Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdalena Czerwińska:
Jak w temacie.
Wiem, że wielu z Was przez to przeszło. Co pomaga?
Wiem, że bardzo cierpiał i podjęłam słuszną decyzję, ale ból jest ogromny...

Pocierpieć sobie, a potem udać się do http://www.paluch.org.pl/ i uszczęśliwić jakieś psie nieszczęście. Albo lepiej dwa.

:).

Wiem, że łatwo się gada, ale to działa :).

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za tak szybki i pomocny odzew! Wszystkie posty czytam z uwagą i...buczę.
Buczę, bo uśpiłam Kubę (york, lat 2) wczoraj, bo go kocham, bo od 2 miesięcy przeszedł 3 operacje, które i tak ostatecznie nic nie dały, a on cierpiał, ja razem z nim... No i trochę się roztkliwiam nad samą sobą...wiadomo. Trochę trzeba.
Z tym następnym psem to nie wiem jeszcze... Widzę plusy i minusy... Chciałabym zaadoptować bezdomną psinę, ale muszę mieć "psa dla alergików", no i wątpię, czy yorki, shih tzu, bichony i inne "psy z włosami" czekają Na Paluchu (ale w mikropsy.pl już sprawdzałam... potencjalnie).
Wiem, że nikt mi Kuby nie zastąpi i zastępstwa nie szukam, ale nowemu psu chciałabym poświęcić "dobrą" uwagę i pozytywną energię, a to jeszcze niemożliwe:(

Jeszcze raz Wam dziękuję i piszcie dalej - ja pochłaniam wzrokiem wszystkie wpisy!!! Jesteście cudowni!
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Wypłacz się, wyżal, zajadaj czekoladę. Albo zawiń w koc i schowaj się przed światem. Musisz swoje przecierpieć, innej rady nie ma. A my będziemy Ciebie wspierać!

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Kasia B.:
Wypłacz się, wyżal, zajadaj czekoladę. Albo zawiń w koc i schowaj się przed światem. Musisz swoje przecierpieć, innej rady nie ma. A my będziemy Ciebie wspierać!

Dzięki Kasiu! Piję wino i siedzę w kocu na kanapie. Mam luksus "posiadania" CUDOWNEJ szefowej - Jak mnie rano zobaczyła to pogadała i wysłała do domu:) Też psiara! Ale jutro do roboty, konferencja, ale mam nadzieję, że przy obcych ludziach będę się potrafiła trzymać pionu, bo teraz buczę sobie...
Agnieszka K.

Agnieszka K.
www.niania-byc.blogs
pot.com

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdalena Czerwińska:
Jak w temacie.
Wiem, że wielu z Was przez to przeszło. Co pomaga?
Wiem, że bardzo cierpiał i podjęłam słuszną decyzję, ale ból jest ogromny...

Najlepiej jest nie ukrywać emocji, smutku, żalu, złości ( że taki młodziutki psiak )... PŁAKAĆ, PŁAKAĆ i JESZCZE RAZ PŁAKAĆ bo to przynosi ulgę. Ja jak musiałam uśpić psa to ryczałam przez tydzień. Ważne żeby się tych łez nie wstydzić, bo przecież odszedł członek najbliższej rodziny. Wzięłam urlop w pracy i po prostu pozwoliłam sobie na żałobę, jakkolwiek idiotycznie to brzmi dla kogoś, kto nigdy nie miał psa. Oglądałam zdjęcia, przypominałam sobie jaki był kiedyś, te miłe chwile... Tak samo jakbym pochowała człowieka. Dopiero po kilku dniach byłam wstanie pochować miski, smyczki, obroże, zabawki. Wyczyściłam i wyprałam legowisko. I wówczas kiedy ten pierwszy najcięższy smutek minął, kiedy wylałam już morze łez, kiedy ogarnęłam wszystko poczułam się ciut lepiej. Jednak tęsknota wracała jeszcze przez kilka miesięcy, płakałam czasem do poduszki przed snem. Żeby pokochać kolejnego psa potrzebowałam kilku lat. Teraz mam Suczkę, zupełnie inną z wyglądu, bo i długość sierści inna, i kolor i wielkość. Ma też zupełnie inny charakter, inny temperament i inną płeć. Staram się na nią nie patrzeć przez pryzmat poprzedniego psa. Jednak wspomnienia są, piękne i nawet teraz jak piszę ten post, to łzy mam w oczach... Dlatego pozwól sobie na żal i płacz i z decyzją o nowym psie poczekaj aż emocje opadną, żeby móc się później prawdziwie cieszyć nowym pupilem i nie oczekiwać od niego, że będzie taki jaki był Kuba...

Trzymaj się ciepło...
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Agnieszka K.:
Jednak wspomnienia
są, piękne i nawet teraz jak piszę ten post, to łzy mam w oczach...

Ja miałam łzy w oczach jak to czytałam.
Ale Agnieszka ma rację! Trzeba się wypłakać! Trzeba dać ujście emocjom. To normalne, każdy z nas płakał i każdy jeszcze nie raz zapłacze.

Magdo, dobrze że jutro masz ciężki dzień. Będzie się działo, może na chwilę odejdziesz myślami w inne miejsce.

konto usunięte

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Co Wam będę mówił. Już 2 m-ce jak odszedł mój bordog. Wczoraj sprzedałem "jego" samochód.

No i żona poryczała się mówiąć - "to już nam nic nie zostało po Bondzie?"

konto usunięte

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

My też musieliśmy uśpić naszego psia ukochanego. Zawsze tak spał,zawsze z tą lalą i podusią.
Dość szybko wzięliśmy psie nieszczęście tej samej rasy i nie żałujemy, mimo wielu kłopotów.

