Temat: Inżynierowie z uprawnieniami - dyskusji cd.
Dariusz C.:
Tu absolutnie nie masz racji. Bo akurat uprawnienia nie warunkują tego że będziesz maił równe drogi, dobrze zaprojektowane mieszkania itp.
Jakoś w Anglii nikt nie musi mieć uprawnień i wszyscy jeżdżą po równiejszych drogach, nic się nie wali na głowę itd.
A u nas ? Sami widzimy drogi które się rozwalają po kilku miesiącach,ronda na które nie mogą wjechać autobusy, tunele gdzie nie mieści się autobus itd.
W katasrofie budowlanej targów katowickich jakoś wszyscy mieli uprawnienia począwszy od projektantów, dalej idąć przez inspektorów nadzoru, a skończywszy na zarządcach budynku i co nie uchroniło to przed katastrofą.
Strzelasz na ślepo i nie trafiasz.
Ad.1 - Katowice - to akurat "idealny" przykład tego co się dzieje jak się bierze najtańszego projektanta do przyklepania gotowego projektu. Bo właśnie tak to wyglądało, projekt przyszedł gotowy z Hiszpanii, a pan projektant go tylko podbił bez sprawdzania. Nie jest wina posiadania/nie posiadania uprawnień a elementarny brak profesjonalizmu delikwenta. Który to za ten czyn obecnie odsiaduje wyrok w więzieniu razem z parom innymi osobami. To tak a propos odpowiedzialności projektantów.
Ad.2 - Anglia - Tam działa to nie dlatego, że nie ma uprawnień, ale właśnie dlatego, że tam projektowaniem zajmują się profesjonalne firmy posiadające odpowiednie
ubezpieczenie od swoich błędów. I tak jak pisałem wcześniej, nie na jakieś 20tys euro tylko na grube miliony. Józio z Kaziem na pirackim CAD'zie i zaraz po studiach też mogą robić ale co najwyżej domki jednorodzinne. Niczego więcej nikt im nie da.
Ad.3 - Krzywe drogi w PL, proste w UK - zdziwiłbyś się ile spartaczonych robót i projektów widziałem będąc w Irlandii. Najlepszy był za nisku tunel w Dublinie, zbudowany specjalnie dla ciężarówek tyle że o kilkanaście centymetrów na niski przez co ciężarówki z przyczepą się nie mieszczą.
Z twojego profilu widzę, że w Anglii nie pracowałeś. Może się mylę nie wiem, ale ja akurat na Wyspach pracowałem. Przez 4 lata brałem udział w kilkunastu przetargach i to zarówno prywatnych jaki i "rządowych". I za każdym razem zamawiający w warunkach na projekty czy roboty żądał od oferentów nie tylko przynajmniej 3 podobnych robót wcześniej, ale również ubezpieczenia na odpowiednią kwotę oraz dodatkowo czeki z natychmiastowa wykonalnością na te parę czy parenaście milionów euro.
Jak myślisz, ile firm typu Józio and Kazio Ltd. stać na takie rzeczy?
Jak myślisz, ile kosztuje ubezpieczenie na taką kwotę w firmie typu Alianz?
Jak myślisz, jakie kryteria bierze firma typu Alianz pod uwagę przy określaniu kosztu ubezpieczenia i czy przypadkiem nie jest to kadra, jej staż, doświadczenie,
uprawnienia?
Nie bez powodu pogrubiłem to ostatnie. Bo zarówno w UK jak i w Irlandii można zrobić sobie uprawnienia. Powiem więcej, obecnie na Wyspach trwa dyskusja czy nie wprowadzić przepisów, które uniemożliwią ludziom bez uprawnień robienie samodzielnie projektów. I co ty na to? Na razie mowa jest o mostach i drogach, ale nie trudno sobie wyobrazić dzień, w którym zostanie o rozszerzone na inne branże. A droga do zdobycia w/w uprawnień w UK jest o wiele dłuższa niż w PL, to jest 6 lat pracy po magistrze (8 po licencjacie) a nie 2+1 czy 2 jak u nas.
Reasumując, w Anglii system działa, ale składa się na to wiele czynników społeczno-prawno-ekonomicznych, a nie tylko brak uprawnień. W Polsce jest to na dzień dzisiejszy nierealne i doprowadziłoby do katastrofy.
Radosław R. edytował(a) ten post dnia 16.08.11 o godzinie 10:22