Tadeusz Reimus

trener, coach PCC, konsultant,

Wypowiedzi

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie GL - Uwagi/Propozycje w temacie sprawdzanie listy wypowiedzi (historia wypowiedzi)

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GL - Uwagi/Propozycje

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie kasety video
    10.11.2006, 15:32

    Sam nigdy nie korzystałem z vhs - czasem pokazuję na szkoleniach płytki cd z fragmentami filmów (ostatnio rewelacyjne na negocjacje wyrywki z rodziny soprano, lost i klasyka - ojciec chrzestny :)

    Na sprzedażowe wiem, że jest plytka szkoleniowa w "Handlowanie to gra" Hamana i Guta (podręcznik, który cenię)

    Co do vhs to jakiś czas temu dostałem namiar na firmę Kalkstein, która przygotowała specjalną ofertę dla członków PIFS (Polskiej Izby Firm Szkoleniowych) na zakup pomocy dydaktycznych. Przeklejam co tam napisali:

    Wśród propozycji znajdują się:



    Filmy szkoleniowe Video Arts, które:
    ● uczą kierowania zespołem, komunikacji, obsługi klienta i sprzedaży
    ● wzmacniają przekaz i autorytet trenera
    ● poprzez przykłady zabarwione humorem utrwalają wiedzę
    ● są świetnym wprowadzeniem, studium przypadku lub podsumowaniem sesji szkoleniowych



    oraz



    Gry edukacyjne Northgate, Gower, Gerrickens, które:
    ● uatrakcyjniają szkolenia
    ● poszerzają ich tematykę
    ● angażują uczestników i czynią zajęcia interaktywnymi
    ● utrwalają nabyte umiejętności



    Specjalną promocją (tylko dla członków PIFS) objęte są filmy szkoleniowe Video Arts.



    3+1 Kupując cztery filmy szkoleniowe (na VHS), płacą Państwo tylko za trzy.
    Promocja obowiązuje od 7 listopada do 15 grudnia br. i nie dotyczy filmów pt: "Mądrość delfinów" i "Lekcje od gęsi".

    Osoby zainteresowane proszę o kontakt z działem sprzedaży: tel.: (22) 758-91-59.


    Nie wiem ile to warte, ale można zerknąć. Ja naprawdę wole fragmenty świeżych filmów, które uczestnicy widzieli - dobry efekt na skonsumowanie materiału



  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie GL - Uwagi/Propozycje w temacie sprawdzanie listy wypowiedzi (historia wypowiedzi)

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GL - Uwagi/Propozycje

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Rola trenera
    10.11.2006, 14:50

    Zazdroszczę tej czwórki :)

    Ale tak, w tych 12 też licze spotkania superwizyjne. Nie nie zdziwiłbym sie, bo jestem też w "roli" trenera wewnętrznego, a własciwie superwizora zespołu - to też jest super tylko - jak pisałem, uwiera mnie rola osoby, która podejmuje decyzje-w moim oglądzie przestajesz do pewnego stopnia być wtedy doradcą, trenerem, a zaczynasz być w pewien sposób "umoczony" - to mi zle robi na perspektywę :)

    Ciekawy wątek o tym przeczytałem na Business Consulting


    Tadeusz Reimus edytował(a) ten post dnia 10.11.06 o godzinie 14:48

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie GL - Uwagi/Propozycje w temacie sprawdzanie listy wypowiedzi (historia wypowiedzi)

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy GL - Uwagi/Propozycje

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Skąd Klienci?
    10.11.2006, 13:51

    No to widzę, że historycznie się zgadzamy:) Teraz częstym problemem firm szkoleniowych jest to, czy brac się za EFS i inne programy unijne (typu EQUAL i "Sporzle") czy nie... Można je robić też na dobrym poziomie, tylko Klienci mają inną charakterystykę od korporacyjnych.

