konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Jeśli ktoś potrafi mi wytłumaczyć bardzo proszę o odpowiedź...co się dzieje z moim kotem.. Jest u nas już od 2 lat, ponieważ to znajda od początku była dość łasa na pieszczoty, wskakiwała na kolana, łasiła się nie tylko o jedzenie, okazywała mi względy mojego partnera traktując nie przesadnie...i nagleee...to się stało ok. miesiąca temu. Nie było mnie w domu dwa dni i dwie noce. W tym czasie moja kicia siedziała z moim parnterem i jego dziećmi, które przyjeżdżają do nas co drugi weekend a które Tosia zaledwie toleruje. Wróciłam w niedzielę wieczorem, niby wszystko było ok. przywitanie ale bardziej wymuszone z mojej strony niż z jej a od poniedziałku totalna ignorancja... zero pieszczot, zero przychodzenia, zero wskakiwania na kolana...mało tego Tośka ewidentnie zaczęło faworyzować mojego partnera. Możecie się śmiać ale zrobiłam się zazdrosna, próbowałam przekupiać, gotowałam ulubionego kurczaka, przepraszałam i obiecywałam poprawę i co...i w zasadzie nic. Już nie jest jak kiedyś i serce mi pęka bo chcę moją kicie spowrotem!! Napiszcie o co chodzi i co mogę zrobić, żeby moja kicia była jak dawniej:)))

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Masz karę za opuszczenie kota na dwie doby ;)) Mój to samo zrobił, jak wyjechałam na 5 dni, ale po tygodniu mi wybaczył :)

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Chyba muszę zgodzić się z przedmówczynią ;) Koty to tacy złośliwi indywidualiści, zawsze wiedzą jak w nas uderzyć tak, żeby bolało ;)
Chyba to jest zwyczajny foch za pozostawienie go na dwa dni w dodatku z niechcianym towarzystwem. Choć muszę przyznać, że miesiąc to dość długo. Ale może zamiast próbować odzyskać jego względy, spróbuj go nie zauważać, nie zwracać na niego uwagi, nie głaskać. Może to poskutkuje. Powodzenia
Łukasz S.

Łukasz S. Brand &
Communication
Manager

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

po prostu foch! moja kotka po wyrzuceniu wieczorem z łóżka ( wiem,że to dla kota potwarz;) poszła od razu do salonu i perfidnie ( bo normalnie dobrze wie,że tych kwiatów nie może ruszać) wywaliła akurat "tą " doniczkę na ziemię.

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.

Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.

"Kot w pustym mieszkaniu" Wisławy Szymborskiej :)Przemysław Czopur edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 13:39
Kasia W.

Kasia W. Project Manager,
analityk; spec od
rozwiązań
niemożliwych

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Anna G.:
a od poniedziałku totalna ignorancja... zero pieszczot, zero przychodzenia, zero wskakiwania na kolana...mało tego Tośka ewidentnie zaczęło faworyzować mojego partnera.
Ania, a może Ty już nie "pachniesz" tak jak poprzednio?
Co się tam wydarzyło na tej delegacji?

OT oczywiście! Nie linczować!

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Ania, a może Ty już nie "pachniesz" tak jak poprzednio?
Co się tam wydarzyło na tej delegacji?
Kasia, to naprawdę był grzeczny weekend u przyjaciółki owszem trochę wina, pogaduchy... to co sugerujesz? może wytarzam się w kocim żwirku:))) albo w wiskasie:))) ale powiedz, minie jej???
Agata F.

Agata F. Zmiany :)

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Łukasz S.:
po prostu foch! moja kotka po wyrzuceniu wieczorem z łóżka ( wiem,że to dla kota potwarz;) poszła od razu do salonu i perfidnie ( bo normalnie dobrze wie,że tych kwiatów nie może ruszać) wywaliła akurat "tą " doniczkę na ziemię.


