Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?
Henryk M.:
Proszę odwiedzić najbliższy szpital (państwowy) w okolicy, albo popytać wśród znajomych. Z pewnością znajdzie się jakiś lekarz-chirurg czynnie wykonujący zawód.
Niestety jest to niemożliwe. W mojej okolicy niejaki Buzek zlikwidował wszystkie takowe podczas swych kuriozalnych rządów eksperymentując sobie na terenie województwa z którego niestety pochodził.
Ale rzeczywiście jednego znam, z tym ze ma prywatną placówkę+kontrakt z NFZ, jego dochody pomińmy bo nie w tym rzecz, wysokie i to bardzo w każdym razie. Nie tak dawno temu szukał kilku chirurgów właśnie na soboty w kwestii zabiegów krótkoterminowych. Chciał dać za cztery soboty 6000 na rękę i był wyśmiewany po tej propozycji. Jak się sprawa skończyła nie wiem, przypuszczam że stawka wzrosła...
Ale przyjrzyjmy się danym które podają inni:
"Najmniej zarabiają stażyści (między 2 a 3 tys. zł na rękę) i lekarze rodzinni. Z danych firmy Sedlak & Sedlak wynika, że średnie pobory lekarza pierwszego kontaktu wynoszą 5,6 tys. zł brutto."
Wątpię by stażysta zarabiał mniej od operującego chirurga.
A co do pracy lekarzy:
"– Szczerze? W dupach się nam poprzewracało – nie kryje rozgoryczenia dyrektor szpitala na północy Polski, też lekarz. I podaje przykład: gdy odmówił lekarzom podwyżki o 2 złote za godzinę (a pensje zjadały już 80 proc. budżetu szpitala), dostał od nich informację, że na stole leży pacjentka w ciężkim stanie. I że cierpliwie czekają z operacją do czasu, aż dostaną podwyżkę. Nie dostaną? Nie tylko pacjentka będzie miała kłopoty. Choć ona akurat może mieć największe, bo umrze.
Dyrektor się ugiął, dał podwyżkę."
"Neurochirurg Darek, do niedawna z Warszawy, a dziś z prowincjonalnego miasteczka w środku Polski, z własnej nieprzymuszonej woli odpuścił pogoń za kasą. – Przypomniałem sobie w końcu, dlaczego właściwie wybrałem medycynę – mówi.
Prywatne fuchy zamienił więc na pracę w publicznym szpitalu z upadającym SOR. Za godzinę dyżuru dostaje 60 zł brutto. Miodu nie ma, jak wyciągnie 5 tys. na rękę jest dobrze. Tym bardziej że nie bierze dyżuru za dyżurem, tak się umówił z żoną"
60PLn na godzinę na zadupiu w publicznym szpitalu i zarabia ok 5000 na łapę, cóż to się chłopak nie napracuje raczej... Co prawda neurochirurg, a nie chirurg ale wątpię by ten drugi nie miał nawet połowy tej stawki.
źródło:
http://polska.newsweek.pl/ile-pracuja-i-zarabiaja-leka...