Piotr K.

Piotr K. Stawiam kroki
milowe, zamaszyste
jak świat

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

"Chylę głowę przed wiedzą i autorytetami. Mam przyjemność znać ludzi którzy są uznanymi autorytetami. Nigdy jednak nie usłyszałem od nich - nie zabieraj głosu, bo się na tym nie znasz. Panowie, nabierzmy dystansu do siebie. Nie ma się co puszyć. "

dziś przeczytałem, że "autorytety należy podważać wszędzie tam gdzie to się da" ponieważ "autorytety upraszczają naszą rzeczywistość".

"Podobne zjawisko obserwuję w firmach. Dominujący szef, (dobrze, jeżeli jest wszechstronnie wykształcony), który nie pozwala swobodnie wypowiedzieć się podwładnym. Po co więc wymaga od nich wysokich kwalifikacji (płaci za nie), skoro nie korzysta z ich potencjału intelektualnego? "

pomyśl teraz jaki to ma wpływ na pracownika, gdy zarządza nim gorzej wykształcony od niego samego

btw. skoro mają się wypowiadać eksperci to czy "ekspert" nie jest także pojeciem subiektywnym?
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
Artur Kucharski:
Dokładnie na to samo chciałem zwrócić uwagę. Zaraz będziemy posługiwali się badaniami sprzed 50 czy 100 lat! Zachęcam do odświeżania wiedzy i doprecywoania jej pod kątem zmian, które zachodzą super szybko w zarządzaniu.

Skala NADAL jest używana, Arturze. Zachęcam również do odświeżenia wiedzy :)
Nigdzie nie napisałem ze nie jest. Uważam ze to bezcelowe-a to różnica nawet w statystyce:)

Więc nie BADANIA przeprowadzono w 1967 roku tylko SKALĘ zbudowano w tym roku.
Tu artykuł z 2012 również opierający się o tę skalę. Dobrze rozumieć czym się różnią "badania z 1967 roku" a zestandaryzowanie skali.

http://www.wyzszekwalifikacje.uni.lodz.pl/index.php/ed...
Ale na co przedstawiasz dowód ? Na to ze skala jest dobra? No to super! Bardzo się cieszę. Ale założenia badania są przestarzałe. Nie zgodne z realiami to nie ma znaczenia bo test statystycznie jest dobry? Zdecydowanie inaczej patrzymy na powody i skuteczność testów i badań. Dla mnie nie jest ważne udowodnienie statystyczne ze rozwód jest zły. W stanach udowodniono statystycznie ze nasze nazwisko wpływa na wybór zawodu- i co z tego?
Badania powinny być nie tylko trafne i rzetelne statystycznie ale rownież sensowne.

Jeżeli zrozwód byłby tak wysoce stresujący to 40% ludzi po ożenku powinno być już po zawałach - teraz to racej radość niż stres.

Miłego

Zachęcam również do zapoznania się ze statystykami medycznymi w tym zakresie.
(a posiedź sobie i poszukaj :))

Bo już mi się nie chce, w końcu to dość oczywiste sprawy...każdy wie co to jest WHO..
No jasne teraz będę szukał badań medycznych :)))