Fascynująca zdolność do robienia ludziom na złość dokładnie w ten sposób, który ich dotknie najbardziej :)

Kocham tę perfidną inteligencję!
Agnieszka H.

Agnieszka H. dancing with myself

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

radzę obrazić się na nią :)
Łukasz S.

Łukasz S. Brand &
Communication
Manager

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

ja też ;) i diablica wie,że nic jej za to nie zrobię...
Kocham tę perfidną inteligencję!
Kasia W.

Kasia W. Project Manager,
analityk; spec od
rozwiązań
niemożliwych

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Anna G.:
Ania, a może Ty już nie "pachniesz" tak jak poprzednio?
Co się tam wydarzyło na tej delegacji?
Kasia, to naprawdę był grzeczny weekend u przyjaciółki owszem
trochę wina, pogaduchy... to co sugerujesz? może wytarzam się w
kocim żwirku:))) albo w wiskasie:))) ale powiedz, minie jej???
Jak się wytarzasz w żwirku to Twój mężczyzna może się na Ciebie poważnie obrazić!

No bo jak to, żwirek we włosach? A potem na podłodze, na fotelach, w łóżku...

Przejść jej pewnie nie przejdzie jak to już miesiąc trwa. Obawiam sie, ze już nie jesteś jedyną "Pańcią" swojej koty. Ona ma już też Pana!
Ale ma to swoje dobre strony - możesz bez wyrzutów sumienia wyjeżdżać na ploty do koleżanki i wiesz, że kotu krzywda się nie stanie.

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Wyślij partnera gdzieś na kilka dni :)
Dorota U.

Dorota U.
pedagog/terapeuta/lo
gopeda

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Stawiam na to,że jej przejdzie, a trwa to już tak długo, bo ją nagabujesz, narzucasz się natrętnie. Wyraź skruchę i czekaj...
Moja kotka,po pierwszym moim wyjeździe na wakacje, ostentacyjnie omijała mnie dwa tygodnie. Wychowałam ją od od dwutygodnowego maleństwa, nosiłam do pracy w klatce, stawiałam na zapleczu sali lekcyjnej i karmiłam co dwie godziny. Teraz rozumie moje gesty np. przywoływania, wyczuwa nastroje (np gdy ogladam albo czytam coś smutnego)i natychmiast podnosi głowę ,przygląda się uważnie
i przybiega na kolana.Wiadomo- KOT. Kocha wszystkich domowników
i ze wszystkimi przywitała się po naszym powrocie z wakacyjnego wyjazdu... oprócz mnie. Ja ja zawiodłam i zdradziłam nagłą nieobecnością.Widać oczekiwania wobec mnie też były większe. Przeprosiłam i powiedziałam,że rozumiem jej żal. Nie starałam się przekupić i wyżebrać przebaczenia.Czekałam.
Po kilkunastu dniach, nagle miauknęła, zerwała sie z fotela
i wskoczyła na kolana.Ale tylko na maleńkie głaski, które trwały krótką chwilę.
Moje kolejne wakacyjne wyjazdy, nie wymagały... już tak długich dąsów,ale i wielkiej radości też nie ma- zawsze trochę oschłości
w powitaniu. Największa radość jest przy puktualnym powrocie
z pracy. Widać koty cenią przewidywalność naszych zachowań.
W zasadzie my chyba też, bo to daje poczucie bezpieczeństwa.
PS Ja osobiście, jak mam do partnera żal, też nie lubię przekupnych gestów, wystarczy skrucha i trochę czasu ;))
Dorota U.