    Chciałbym móc się tak sprofilować jak ty, Tomku - jak na razie etap "Stormingu" i robienie rzeczy, które wydają mi się ciekawe :)

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Rola trenera
    10.11.2006, 13:47

    Faktem jest, że ta praca wymaga sporej wytrzymałości, a czasem grubej skóry - co do szybkości zleceń i decyzji branżę szkoleniową przebija tylko branża reklamowa. problem wypalenia zahaczającego o stany depresyjne przerabiałem na razie kilka razy, właśnie ze względu na chałturki - za dużo roboty i bez wentyla. Potem spasowałem - 12 szkoleń w miesiącu to mój próg wytrzymałości.

    Ale - można naprawdę pokochać tę robotę (tutaj mówie już jako zewnętrzny) - ciągłe wyzwania i stawianie nowych zadań sprawia, ze nijak się nie zanudzisz (wiecie o czym mówię, prawda? :)

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie szkolenia twarde vs. szkolenia miękkie
    10.11.2006, 13:37

    No własnie-mogę się podpisać pod twoją typologią uczenia, Katarzyno.

    Tutaj też jest ważne pytanie o konwencję - czy być "ciepłym" czy "zimnym" trenerem. Czasem jest tak, że typy doswiadczeniowe sie dobrze bawią, a typy analityczne wychodzą z poczuciem, że niczego sie nie nauczyły :(

    Tak czy inaczej na szkolenia zwykle jadę z 150 slajdami, jakby co, żeby dowalic końską dawkę teorii.

    Dzięki za dołączenie

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Rola trenera
    10.11.2006, 11:39

    Pawle, ja miałem jeszcze jeden problem jako wew - tracenie perspektywy trenerskiej i nadmiar "decyzyjności" - w końcu przestałem powoli byc trenerem a zamieniałem się w szefa albo kapusia :)

    Mnie trudno było sobie z tym poradzić, nawet w superwizji

    Ewa, to jest rozwiązanie, ale często nie ma już siły na "chałturki" :) Przez wielu pracodawców jest to także źle widziane - tj. widzą to dokładnie jako działalność konkurencyjną i nie przetłumaczysz. Moim rozwiązaniem jest własna Firma z dobrze spisanym "kontratem menedżerskim"

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Strategiczne gry szkoleniowe, symulacje biznesowe...
    10.11.2006, 11:33

    Czy opracowujecie też programy komputerowe - gry giełdowe z algorytmami używane w symulacjach negocjacji?

    Czytałem o tym i wydawało się świetnym pomysłem

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Rola trenera
    10.11.2006, 09:39

    Mi też podoba się metafora pizzy. Z doświadczeń wiem, że trenerzy wewnętrzni sa bardziej sfrustrowani :)

    Ale - dobrze robi trenerowi, jeśli popracuje jakiś czas jako wewnętrzny-dla mnie to jest właśnie czas "zżerania" doświadczeń i konsolidacji (możesz nauczyć sie prócz doceniania pizzy robić własną, np. taką a la Reimus :)

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie szkolenia twarde vs. szkolenia miękkie
    10.11.2006, 09:32

    Tak sobie myslę, czy naprawdę jest jakaś różnica?

    Wg teorii szkolenia miękkie raczej skupiają się na umiejętnościach a twarde - na wiedzy. Jeszcze do niedawna myślałem, że nie można miękko poprowadzić np podstaw finansów i księgowości. Jakże sie myliłem! Byłam na szkoleniu, gdzie trener po prostu zaczesał, zmusił mnie do tego, że podziwiałem słupki swoich wirtualnych kosztów i przychodów, było bardzo interpersonalnie.

    Na drugim biegunie - dwudniowy wykład o komunikacji z 140 slajdami w powerpoint. Miłe, ciekawe, tylko jak się ma do relacji?

    Jakie szkolenia sa dla was bardziej interesujące i kiedy?

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Stephen R. Covey w temacie Odrobinę krytyki
    10.11.2006, 09:26

    Witam,
    Na grupie "Trenerzy Biznesu/szkolenia "miękkie" Karol włożył kij w mrowisko i padło tam nazwisko Coveya. Po odpowiedzi, prosił, żebym rozwinął wątek.

    Bardzo szanuję "7 nawyków" i inne pozycje, często korzystam z nich w budowaniu szkoleń - i to jest płaszczyzna wyjściowa. To co cenię najbardziej to język do konstruktywnego mówienia o rozwoju.

