konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Agnieszka G.:
Anna K.:
Kiedyś, lata temu, zajmowałam pośledniejsze stanowisko stacjonarnej biurwy. Choć wynagrodzenie moje imponujące nie było, pracę wykonywałam dobrze. Szukałam usprawnień, dzięki czemu mogłam wygospodarować dodatkowy czas, który wykorzystywałam na uczenie się nowych rzeczy, które do moich obowiązków nie należały. Miałam w pracy koleżanki, która uważały mnie za ciężką frajerkę, że za takie pieniądze robię coś ponad "żeby jak najmniej się styrać a mieć ogarnięte". A ja się cieszyłam, że mogę się czegoś nauczyć, zdobyć dodatkowe doświadczenie. Czas pokazał, kto na tym lepiej wyszedł.

Nabieranie doświadczenia niekoniecznie wiąże się z robieniem czegokolwiek ponad w wygospodarowanym czasie.
Niekoniecznie. Ale zawsze z dodatkowym wysiłkiem.
Moje doświadczenie mnie nauczyło, że jak ktoś pracuje, aby ino jakoś było, tak samo będzie pracował i za dwa czy trzy razy więcej. To kwestia charakteru, a nie pieniędzy.

Nie do końca. Przypuszczam, że ten pracujący za 2-3 razy więcej jest także inaczej motywowany do pracy, dzięki czemu jakość jego działań jest wyższa (mówię o standardowej sytuacji). Bo wie za co i dlaczego pracuje.
Przykro mi, ale jeszcze takiego przypadku na oczy nie widziałam. Jak ktoś kiepsko pracował, to choć i znalazł lepiej płatną pracę, nadal pracował kiepsko.

Zresztą, nawet zakładając, że gdzieś jakiś człowiek z Pani przypuszczeń się znalazł, to co się stanie, gdy po pół roku stwierdzi, że powinien zarabiać więcej? Obiektywnie rzecz biorąc, zaryzykowałaby Pani zatrudnienie delikwenta?

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Anna K.:
Moje doświadczenie mnie nauczyło, że jak ktoś pracuje, aby ino jakoś było, tak samo będzie pracował i za dwa czy trzy razy więcej. To kwestia charakteru, a nie pieniędzy. A dlaczego w kiepsko płacących firmach ludzie kiepsko pracują? Bo ci dobrze pracujący zwykle szybko się zwijają i podejmują pracę tam, gdzie im więcej za tą dobrą pracę zapłacą. Kiepscy zostają. Po prostu.

O tym może pogadamy gdyby tak jakimś przypadkiem wynormalniał nasz patologiczny rynek pracy. Do czasu gdy 8mln pracujących otrzymuje dochód w granicach płacy minimalnej nie ma o czym rozmawiać, bo tych firm dobrze płacących jest jak na lekarstwo i przeważnie nie znajdują się one w najbliższym otoczeniu zainteresowanych, a na przeprowadzki nie każdy jednak ochotę ma i posiadać jej nie musi zresztą.
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Przy każdym nowozatrudnionym jest szansa/ryzyko, że za jakiś czas będzie chciał podwyższenia zarobków. Tylko należało by się przyjrzeć relacjom jakość pracy-wyniki-wysokość wynagrodzenia.

Niestety w tym wszystkim należy również uwzględnić motywację zarówno samego pracownika jak i pracodawcy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.08.14 o godzinie 18:11

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Rafał K.:
Anna K.:
Moje doświadczenie mnie nauczyło, że jak ktoś pracuje, aby ino jakoś było, tak samo będzie pracował i za dwa czy trzy razy więcej. To kwestia charakteru, a nie pieniędzy. A dlaczego w kiepsko płacących firmach ludzie kiepsko pracują? Bo ci dobrze pracujący zwykle szybko się zwijają i podejmują pracę tam, gdzie im więcej za tą dobrą pracę zapłacą. Kiepscy zostają. Po prostu.

