Magdalena
K.
Lubię to co robię,
robię to co lubię...
Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady
Nie potrafię zrozumiec Marka, on odebrał nasze babskie wypowiedzi jaki atak na ród męski - nic bardziej mylnego! Marku - nasz cel był jeden - pokazać świat kobiety/matki z tej drugiej strony barykady tylko po to, aby mozna było zrozumiec i pokazac rzeczy jakimi ONA kieruje się. Nie jest to żadne usprawiedliwienie jej zachować, ale zwykła sugestia z naszej strony, że coś jest nie tak bo.....i własnie te BO i zrozumienie go potrafi otworzyc oczy i obrać właściwą drogę w mediacji, kontaktach etc. Mężczyźni po rozstaniu często nie widzą problemów, a kobiety są zbyt dumne aby o nich rozmawiać, unoszą się dumą, fochem i jest zgrzyt, po zgrzycie jest kłótnia a po kłótni wojna...ot naturalna kolej rzeczy.A kwestia wyjazdu - nie wszystkie kobiety robią to złośliwie. Ja po rozstaniu z ex zostałam bez dachu nad głową i bez pracy (dziecko miało 4 miesiące), miałam możliwość pracy w Warszawie - 300km dalej i tam zamieszkania na już...czy mój wyjazd te byłby atakiem na ex??? Zostałam na miejscu tylko dlatego, że ktoś mi pomógł tutaj na miejscu i na pewno nie był to mój ex...Gdybym wyjechała, też zostałabym zjedzona jako złosliwa baba która utrudnia kontakty dziecka z M bo wyjechałam tak daleko? Gdybym nie miała powodu - to bym nie wyjechała, ale grunt to zrozumiec właśnie TE OTO POWODY bo od nich wszystko się zaczyna i zazwyczaj na nich kończy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.10.13 o godzinie 10:51