    Z drugiej strony mam wrażenie, że Covey wpada w częsty błąd ideologów (nie sekciarzy! :) - "sprzedaje" pewien sposób działania, dzięki któremu mozna podnieść efektywność osobistą razem z wartościami w które wierzy, tak, jakby to były nierozłączne rzeczy. A przecież można sobie wyobrazić powiedzmy polityka, który dzięki przejęciu się postulatami proaktywności promuje np. krucjaty przeciw niewiernym, bo właśnie taki jest jego sposób rozumienia odpowiedzialności, rodziny, obowiazków, (czy nawet zarzadzania czasem :)

    Innymi słowy - kamyczkiem do ogródka Coveya byłoby dla mnie to, że oprócz głoszenia tego JAK ma się coś robić, wikła się niepotrzebnie w głoszenie tego CO robić. Tworzy "teorię celów i dobrego życia" nadpisaną na teorii działania.

    Wierzę, że cele człowiek powinien sobie stawiać sam.

    Ale może trochę czepiam - z pozycji trenera widziałem tez kilku ludzi tak bardzo przejętych Coveyem, ze oprócz własnej proaktywności nie widzieli nic prócz czubka nosa i kaleczyli innych - może teoria jest dobra a rzeczywistość nie dorasta? (kazus marksizmu:)

    Tak czy inaczej - wątek otwarty jako krytyka konstruktywna Coveya. Zapraszam na grupę trenerów i pozdrawiam, Karola i wszystkich członków.

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Stephen R. Covey w temacie Nawyk 1 Bądź proaktywny
    9.11.2006, 11:00

    Bierz odpowiedzialność za siebie i swoje otoczenie

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Metody szkoleniowe - testy
    9.11.2006, 10:52

    Mam sprawę bardziej techniczną - czy podczas szkoleń używacie, albo lubicie kiedy są używane metody kwestionariuszowe - np. testy, ankiety.


    Ja osobiście często korzystam z testu ról grupowych Belbina, a ostatnio znalazłem arcyciekawą metodę diagnozy zespołów i planów naprawczych - SYMLOG


    Na ile one pomagają na ile szkodzą uczestnikom? Jakich lubicie używać?
    Sam na razie się powstrzymam od komentarza, jestem baardzo ciekawy waszych opinii.

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Rola trenera
    9.11.2006, 10:41

    Dzięki, Karolu i Pawle za konstruktywną "dekonstrukcję" wstępiku - im więcej takich postów tym jetem mądrzejszy :)

    Co do elastyczności trenera do poziomu gumki od majtek - według róznych szkół rolą trenera jest bycie "przezroczystym" na grupie, tj prowadzenie jej tak, żeby swojej osoby zbytnio nie podkreslać. I to jest okej, zgadzam się z tym, ale czasem mam trudność ze zrzuceniem tej "gęby" człowieka, na którego cała grupa sie w jakiś sposób orientuje

    Tak jak piszesz Paweł - łatwiej (przynajmniej dla mnie) gdy jest się trenerem zewnętrznym skupić się na relacji z osobami, ale często oczekiwania uczestników są nie do zaspokojenia tylko na szkoleniu - trener wewnetrzny ma ten komfort, że może wywalczyć sobię większy wpływ na to co się dzieje w firmie.

    Karol, też lubię Coveya (widziałem, że jest grupa mu poświęcona, czytałem z zainteresowaniem), ale podchodzę do niego z pewnym dystansem. Całkowicie szanuję jego intencje i sposoób myślenia o rozwoju. Czasem mam zastrzeżenia do języka, którym się posługuje: dla mnie jego praca ma wartość bardziej jako wskazówki działania (do którego trzeba mieć motywację, uwierzyć), niż "teoria wszystkiego", która daje zrozumienie.

    I znowu wracam do tożsamości - czy np. można rozwijac się jako trener wewnętrzny tylko w jednej firmie? czy jest sufit, wyżej którego nie przeskoczysz? Czy jesteś dobrym trenerem, jeżeli działasz tylko według jednego pomysłu na rozwój?

