Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dziwi mnie ta napastliwość niektórych osób. Ale jej zaletą jest to, że łatwo można odsiać ludzi, którzy rozumieją czym jest biznes od tych, którzy strasznie się oszukują. Niestety nie każdy z nas ma wpisane w profilu, czy pracuje na etat czy też sam, z własnej kieszeni płaci za etaty ;-)

To jak Szanowni Dyskutanci - przyznacie się na czym opieracie te swoje mądrości? Etat u kogoś, kto Wam płaci za miejsce pracy czy też sami ponosicie ryzyko tworzenia miejsc pracy?

A tak na marginesie - pracuję teraz dla właścicielki pewnej firmy, która swoim miękkim sercem doprowadziła do ... pewnie się domyślacie do czego prowadzi polityka miękkiego serca ;-)

TPS
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

ależ domyślamy się...
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dziwi mnie ta napastliwość niektórych osób. Ale jej zaletą jest to, że łatwo można odsiać ludzi, którzy rozumieją czym jest biznes od tych, którzy strasznie się oszukują. Niestety nie każdy z nas ma wpisane w profilu, czy pracuje na etat czy też sam, z własnej kieszeni płaci za etaty ;-)

A jaki to ma związek ? Pracuję na etat, bo tak sobie zażyczył inwestor strategiczny 8 lat temu.
Nie zmienia to faktu, że traktuję firmę tak, jakby była moja. Etat niczego nie gwarantuje - wylatuje się z niego równie szybko jak z własnej firmy po ogłoszeniu upadłości.
To kwestia sposobu myślenia i rozumienia działania firmy.
Wszyscy pracownicy - właściciele, management, szeregowi pracownicy - powinni rozumieć co dla nich (czyli dla firmy) jest dobre a co nie. Kiedy ich działania są dla niej zagrożeniem, a kiedy prowadzą do rozwoju.
Wiem, że to nieczęsta sytuacja, ale jednak takie firmy istnieją. Gdzie ludzie widzą związek między pojawiającą się na ich koncie pensją a ich działaniami.

To jak Szanowni Dyskutanci - przyznacie się na czym opieracie te swoje mądrości? Etat u kogoś, kto Wam płaci za miejsce pracy czy też sami ponosicie ryzyko tworzenia miejsc pracy?

Codziennie każdy pracownik ponosi takie ryzyko. Od prezesa do recepcjonistki. Każda źle wykonana usługa, produkt, każdy niezadowolony Klient prowadzi do braku kasy w firmie. Jeśli jakiś pracownik tego nie rozumie, to chyba to nie był dobry wybór.

Najbardziej jest to odczuwalne w małych firmach, gdzie nikt z centrali nei przywiezie walizki kasy np. na pokrycie straty wynikłej z wahania kursu waluty.
A tak na marginesie - pracuję teraz dla właścicielki pewnej firmy, która swoim miękkim sercem doprowadziła do ... pewnie się domyślacie do czego prowadzi polityka miękkiego serca ;-)

TPS
Czym innym jest miękkie serce, a czym innym człowieczeństwo. A jeszcze czym innym głupota.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 17.03.12 o godzinie 12:10
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

O rany! Za chwile dojdziecie do wniosku, że menedżer nie jest człowiekiem a firmy to maszyny do mielenia mięsa.

W celu uzasadnienia swoich racji tak daleko posunęliście się w argumentacji, że dyskusja zaczyna nosić znamiona politycznych wystąpień.

Nuda.

Miłego
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
A jaki to ma związek ? Pracuję na etat, bo tak sobie zażyczył inwestor strategiczny 8 lat temu.

ŁOŁ! Zażyczył! - myślałem że coś negocjowaliście, ale skoro to był inwestorski koncert życzeń - (tak wiem jestem złośliwy ale nie mogłem się powstrzymać ;-) )
Nie zmienia to faktu, że traktuję firmę tak, jakby była moja. Etat niczego nie gwarantuje - wylatuje się z niego równie szybko jak z własnej firmy po ogłoszeniu upadłości.

Z własnej firmy się nie wylatuje - nawet po ogłoszeniu upadłości. Tym się to własnie różni od etatu ;-)

Tak - czasami jedno zdanie więcej rozwiewa wszelkie wątpliwości.

TPS
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dagmara D.:
A jaki to ma związek ? Pracuję na etat, bo tak sobie zażyczył inwestor strategiczny 8 lat temu.

