic, alby zmienić swoją sytuacje..
Przykre.

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Ewelina P.:
Rafał K.:
Ludzie chodzą do pracy by zarobić na utrzymanie i podstawowe potrzeby, mając gdzieś niedające wkładu do garnka sposoby motywacji.

Rafał,
brednią jest to, że ludzie pracują tylko dla pieniędzy.
Ludzie przede wszystkim „pracują w pracy”. Ludzie, spełniają swoje potrzeby społeczne i psychiczne.

"Spełniają swoje potrzeby społeczne i psychiczne" - doprawdy? ;)


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


No pani z PUP-y ewidentnie na brak kontaktów z bliźnimi nie narzeka:

Obrazek

Na ile jednak spełnia się dzięki temu społecznie? Psychicznie?
Czy raczej pracuje, bo dzięki temu zarabia?

konto usunięte

Temat: Pieniądze to nie wszystko - motywacja pozapłacowa.

Magdalena T.:

"Spełniają swoje potrzeby społeczne i psychiczne" - doprawdy? ;)

No pani z PUP-y ewidentnie na brak kontaktów z bliźnimi nie narzeka:
Na ile jednak spełnia się dzięki temu społecznie? Psychicznie?
Czy raczej pracuje, bo dzięki temu zarabia?

Pani Magdo, toż wyjaśniają Pani ludzie jak komu dobremu ;), że wszystko zależy od tego o jakich ludziach mówimy, na jakich stanowiskach, ile zarabiających i ile mogących za to kupić.

Ponadto, proszę być pewnym, że niektórzy z tych ze zdjęć również spełniają w pracy swoje potrzeby społeczne i psychiczne. Tego typu zajęcia Pani mogą się jawić jako pańszczyzna, którą trzeba odrobić, żeby zarobić na życie, ale zapewniam Panią, że są ludzie, którym taka robota w miarę pasuje.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.08.14 o godzinie 15:27



Wyślij zaproszenie do