Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Katharina (Katarzyna) Z.:

A tak na marginesie, jeżeli uważa się wychowanie bezstresowe za równoważne "bez klapsa", to wynika z tego, że wychowanie "z klapsem" jest stresowe.

to nie matematyka gdzie stosuje sie zapis c.n.d;-)
Pytanie więc, dla kogo ten klaps jest stresem


dla rodzicow
i dlaczego
sami stwarzamy sytuacje stresowe?

one po prostu sie zdarzaja;-)
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Katharina (Katarzyna) Z.:
Dla mnie uderzenie człowieka, a klaps jest uderzeniem ( i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej)


a dla mnie nie ma tam znaku rownosci i nikt mnie nie przekona ze jest to tozsame;-)piotr K. edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 08:56

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Klaps jest niezgodny z prawem, tak samo jak:
- picia alkoholu przez dzieci
- szybka jazda autem, bez prawa jazdy i pod wpływem alkoholou
- narkotyki już w podstawówkach
- molestowanie w szkołach itd
i co z tego czy ktoś spojrzał w ogóle z punktu widzenia dzieci. Bezstresowe wychowanie (uważam ze czegoś takiego nie ma) wogóle nie przystosowuje dzieci do życia, chyba że w tym życiu wszyscy bedą je głaskali po głowie i zawsze mówili "Prosze kochanie zrób to... lub tamto..."

Dzieci po takim bezstresowym przychodza do przedszkola i nie potrafia się zgrać z grupą, są aspołeczne, jeszcze bardziej niż wyidealizowane poglady na wychowanie ich rodziców. Pani Przedszkolanka nie bedzie siedziała i takiemu tłumaczyła przez kilka godzin, co wolno co nie, bo średnio ma ich 25. Ciekawa jestem ile z Was powiedziało własnemu dziecku, że na oddać w nos koledze, który po raz kolejny uderzył go w przedszkolu lub szkole:)

Takie zachowanie (bezstresowe wychowanie)rodziców chyba powoduje, że dzieci nie potrafią oszacować ryzyka. Jesli uznajemy bezstresowe wychowanie wobec dzieci, to ja bym chciała aby wobec dorosłych też ono było, po cóż więc kary za przekroczenie prędkości, postawmy psychologów przy drogach niech tłumaczą że tak nie wolno, po cóż kary za sprzedaż i spożywanie narkotyków, tłumaczmy takiemu że nie wolno tak robić, a jak ktos zabije no cóż, tłumaczymy i grozimy palcem, że to źle. Czyli wychodzi na to, że mamy system stresujący, dostajemy mandaty, idziemy do więzienia czy i inny wymyslny i dotkliwy sposób ponosimy konsekwencje swojego postepowania.

Kategorycznie nie jestem za biciem dzieci, powinno to być bardzo surowo karane, ale mój syn dostał klapsa i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Jeżeli tłumaczenie rodzica nie przynosi żadnego skutku, a tym bardziej zagraża to życiu dziecka (taką sytuacje widziałam na ulicy gdzie mama prośbą nie potrafiła utrzymać dziecka przy sobie, które wbiegało na ulice, dopiero kiedy nerwy na tyle sie skumulowały, młody dostał klapsa, stanoł zastanowił się czy jeszcze warto tam wbiegać czy nie, oszacował swoje koszty i pozostał na chodniku).

Bicie jakiegokolwiek człowieka jest złe, pytanie czy klaps jest biciem(ale nie nalezy tego naduzywać), według mnie nie i pewnie dostanie mi sie nieżle po uszach za to stwierdzenie. Ale tak naprawde wole dać własnemu dziecku klapsa, niż mieć dziecko z sieczką w mózgu i przekonaniem że wszystko mu sie nalezy i jest dla niego, odbierać go z komisariatu albo z kostnicy. Mój syn wie jakie są konsekwencje złego zachowania, nie rzuca się na podłoge (i nigdy tego nie robił)nie szantazuje że ucieknie z domu, nie wyrzuca wszystkiego z szafek, nie niszczy sprzętów domowych, ale negocjuje, przekonuje do swoich racji i dobrze wie że to na ile sie postara może zmienić zdanie rodziców, ale zna też konsekwencje tego jeśli przekroczy pewne granice.Aleksandra Kaleta-Kamińska edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 13:59
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:

Ciekawa jestem ile z Was powiedziało własnemu dziecku, że na oddać w nos koledze, który po raz kolejny uderzył go w przedszkolu lub szkole:)

ja;-) ucze swoich dzieci ze maja prawo do obrony natomiast nie wolno im byc strona atakujaca pod zadnym pozorem.
Magdalena H.

