Kamila B.

Kamila B. HR Consultant

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Mam rocznego kocurka (jest wykastrowany), które do tej pory był niemal bezproblemowym kotem - pogodny, rozmowny, mało psotny...Razem ze mną zaliczył 2 mieszkania i wszystko było w porządku, 3 tygodnie temu przeprowadziliśmy się już do własnego mieszkania i tu zaczęły się problemy. Na początku kotek wciąż płakał, drapał ściany, leżał przy drzwiach wejściowych (ale nie chciał wyjść), stracił apetyt i zrobił się bardzo marudny.
Kupiłam feromony (tydzień temu) zmiana jest znaczna - skończyło się drapanie ścian, ilość płaczu pod drzwiami zmniejszyła o połowę, ale wciąż jest niespokojny, niszczy sprzęty (kupiłam nawet nowy drapak z kocimiętką, który uwielbia, ale nadal w nocy wybiera meble). Męczące jest też to, że nie przesypia żadnej nocy ( co noc mam pobudkę o 4 rano, już nawet pozwoliłam mu spać w łóżku i tak to niczego nie zmienia)
Czy jakoś jeszcze mogę pomóc kotkowi?

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

tulic, calowac, spac z nim, glaskac, gadac do niego, podsuwac kąski- bedzie oki
cos mu tu nie pasuje widocznie

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Miałam to samo - sześcioletnia kotka, w ciągu pół roku trzy przeprowadzki i problem pojawił się dopiero w ostatecznym lokum.
Płacz, lament, sikanie po kątach (NIGDY wcześniej tego nie robiła). Poświęcaliśmy jej bardzo dużo czasu i czułości. No i przeszło - mam z powrotem moją "starą" kotkę. Nie mam pojęcia, co było przyczyną. Może strach przed kolejną przeprowadzką? Poczekaj jeszcze z miesiąc, niech się przekona, że to bezpieczne miejsce i że już zostanie tu na stałe.
Kamila B.

Kamila B. HR Consultant

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Anna G.:
Miałam to samo - sześcioletnia kotka, w ciągu pół roku trzy przeprowadzki i problem pojawił się dopiero w ostatecznym lokum.
Płacz, lament, sikanie po kątach (NIGDY wcześniej tego nie robiła). Poświęcaliśmy jej bardzo dużo czasu i czułości. No i przeszło - mam z powrotem moją "starą" kotkę. Nie mam pojęcia, co było przyczyną. Może strach przed kolejną przeprowadzką? Poczekaj jeszcze z miesiąc, niech się przekona, że to bezpieczne miejsce i że już zostanie tu na stałe.


Czekam, czekam, tylko myślałam, że jest jeszcze jakiś sposób żeby mu pomóc w procesie adaptacji, żeby biedak tak się nie męczył...

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Kamila Ułanowicz:
Czekam, czekam, tylko myślałam, że jest jeszcze jakiś sposób żeby mu pomóc w procesie adaptacji, żeby biedak tak się nie męczył...

Byc dla niego bardzo dobrym, jeszcze lepszym niz na codzien
nie pozwalasz kotu ze soba spac?? uuuu
to teraz koneicznie spij z nim, głaszcz, nie pokrzykuj ani nie hałasuj w domu- moze jakas fajna zabawka go odstersuje?

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Karolina Ł.:
nie pozwalasz kotu ze soba spac?? uuuu

To w sumie nawet większa krzywda dla człowieka niż dla kota, to niespanie z kotem, moim skromnym zdaniem :D
Katarzyna Mikrut

Katarzyna Mikrut Manager, Coach,
Terapeuta RTZ

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Kup Feliway'a - ale chyba o tym właśnie mowisz majac na mysli feromony

to na prawdę działa uspokajająco na koty

jeszcze proponowano mi Krople Bacha Rescu Remedy - są dostepne w aptekach, tylko sprawdz na stronie w których w Twoim miescie

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Anita L.:
Karolina Ł.:
nie pozwalasz kotu ze soba spac?? uuuu

To w sumie nawet większa krzywda dla człowieka niż dla kota, to niespanie z kotem, moim skromnym zdaniem :D

no przeciez :)
pozbawiac sie miekkiego futra, noska i pieknej mordki co noc, to duuuzo mniejszy poziom przyjemnosci z zycia :)
Kamila B.

Kamila B. HR Consultant

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Mam Feliwaya (nie znalazłam nic innego o takim działaniu, sprawdzę też te krople), stare zabawki i kocyk z poprzedniego mieszkania (żeby było coś bezpiecznego i swojego) plus nowe tak jak pisałam.

Śpi razem ze mną, problem jest taki, ze mam na razie jeszcze jego brata (więc w środku nocy bardzo się ganiają po łóżku- ale już nawet to przeżyję dla jego dobra). Jak tylko wzięłam kota miałam straszną alergię, więc nie miał nawyku spania ze mną.

On zawsze był przymilny, więc to czysta radość bawić się z nim i głaskać (nigdy nie drapie i głaskanie nigdy mu się nie nudzi), a poza tym skoro uwielbia czesanie to jest teraz czesany przynajmniej raz dziennie....
Generalnie to co się dzieje w dzień spokojnie można przeżyć tylko ta 4 rano....wstaję i staram mu się pomóc, a biorąc pod uwagę, że on zawsze był mega kochanym kotem, to czekam na powrót mojego "starego" kocurka :)

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

A brat jak znosi sytuację?
Coś jest może w tym mieszkaniu, co się nie podoba kotu, jakiś zapach może albo układ czegoś, przyzwyczai się..
Kamila B.