ŁOŁ! Zażyczył! - myślałem że coś negocjowaliście, ale skoro to był inwestorski koncert życzeń - (tak wiem jestem złośliwy ale nie mogłem się powstrzymać ;-) )

Ale naprawdę chcesz koniecznie znać szczegóły ? Mój etat bądź jego brak jest dla mnie tak mało istotną sprawę, że nie kruszyłam kopii. To jakaś totalna pierdoła. Są ważniejsze rzeczy - jak zapewne wiesz.
Nie zmienia to faktu, że traktuję firmę tak, jakby była moja. Etat niczego nie gwarantuje - wylatuje się z niego równie szybko jak z własnej firmy po ogłoszeniu upadłości.

Z własnej firmy się nie wylatuje - nawet po ogłoszeniu upadłości. Tym się to własnie różni od etatu ;-)

Tak - czasami jedno zdanie więcej rozwiewa wszelkie wątpliwości.

TPS
Szczególnie, jak się firmę zwija. Co niestety trafia bardzo wielu ludzi w Polsce w pierwszych 3 latach działalności, jak zapewne wiesz. Mnie jest egal w tym zakresie. Skupiam się na tym, żeby firma miała się dobrze,a nie zastanawiam nad "moimi prawami". Nie po to ją zakładaliśmy.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 18.03.12 o godzinie 13:18
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dziwi mnie ta napastliwość niektórych osób. Ale jej zaletą jest to, że łatwo można odsiać ludzi, którzy rozumieją czym jest biznes od tych, którzy strasznie się oszukują. Niestety nie każdy z nas ma wpisane w profilu, czy pracuje na etat czy też sam, z własnej kieszeni płaci za etaty ;-)

To jak Szanowni Dyskutanci - przyznacie się na czym opieracie te swoje mądrości? Etat u kogoś, kto Wam płaci za miejsce pracy czy też sami ponosicie ryzyko tworzenia miejsc pracy?

A tak na marginesie - pracuję teraz dla właścicielki pewnej firmy, która swoim miękkim sercem doprowadziła do ... pewnie się domyślacie do czego prowadzi polityka miękkiego serca ;-)

TPS

Tomku,
postanowiłem się odnieść, bo powtarzasz ten komunał jak mantrę bez głębszego uzasadnienia swojej tezy. Na dodatek deprecjonujesz rolę etatowców w procesie zatrudniania, rozliczania i odpowiedzialności z czym mocno się nie zgadzam. Jeszcze mocniej się nie zgadzam z nonszalanckim tonem Twojej wypowiedzi...
Z mojej perspektywy, w kontekście omawianego tematu, nie ma znaczenia czy jestem na etacie czy jestem właścicielem. Odpowiedzialność, ryzyka, konsekwencje złych decyzji i działań skutkują zawsze zyskiem lub stratą. Premia lub jej brak to dla etatowca też zysk lub strata i często bardziej odczuwalna niż dla właściciela.
Zobrazuję to swoim przykładem. Jestem na etacie. Zarządzam kilkoma biurami/zespołami. Osobiście ponoszę ryzyko za tworzenie miejsc pracy w podległym regionie, za ich utrzymanie, rozwijanie, motywowanie i odpowiednią rentowność. Ten ostatni parametr jest najważniejszy. Jeżeli rentowność jest poniżej pierwotnych założeń, to ryzykuję nie tylko utratę premii uzależnionej wprost od stopnia realizacji celów. Ryzykuję przede wszystkim utratę pracy i dobrej reputacji. Pracuję z ludźmi i cyframi - dokładnie w tej kolejności i dlatego czuję się szczególnie odpowiedzialny za politykę personalną w moim regionie. Na pewno nie mniej niż właściciel tego biznesu...

Ps. Polityka miękkiego serca - nic mi to nie mówi, kolejny frazes. Polityka jak to nazwałeś a zapewne miałeś na myśli styl zarządzania powinien być taki jakiego wymaga konkretna sytuacja i konkretna osoba. Problem wielu managerów w PL polega właśnie na tym, że są niewolnikami 1 stylu, z reguły najbardziej dla nich naturalnego, ale to już temat na osobną dyskusję ;)

Z poszanowaniem,
MK
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Mariusz K.:
Tomku,
postanowiłem się odnieść, bo powtarzasz ten komunał jak mantrę bez głębszego uzasadnienia swojej tezy. Na dodatek deprecjonujesz rolę etatowców w procesie zatrudniania, rozliczania i odpowiedzialności z czym mocno się nie zgadzam.