Magdalena H. Zrozumieli, że
idealny świat jest
podróżą, nie
miejscem.

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:
ja;-) ucze swoich dzieci ze maja prawo do obrony natomiast nie wolno im byc strona atakujaca pod zadnym pozorem.


Mój syn jakiś czas temu włomotał w szkole koledze, kolega urządził sobie z mojego syna punkt drwin, naśmiewał się z niego, zaczepiał, namawiał innych kolegów by tak samo zachowywali się względem mojego syna, syn starał się to ignorować.
Wychowawczyni jednak w żaden rozsądny sposób nie załatwiła sprawy poza idiotycznymi upominaniami, że tak ni emożna.
Mojemu synowi wreszcie gorycz się ulała a jest dzieckiem bardzo wrażlwym i dorwał kolegę w szatni, włomotał mu solidnie, tamtem jak to wychowawczyni określiła zanosił się płaczem.
Cała sprawa została mi opisana, popatrzyłam na kolegę mojego syna na tyle na ile mogłam czy ma jakieś poważne obrażenia, poza kilkoma zadrapaniami nie miał, powiedziałam wychowawczyni, że porozmawiam z synem, że niezbyt ciekawą metodę obrony wybrał, ale kary na pewno ode mnie nie dostanie.

Od tamtego zdarzenia to najlepsi kumple, kolega mojego syna głośno mówi, że mojego syna lubi, mój syn że lubi swojego kolegę i nie ma między nimi żadnych scysji, mama kolegi mojego syna dodatkowo po całym zdarzeniu podeszła do mnie porozmawiać, obie siebie na wzajem przeprosiłysmy za zachowanie naszych pociech i temat zamknięty.

Takie sytuacje są chyba jednak czasem oczyszczające...Magdalena Hacia edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 11:39

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:
Klaps jest niezgodny z prawem, tak samo jak:
- picia alkocholu przez dzieci
- szybka jazda autem, bez prawa jazdy i pod wpływem alkocholou
- narkotyki już w podstawówkach
- molestowanie w szkołach itd
i co z tego czy ktoś spojrzał w ogóle z punktu widzenia dzieci. Bezstresowe wychowanie (uważam ze czegoś takiego nie ma) wogóle nie przystosowuje dzieci do życia, chyba że w tym życiu wszyscy bedą je głaskali po głowie i zawsze mówili "Prosze kochanie zrób to... lub tamto..."

Dzieci po takim bezstresowym przychodza do przedszkola i nie potrafia się zgrać z grupą, są aspołeczne, jeszcze bardziej niż wyidealizowane poglady na wychowanie ich rodziców. Pani Przedszkolanka nie bedzie siedziała i takiemu tłumaczyła przez kilka godzin, co wolno co nie, bo średnio ma ich 25. Ciekawa jestem ile z Was powiedziało własnemu dziecku, że na oddać w nos koledze, który po raz kolejny uderzył go w przedszkolu lub szkole:)

Takie zachowanie (bezstresowe wychowanie)rodziców chyba powoduje, że dzieci nie potrafią oszacować ryzyka. Jesli uznajemy bezstresowe wychowanie wobec dzieci, to ja bym chciała aby wobec dorosłych też ono było, po cóż więc kary za przekroczenie prędkości, postawmy psychologów przy drogach niech tłumaczą że tak nie wolno, po cóż kary za sprzedaż i spożywanie narkotyków, tłumaczmy takiemu że nie wolno tak robić, a jak ktos zabije no cóż, tłumaczymy i grozimy palcem, że to źle. Czyli wychodzi na to, że mamy system stresujący, dostajemy mandaty, idziemy do więzienia czy i inny wymyslny i dotkliwy sposób ponosimy konsekwencje swojego postepowania.

Kategorycznie nie jestem za biciem dzieci, powinno to być bardzo surowo karane, ale mój syn dostał klapsa i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Jeżeli tłumaczenie rodzica nie przynosi żadnego skutku, a tym bardziej zagraża to życiu dziecka (taką sytuacje widziałam na ulicy gdzie mama prośbą nie potrafiła utrzymać dziecka przy sobie, które wbiegało na ulice, dopiero kiedy nerwy na tyle sie skumulowały, młody dostał klapsa, stanoł zastanowił się czy jeszcze warto tam wbiegać czy nie, oszacował swoje koszty i pozostał na chodniku).