Kamila B. HR Consultant

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Anita L.:
A brat jak znosi sytuację?
Coś jest może w tym mieszkaniu, co się nie podoba kotu, jakiś zapach może albo układ czegoś, przyzwyczai się..

Brat super, zero problemów na tym tle....
ja myślę, że nie podoba mu się to, że jest tak pusto w porównaniu do poprzednich mieszkań :(
On już się powoli przyzwyczaja, boję się tylko, że to nocne wstawanie wejdzie mu w nawyk, a tego wolałabym uniknąć- z drugiej strony nie mogę nie wstać jak on tak rozpacza w środku nocy (a przez to mogę go nauczyć, że jak płacze osiągnie więcej)
Fenomenalny jest ten ich zegar biologiczny -noc w noc ok 4 - nie śpi do ok piątej, potem się uspokaja

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

To może weźmie przykład z brata, wcześniej czy później :)

A reaguje na wołanie i kicianie? Bo moja jak szajbowała po nocach, to starczyło wstać i wziąć ją do łóżka, albo zakiciać, to sama przychodziła.. I po jakimś czasie się skończyło nocne harmidrowanie.
Kamila B.

Kamila B. HR Consultant

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Anita L.:
To może weźmie przykład z brata, wcześniej czy później :)

A reaguje na wołanie i kicianie? Bo moja jak szajbowała po nocach, to starczyło wstać i wziąć ją do łóżka, albo zakiciać, to sama przychodziła.. I po jakimś czasie się skończyło nocne harmidrowanie.

Też mam taką nadzieję, w końcu łączą ich więzy krwi ;)
W ciągu dnia reaguje od razu, w nocy gorzej, trzeba wstać i osobiście się pofatygować...
Helena B.

Helena B. Office Manager

Temat: kot, a przeprowadzka :(

jeden z moich trzech , po przeprowadzce zaczął sikać pod drzwiami wejściowymi...jest wykastrowany, wcześniej tego nie robił, a pozostałe dwa zniosły wszystko bez problemu....tez nie mogę dać sobie z tym rady a w mieszkaniu coraz bardziej czuć kota..... :/
Śpi z nami, gadamy z nim, głaszczemy, kąpiemy :) czeszemy... i nic..nadal sika.. :/

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Helena C.:
jeden z moich trzech , po przeprowadzce zaczął sikać pod drzwiami wejściowymi...jest wykastrowany, wcześniej tego nie robił, a pozostałe dwa zniosły wszystko bez problemu....tez nie mogę dać sobie z tym rady a w mieszkaniu coraz bardziej czuć kota..... :/
Śpi z nami, gadamy z nim, głaszczemy, kąpiemy :) czeszemy... i nic..nadal sika.. :/

kup vitopar
smierdziec nie bedzie przynajmniej...
Helena B.

Helena B. Office Manager

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Dzieki za podpowiedź..:)
Polecę dzisiaj kupić ;)

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

u mnie było podobnie. Po 3 przeprowadzce koty oszalały. Podejrzewałam kocicę sąsiadów - prawdopodbnie niewykastrowaną, którą sika na dworzu gdzie popadnie i stymuluje moje dwa futra. Podejrzewałam nawrót choróbska kota. Wet dopiero mnie uświadomił i jak szaman polecił felivey (nigdy nie wiem jak to się pisze..). Problem zniknął a kotka zamiast sikać na wycieraczkę śpi na niej :-)

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Kasia L.:
u mnie było podobnie. Po 3 przeprowadzce koty oszalały. Podejrzewałam kocicę sąsiadów - prawdopodbnie niewykastrowaną, którą sika na dworzu gdzie popadnie i stymuluje moje dwa futra. Podejrzewałam nawrót choróbska kota. Wet dopiero mnie uświadomił i jak szaman polecił felivey (nigdy nie wiem jak to się pisze..). Problem zniknął a kotka zamiast sikać na wycieraczkę śpi na niej :-)

feliway :)
a Twoje niewykastrowane sa ze sie daja stymulowac?

konto usunięte

Temat: kot, a przeprowadzka :(

wykastrowany i wysterylizowana :-)
Agnieszka Rodziewicz

Agnieszka Rodziewicz Brand Manager
Ceramstic, Vinderen
Sp. z o.o.

Temat: kot, a przeprowadzka :(

Anita L.:
Karolina Ł.:
nie pozwalasz kotu ze soba spac?? uuuu

To w sumie nawet większa krzywda dla człowieka niż dla kota, to niespanie z kotem, moim skromnym zdaniem :D

Moim również! U nas to ja płaczę, jak kota nie śpi mi w łóżku - a nie na odwrót ;)

A swoją drogą - tak czytam o kocich problemach z przeprowadzkami i mam okrągłe oczy. To w takim razie moja kota jest dziwna. Kot z niej prawdziwie "nomadyczny" - w swoim krótkim życiu zaliczyła z nami już 3 mieszkania, jeździ na "wczasy" do jednej babci, w odwiedziny do drugiej - i wszędzie ZERO PROBLEMÓW. Bylebyśmy z nią byli, to wszędzie jest super. Ale 2-tygodniowy pobyt bez nas u mojej teściowej też nieźle znosi, tylko chwilę się potem fochuje na nas, że bezczelnie wyjechaliśmy. Ale ta chwila to góra 10 minut trwa. Potem nie wytrzymuje i się przytula.

Widać każdy kot ma inny próg tolerancji, a czasami jest o ten jeden domek za dużo i trzeba dosadnie okazać pani swoje niezadowolenie.Agnieszka Rodziewicz edytował(a) ten post dnia 27.07.09 o godzinie 08:47

Następna dyskusja:

kot a przeprowadzka - porad...




Wyślij zaproszenie do