Bosman za Tęczowym Mostem


Obrazek


Sobiesław podsunął bardzo dobry pomysł, żeby uszczęśliwić niechcianego psia, bo taki hodowlany zawsze znajdzie domek.
Beata D.

Beata D. nauczyciel

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdalena Czerwińska:
Kasia B.:
Wypłacz się, wyżal, zajadaj czekoladę. Albo zawiń w koc i schowaj się przed światem. Musisz swoje przecierpieć, innej rady nie ma. A my będziemy Ciebie wspierać!

Dzięki Kasiu! Piję wino i siedzę w kocu na kanapie. Mam luksus "posiadania" CUDOWNEJ szefowej - Jak mnie rano zobaczyła to

miałam to samo _ w środę wieczorem pochowaliśmy TEDZIA , całą noc wyłam z winem w ręku _ rano w ciemnych okularach poszłam do pracy , dalej szlochając _ byłam tam 5 min. , bo wszyscy wiedzieli ,że walczymy o życie psa , więc mój wygląd mówił sam za siebie co się stało __ o nic nie pytali - koleżanka wzięła za mnie zastępstwa a pani dyrektor powiedziała " współczuję straty - zasuwaj Beata do domu - szkoła się nie zawali jeden dzień bez Ciebie "...
pogadała i wysłała do domu:) Też psiara! Ale jutro do roboty, konferencja, ale mam nadzieję, że przy obcych ludziach będę się potrafiła trzymać pionu, bo teraz buczę sobie...

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Żegnaj pieseczku

<script src='http://img585.imageshack.us/shareable/?i=40209510150561176177162.jpg&p=tl' type='text/javascript'></script><noscript>
Obrazek
</noscript>
Beata D.

Beata D. nauczyciel

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Piotr K.:
Co Wam będę mówił. Już 2 m-ce jak odszedł mój bordog. Wczoraj sprzedałem "jego" samochód.

No i żona poryczała się mówiąć - "to już nam nic nie

kurcze Piotr jak to czytam to łzy same mi lecą :((( ja sobie zostawiłam kocyk { do dzisiaj go nie wyprałam ,, aby czuć jego zapach }, smycz i obroże ...
zostało po Bondzie?"
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Ale mi się smutno zrobiło :(

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Dziękuję! Te "Tęczowe mosty" do mnie nie przemawiają, jestem zbyt... racjonalna, ale cieszę się, że dla niektórych z Was to działa!

A co powiecie na komentarze tzw. przyjaciół, którzy mówią: no przestań, przecież to nie był Twój synek, to tylko pies!

Ja jestem na etapie weryfikowania tzw. przyjaciół, aby zostali sami PRZYJACIELE. Będzie ich mała garstka, ale po co mi erzac???? Jestem w szoku, jak mało empatyczni potrafią być bliscy (wydawałoby się) ludzie!
Agnieszka K.

Agnieszka K.
www.niania-byc.blogs
pot.com

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Kasia B.:
Ale mi się smutno zrobiło :(
Mnie też :(((( i jeszcze u mnie taka pompa na Mokotowie ... niebo płacze deszczem razem z nami...

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Mirosław - dzięki za zdjęcie mojego synka Kubusia. Byłam bardzo optymistyczna na innym forum. A jednak się nie udało:(
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdo, bo my psiarze doskonale wiem co czujesz. Podchodzimy do sprawy całym sercem, przez co doskonale Ciebie rozumiemy! Ściskam!

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdalena Czerwińska:
Mirosław - dzięki za zdjęcie mojego synka Kubusia. Byłam bardzo optymistyczna na innym forum. A jednak się nie udało:(

Musi Pani być silna
ja to przeżyłem ,więc coś o tym wiem.

Wiedzą to wszyscy ,którzy stracili PrzyjacielaMirosław Henryk C. edytował(a) ten post dnia 30.03.12 o godzinie 13:01

konto usunięte

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

każde pożegnanie z psem było straszne... i to z Herą po trzyletniej walce z rakiem, i to z trzymiesięczną Zaderką, którą "uratowaliśmy" od handlarza ale niestety za późno, bo z chorobą wirusową... wyć się chce i ściany człowiek by gryzł. jeszcze teraz jak sobie przypomnę dziewczyny to mam łzy w oczach. ale nic nie poradzimy... odchodzą. kiedyś mądra weterynarz powiedziała "nie płacz, dałaś jej kilka lat fajnego życia. zaopiekuj się kolejnym psem". pomogło... puste miejsce zajmuje nowy pies. i ten nowy pies w domu nie jest zdradą. nie powoduje, że się zastępuje kochanego psiaka, zapomina o nim. ale skoro kochamy zwierzaki i cierpimy po stracie a tyle ich czeka na miłość... to trzeba sobie wzajemnie pomóc.
Tomek S.

Tomek S. Korzystaj z życia
zanim ono ciebie
wykorzysta

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdalena Czerwińska:
A co powiecie na komentarze tzw. przyjaciół, którzy mówią: no przestań, przecież to nie był Twój synek, to tylko pies!

Moja Majka była moją córcią , Clio jest moją córcią.
A komentarz, no cóż...brak komentarza

konto usunięte

Temat: Uśpiłam psa. Jak żyć?

Magdalena Czerwińska:
A co powiecie na komentarze tzw. przyjaciół, którzy mówią: no przestań, przecież to nie był Twój synek, to tylko pies!

To znaczy ze albo nigdy nie mieli psiura, albo nigdy nie potrafili sie z takowym zwiazac i traktowali go przedmiotowo.... ich strata :)

Następna dyskusja:

Jak bezpiecznie przewozić psa




Wyślij zaproszenie do