O tym może pogadamy gdyby tak jakimś przypadkiem wynormalniał nasz patologiczny rynek pracy. Do czasu gdy 8mln pracujących otrzymuje dochód w granicach płacy minimalnej nie ma o czym rozmawiać, bo tych firm dobrze płacących jest jak na lekarstwo i przeważnie nie znajdują się one w najbliższym otoczeniu zainteresowanych, a na przeprowadzki nie każdy jednak ochotę ma i posiadać jej nie musi zresztą.
No cóż, nikt nikogo do żadnego "posiadania" nie namawia:) Jak ktoś woli za najniższą, z niskimi kwalifikacjami i po najmniejszej linii oporu, jego wybór.

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Anna K.:
Jak ktoś woli za najniższą, z niskimi kwalifikacjami i po najmniejszej linii oporu, jego wybór.

No chyba mi Pani nie chce teraz powiedzieć że otrzymanie zatrudnienia czy płaca w Polsce zależą w większości od kwalifikacji ?!Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.08.14 o godzinie 18:27
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Magdalena T.:
Henryk M.:
Jeżeli godzę się na określone wynagrodzenie za określoną pracę, to staram się wykorzystać cały swój potencjał, by wykonać zadanie jak najlepiej. To moja decyzja.
Cały potencjał za niską cenę?

Imho to nieekonomiczne. Bo potencjał jest jak oferta kablówki: za najwyższą kwotę dostaje się full kanałów. Za minimalną - pakiet podstawowy (nuda, nuda, nuda).

Nie o to chodzi. Jeżeli praca lub stawka nie odpowiadają mi, nie przyjmuję ich.
Wykonując prace fizyczne w czasach, kiedy studiowałem, nie angażowałem swojego potencjału (przyszłego) inżyniera informatyka, co nie znaczy, że w jakikolwiek sposób ograniczałem swój potencjał do wykonywania danej pracy.
Poza tym zdarza mi się wykonywać jakieś prace nieodpłatnie - na przykład wykłady dla studentów z SF BCC. Czy, nawiązując do porównania do kablówki, powinienem im przekazywać najbardziej podstawowy "pakiet programowy"? Nie, przekazuję wszystko, co wiem na dany temat.
Ja decyduję, co chcę dać i za ile, odbiorca decyduje, czy chce to ode mnie kupić oraz ile jest skłonny za to zapłacić. Nie ma(m) stałej stawki za taki czy inny "pakiet".
Tu nie chodzi o fuszerkę i buble, tylko oszczędzanie cennej energii na lepsze okazje. Jeśli ktoś zaniża wartość pracownika (niską płacą), kupuje sobie najniższą wydajność i jakość. Pakiet podstawowy.
Na platynowy trzeba dać więcej kasy ;)

W tym się prawdopodobnie różnimy: ja swój "platynowy pakiet" sprzedaję za wysoką stawkę lub przekazuję nieodpłatnie - to moja decyzja. Niejednokrotnie te "darmowe" owocowały interesującymi kontraktami. "Givers Gain" - dewiza dr Ivana Misnera, założyciela BNI - pasuje tu bardzo dobrze.

Pozdrawiam

P.S.: Tak przy okazji: jak pracodawca/zleceniodawca ma poznać Pani potencjał, jeżeli dozuje go Pani tak precyzyjnie, by nie dać nic ponad to, co zapłacone? (Skrót myślowy) Ja na słowo bym nie uwierzył. Nawet w kablówkach "dają za darmo" np. na miesiąc kodowany kanał HBO :o)

HMETen post został edytowany przez Autora dnia 26.08.14 o godzinie 19:07
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Rafał K.:
Henryk M.:
Ja wykonuję swoją pracę zawsze tak samo: najlepiej, jak potrafię. Może to mało precyzyjne sformułowanie, ale nie będę ubierał swojej wypowiedzi w definicje.
Wynagrodzenie: jeżeli mi nie odpowiada, nie przyjmuję takiej pracy. Jeżeli godzę się na określone wynagrodzenie za określoną pracę, to staram się wykorzystać cały swój potencjał, by wykonać zadanie jak najlepiej. To moja decyzja. Poza wynagrodzeniem bonusami (dla mnie) są: satysfakcja - z pracy źle wykonywanej trudno ją czerpać, oraz (nowe) doświadczenia.