Bicie jakiegokolwiek człowieka jest złe, pytanie czy klaps jest biciem(ale nie nalezy tego naduzywać), według mnie nie i pewnie dostanie mi sie nieżle po uszach za to stwierdzenie. Ale tak naprawde wole dać własnemu dziecku klapsa, niż mieć dziecko z sieczką w mózgu i przekonaniem że wszystko mu sie nalezy i jest dla niego, odbierać go z komisariatu albo z kostnicy. Mój syn wie jakie są konsekwencje złego zachowania, nie rzuca się na podłoge (i nigdy tego nie robił)nie szantazuje że ucieknie z domu, nie wyrzuca wszystkiego z szafek, nie niszczy sprzętów domowych, ale negocjuje, przekonuje do swoich racji i dobrze wie że to na ile sie postara może zmienić zdanie rodziców, ale zna też konsekwencje tego jeśli przekroczy pewne granice.

Masz mądre podejście do tematu, za to mamy w naszym społeczeństwie wyrastającą grupkę osób która zamierza się zajmować totalitaryzmem.
To trochę jak za komuny tylko w inną stronę, zróbcie może petycje na facebooku za tym żeby instalowano kamery.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

piotr K.:
ja;-) ucze swoich dzieci ze maja prawo do obrony natomiast nie wolno im byc strona atakujaca pod zadnym pozorem.

Oszywiście, że nie atakującą, ale logicznie myślącą, okreslajacą na ile można oddać, a na ile bardziej opłacalne jest zgłoszenie się do Pani. Dzieciom nalezy pokazac konsekwencje postepowania a nie chronic pod szklanym kloszem.
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bicie dzieci

Renata Tkaczyk - Binkul:
Ja jestem zdania, że wymuszanie na dziecku "odpowiedniego" zachowania poprzez bicie, nauczy go TYLKO i wyłącznie tego, że swoje zdanie trzeba przeforsować siłą. I takie dziecko później leje wszystkich dookoła, również w przedszkolu, czy na ulicy, czy w szkole. Przemoc rodzi przemoc. Dziecku trzeba niestety tłumaczyć i powtarzać - po stokroć i jeszcze więcej, aż zapamięta i zrozumie. A na pewno zapamięta i zrozumie, trzeba jedynie cierpliwości i czasu dla malucha.

nie TYLKO i wylacznie tego co napisala Pani. Nauczy sie tez chowania glowy w piasek, to ze jak ktos bije jego, to ma racje (albo lubi i zyczy mu dobra), to ze niema zadnych praw, bo jest slabszy i ze jego uczucia i jego bezsilnosc, to wylacznie jego spawa a byc moze i wina.
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bicie dzieci

Jolanta Skindziul:
Nie sądzę, żeby klaps jako ostateczna metoda wychowawcza, kiedy nie widać innego wyjścia, robił wielkie szkody w psychice, zwłaszcza, że dzieci raczej wiedzą w takich przypadkach za co dostały.

Problem jest w tym, ze jak ktos uderzy raz, to mu sie autmatycznie podnosi reka drugi, piaty i setny raz - bo dziala (wg niego). Jezeli dziecko wie za co dostalo, to znaczy sie wie ze zrobilo zle, a to znaczy ze jest mu przykro. Czemu go trzeba jeszcze uderzyc? Bo jak mu nie jest przykro, to znaczy ze gdzies przegapilismy moment i cos mu nie wytlumaczylismy.
Uważam, że ta ustawa może więcej szkód w psychice, jeśli będą działania pochopne wobec rodzin, karanie zamiast nauki, co powinni robić (skoro tego nie wiedzą, nie umieją, a dzieci już na świecie są). A sądzę, że tak właśnie może być. Albo będzie wykorzystywana podczas rozwodów, kiedy urażony w swej dumie rodzic (często słusznie) postanowi wykorzystać w tej walce dziecko. I będzie miał kolejną broń.

Oczywiscie ze moga byc naduzycia, sa zawsze i wszedzie czy z ustawa czy bez. Przypadek wykorzystywanie dzieci przy rozwodach to juz klasyka.
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:
po cóż więc kary za przekroczenie prędkości,

dostaje Pani od drogowki klapsy jak Pani zatrzymywuja za przekroczenie?