Dorota U.
pedagog/terapeuta/lo
gopeda

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Przypomniałam sobie jeszcze jedną historię zwiazaną z wyjazdem i powitaniem. Przez wiele lat nie lubiłam kotów.Kochałam i hodowałam psy. Powiem wiecej,kotów- nie znosiłam.Przenikał mnie dreszcz obrzydzenia, gdy kot np.w górskim schronisku, ocierał się o moje nogi. Potem zdarzyło się tak,że trochę opiekowałam się kotem mieszkającym na podwórku.Zaczął reagować na mój głos- kiedy wołałam swoje dzieci, przybiegał i wspinał się przednimi łapkami o ścianę bloku, patrząc w stronę mojego okna.Lekko mi to pochlebiało. Ale "kupił mnie" zupełnie, kiedy po moim wakacyjnym wyjeździe, ze ścany śmietnika wykonał skok, prosto na mój dekolt w letniej sukience...hmmm odłożyłam go na ziemię. Natychmiast powtórka- skok z płotu -prosto w ramiona.Domagał się głaskania, a przecież wcześniej nie było żadnych pieszczot.Traktowałam go,z obrzydliwości do kotów,"jednym palcem". Zrozumiałam- koty przywiązują się do ludzi,nie tylko do miejsc.Zaczęłam im się przyglądać i okazało się,że to niezwykłe istoty...pokochałam.
A propos "powitań po rozstaniach z kotem"...widać w luźnych związkach z kotem, obowiazują inne zasady, niż wobec stałych domowych miłości.

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Przez wiele lat nie lubiłam kotów.Kochałam i
hodowałam psy.

No właśnie ja też zawsze byłam "psiarą" od zawsze wychowywałam się z psem w domu i do dzisiaj bardziej rozumiem psy. Kotów się dopiero uczę....uczę i uczę i kiedy wydaje mi się, że mniej więcej już wiem o co chodzi Tośka wytnie numer podobny do tego teraz i znowu nie wiem jak się zachować. Ale bardzo Ci Dorotko dziękuję za bezcenne rady. Chyba rzeczywiście masz rację sama nie lubię lizusów więc odpuszczę i będę cierpliwie czekać aż Tośka zapomni i przebaczy :))
ps. na przykład w tej chwili wlazła mi na kolana i wygodnie się rozłożyła więc piszę "przez" kota :))Anna G. edytował(a) ten post dnia 26.11.09 o godzinie 19:47
Dorota U.

Dorota U.
pedagog/terapeuta/lo
gopeda

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Świetnie!!! Jesteście na dobrej drodze do porozumienia.Teraz tylko delikatnie, pozostaw jej inicjatywę.Niech ona decyduje o częstości i bliskości kontaktów.
W kotach urzekło mnie właśnie ich niesamowite wyczucie i wrażliwość. Kot oprócz tego ,że rozumie nas, sam też wymaga od nas zrozumienia swoich emocji. I nie jest tak prostolinijny jak pies.
Zauważ,jak nachalne w kontaktach bywają psy.Witający nas pies, to żywioł , który poza swoją radością nie widzi i nie czuje niczego innego. Ile razy trzeba dać mu do zrozumienia ,że już dość...że niszczy nam rajspopy,zakupy w siatkach itp. a on ciągle jeszcze skacze...żeby polizać nas w nos. To jest urocze,ale męczące.
A kot ...no cóż, "kotów" rzeczywiście trzeba się uczyć;)
PS. Psy mam nadal,ale uczą się kochać i szanować koty wraz ze mną... i nieźle im to wychodzi.
Pozdrawiam serdecznie

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Witam,
mam pytanie co może być przyczyną łamania się kocich wibrysów ( wąsików)?

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Edyta W.:
Witam,
mam pytanie co może być przyczyną łamania się kocich wibrysów ( wąsików)?
przylaczam sie do pytania- mojej tez sie lamia
ja stawiam na brak witamin.

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Co się dzieje z moim kotem??

Karolina
dzięki za linki :)
Mojemu Azu już odrastają jak by grubsze nawet ale zmieniłam karmę na Royal Canin dla kotków sterylizowanych. Wcześniej też miał Royal Canin - Male i chyba była za mało odżywcza.
W każdym razie na tej nowej wąsiki odrastają. Będę obserwować i w razie czego dokupię witaminy.

Następna dyskusja:

CZY BEZDOMNIAK PRZYZWYCZAI ...




Wyślij zaproszenie do