No dobra, to z Pana branży... Jeżeli umówił się Pan z kimś na przeprowadzenie jakiegoś projektu za określoną kwotę, a w pewnym momencie zleceniodawca mówi: "Stary jak Ci tak dobrze idzie, to mam tu jeszcze jeden projekt do zrobienia. Zrób go za free..." To co, zrobiłby Pan go w imię satysfakcji i nowych doświadczeń, czy jednak wątpliwe by to było ?

Nie, bo nie na to umawiałem się z klientem (jest umowa). Takie podejście nie wynika z tego, co napisałem.

Pozdrawiam

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Anna K.:
No cóż, nikt nikogo do żadnego "posiadania" nie namawia:) Jak ktoś woli za najniższą, z niskimi kwalifikacjami i po najmniejszej linii oporu, jego wybór.
Bynajmniej.
Ludzie nie muszą sprzedawać (eksponować, wykorzystywać) wyższych kwalifikacji, bo brak na nie popytu. A popytu brak, bo są zbyteczne na rynku pracy.

Gwoli wyjaśnienia - co Pani by kupiła, mając w perspektywie sprzątanie lub zakupy w markecie: suknię Diora za 100 tyś. euro czy raczej praktyczną bluzkę lub t-shirt?

Kosztowna suknia Diora do szorowania podłogi to absurd (choćby sprzątaczka wyglądała przy tym jak gwiazda ;)
Wykwalifikowany pracownik przy obowiązkach za 1400 netto - też.

Druga sprawa: czy zdobywanie nowych doświadczeń gwarantuje zwiększenie dochodów?
Nie :)
Bo płaca zazwyczaj jest zależna od charakteru "pracy", nie potencjału człowieka, który ją wykonuje.

Prezes/dyrektor/urzędnik państwowy itp. zainkasuje wielocyfrowe kwoty bez względu na to czy jego intelekt pracuje na wysokich obrotach, czy niskich - bo takie kwoty są przypisane stanowisku, które zajmuje.
Kowalski przy taśmie/kasie/telefonie dostanie 1400 netto, choćby nawet ogarniał fizykę kwantową.

Intratne posady są zarezerwowane dla ludzi z wysokim kapitałem (wyjściowym). Awans "od pucybuta do milionera" to mit.

Reasumując - ciężką pracą (innych) ludzie się bogacą.

Wysilajmy się więc jak najmocniej... wyłącznie dla własnych korzyści ;)

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Henryk M.:
W tym się prawdopodobnie różnimy: ja swój "platynowy pakiet" sprzedaję za wysoką stawkę lub przekazuję nieodpłatnie - to moja decyzja.
Myli się Pan.
Bo akurat w tym jesteśmy identyczni :)

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Rafał K.:
Anna K.:
Jak ktoś woli za najniższą, z niskimi kwalifikacjami i po najmniejszej linii oporu, jego wybór.

No chyba mi Pani nie chce teraz powiedzieć że otrzymanie zatrudnienia czy płaca w Polsce zależą w większości od kwalifikacji ?!
Ano, w większości.
Jeśli ktoś ma kwalifikacje i umiejętności, jakie posiada ogromna rzesza chętnych do podjęcia pracy, będzie mu trudno tą pracę znaleźć, a i wynagrodzenie pewnie nie będzie go satysfakcjonować.
Fachowcy natomiast oferujący umiejętności i doświadczenie deficytowe, jeśli będzie na nie popyt, mogą dyktować warunki.
Oczywiście, w pierwszej grupie mogą to być magistrowie zarządzania, a w drugiej dobrzy kafelkarze.

Przecież to oczywistości.

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Magdalena T.:
Anna K.:
No cóż, nikt nikogo do żadnego "posiadania" nie namawia:) Jak ktoś woli za najniższą, z niskimi kwalifikacjami i po najmniejszej linii oporu, jego wybór.
Bynajmniej.
Ludzie nie muszą sprzedawać (eksponować, wykorzystywać) wyższych kwalifikacji, bo brak na nie popytu. A popytu brak, bo są zbyteczne na rynku pracy.
To mówimy o rzetelnym wykonywaniu swoich obowiązków, czy o nikomu nieprzydatnym wykształceniu?
Gwoli wyjaśnienia - co Pani by kupiła, mając w perspektywie sprzątanie lub zakupy w markecie: suknię Diora za 100 tyś. euro czy raczej praktyczną bluzkę lub t-shirt?