Miłego
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Konrad Ślesicki:
Też się zastanawiam, po co tu piszemy. W ostatnich wypowiedziach Pan Artur karci nas, że przekraczamy barierę kompetencji i że nie odrobiliśmy lekcji. Amerykanie mówią w takim momencie, że teraz są porównywane rozmiary.
Karci? Skoro tak to odbierasz to proszę bardzo. Ja zachęcam.
Chylę głowę przed wiedzą i autorytetami. Mam przyjemność znać ludzi którzy są uznanymi autorytetami. Nigdy jednak nie usłyszałem od nich - nie zabieraj głosu, bo się na tym nie znasz. Panowie, nabierzmy dystansu do siebie. Nie ma się co puszyć.
Bo się nie znają na tym co to jest dyskusja. To ze znasz autorytet nie powoduje ze trzęsą mi się nogi. Żeby dyskutować o "czymś" trzeba mieć przynajmniej podstawy merytoryczne a nie tylko swoje widzimisie. Bo po to już takie dyskusje się odbyłyi powstała z nich wiedza żeby iść dalej a nie bić pianę i odkrywać drugi raz koło.
Znęcacie się Panowie nad statystyką przytoczoną przez Panią Dagmarę, że nieaktualna i nieprecyzyjna. Po co? Dla mnie nie ma to wielkiego znaczenia. Został tylko postawiony problem. Jest stres związany z zarządzaniem i życiem, są stresory (w tym zwolnienie pracownika), mają swoją wagę oraz że jest pojęcie sumy stresu. W czym mi to pomaga? Rozumiem mechanizm i mogę próbować zarządzać poziomem swojego stresu.
Teraz co do stwierdzeń (mam nadzieję że się mylę) mających na celu ograniczenie swobodnych wypowiedzi do wypowiedzi na poziomie ekspertów.
Nie możesz zarządzać bo badania nijak się maja do rzeczywistości to o tym jest dyskusja. Za wyjątkiem swobody istnieją jeszcze inne ważne cechy dyskusji: wymiana poglądów, różnice zdań, sens, kompetencje. Dyskusja na forum zarządzania to chyba nie ma być sejm gdzie każdy ma prawo mówić bez względu na to co mówi?
Podobne zjawisko obserwuję w firmach. Dominujący szef, (dobrze, jeżeli jest wszechstronnie wykształcony), który nie pozwala swobodnie wypowiedzieć się podwładnym. Po co więc wymaga od nich wysokich kwalifikacji (płaci za nie), skoro nie korzysta z ich potencjału intelektualnego?
To nie temat stresu tylko błędów w zarządzaniu.

Miłego
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Szanowni Państwo!

Rozmowa jest o tym czy wina za złe zarządzanie spoczywa wyłącznie na menedżerach, czy też zdarza się, że winę ponoszą pracownicy. (patrz temat)

Stres towarzyszy nam od momentu otwarcia oczu. Mobilizuje nas do zwleczenia swoich czterech liter z łóżka i wzięcia się do pracy. To nieodłączny element naszego życia.

Kiedy słyszę/czytam, że zwolnienia pracowników powodują u menedżerów traumę, a samych pracowników doprowadzają do zawału to zadaję pytanie? Kto jest temu winien? Tylko nie odpowiadajcie, że Państwo i Tusk!

Chcę zwrócić Waszą uwagę, że życie jest śmiertelne. Biznes jest dla odpornych i przygotowanych, a człowiek jest leniwy ze swojej natury. A jak ktoś jest leniwy i nie zna bardzo mądrej bajki - Gdzie jest mój ser to sam sobie jest winien. A menedżerskie kuriozum dotyczące traumatycznych stanów związanych z pełnieniem swoich obowiązków można skomentować wyłącznie tak - Skoro tak to przeżywasz to po cholerę jesteś menedżerem?

Zanim jednak się wzburzycie moją wypowiedzią, zastanówcie się na czym polega bycie pracownikiem i na czym polega bycie menedżerem, nie mylić z liderem, ponieważ w firmie lider może być jeden.

TPS
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dlaczego tak to przeżywasz ? Bo jesteś człowiekiem ? Akurat ja jestem z tego dumna. W dniu kiedy "przestanę przeżywać" rzucę zarządzanie ludźmi, bo nie będę się do tego nadawać.
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
Dlaczego tak to przeżywasz ? Bo jesteś człowiekiem ? Akurat ja jestem z tego dumna. W dniu kiedy "przestanę przeżywać" rzucę zarządzanie ludźmi, bo nie będę się do tego nadawać.

Ach to kobiece patrzenie - ile emocji! ;-) Przy okazji rozmowy o zwolnieniach raz mówimy o zawałach, a zaraz potem odkrywamy, że z przeżywania takich emocjonalnych stanów możemy być dumni.

18 lat pracuje dla firm, małych, średnich, dużych, i tych większych. I widzę jedno. Jedni menedżerowie odreagowują swoje stresy wlewając w siebie litry wódy, podczas imprez weekendowych, wyjazdowych odreagowują na różne sposoby te swoje przeżywanie emocji. Tych jest zdecydowanie więcej. Nie wnikam na ile są skuteczni, a na ile nie.

Bardzo rzadko widzę menedżerów, a spotykam ich setki rocznie, którzy nie dość, że są skuteczni, to do tego prowadzą higieniczny tryb życia, nie mają niezdrowej nadwagi, nie piją, i widać na ich twarzach zadowolenie z życia. Właśnie - taki banał jak zadowolenie z tego kim się jest i co się ma. Nie pozerstwo! Nie wyleasingowane samochody! Takie najzwyczajniejsze zadowolenie z życia!