    To tak w ramach dekonstrukcji dekonstrukcji :)

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie GL - Ogólne w temacie Nowa grupa dla szkoleń i trenerów biznesu
    8.11.2006, 15:42

    Janusz K.:Ależ my jak najbardziej na powaznie...Powaznie.

    Umiejętności twarde jako zbyt mało dające to juz nawet sam Arnold odrzucił, kolejny raz wygrywając..:-)


    Stawiałbym jednak na miękkość włosow Chucka Norrisa

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie GL - Ogólne w temacie Nowa grupa dla szkoleń i trenerów biznesu
    8.11.2006, 15:32

    no tak, a ja tu chciałem poważnie :)

    Miękko czy twardo - ważne, że rozwojowo!

    Fantastyczna jest ta goldenline w tym sesnsie , że członkowie prócz samoorganizowania sie, jeszcze się samokontrolują :)

    (a jajka to ewidentnie wolę na miękko :)

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Rola trenera
    8.11.2006, 15:02

    Ania K.:a jakich trenerow popierasz Tadeuszu??


    Wolę myśleć o konwencjach potrzebnych grupie, a nie charakterystyce trenera. Lubię pracować "głęboko" na zmianie - z tego się wywodzę (z grup pomocowych) ale im więcej lat, tym bardziej widzę, że proste, szybkie, "płytkie" metody pracy są tym czego uczestnicy oczekują (np. w szkoleniach sprzedażowych)

    Także

    Jakich trenerów popieram?

    Elastycznych :)

  • Tadeusz Reimus
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Skąd Klienci?
    8.11.2006, 14:58

    Z Klientami (z szacunku i ofertowego przyzwyczajenia z wielkiej litery) to wieczny problem - na całe szczęście ostatnio widze rosnące zainteresowanie szkoleniami "miękkimi" ze strony firm i organizacji - już nie tylko korporacji, ale mniejszych, kilkunastoosobowych.

    I od razu pytanie, no bo jak to było historycznie? Z mojej perspektywy:

    1. Czasy "mlekiem i miodem płynące" dla trenerów to była druga połowa lat 90 - wtedy wszyscy na hurra, zaczeli się szkolić (także dzięki kulturze organizacyjnej firm z zagranicznym kapitałem), było niewielu specjalistów i byli świetnie opłacani
    2. Potem - pod koniec lat 90 - przyszło jakieś 3 letnie załamanie - większość firm tego nie przeżyła i albo przeszła na przebranżowienie. Zostali najsilniejsi i najbardziej uparci. Doktorzy psychologii, zarządzania i ekonomii albo wyrobili sobie markę, albo odpłynęli w siną dal rzeczy bardziej konkretnych niż szkolenia
    3. Potem przyszły fundusze europejskie, które - co by nie mówić - poruszyły rynek. Do dzisiaj trwają dyskusje wśród firm szkoleniowych, czy brac się za to czy nie.
    4. Przez kilka ostatnich lat następuje olbrzymi wysyp firm szkoleniowych - podobno w skali roku zakłada się 12000 tego typu działalności (informacje niepotwierdzone, ale z dobrego źródła analityka rynku). I w skali roku dokładnie tyle firm 12000 działalność zawiesza. Dosyć łatwo jest zostać trenerem, ale tych, którzy się do tego nie nadają, albo zawalą okrutnie weryfikuje rynek. Duże, starsze firmy priorytetyzują Klientów.

    Tak to wygląda z mojej perspektywy. I teraz tak - jak się do tych Klientów "wbić"? Jak reagowac na ich potrzeby? Wiem, ze podobna dyskusja toczyła się na grupie Business Consulting (naprawdę, nie chcę robic konkurencji :), ale w aspekcie szkoleń, sprawa jest bardziej delikatna niż proste wynajęcie fachowca od ludzkich "głów".

    Osobiście widzę, że przed wysłaniem oferty coraz więcej czasu potrzebuję na analizę charakterystyk danej organizacji. I to dobrze.

    Macie jakieś inne pomysły?

    Albo czy wasza "historyczna" perspektywa jest zupełnie inna?

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do