Zgodzisz się ze mną, że przewaga etatu nad byciem przedsiębiorcą dającym innym etaty jest taka, że jak Ci się noga podwinie i fikniesz kozła, to się otrzepiesz i znajdziesz inny etat. Wcześniej możesz spędzić jakiś czas na L4.
Jeszcze mocniej się nie zgadzam z nonszalanckim tonem Twojej wypowiedzi...

Nie wiem gdzie widzisz tę moją nonszalancję (?)
Z mojej perspektywy, w kontekście omawianego tematu, nie ma znaczenia czy jestem na etacie czy jestem właścicielem.

Różnica jest kolosalna, pewnie nie byłeś właścicielem, stąd trudno jest prowadzić rzeczową, merytoryczną dyskusję o zupie z kimś, kto nigdy jej nie polizał, o pełnej konsumpcji nie wspominając.
Odpowiedzialność, ryzyka, konsekwencje złych decyzji i działań skutkują zawsze zyskiem lub stratą. Premia lub jej brak to dla etatowca też zysk lub strata i często bardziej odczuwalna niż dla właściciela.

Premia lub jej brak i ryzyko? - Raczysz żartować? Pozwól, że Ci przypomnę zapis z kodeksu pracy.

Art. 117. § 1. Pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim
pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia.
§ 2. Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności
nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.

Zobrazuję to swoim przykładem. Jestem na etacie. Zarządzam kilkoma biurami/zespołami. Osobiście ponoszę ryzyko za tworzenie miejsc pracy w podległym regionie, za ich utrzymanie, rozwijanie, motywowanie i odpowiednią rentowność. Ten ostatni parametr jest najważniejszy. Jeżeli rentowność jest poniżej pierwotnych założeń, to ryzykuję nie tylko utratę premii uzależnionej wprost od stopnia realizacji celów. Ryzykuję przede wszystkim utratę pracy i dobrej reputacji. Pracuję z ludźmi i cyframi - dokładnie w tej kolejności i dlatego czuję się szczególnie odpowiedzialny za politykę personalną w moim regionie. Na pewno nie mniej niż właściciel tego biznesu...

Na rynku pracy jest mnóstwo etatowców, co to niby utracili wcześniej pracę i swoją reputację, a i tak potrafią pracę sobie znaleźć. Nie każdy kandydat jest prześwietlany przez pracodawcę, CV można ponaciągać i do emerytury dociągniesz ;-) . Nie bój nic!
Ps. Polityka miękkiego serca - nic mi to nie mówi, kolejny frazes.

A firmę kiedyś prowadziłeś? Płaciłeś innym z własnej kieszeni? Brałeś za nich 100% odpowiedzialność? Przed ZUSem, USem, PIPą, Sądem Pracy? Jeśli na wszystkie te pytania pada odpowiedź NIE - to o czym chcesz ze mną rozmawiać i do czego chcesz mnie przekonać?

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
Ale naprawdę chcesz koniecznie znać szczegóły ? Mój etat bądź jego brak jest dla mnie tak mało istotną sprawę, że nie kruszyłam kopii. To jakaś totalna pierdoła. Są ważniejsze rzeczy - jak zapewne wiesz.

Dobre! Powiedz mi jeszcze że pracujesz za free, jako wolentariuszka
Szczególnie, jak się firmę zwija. Co niestety trafia bardzo wielu ludzi w Polsce w pierwszych 3 latach działalności, jak zapewne wiesz. Mnie jest egal w tym zakresie. Skupiam się na tym, żeby firma miała się dobrze,a nie zastanawiam nad "moimi prawami". Nie po to ją zakładaliśmy.

No właśnie masz ten komfort wynikający z ETATu, że może Ci być EGAL. Czy trzeba mówić coś więcej?

TPS
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Mariusz K.:
Tomku,
postanowiłem się odnieść, bo powtarzasz ten komunał jak mantrę bez głębszego uzasadnienia swojej tezy. Na dodatek deprecjonujesz rolę etatowców w procesie zatrudniania, rozliczania i odpowiedzialności z czym mocno się nie zgadzam.

Zgodzisz się ze mną, że przewaga etatu nad byciem przedsiębiorcą dającym innym etaty jest taka, że jak Ci się noga podwinie i fikniesz kozła, to się otrzepiesz i znajdziesz inny etat. Wcześniej możesz spędzić jakiś czas na L4.
Jeszcze mocniej się nie zgadzam z nonszalanckim tonem Twojej wypowiedzi...