TPSTomasz Piotr Sidewicz edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 12:59

konto usunięte

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

@ TPS
Wydaje mi się, że znam przyczynę Twoich obserwacji.

... otóż ci "zadowoleni z życia" najprawdopodobniej nie zatrudniają ekspertów :P

:)))
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
Dlaczego tak to przeżywasz ? Bo jesteś człowiekiem ? Akurat ja jestem z tego dumna. W dniu kiedy "przestanę przeżywać" rzucę zarządzanie ludźmi, bo nie będę się do tego nadawać.

Bravo !
Słowa godne człowieka-przychylam się.
Dostojewski powiedziałby: "Już dawno nie spotkałem człowieka."

Dziękuję Ci Dagmara :)Paweł B. edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 13:36
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Piotr K.:
@ TPS
Wydaje mi się, że znam przyczynę Twoich obserwacji.

... otóż ci "zadowoleni z życia" najprawdopodobniej nie zatrudniają ekspertów :P

:)))

W Twojej "uszczypliwości" jest dużo prawdy. Komuś, kto jest zdrowy i wie jak to zdrowie utrzymać, nie potrzebny jest lekarz. ;-)

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Paweł B.:
Dagmara D.:
Dlaczego tak to przeżywasz ? Bo jesteś człowiekiem ? Akurat ja jestem z tego dumna. W dniu kiedy "przestanę przeżywać" rzucę zarządzanie ludźmi, bo nie będę się do tego nadawać.

Bravo !
Słowa godne człowieka-przychylam się.
Dostojewski powiedziałby: "Już dawno nie spotkałem człowieka."

Dziękuję Ci Dagmara :)

Biznes odczłowiecza - kto zgadnie czyje to słowa?

Św Teresa w swoich listach kierowanych do swoich przełożonych zadawała inne pytanie - Gdzie w tym wszystkim jest Chrystus?

Byłoby cudownie móc stwierdzić, że biznes to sielanka. Tak niestety nie jest! Najnowszy przykład walki, która odbywa się kosztem nas to walka między Facebookiem a Google.

TPS
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:
Dagmara D.:
Dlaczego tak to przeżywasz ? Bo jesteś człowiekiem ? Akurat ja jestem z tego dumna. W dniu kiedy "przestanę przeżywać" rzucę zarządzanie ludźmi, bo nie będę się do tego nadawać.

Ach to kobiece patrzenie - ile emocji! ;-) Przy okazji rozmowy o zwolnieniach raz mówimy o zawałach, a zaraz potem odkrywamy, że z przeżywania takich emocjonalnych stanów możemy być dumni.

Problem nie leży w płci.
18 lat pracuje dla firm, małych, średnich, dużych, i tych większych. I widzę jedno. Jedni menedżerowie odreagowują swoje stresy wlewając w siebie litry wódy, podczas imprez weekendowych, wyjazdowych odreagowują na różne sposoby te swoje przeżywanie emocji. Tych jest zdecydowanie więcej. Nie wnikam na ile są skuteczni, a na ile nie.

Bardzo rzadko widzę menedżerów, a spotykam ich setki rocznie, którzy nie dość, że są skuteczni, to do tego prowadzą higieniczny tryb życia, nie mają niezdrowej nadwagi, nie piją, i widać na ich twarzach zadowolenie z życia. Właśnie - taki banał jak zadowolenie z tego kim się jest i co się ma. Nie pozerstwo! Nie wyleasingowane samochody! Takie najzwyczajniejsze zadowolenie z życia!

TPS
Gdyby ci chlejący wódę zaczęli zarządzać swoim stresem, przyjęli do wiadomości, że MOGĄ przeżywać, a nie dajBuka zaczęli o tym normalnie rozmawiać zamiast obsikiwać teren - może nie musieliby tyle pić.
To o czym piszesz jest wyrzygiwaniem z siebie emocji - totalnie niekontrolowane. Wolę po mojemu -przeżywać je wtedy, gdy się dzieją, a nie czekać do weekendu, żeby się sponiewierać. Nie mam problemów z uzewnętrznianiem swoich emocji mówieniu o tym co czuję.

