Temat: Inżynierowie z uprawnieniami - dyskusji cd.
Łukasz F.:
Dariusz C.:
przecież obliczenia połączeń śrubowych czy spawanych są takie same na wydziale budowlanym jak i mechanicznym.
Zagadnienia fizykalnie są oczywiście całkowicie równoważne, nawet podejście obliczeniowe w latach 60 i 70-tych było identyczne w budownictwie i mechanice, za wyjątkiem wielkości współczynników bezpieczeństwa. Później teoria projektowania w budownictwie znacząco wyprzedziła tą maszynową, z kilku powodów. Mechanicy w Polsce niestety zostali w latach 70-tych.
Nie mówię już o warunkach nośności, sposobie podejścia do stanów granicznych, zmęczenia konstrukcji, obciążenia itd., ale główny problem to konstrukcje cienkościenne, obciążenie od gruntu, belki na sprężystym podłożu, materiały sypkie itd.
Bifurkacje, skręcanie nieswobodne, teoria powłok, utrata stateczności, konstrukcje szkieletowe...
Ładnie brzmi ale:
- to chyba oczywiste, iż mechanikowi zasadniczo nie jest potrzebna mechanika gruntów i nie uczą się o parciu gruntu i belkach na podłożu sprężystym, są jednak tacy którzy tym się zajmują np ci którzy projektują maszyny do robót ziemnych i urobkowych,
- była taka specjalność na PW teoria konstrukcji i tam faktycznie program był stosunkowo szeroki, trzeba jednak uczciwie powiedzieć iż obecnie zabawy w "bifurkacje" teorię stateczności, konstrukcje cienkościenne czy nieswobodne skręcanie jeśli w ogóle sie pojawia to w wersji szczątkowej, nie mówiąc o studiach I stopnia gdzie absolwenci mają problem z belką swobodnie podpartą a nie teorią powłok; zresztą nie wiem też czy teoria powłok poza PK i PW występuje gdzieś samodzielnie, z reguły ukryta jest jako wycinek teorii sprężystości której z roku na rok jest mniej w minimach,
specjalnie niedługo nie będzie się czym chwalić
wymienniki ciepła, zbiorniki procesowe liczę w kilka dni z pełnym zrozumieniem tych zasad, a żeby policzyć pierwszy zbiornik wg EN1993-4-2 (który odbiega od typowej konstrukcji) potrzebowałem dobrego miesiąca z uwzględnieniem rzeczy, o których w normie nie było mowy, a które znacząco wpływały na taką konstrukcję.
Eurokody są bardzo nieprzyjazne projektantowi i formalnie posiłkując się nimi nie można zaprojektować w sumie żadnej konstrukcji
Zresztą, kto na MiBM słyszał o klasach konsekwencji, obciążeniu konstrukcji
śniegiem, wiatrem, osiadaniem gruntu.
Przesadza Pan, może poza osiadaniem gruntu. Istnieją normy mechaniczne serii PN-M np projektowania suwnic i żurawi, obciążenia wiatrem były przyjmowane podobnie jak w budownictwie. Podobnie konstrukcje stalowe suwnic były projektowane wg zasad analogicznych do PN-B-03200 tylko z roku 80, a grupy natężenia suwnic były powiązane z PN-B-02004.
Podsumowanie:
1. nie przesadzał bym z krytyką starych projektantów, ich niewiedzy i naszej wspaniałej wiedzy wspomaganej MES
2. teoria projektowania w mechanice też poszła do przodu, niemniej na zachodzie została obwarowana w dużej części w branżowych koncernach, których w Polsce zabrakło, absolwenci na wydziałach mechanicznych uczeni są przez kadrę nie mającą nowoczesnej wiedzy praktycznej i stąd wynikają poważne konsekwencje, na budownictwie sprawa wygląda trochę lepiej ale odejście praktyków też będzie problemem
pzdr