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Nataliya Kozova:

dostaje Pani od drogowki klapsy jak Pani zatrzymywuja za przekroczenie?

Klapsy nie ale mandat jest tak samo bolesny jak klaps. Zresztą doskonale Pani wie że chodziło o pokazanie konsekwencji naszych i dzieci decyzji.

Chyba sie zrozumielismy się, ja nie mówie o biciu i katowaniu dzieci, o tym że po takich klapsach maja siniaki na placach, nogach czy rękach. Jak najbardziej pozamykałabym wszystkich, którzy takie coś robią. Ale są granice zachowania dziecka, jeśli wyrządzają krzywde sobie, wyrzadzaja krzywde innym osobą w otoczeniu albo niszczą co tylko wpadnie w ręce, a tłumaczeniem opiekun nic nie osiaga.

Przykro mi, ale żałosne jest dla mnie matka, która w sklepie nie potrafi opanować swojego dziecka, a jeszcze wielokrotnie usprawiedliwia jego postepowanie i prosze uwierzyć wiele osób w duszy mysli podobnie.

Wychowujemy bezstresowo społeczeństwo, które potem na codzien z tym stresem się spotyka, kompletnie nie dając sobie rady w codziennym życiu, bo przecież jako dziecko chronione przed nim być powinno. Takie zachowanie jest dla mnie czymś w postaci postawienia dziecka na skraju dachu i mówienie mu że jak chce może spróbować latać. Nawet jeśli powiecie, że bedzie bolało i tak takie dziecko skoczy, moje oszacuje wysokość, konsekwencje skoku i uwierzy mi że nie warto bo bedzie bolało.

Mówimy o skrajnych przypadka, nie wierze że ci którzy uznaja prawo klapsa rozdaja je swoim dzieciom na codzień jak cukierki, to sa sytuacje podbramkowe tak samo jak czasem nieobliczalne zachowanie dzieci.

Zawsze podkreślam jedno, dzieci trzeba wychowywać i kochać nie chodować to nie warzywa, że wystarczy podlać i na słonko wystawić.Aleksandra Kaleta-Kamińska edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 13:48
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:
Nataliya Kozova:

dostaje Pani od drogowki klapsy jak Pani zatrzymywuja za przekroczenie?

Klapsy nie ale mandat jest tak samo bolesny jak klaps. Zresztą doskonale Pani wie że chodziło o pokazanie konsekwencji naszych i dzieci decyzji.

Doskonale wiem i rozumiem na czym polega wychowanie. Myli Pani pojecie konsekwencji i kary. Nie powiedzialam tez ze wychowanie powinno byc bez karania - wrecz przeciwnie. Tylko ukarac mozna nie bijac. Nie rozumiem tez czemu konsekwencja dla dziecka powinnien byc klaps (bo tak tu niektorzy lumacza). Jak mu zabiore zabawke, zabronie isc do kolegi, czy nie kupie prezentu - to go tez bedzie bolalo. To na temat sprawiania bolu, tylko ja nie bazuje swoje wychowanie na tym. Konsekwencje dziecko bedzie mialo zawsze, to czy wyciagnie z tego wnioski zalezy od nas. Kara to cos innego. Nie uczy Rodzic dziecko to rozrozniac, jesli sam tego nie rozumie.

EDIT. Ja tez nie mowie o patalogii. Nataliya Kozova edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 15:01

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Nataliya Kozova:

Doskonale wiem i rozumiem na czym polega wychowanie. Myli Pani pojecie konsekwencji i kary. Nie powiedzialam tez ze wychowanie powinno byc bez karania - wrecz przeciwnie. Tylko ukarac mozna nie bijac. Nie rozumiem tez czemu konsekwencja dla dziecka powinnien byc klaps (bo tak tu niektorzy lumacza). Jak mu zabiore zabawke, zabronie isc do kolegi, czy nie kupie prezentu - to go tez bedzie bolalo. To na temat sprawiania bolu, tylko ja nie bazuje swoje wychowanie na tym. Konsekwencje dziecko bedzie mialo zawsze, to czy wyciagnie z tego wnioski zalezy od nas. Kara to cos innego. Nie uczy Rodzic dziecko to rozrozniac, jesli sam tego nie rozumie.