To zupełnie tak jak z wychowywaniem dzieci. Jeśli się chce pozować przed swoimi dziećmi jakim to nieomylnym rodzicem-cyborgiem się jest to dzieci wychodzą z tego procesu nieźle poobijane. W końcu jeśli tatuś jest zawsze taki zajebisty to ja też muszę , prawda ?

Może właśnie wtedy mogliby zacząć osiągać wewnętrzną równowagę - czyli ten niedościgniony uśmiech na twarzy i poczucie,że jest się najpierw człowiekiem a potem managerem. Bo chyba ten drobiazg spędza sen z powiek, gdy proporcje są odwrócone.
Zenon Zalewski

Zenon Zalewski Ekspert finansowy

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
Tomasz Piotr Sidewicz:
Dagmara D.:
Dlaczego tak to przeżywasz ? Bo jesteś człowiekiem ? Akurat ja jestem z tego dumna. W dniu kiedy "przestanę przeżywać" rzucę zarządzanie ludźmi, bo nie będę się do tego nadawać.

Ach to kobiece patrzenie - ile emocji! ;-) Przy okazji rozmowy o zwolnieniach raz mówimy o zawałach, a zaraz potem odkrywamy, że z przeżywania takich emocjonalnych stanów możemy być dumni.

Problem nie leży w płci.
18 lat pracuje dla firm, małych, średnich, dużych, i tych większych. I widzę jedno. Jedni menedżerowie odreagowują swoje stresy wlewając w siebie litry wódy, podczas imprez weekendowych, wyjazdowych odreagowują na różne sposoby te swoje przeżywanie emocji. Tych jest zdecydowanie więcej. Nie wnikam na ile są skuteczni, a na ile nie.

Bardzo rzadko widzę menedżerów, a spotykam ich setki rocznie, którzy nie dość, że są skuteczni, to do tego prowadzą higieniczny tryb życia, nie mają niezdrowej nadwagi, nie piją, i widać na ich twarzach zadowolenie z życia. Właśnie - taki banał jak zadowolenie z tego kim się jest i co się ma. Nie pozerstwo! Nie wyleasingowane samochody! Takie najzwyczajniejsze zadowolenie z życia!

TPS
Gdyby ci chlejący wódę zaczęli zarządzać swoim stresem, przyjęli do wiadomości, że MOGĄ przeżywać, a nie dajBuka zaczęli o tym normalnie rozmawiać zamiast obsikiwać teren - może nie musieliby tyle pić.
To o czym piszesz jest wyrzygiwaniem z siebie emocji - totalnie niekontrolowane. Wolę po mojemu -przeżywać je wtedy, gdy się dzieją, a nie czekać do weekendu, żeby się sponiewierać. Nie mam problemów z uzewnętrznianiem swoich emocji mówieniu o tym co czuję.

To zupełnie tak jak z wychowywaniem dzieci. Jeśli się chce pozować przed swoimi dziećmi jakim to nieomylnym rodzicem-cyborgiem się jest to dzieci wychodzą z tego procesu nieźle poobijane. W końcu jeśli tatuś jest zawsze taki zajebisty to ja też muszę , prawda ?

Może właśnie wtedy mogliby zacząć osiągać wewnętrzną równowagę - czyli ten niedościgniony uśmiech na twarzy i poczucie,że jest się najpierw człowiekiem a potem managerem. Bo chyba ten drobiazg spędza sen z powiek, gdy proporcje są odwrócone

