Jolanta S. Fizjonomika
Temat: kary dla trzylatka
No cóż, ja np. swoje dzieci kiedyś uczyłam, że jest przyjęte, że nie chodzi się nago, niezależnie od temperatury. I chyba nieswojo bym się czuła, gdybym zobaczyła w lipcu chodzącego tak kogoś po ulicach- bo przecież tak wygodniej, gdy gorąco.Pamiętam, jak tłumaczyłam synowi, że "ludzie się umówili"- o nagość właśnie chodziło, on na to- "ale ja się nie umawiałem". Jednak nie pozwoliłam mu wychodzić na podwórko bawić się bez spodenek latem (miał wtedy ok. 4-5 lat). I nie będę tu wyrzucać sobie, że tłamsiłam jego wolność i uczyłam konformizmu. Są zasady społeczne, które służą wszystkim, a nie tylko ograniczają. Jak do sklepu wchodzi ktoś, kto się nie myje i naprawdę mocno śmierdzi, to mi to przeszkadza. Klientom też. Dlatego uczę dzieci, żeby się myły, i zmieniały ubrania. Pal licho pogniecione, ale czyste i bez ich wyraźnego zapachu. Jakby tak kilku dojrzewających chłopaków, mocno "pachnących" w klasie się zebrało, to by innym było ciężko...