EDIT. Ja tez nie mowie o patalogii.


Ja mówie o ostateczności i o tym że rodzice sobie nie radza z dzieciakami, które są bardziej dojrzałe niz niektórzy dorośli i świetnie sobie radza z ustawianiem dorosłych tak jak według nich powinny chodzić. Niestety nie dołaczaja do dziecka instrukcji obsługi, chociaż niektórym by sie przydało.

Konsekwencja kary powinna byc dostosowana do kazdego dziecka indywidualnie, bo czasem to co działa na jedno kompletnie nie bedzie miało odniesienia do drugiego i odwrotnie.

Mysle że rodzice doskonale wiedzą kiedy jest ta granica która klapsa traktuje jako tą ostateczność, oczywiście mądrzy rodzice. Ale nie zgodze się z tym, że zaraz po tym klapsie zaczne martletować swojego syna, bo bedzie mi mało, bardzo krzywdzace jest okreslenie takich rodziców jako bijacych swoje dzieci.
Nataliya Kozova

Nataliya Kozova specjalista ds.
Handlu
Zagranicznego,
import/export

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:

Ja mówie o ostateczności i o tym że rodzice sobie nie radza z dzieciakami, które są bardziej dojrzałe niz niektórzy dorośli i świetnie sobie radza z ustawianiem dorosłych tak jak według nich powinny chodzić. Niestety nie dołaczaja do dziecka instrukcji obsługi, chociaż niektórym by sie przydało.

Troche niezrozumiale - kto kogo tu ma wynagradzac klapsem?

Konsekwencja kary powinna byc dostosowana do kazdego dziecka indywidualnie, bo czasem to co działa na jedno kompletnie nie bedzie miało odniesienia do drugiego i odwrotnie.
Konsekwencji nie mozna dostosowac, ona jest i juz.
Mysle że rodzice doskonale wiedzą kiedy jest ta granica która klapsa traktuje jako tą ostateczność, oczywiście mądrzy rodzice. Ale nie zgodze się z tym, że zaraz po tym klapsie zaczne martletować swojego syna, bo bedzie mi mało, bardzo krzywdzace jest okreslenie takich rodziców jako bijacych swoje dzieci.

A co to jest madry rodzic?
A danie klapsa, to jest uderzenie, a wiec bicie. Prosze zaproponowac swoja nazwe kategorii takich rodzicow. Maltretowanie i katowanie to juz margines i o tym nie mowie.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Po pierwsze taka samą, a może i nawet większą agresją wykazuja sie dzieci które nigdy klapsa nie dostały w porównaniu z dziećmi którym cos takiego sie przytrafiło.

Po drugie - za chwile bedziemy radosne klepanie siłowanie, szalone zabawy na poduszki, zabawy w rycerzy wojsko i inne, które cokolwiek maja wspólnego podciagali pod paranoje krzywdy psychicznej dziecka.

Rozróżnijmy 3 kategorie: klaps, bicie i martletowanie, zamiast po próżnicy rozpatrywac gdzie jest ta granica do tego, gdzie wolno, gdzie nie, może zajmiemy sie tymi naprawde ekstremalnymi przypadkami, kiedy dzieci tracą życie. Granice każdy okresli w swoim sumieniu.

A jeżeli ktoś będzie próbował udowodnic mi, że jestem złą matką, bo moje dziecko dostało raz czy dwa klapsa, to radziłabym najpierw zapytać je czy uważa sie za bite albo martletowane (a dzisiaj zadałam mu takie pytanie odpowiedź nie była twierdząca, za to mina bardzo zdziwiona) i czy uważa mnie za jakiegoś tyrana. Takie podejście obserwowane z boku może więcej krzywdy wyrządzić niż pseudoopieka i troska, bo za chwile będziemy analizowali, że sama chęć uderzenia dziecka jest juz przestepstwem, więc tak naprawde połowa społeczeństwa powinna juz dawno siedzieć.

Ja się nie uważam za lepsza ani gorsza matke, z tego tytułu jakie mam podejście do dziecka, ale napewno czuje się lepszą matka bo potrafie wpłynąc na moje dziecko, mówiąc mu raz co ma zrobić, nie musi chodzic za rączke bo wiem że nie wskoczy mi nagle na ulice, nie jest mi wstyd bo potrafimy wejśc do sklepu nierobiąc przy tym awantury, że akurat to autko mu się tak spodobało że musi je koniecznie mieć i mozna tak wymieniac wiele przykładów. Jesli nawet było to konsekwencją kilku klapsów, prosze bardzo jeśli znajdzie się psycholog (najlepiej z okolic wrocławia)chetny do sprawdzenie według w/w teori bicia, to osobiscie dostarcze moje dziecko aby sprawdzic czy te niby klapsy tak istotnie wpłyneły na jego psychike.Aleksandra Kaleta-Kamińska edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 20:39
Natasza S.