Zawsze Panią uważałem za kobietę kulturalną i inteligentną również emocjonalnie. Po tej wypowiedzi stwierdzam, że stres pokazuje Pani oblicze w innym świetle. Postawa przepojona nienawiścią do mężczyzn, brakiem tolerancji innego niż Pani sposobu bycia i wychowania a może nawet wartości. Wulgaryzm i zaciśnięta pięść pod podbródkiem ze wzrokiem uciekającym w bok nie pokazują pozytywnych emocji. Myślę, że w tej sytuacji najlepszy będzie dłuższy odpoczynek. Życie to nie tylko korporacja, nie tylko wolumen sprzedażowy czy uzyskana marża i zysk firmy. To również zdrowie fizyczne i psychiczne każdego z nas. Łatwo jest kogoś oceniać. Czy ocena jest obiektywna? Moja znajoma zwolniła kiedyś dobrego pracownika za to, że wysłał sms-a do kolegi z informacją na jej temat negując jej kompetencje. Zamiast wyciągnąć cenne wnioski na temat jak jest postrzegana przez innych to zachowała się jak najgorszy idiota. Nie mogła znieść krytyki własnej osoby. Treść sms-a była uzasadniona, miała wtedy tylko średnie wykształcenie i rzeczywiście brakowało jej kompetencji. Natomiast jej pracownik legitymował się wyższym wykształceniem zgodnym z kierunkiem ocenianej kompetencji. To straszne ale prawdziwe. Nie twierdzę , że mając średnie wykształcenie człowiek jest gorszy patrząc m.in. na Pana Solorza, któremu niejeden profesor nie dorasta do pięt. Niestety nie każdy jest Solorzem, a na pewno nie osoba o której wspomniałem.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Zenon Zalewski:
Zawsze Panią uważałem za kobietę kulturalną i inteligentną również emocjonalnie. Po tej wypowiedzi stwierdzam, że stres pokazuje Pani oblicze w innym świetle. Postawa przepojona nienawiścią do mężczyzn, brakiem tolerancji innego niż Pani sposobu bycia i wychowania a może nawet wartości.

Słucham ????????? to ja pisałam o chlejących managerach ? Sorry, ale to nie moje doświadczenia. Nie znam managerów o których pisze Tomasz, bo nie bywam na takich imprezach :) I pewnie ma rację - pewnie widywał takie sytuacje. Wątpię, by wyssał to sobie z palca.
Wulgaryzm i zaciśnięta pięść pod podbródkiem ze wzrokiem uciekającym w bok nie pokazują pozytywnych emocji.

Hahaha :) to zdjęcia z konferencji :):) Słucham z zaciekawieniem jednego z wystąpień - tylko tyle Panie Zenonie - i robienie pseudo-psychologicznych analiz na tej podstawie jest śmieszne :)
Myślę, że w tej sytuacji najlepszy będzie dłuższy odpoczynek. Życie to nie tylko korporacja, nie tylko wolumen sprzedażowy czy uzyskana marża i zysk firmy.

Być może - nie pracuję w korporacji. Już. A moja praca to hobby - nie zajmuję się też sprzedażą :)
To również zdrowie fizyczne i psychiczne każdego z nas. Łatwo jest kogoś oceniać. Czy ocena jest obiektywna? Moja znajoma zwolniła kiedyś dobrego pracownika za to, że wysłał sms-a do kolegi z informacją na jej temat negując jej kompetencje.
Żal koleżanki...A kolega mógł mieć też tyle odwagi cywilnej, żeby powiedzieć jej to prosto w twarz a nie obrabiać d... za jej plecami ...
Zamiast wyciągnąć cenne wnioski na temat jak jest postrzegana przez innych to zachowała się jak najgorszy idiota. Nie mogła znieść krytyki własnej osoby. Treść sms-a była uzasadniona, miała wtedy tylko średnie wykształcenie i rzeczywiście brakowało jej kompetencji. Natomiast jej pracownik legitymował się wyższym wykształceniem zgodnym z kierunkiem ocenianej kompetencji. To straszne ale prawdziwe.

Szkoda, że nie wykształcenie świadczy o posiadanych kompetencjach ...
Nie twierdzę , że mając średnie wykształcenie człowiek jest gorszy patrząc m.in. na Pana Solorza, któremu niejeden profesor nie dorasta do pięt. Niestety nie każdy jest Solorzem, a na pewno nie osoba o której wspomniałem.
Zdarza się - często ludzie w życie robią nie to co umieją najlepiej...ktoś ich jednak zatrudnia ..Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 16:27
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Jarek Żeliński:
Michał Ksiądzyna:
Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy. Co o tym sądzicie?

Moim zdaniem pudło: firma jest taka jak jej pracownicy począwszy od jej Prezesa...

a słabi managerowie lubią się otaczać słabymi pracownikami "mierny, bierny, ale wierny". Ryba zawsze psuje się od łba. Firma to ludzie a w pierwszej kolejności właściciel/prezes.