Nie wiem gdzie widzisz tę moją nonszalancję (?)
Z mojej perspektywy, w kontekście omawianego tematu, nie ma znaczenia czy jestem na etacie czy jestem właścicielem.

Różnica jest kolosalna, pewnie nie byłeś właścicielem, stąd trudno jest prowadzić rzeczową, merytoryczną dyskusję o zupie z kimś, kto nigdy jej nie polizał, o pełnej konsumpcji nie wspominając.
Odpowiedzialność, ryzyka, konsekwencje złych decyzji i działań skutkują zawsze zyskiem lub stratą. Premia lub jej brak to dla etatowca też zysk lub strata i często bardziej odczuwalna niż dla właściciela.

Premia lub jej brak i ryzyko? - Raczysz żartować? Pozwól, że Ci przypomnę zapis z kodeksu pracy.

Art. 117. § 1. Pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim
pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia.
§ 2. Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności
nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.

Zobrazuję to swoim przykładem. Jestem na etacie. Zarządzam kilkoma biurami/zespołami. Osobiście ponoszę ryzyko za tworzenie miejsc pracy w podległym regionie, za ich utrzymanie, rozwijanie, motywowanie i odpowiednią rentowność. Ten ostatni parametr jest najważniejszy. Jeżeli rentowność jest poniżej pierwotnych założeń, to ryzykuję nie tylko utratę premii uzależnionej wprost od stopnia realizacji celów. Ryzykuję przede wszystkim utratę pracy i dobrej reputacji. Pracuję z ludźmi i cyframi - dokładnie w tej kolejności i dlatego czuję się szczególnie odpowiedzialny za politykę personalną w moim regionie. Na pewno nie mniej niż właściciel tego biznesu...

Na rynku pracy jest mnóstwo etatowców, co to niby utracili wcześniej pracę i swoją reputację, a i tak potrafią pracę sobie znaleźć. Nie każdy kandydat jest prześwietlany przez pracodawcę, CV można ponaciągać i do emerytury dociągniesz ;-) . Nie bój nic!
Ps. Polityka miękkiego serca - nic mi to nie mówi, kolejny frazes.

A firmę kiedyś prowadziłeś? Płaciłeś innym z własnej kieszeni? Brałeś za nich 100% odpowiedzialność? Przed ZUSem, USem, PIPą, Sądem Pracy? Jeśli na wszystkie te pytania pada odpowiedź NIE - to o czym chcesz ze mną rozmawiać i do czego chcesz mnie przekonać?

TPS

I nikt mi nie będzie mówił, że czarne jest czarne...

Tomku, dziękuję za zaproszenie do dyskusji na Twoich warunkach, nie skorzystam. Jak już ktoś wcześniej powiedział, za dużo polityki, za mało merytoryki...

Pozdrawiam i powodzenia,
Mariusz
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

I nikt mi nie będzie mówił, że czarne jest czarne...

Tomku, dziękuję za zaproszenie do dyskusji na Twoich warunkach, nie skorzystam. Jak już ktoś wcześniej powiedział, za dużo polityki, za mało merytoryki...

Pozdrawiam i powodzenia,
Mariusz

Za mało merytoryki czy doświadczenia?

;-) TPS
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
I nikt mi nie będzie mówił, że czarne jest czarne...

Tomku, dziękuję za zaproszenie do dyskusji na Twoich warunkach, nie skorzystam. Jak już ktoś wcześniej powiedział, za dużo polityki, za mało merytoryki...

Pozdrawiam i powodzenia,
Mariusz

Za mało merytoryki czy doświadczenia?

;-) TPS

Ja tu tylko sprzątam na skromnym etacie, kto by chciał czytać o doświadczeniach moich czy innych etatowców ;)

Btw. Jeżeli w ten sam sposób uczysz pracy z obiekcjami natury psychologicznej (odbijanie piłeczki) a jako jedyny słuszny styl negocjacji promujesz atak, to raczej nie skorzystam w przyszłości z Twojej oferty szkoleń. Inna rzeczy, że to etatowcy, których rolę i odpowiedzialność dewaluujesz z reguły o tym decydują...

Pzdr
M.
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Ja tu tylko sprzątam na skromnym etacie, kto by chciał czytać o doświadczeniach moich czy innych etatowców ;)

Btw. Jeżeli w ten sam sposób uczysz pracy z obiekcjami natury psychologicznej (odbijanie piłeczki) a jako jedyny słuszny styl negocjacji promujesz atak, to raczej nie skorzystam w przyszłości z Twojej oferty szkoleń. Inna rzeczy, że to etatowcy, których rolę i odpowiedzialność dewaluujesz z reguły o tym decydują...