Natasza S. tłumacz przysięgły
języka polskiego w
Niemczech

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:
Rozróżnijmy 3 kategorie: klaps, bicie i martletowanie, zamiast po próżnicy rozpatrywac gdzie jest ta granica do tego, gdzie wolno, gdzie nie, może zajmiemy sie tymi naprawde ekstremalnymi przypadkami, kiedy dzieci tracą życie. Granice każdy okresli w swoim sumieniu.
Granicę określa wyraźnie ustawa z 1 sierpnia 2010 i inne akty prawne.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Bicie dzieci

Aleksandra Kaleta-Kamińska:

wyrzutów sumienia. Jeżeli tłumaczenie rodzica nie przynosi żadnego skutku, a tym bardziej zagraża to życiu dziecka (taką sytuacje widziałam na ulicy gdzie mama prośbą nie potrafiła utrzymać dziecka przy sobie, które wbiegało na ulice, dopiero kiedy nerwy na tyle sie skumulowały, młody dostał klapsa, stanoł zastanowił się czy jeszcze warto tam wbiegać czy nie, oszacował swoje koszty i pozostał na chodniku).
Istnieje jeszcze jeden sposób na to aby dziecko (małe) nie wybiegało na jezdnie. Znajdując sie z dzieckiem na ulicy należy trzymać je za ręke (nawet wtedy, gdy spotka się kogoś znajomego i chce się z nim porozmawiać). Czasami dzieci są "nieobliczalne", ale to rolą rodzica jest posiadanie "wyobraźni" i zabezpieczenie dziecka (szczególnie małego) przed niebezpieczeństwem. Trochę na zasadzie, że jeżeli mam małe dziecko, używam tylko "tylnych palników" kuchenki, tak aby "maluch" nie mógł sobie nic grącego "ściągnąć" na głowę, i nie zostawiam dziecka w kuchni bez "nadzoru".

Bicie jakiegokolwiek człowieka jest złe, pytanie czy klaps jest biciem(ale nie nalezy tego naduzywać), według mnie nie ....

Czym wobec tego jest według Ciebie klaps (jeżeli nie jest uderzeniem)?
Katarzyna F.

Katarzyna F. Demand Planner

Temat: Bicie dzieci

"bili mnie, a wyrosłem na człowieka" znaczy tyle, że nie wyrosłem na dobrego człowieka, bo popieram przemoc ...

a czy klaps to przemoc? uważam, że tak.

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Czy ja powiedziałam że leje moje dziecko, za każdym razem jak wejdzie na ulice albo zrobi coś co mi sie nie spodoba, popadacie lekko w paranoje, za chwile poklepywanie też będzie klapsem nic tylko latać za rodzicami z uniesiona ręką.

Po drugie rodzice musza wychowywać dziecko, a nie przewidywac gdzie postawić garnek na kuchence i jak okreslić granice kiedy juz nie nalezy trzymac dziecko za ręke aby pod te auto nie wpadło (ile lat) i co zrobi dziecko które nagle znajdzie się bez waszej troskliwej opieki w sytuacji która może zagrażać jego życiu. Problem chyba nie lezy w tym czy bicie jest dobre czy nie (bo juz to wcześniej powiedziałam że absolutnie nie) ale w tym jak wychowywac dzieci nie robiąc im przy tym krzywdy nie tyle fizycznej (w formie bicia) ale psychicznej - kompletnego uzaleznienia od opieki.Aleksandra Kaleta-Kamińska edytował(a) ten post dnia 22.11.11 o godzinie 21:29

konto usunięte

Temat: Bicie dzieci

Jak już podkreśliłem, jakbym czytał fanatyczną politykę kaczyńskiego, czarne jest czarne a białe jest białe i świat nie ma żadnych innych barw, chociażby tłuć takim w głowę niewiadomo jak rozsądnymi argumentami takich racja jest naj naj naj!



Wyślij zaproszenie do