Kosztowna suknia Diora do szorowania podłogi to absurd (choćby sprzątaczka wyglądała przy tym jak gwiazda ;)
Wykwalifikowany pracownik przy obowiązkach za 1400 netto - też.
Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem, co Pani chce przez to powiedzieć...
Druga sprawa: czy zdobywanie nowych doświadczeń gwarantuje zwiększenie dochodów?
Nie :)
Bo płaca zazwyczaj jest zależna od charakteru "pracy", nie potencjału człowieka, który ją wykonuje.
Jasne, i nie chodzi o to, aby na stanowiskach nie wymagających specjalnych umiejętności oczekiwać krociowych wynagrodzeń (adekwatnych do subiektywnych odczuć pracownika odnośnie jego zaangażowania), ale aby rozwijając się móc pracować tam, gdzie z racji tych nowych umiejętności praca była dla nas atrakcyjniejsza (ciekawsza, bardziej satysfakcjonująca lub lepiej płatna).
Prezes/dyrektor/urzędnik państwowy itp. zainkasuje wielocyfrowe kwoty bez względu na to czy jego intelekt pracuje na wysokich obrotach, czy niskich - bo takie kwoty są przypisane stanowisku, które zajmuje.
Tia, a pracę dostał po znajomości i w oderwaniu od kwalifikacji (choć z tym urzędnikiem państwowym i jego zarobkami to troszkę Pani nie trafiła)
Kowalski przy taśmie/kasie/telefonie dostanie 1400 netto, choćby nawet ogarniał fizykę kwantową.
Choćby i biegle znał kilkanaście języków, można go z miejsca zastąpić kilkunastoma innymi - cóż zatem w tym dziwnego?
Intratne posady są zarezerwowane dla ludzi z wysokim kapitałem (wyjściowym). Awans "od pucybuta do milionera" to mit.
A ten kapitał wyjściowy to skąd? Z urodzenia? Łaską spłynął z pierwszą komunią? Piorun trzasł w dziesiąte urodziny i oświecił?
Wysilajmy się więc jak najmocniej... wyłącznie dla własnych korzyści ;)

Dokładnie o to chodzi. Mądrze inwestujmy w siebie, aby kiedyś zebrać tego owoce. Choć mam wrażenie, że Pani o zgoła co innego chodziło...Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.08.14 o godzinie 20:35

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Henryk M.:
Nie, bo nie na to umawiałem się z klientem (jest umowa). Takie podejście nie wynika z tego, co napisałem.

Jasne że nie wynika, ale to może dużo pomóc w dalszych rozważaniach. Za umówioną kwotę wykonuje się obowiązki na które się przystało, przy podpisywaniu umowy, gdyż na tyle się tę właśnie pracę w uproszczeniu wyceniło. Tę, nie inną. Tyle wynika z odpowiedzi i bardzo za nią dziękuję.

Dlaczego o tym piszę ? Wracając do toku głównego... Osłabiają mnie już przykłady niesprzątających sprzątaczek, niepomagających portierów itp. gdyż my tak w zasadzie nie wiemy co ci ludzie mieli robić, a co robią. A nuż się sprzątaczce liczba pieter rozmnożyła, a nuż portier swoje 6,5zł/h bierze tylko za wydawanie kluczy, a nie za pomaganie przybyszom. Wszystko jest właśnie kwestią umów i m.in. kwot w nich zawartych.
Anna K.:
Ano, w większości.
Jeśli ktoś ma kwalifikacje i umiejętności, jakie posiada ogromna rzesza chętnych do podjęcia pracy, będzie mu trudno tą pracę znaleźć, a i wynagrodzenie pewnie nie będzie go satysfakcjonować.
Fachowcy natomiast oferujący umiejętności i doświadczenie deficytowe, jeśli będzie na nie popyt, mogą dyktować warunki.
Oczywiście, w pierwszej grupie mogą to być magistrowie zarządzania, a w drugiej dobrzy kafelkarze.

Przecież to oczywistości.

