Wypowiedzi
-
Trochę już się tutaj takich wątków pojawiało, ale chciałbym zadać takie jedno pytanie - czy wyobrażacie sobie sytuację, w której trener NIE powinien zgodzić się na prowadzenie szkolenia? Ze względów - szumnie to nazwijmy - etycznych?
No bo na przykład taki kwiatek - Klient chce zapłacić za szkolenie z komunikacji w zespole i prosi trenera o informację zwrotną, żeby obserwował ludzi pod kątem "kto jest najsłabszy i kogo trzeba zwolnić?" tylko bez powiadamiania o tym uczestników, którzy mają być jak najbardziej "wyluzowani". Podziękowałem.
W ogóle dosyć łatwo tutaj o nadużycia.
Czy macie jakieś "zasady dobrej roboty"? -
Radość. Wielka Radość.
Teraz tylko nowy plan pięcioletni :)
RESPECT dla miast i ich prezentacji -
Cieszę się jak cholera!
Ale - zawsze jest jakieś ale - to niefajne, że krakow jest w rezerwie i zasługuje tylko na renowację. Myślę, że jest w tym polityka, bo majchrowski starał się o nowy mega-stadion, ale go decydenci w wawie nie poparli - z wiadomych wzgledów.
Może to i lepiej - nie zadepczą nam kazimierza :) -
To zależy od działań, które są nazywane coachingiem. Ale na ogólnie zadane pytanie mogę powiedzieć - wyższe niż trenerka.
-
Dla mnie wybór ciężki, bo właściwie niemożliwy - to tak, jakby ostatecznie decydować się na awers albo rewers tej samej monety :)
Faktycznie HR-owcy powinni fantstycznie znać strukturę i problemy firmy, w której pracują, trener zewnętrzny natomiast dawać perspektywę, która jest niemożliwa do osiągnięcia "od wewnątrz" organizacji. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Psychologia biznesu.
-
Dla wszystkich zainteresowanych - dyskusja na ten temat wre także na grupie Szkolenia, konferencje, targi w wątku wpisy firm szkoleniowych do rejestru oświatowego??
http://www.goldenline.pl/forum/szkolenia-konferencje-t... -
Na wyższym poziomie dosyć inspirująca jest "Patologia organizacji" i "Zarządzanie dobrami" Ryszarda Stockiego. Nie wszystko kupuję, ale daje do myślenia.
-
hmm, dziwne, mi działa...
A można spróboać ręcznie - "trenerzy biznesu/szkolenia-"miekkie" to oczywiście nazwa grupy/forum, a nie wątku :) -
Zapraszam do wątku
trenerzy-biznesu-szkolenia-miekkie, "Organizatorzy szkoleń w podatkowej pułapce", gdzie ta sprawa została poruszona.
http://www.goldenline.pl/forum/trenerzy-biznesu-szkole... -
to faktycznie zależy od interpretacjiTadeusz Reimus edytował(a) ten post dnia 13.04.07 o godzinie 18:35
-
Miło, że można spotkać amberytów i chaosytów nawet na złotej kresce, o tak blisko do Dworców :)
Dla wszystkich, którym podoba się magia w systemie Amber polecam system NOBILIS - tam grasz dosłownym Aspektem magii (czy rzeczywistości).
BTW.Gdyby ktoś to prowadził Amber albo Nobilis, przejadę pół Polski na sesję -
Exalted ma bardzo dobry setting-ja tam się na charmach nie skupiam za mocno. Jeżeli miałbym porównać poziom mocy i rozgrywki graczy, to przychodzi mi na myśl, że możesz grać już na początku kimś w rodzaju księcia Amberu, Elryka z Malnibone czy Czempiona Chaosu. No i oczywiście wrogowie też są z tego pozoimu. Gracze wcale nie mają łatwo, bo i odpowiedzialność jest większa - już nie za własną szopę, ale za wioskę, nację, kraj...
Prowadziłem, grałem, polecam. -
Firm nie znam, i nie sądzę, żeby były. Zbyt wąska specjalizacja :) Takie projekty wymagają wysokiej wiedzy technicznej, specjalistycznej, słowem-branżowej. Natomiast wyobrażam sobie, że możliwe byłoby opracowanie takiego szkolenia - coachingu grupowego "on the job" z autorytetem w branży (spoza firmy), który jest w tandemie z trenerem dbającym o logiczność procesu szkoleniowego.
Dlatego, gdybym miał coś takiego zorganizować na produkcji, poszukałbym uznanych autorytetów, którzy dogłębnie znają proces i skojarzył ich albo z trenerem wewnętrznym albo z firmą szkoleniową wyspecjalizowaną w branży. Taki zespół powinien opracować plan szkolenia, które byłoby wysoce delegowane (eh, sam chętnie wziąłbym w czymś takim udział :) i opierałoby się na podziale ról - autorytet technicznie i branżowo, trener - szkoleniowo, z dbałością o jasność komuniaktów.
Jeśli napiszesz więcej szczegółow odnośnie Klienta, branży i procesów produkcji, mogę poszukać kogoś zaufanego :) -
Kirkpatrick się kłania - informacje trudno jest zdobyć, gdy szkolenie jest "jednostrzałówką". W cyklach wszelkiego rodzaju follow-upy, a tak prościej - proste telefony do uczestników i płatników po dwóch tygodniach i po miesiącu :)
-
Pytanie jest postawione dosyć...mistycznie :)
Czasami mam głebokie poczucie misji, "ścieżki" trenera, który jak budda w końcu siądzie pod drzewem i będzie wszystko tak głęboko "kumał" :)
I od razu wtedy zapala mi się czerwona lampka, że formy doskonalenie się DLA SIEBIE i tylko dla siebie zarezerwowane sa dla joginów. W pracy trenera doskonalenie jest wyższą koniecznością, ale ważne jest, żeby było ono (to doskonalenie) PO COŚ - z reguły dla Klientów. I piszę sobie w myślowym notatniku - "uważaj na arogancję, bądź uprzejmy mieć wątpliwość" -
Z powyższych powodów warto popierać wywiady APS jakimiś danymi ilościowymi, albo obserwacją uczestników "on-the-job". Czy ktoś to stosuje?
-
Oczywiście jedna sprawa to finansowe skutki takich decyzji (tak, to jest problem Klienta, więc i mój!), ale to co najbardziej oburza, to próba zwiększenia kontroli aparatu nad treściami szkoleniowymi. Jeśliby doprowadzić sprawę do absurdu, to nie będę mógł prowadzić innej teorii zarządzania niz personalistyczna, oparta na pismach papieża :) - bo nie pozwoli na to kuratorium.
Innymi słowy - jakość szkoleń przestaje być weryfikowana przez rynek, a zaczyna przez kuratorium. ehhh... -
O! mnie to też interesuje!
Bo rozumiem nacisk na szkolenie liderów (w obszarach zarządzania), ale równie ważne jest przecież szkolenie ludzi w zespołach, żeby znali swoją "miękką", pozaliderową rolę. Czy coś takiego sie odbywa? -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Filozofia