Poza tym pojęcie zły pracownik jest dla mnie mało precyzyjne. Co to znaczy zły? Niekompetentny, nieskuteczny, kradnie a może za dużo mówi wprost i wyrasta ponad przeciętność swoich szefów? Jak to się ładnie mówi nie pasuje do kultury organizacyjnej? tyle że o tej "kulturze", to człowiek się często dowiaduje dopiero po czasie, jak już podpisze cyrograf, zaciągnie kredyt, itd. typową sytuacją jest choćby fuzja, zmiana zarządu, zmiana szefa, itd
Btw. Całkiem niedawno byłem świadkiem sytuacji, gdzie po wymianie szefów, kluczowemu pracownikowi zmieniono warunki na gorsze dla niego (nie chodzi o kasę ani stanowisko), bo tak się podobało nowym szefom. Pracownik próbując się bronić użył argumentu, że poprzednią umowę podpisywał przecież z firmą a nie Panią X i nie rozumie zmiany. Będąc blisko tematu wiem jednak, że jest dokładnie odwrotnie. Pracownik podpisywał pierwszą umowę z szefem, który odniósł się do specyficznych, ważnych potrzeb pracownika, uwzględniając je w umowie. Kolejnemu szefowi jednak nie mieściło się w głowie, że ktoś może mieć inną umowę niż wszyscy. Kierował się też filozofią, że nie ma ludzi niezastąpionych a każdy może odejść jak mu nie pasuje. Finał był taki, że pracownik odszedł i jak to często bywa odszedł od szefa, nie od firmy...
Był złym pracownikiem? Nie. firma była zła? Nie. Zmienił się tylko i aż szef...
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

warto dodać, że pracownicy dzielą się na kilka typów. Ostatnio przeglądałem sobie szkolenie i tam było to omówione. Jeden z nich to właśnie taki wyluzowany, który nie przejmuje się niczym i ma wszystko gdzies. Pracuje, robi to co do niego należy ale zbytnio nie angażuje się (idę do domu, do zobaczenia jutro). Z tego co się zorientowałem tacy pracownicy nie są zbyt dobrze postrzegani. Czy można ich postawy kształtować? Hm... szczerze mówiąc jeszcze tego nie wiem.

A po co skoro robi dobrze co do niego należy?
Czy wszystkich trzeba koniecznie zmieniać, modelować? To przez takie podejście managerowie nie radzą sobie z pokoleniem Y, narzekają jacy to są krnąbni, że nie chcą do pracy przychodzić pod krawatem a przecież inni przychodzili od lat, że nie chce zostawać po godzinach, w soboty itp itd. a jeszcze gorzej jak wychodzi z pracy wcześniej niż szef, Skandal! ;)
Tylko, że to pokolenie bardziej ceni sobie równowagę praca/dom niż nasze pokolenie, nie goni na złamanie karku za karierą, nie bierze pracy do domu. To pokolenie ma mocno wyeksponowane inne potrzeby niż tylko praca i obowiązki służbowe. Praca nie jest dla nich celem samym w sobie tylko środkiem do realizowania pasji, czy po prostu tego co ich w życiu kręci.
Pewnie też zgodnie z różnymi cytowanymi w tej dyskusji teoriami to pokolenie dłużej pożyje bez zawału niż my ;)

Ps. Sorry za OT ;)
Justyna Mikusinska

Justyna Mikusinska Pełnomocnik Zarządu
ds Jakości, Menedżer
Jakości, Właścic...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Mariusz K.:
Jarek Żeliński:
Michał Ksiądzyna:
Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy. Co o tym sądzicie?

Moim zdaniem pudło: firma jest taka jak jej pracownicy począwszy od jej Prezesa...

a słabi managerowie lubią się otaczać słabymi pracownikami "mierny, bierny, ale wierny". Ryba zawsze psuje się od łba. Firma to ludzie a w pierwszej kolejności właściciel/prezes.