Wypada mi tylko życzyć, by życie nie wprowadziło Pani brutalnie w rzeczywistość w której fachowcy w ogóle nie mają możliwości przedstawienia umiejętności... Deficyt ? Cóż, dziś jest na coś, za 5 lat na coś innego, po 40-tce i tak nikt nie ma przeważnie szans się przebranżowić....

Tia, a pracę dostał po znajomości i w oderwaniu od kwalifikacji

Nie wiem co w tym dziwnego ?! Mało to 23 letnich dyrektorów, czy członków rad nadzorczych których kwalifikacje opierają się jedynie na nazwisku ?! W MSP szczególnie, ale może nic w tym dziwnego że np. z-ca dyrektora handlowego potrafi tylko (czy może aż) dokument WZ wystawić...Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.08.14 o godzinie 21:21
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Rafał K.:
Henryk M.:
Nie, bo nie na to umawiałem się z klientem (jest umowa). Takie podejście nie wynika z tego, co napisałem.

Jasne że nie wynika, ale to może dużo pomóc w dalszych rozważaniach. Za umówioną kwotę wykonuje się obowiązki na które się przystało, przy podpisywaniu umowy, gdyż na tyle się tę właśnie pracę w uproszczeniu wyceniło. Tę, nie inną. Tyle wynika z odpowiedzi i bardzo za nią dziękuję.

To znowu zbyt daleko posunięte uproszczenie mojej wypowiedzi, tym bardziej, że wyżej wyjaśniłem to odpowiadając Pani Magdalenie. Nie robię drugiego projektu za darmo, ale ten, który wykonuje na mocy umowy, realizuję np. w czasie o 30% krótszym niż tego oczekiwał klient (jego ocena pracochłonności). Bolączką w projektach IT jest zwykle przekraczanie terminów.

Uprzedzę ewentualne uwagi: nie, nie zgodzę się następnym razem na niższą wycenę lub krótszy termin realizacji (dla uproszczenia) podobnego projektu za tą samą cenę. Jeżeli dla klienta to, co pokazałem, nie ma wartości, kończę współpracę. Takim sposobem rozwijam i siebie, i relacje z dobrymi klientami. Ci nieodpowiedni sami sie eliminują.

Jak to się ma to pytania zadanego przez Autora wątku? Realizując nawet tylko jeden projekt dla klienta, który nie zrozumiał, jaka z tego ma dodatkową korzyść i chciałby zastosować wobec mnie metodę "wyciskania cytrynki", moją korzyścią z wysokiego zaangażowania i dawania "za darmo" bonusów są: nowe doświadczenie (policzalne) oraz dodatkowy czas na inne prace (także policzalne). Nic na tym nie tracę, rozwijam się i zyskuję, albo z tym klientem, albo z następnym. To są - moim zdaniem - korzyści z takiego sposobu wykonywania swojej pracy.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Czy jakość naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Niestety, nie ma tutaj bezpośredniej korelacji. Ale i być nie może, ponieważ nie żyjemy w świecie (systemie) idealnym.

Jakość pracy zależy od konkretnego człowieka, a dokładniej - od jego: talentu, zaangażowania, wyznawanych bądź niewyznawanych wartości. Ale w jeszcze większym stopniu zależy ona od indywidualnego nastawienia do życia i do samego siebie. Człowiek "byle jaki" będzie pracował byle jak, człowiek mający szacunek do samego siebie będzie pracował dobrze. Uczciwy będzie pracował uczciwie, cwaniak będzie tylko udawał, że pracuje dobrze.

Uważam, że przed zawarciem umowy o pracę (zlecenia, kontraktu, itp.) należy uzyskać od pracodawcy (kontrahenta) możliwie szeroką wiedzę, jakich - konkretnych (!!!) - efektów naszej pracy on oczekuje i ile jest w stanie zapłacić przy założeniu, że otrzyma za tę cenę pracę wysokiej jakości. A następnie wycenić naszą pracę wg zaproponowanych parametrów.