Pzdr
M.

Najpierw stawiasz zarzut, że za mało w naszej dyskusji merytoryki a sam robisz z siebie Sierotkę Marysie. To jak mam z Tobą rozmawiać? Skoro czujesz sie atakowany to sięgnij po argumenty i odeprzyj mój atak!

TPS
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Ja tu tylko sprzątam na skromnym etacie, kto by chciał czytać o doświadczeniach moich czy innych etatowców ;)

Btw. Jeżeli w ten sam sposób uczysz pracy z obiekcjami natury psychologicznej (odbijanie piłeczki) a jako jedyny słuszny styl negocjacji promujesz atak, to raczej nie skorzystam w przyszłości z Twojej oferty szkoleń. Inna rzeczy, że to etatowcy, których rolę i odpowiedzialność dewaluujesz z reguły o tym decydują...

Pzdr
M.

Najpierw stawiasz zarzut, że za mało w naszej dyskusji merytoryki a sam robisz z siebie Sierotkę Marysie. To jak mam z Tobą rozmawiać? Skoro czujesz sie atakowany to sięgnij po argumenty i odeprzyj mój atak!

TPS

Tomku,

na boks chodzę prywatnie a poza ringiem staram się rozmawiać z ludźmi a nie walczyć ;) Nie czuję potrzeby odpierania Twojego ataku. Dawno temu odkryłem, że można lepiej pokierować swoją energią, nie tylko w negocjacjach
Btw. Styl negocjacji wg. szkoły Donalda Trumpa nie przemawia do mnie, nie kupuję tej strategii, po prostu...

Pozdrawiam,
Mariusz
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Mariusz K.:

na boks chodzę prywatnie a poza ringiem staram się rozmawiać z ludźmi a nie walczyć ;)

Zrozumiałem metaforę. Starasz sie, czyli nie zawsze Ci wychodzi. Taaak...... Siła argumentu, czy argument siły.

TPS
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dagmara D.:
Ale naprawdę chcesz koniecznie znać szczegóły ? Mój etat bądź jego brak jest dla mnie tak mało istotną sprawę, że nie kruszyłam kopii. To jakaś totalna pierdoła. Są ważniejsze rzeczy - jak zapewne wiesz.

Dobre! Powiedz mi jeszcze że pracujesz za free, jako wolentariuszka

A to o czym rozmawiamy ? O mojej formie zatrudnienia czy o wysokości zarobków ? A co to ma do rzeczy w związku z etatem/kontraktem/umową o współpracy ? Uważasz, że inne formy zatrudnienia powodują pracę charytatywną ? Nie tak jak na etacie ?
Zdecyduj się.

Jeśli dla Ciebie podczas negocjacji z inwestorem strategicznym NAJBARDZIEJ istotnym jest forma zatrudnienia jednej z osób w firmie - to ja nie mam więcej pytań.
Szczególnie, jak się firmę zwija. Co niestety trafia bardzo wielu ludzi w Polsce w pierwszych 3 latach działalności, jak zapewne wiesz. Mnie jest egal w tym zakresie. Skupiam się na tym, żeby firma miała się dobrze,a nie zastanawiam nad "moimi prawami". Nie po to ją zakładaliśmy.

No właśnie masz ten komfort wynikający z ETATu, że może Ci być EGAL. Czy trzeba mówić coś więcej?

Jest mi egal jaką formę przyjmie moja współpraca z firmą. Dokłądnie jest mi egal i nie widzę ŻADNEGO komfortu w tej formie zatrudnienia, wybacz. Może odkryj przede mną jakież to niezwykłe dobra otrzymuję na etacie.
Kult etatu nie jest dla mnie zrozumiały.

BTW : analiza mojej sytuacji zawodowej chyba nie jest tematem tego wątku.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 21.03.12 o godzinie 18:13

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dziwi mnie ta napastliwość niektórych osób. Ale jej zaletą jest to, że łatwo można odsiać ludzi, którzy rozumieją czym jest biznes od tych, którzy strasznie się oszukują. Niestety nie każdy z nas ma wpisane w profilu, czy pracuje na etat czy też sam, z własnej kieszeni płaci za etaty ;-)

To jak Szanowni Dyskutanci - przyznacie się na czym opieracie te swoje mądrości? Etat u kogoś, kto Wam płaci za miejsce pracy czy też sami ponosicie ryzyko tworzenia miejsc pracy?