Poza tym pojęcie zły pracownik jest dla mnie mało precyzyjne. Co to znaczy zły? Niekompetentny, nieskuteczny, kradnie a może za dużo mówi wprost i wyrasta ponad przeciętność swoich szefów? Jak to się ładnie mówi nie pasuje do kultury organizacyjnej? tyle że o tej "kulturze", to człowiek się często dowiaduje dopiero po czasie, jak już podpisze cyrograf, zaciągnie kredyt, itd. typową sytuacją jest choćby fuzja, zmiana zarządu, zmiana szefa, itd
Btw. Całkiem niedawno byłem świadkiem sytuacji, gdzie po wymianie szefów, kluczowemu pracownikowi zmieniono warunki na gorsze dla niego (nie chodzi o kasę ani stanowisko), bo tak się podobało nowym szefom. Pracownik próbując się bronić użył argumentu, że poprzednią umowę podpisywał przecież z firmą a nie Panią X i nie rozumie zmiany. Będąc blisko tematu wiem jednak, że jest dokładnie odwrotnie. Pracownik podpisywał pierwszą umowę z szefem, który odniósł się do specyficznych, ważnych potrzeb pracownika, uwzględniając je w umowie. Kolejnemu szefowi jednak nie mieściło się w głowie, że ktoś może mieć inną umowę niż wszyscy. Kierował się też filozofią, że nie ma ludzi niezastąpionych a każdy może odejść jak mu nie pasuje. Finał był taki, że pracownik odszedł i jak to często bywa odszedł od szefa, nie od firmy...
Był złym pracownikiem? Nie. firma była zła? Nie. Zmienił się tylko i aż szef...

O to samo ciągle pytam o definicje złego pracownika i nikt jak na razie nie podał jej zbyt precyzyjnie (ale nie o to tu chodzi).
Dodam jeszcze tyle że są zwolnienia i to w dużym stopniu związane lub wynikające z błędów osób zarządzających (nie chcę nikogo urazić, ani niczego sugerować). Mój przykład z życia: zwolnienie z firmy około 80 osób wśród tych osób byli specjaliści i fachowcy w różnym wieku jak do tej pory bardzo docenianych. Powód zwolnień jak to się mówi szukanie oszczedności i tzw. "cięcia" finansowe. I tu nie było mowy o tym że zwalnia się pracowników niezdatnych do pracy, obiboków (czyli złych pracowników).Po roku te same osoby dokonały ponownych zwolnień.
Wcześniej firma działała bardzo prężnie, a poziom zwolnień był znikomy.

Ta cyt: "niepopularna decyzja" nie miała żadnego związku z tym ze pracownik był zły.

Skoro przedmówcy twierdzą, że są źli pracownicy to dla mnie w świetle tych wypowiedzi brzmi to tak: "są tez źli menedżerowie" (i wcale tacy nie omyli). Menedżer tez pracownik.Justyna Mikusinska edytował(a) ten post dnia 16.03.12 o godzinie 22:18
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Justyna Mikusinska:
Skoro przedmówcy twierdzą, że są źli pracownicy to dla mnie w świetle tych wypowiedzi brzmi to tak: "są tez źli menedżerowie" (i wcale tacy nie omyli). Menedżer tez pracownik.
Justyna Mikusinska:
Skoro przedmówcy twierdzą, że są źli pracownicy to dla mnie w świetle tych wypowiedzi brzmi to tak: "są tez źli menedżerowie" (i wcale tacy nie omyli). Menedżer tez pracownik.
tylko to jest oczywiste.
Inaczej brzmi pytanie autora.
Dlatego twierdzę, że FIRMA to twór, ktory nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Bo firma = ludzie. To ludzie popełniają błędy i ludzie są złymi pracownikami. W Twoim przykładzie - złymi pracownikami nie są zwalniani. Złymi pracownikami są ludzie narażający firmę na straty. Dla mnie to jest zły pracownik.
Konrad Ślesicki

Konrad Ślesicki Inżynier mechanik,
menadżer i audytor
systemów jakości
(E...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Tomasz Piotr Sidewicz:

Chcę zwrócić Waszą uwagę, że życie jest śmiertelne. Biznes jest dla odpornych i przygotowanych, a człowiek jest leniwy ze swojej natury. A jak ktoś jest leniwy i nie zna bardzo mądrej bajki - Gdzie jest mój ser to sam sobie jest winien. A menedżerskie kuriozum dotyczące traumatycznych stanów związanych z pełnieniem swoich obowiązków można skomentować wyłącznie tak - Skoro tak to przeżywasz to po cholerę jesteś menedżerem?
Jesteś Pan twardzielem. Widzę, że dla Pana zwolnić człowieka to "jak splunąć" (przepraszam za kolokwializm).
Mnie zdarzyło się zwalniać pracowników kilka razy. Do dziś pamiętam każdy przypadek. Żaden nie zakończył się sprawą w sądzie. Z tego co Pan pisze, tu ma Pan chyba jakiegoś pecha.
Poza wszystkim, każda z tych spraw miała wymiar ludzki, którego Pan nie jest łaskaw rozpatrywać, jako że jest to rzecz niegodna nowoczesnego menadżera. Nie zastanawia się Pan, że zwalniany ma na utrzymaniu rodzinę. Czemu jest winna żona i dzieci?
Wiem, że moja decyzje były słuszne i konieczne ale nie jestem z nich dumny, jak przystało by na "prawdziwego twardziela".
Zalewa mnie, kiedy słyszę o (x %) "do zwolnienia" czy o "odczłowieczeniu" biznesu. Powiedzcie to swoim pracownikom, pewnie poczują się bardzo zmotywowani.
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Dagmara D.:
Dlatego twierdzę, że FIRMA to twór, ktory nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Bo firma = ludzie. To ludzie popełniają błędy i ludzie są złymi pracownikami. W Twoim przykładzie - złymi pracownikami nie są zwalniani. Złymi pracownikami są ludzie narażający firmę na straty. Dla mnie to jest zły pracownik.

No w końcu zaczynamy mowić ad rem. Pracownicy, którzy generują straty, zarówno menedżerowie jak i ci zwykli muszą firme opuścić. Być może nie było to oczywiste w naszej dyskusji, stąd musieliśmy się trochę poszarpać na argumenty.

Nie zmienia to faktu, że są menedżerowie, którzy nawet z tak klopotliwymi pracownikami przeżywają traumy, żyjąc w dylemacie czy nadal sponsorować ich wyłupy, ze względu na ich żony i dzieci, czy też zacząć racjonalnie patrzeć na biznes i pozwolić takim ludziom pracować dla konkurencji. Takich menedżerów znam wielu. I tu nie chodzi o bycie twardzielem. Sprawa się rozbija o kalkulator i wynik finansowy. Ot tak banalnie.

TPS
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Nie ma złych pracowników, są tylko złe firmy

Konrad Ślesicki:
Jesteś Pan twardzielem. Widzę, że dla Pana zwolnić człowieka to "jak splunąć" (przepraszam za kolokwializm).

Jestem praktykiem. Aluzję rozumiem, w końcu rzuceniem Ad Personam można poprawić sobie humor.
Mnie zdarzyło się zwalniać pracowników kilka razy. Do dziś pamiętam każdy przypadek. Żaden nie zakończył się sprawą w sądzie. Z tego co Pan pisze, tu ma Pan chyba jakiegoś pecha.

A czy płaciłeś [netykieta] tym ludziom pensje, czy też sam byłeś na tzw pasku?
Poza wszystkim, każda z tych spraw miała wymiar ludzki, którego Pan nie jest łaskaw rozpatrywać, jako że jest to rzecz niegodna nowoczesnego menadżera. Nie zastanawia się Pan, że zwalniany ma na utrzymaniu rodzinę. Czemu jest winna żona i dzieci?

Kiedy w Polsce wybuchł kryzys, w wielu firmach funkcjonował tzw syndrom Katynia. Pracownik wchodził na rozmowę do szefa i po 5 minutach wychodził z firmy. Jak myślisz, dlaczego kiedy jest kryzys, to zawsze uderza się ludzi? Zwłaszcza w tych, których i tak chciało się zwolnić, tylko jakoś nie było okazji.
Zalewa mnie, kiedy słyszę o (x %) "do zwolnienia" czy o "odczłowieczeniu" biznesu. Powiedzcie to swoim pracownikom, pewnie poczują się bardzo zmotywowani.

Skoro zalewa Cię, kiedy słyszysz o tzw X do zwolnienia, to albo jesteś bardzo bogatym przedsiębiorcą, którego stać na sponsoring pracowniczej głupoty, albo nigdy nie ponosiłeś kosztów związanych z czynnikiem ludzkim i najzwyczajniej w świecie nie masz pojęcia, że głupi pracownik bardzo dużo kosztuje i ktoś musi za to zapłacić. O tym jest ta rozmowa.

TPS

Następna dyskusja:

Monitoring Internetu - ...n...




Wyślij zaproszenie do