Oczywiście, może się zdarzyć, że druga strona nie potrzebuje wcale pracy najwyższej a jedynie dobrej jakości, albo zakres czynności i odpowiedzialności są mniejsze niż mógłbym zaoferować. I w takim wypadku jest czas i miejsce do negocjacji. Mogę np. zaproponować szybszy termin ukończenia projektu albo niższe wynagrodzenie w okresie próbnym - cały czas gwarantując wysoką jakość pracy (inaczej nie potrafię;-)

Natomiast po podpisaniu umowy należy świadczyć pracę wysokiej (lub oczekiwanej przez druga stronę) jakości pod warunkiem, że druga strona również dotrzymuje warunków umowy.

P.S. Jako praktyczny pasjonat Skutecznego Zarządzania uważam, że jakość naszej pracy w wielokrotnie większym stopniu zależy od jakości zarządzania danym procesem, projektem bądź firmą niż od wysokości naszych zarobków.
Adrian Motyl

Adrian Motyl Poprawiam
efektywność Twoich
maszyn

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Tak teoretycznie

Zarabiam teraz X i moja wydajność ( bo jestem nie zadowolony ) wynosi 0.8 Y

Dostaję podwyżkę o 10 %

1.1 X daje 0.9Y

I dostaję podwyżkę o 20% - Czy moja wydajność będzie 1.1 Y ( 110% możliwości)

Nie sądzę :)

Dla mnie jakość pracy nie jest bezpośrednio powiązana z wysokościa wynagrodzenia choć ta wpływa na pewno na zadowolenie co przekłada się na jakość pracy

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Bardzo ciekawy wątek. Dzięki niemu kilku dyskutantów, w tym jego założyciel, mogli się publicznie pochwalić, że zawsze pracują solidnie i na najwyższym poziomie, bo tacy już są i inaczej nie potrafią :)))

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Piotr S.:
Bardzo ciekawy wątek. Dzięki niemu kilku dyskutantów, w tym jego założyciel, mogli się publicznie pochwalić, że zawsze pracują solidnie i na najwyższym poziomie, bo tacy już są i inaczej nie potrafią :)))

No ja nie :) Otwarcie przyznałam, że daję z siebie więcej za więcej. A jak ktoś płaci mało, to dostaje analogiczne minimum.
Wkład w pracę musi być adekwatny do jej wyceny - aby nie deprawować pracodawcy, rzecz jasna ;)

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Adrian M.:
Tak teoretycznie

Zarabiam teraz X i moja wydajność ( bo jestem nie zadowolony ) wynosi 0.8 Y

Dostaję podwyżkę o 10 %

1.1 X daje 0.9Y

I dostaję podwyżkę o 20% - Czy moja wydajność będzie 1.1 Y ( 110% możliwości)

Nie sądzę :)

podwyższając Y 0,9 (90%) o 20% otrzymamy 108% ;)
Dla mnie jakość pracy nie jest bezpośrednio powiązana z wysokościa wynagrodzenia choć ta wpływa na pewno na zadowolenie co przekłada się na jakość pracy

to jakbyśmy powiedzieli, że smak bułki nie pochodzi od jakości mąki, wody i pozostałych czynników jak proces wypiekania, choć te ostatnie mają wpływ na smak
:)

czyli chyba jest ta korelacja...

konto usunięte

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Panie Piotrze,
i bardzo dobrze, że mogliśmy się pochwalić tym, że pracujemy solidnie, bo inaczej nie potrafimy.

Nie sądzi Pan, że w polskiej gospodarce, a nawet szerzej - w życiu społecznym - taką postawę powinniśmy promować?

Bo z całą pewnością bylejakości, cwaniactwa, niemożności, prowizorki, a zwłaszcza - niekompetencji - promować w tym kraju nie trzeba, a można by je nawet eksportować, tylko gdzie to kupią... ;-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.08.14 o godzinie 17:51
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Czy jakośc naszej pracy zależy od wysokości zarobków?

Jakoś mi się wierzyć nie chce, że wszyscy z taką chęcią pracują przy projekcie (jak to ładnie mówicie) za 500 czy 5000 złotych. Z identycznym podejściem, pełnym wiedzy i zaangażowania.

Szkolenie za 1000 zł i 20000 złotych. Wątpię, że przesiedzicie taką samą ilość czasu na przygotowaniach :)



Wyślij zaproszenie do