A tak na marginesie - pracuję teraz dla właścicielki pewnej firmy, która swoim miękkim sercem doprowadziła do ... pewnie się domyślacie do czego prowadzi polityka miękkiego serca ;-)

TPS

Być może dołączę do grona Dagmary i Dariusza, ale jeśli weźmie się pod uwagę Twój powyższy tekst oraz połączy to z Twoją fotka... albo jesteś strasznie zarozumiały, albo jesteś wielkim pozerem.
Nie próbujesz wysłuchać argumentów innych, a jedynie wyzywasz na ubite pole... Jak dla mnie właśnie tacy szefowie, zarozumiali, niesłuchający podwładnych, bardzo agresywni w swej postawie, widzący wszędzie wroga, sprawiają pojawianie się złych firm. Uciekają z nich wartościowi pracownicy, a reszta zostaje zastraszona przez wszystko-najlepiej-wiedzącego S Z E F A.... W takiej firmie nie potrzeba ludzi myślących, a jedynie bezwolne i bezmyślne ludki, coby posłusznie wykonywały rozkazy Pana Prezesa. Współczuję Twoim podwładnym, naprawdę. I mam nadzieję nigdy nie trafić pod skrzydła takiego jak Ty szefa.

konto usunięte

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dziwi mnie ta napastliwość niektórych osób. Ale jej zaletą jest to, że łatwo można odsiać ludzi, którzy rozumieją czym jest biznes od tych, którzy strasznie się oszukują. Niestety nie każdy z nas ma wpisane w profilu, czy pracuje na etat czy też sam, z własnej kieszeni płaci za etaty ;-)
Tomek, nie wiem, czy zauważyłeś, ale jesteśmy na grupie "Zarządzanie" a nie biznes. To jest delikatna różnica :)
... a może to jest jednak grupa "zrzędzenie"? :P

A poważnie ... nie porównuj chłopie właścicieli firm, własnych biznesików do osób zarządzających będących na etacie. Wiesz doskonale, że zarządzanie, to bardzo szerokie pojęcie i na etacie można zarządzać samym sobą, dwoma kolegami, szkoleniami ... i milionem różnych rzeczy.
I jeżeli już chcesz oceniać etatowców, to porównaj tego "z własnej kieszeni płacącego za etaty" z ... top managementem na etatach. Tu dopiero pojawia się właściwa skala porównawcza.
No i możemy pogadać czym różni się zarządzanie własną firemką od zarządzania czyimś (zdecydowanie większym) kapitałem, firmą zatrudniającą kilkaset/kilka tysięcy pracowników i jak wygląda odpowiedzialność takiego etatowca.
To jak Szanowni Dyskutanci - przyznacie się na czym opieracie te swoje mądrości?
Mądrości Tomek nie wynikają ani z etatu, ani z własnej działalności, ani z pisania na tym forum.
Tak samo jak praktyka i doświadczenie w szkoleniach nie jest żadną wykładnią sprawności w realnym zarządzaniu.

Na szczęście ocena zarządzania jest łatwo mierzalna i najczęściej tak jest, że jak są dobre firmy to mają dobrych pracowników ... i jeszcze na dodatek dobre wyniki finansowe :)Piotr K. edytował(a) ten post dnia 21.03.12 o godzinie 21:49

konto usunięte

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Na szczęście ocena zarządzania jest łatwo mierzalna i najczęściej tak jest, że jak są dobre firmy to mają dobrych pracowników ... i jeszcze na dodatek dobre wyniki finansowe :)

i dodam jeszcze , że dobrze też płacą:)Mariola T. edytował(a) ten post dnia 21.03.12 o godzinie 22:02
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Piotr K.:
Tomek, nie wiem, czy zauważyłeś, ale jesteśmy na grupie "Zarządzanie" a nie biznes. To jest delikatna różnica :)
... a może to jest jednak grupa "zrzędzenie"? :P

Po pierwsze - Co ma grupa Zarządzanie do tematu, który brzmi Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy ?

Po drugie - jak chcesz oddzielić biznes od zarządzania? Czy wedle Ciebie to dwa oddzielne byty?

Po trzecie - Po ilości Ad personam jaką zebrałem nie mam złudzeń co do merytoryki naszej dyskusji. ;-)

TPSTomasz Piotr Sidewicz edytował(a) ten post dnia 21.03.12 o godzinie 22:14

Następna dyskusja:

Monitoring Internetu - ...n...




Wyślij zaproszenie do