Henryk Kluk

Henryk Kluk Dyrektor Operacyjny
- Sprzedaż: LITWA,
ŁOTWA, ESTONIA

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Witam,
Pytanie do wszystkich kto miał do czynienia z porwaniami rodzicielskimi poza granicami Polski ( w Unii Europejskiej)
Była wyjechała do Hiszpanii z naszym dzieckiem. Po „przykrywką” (upraszczam w maksymalny sposób) wakacji pozostała na czas nieokreślony. Oczywiście bez mojej zgody. Miałem z Synem bardzo dobry kontakt. Nie posiadam żadnych ograniczeń co do Syna. Spędzałem 100% czasu wyznaczonego przez sąd.
Ze względu na brak jakichkolwiek informacji na temat pobytu Syna (adres) oraz totalnej blokadzie kontaktu z nim, zawiadomiłem Policję o porwaniu rodzicielskim.
Policja wyjaśniła miejsce pobytu dziecka. Syn nie chce ze mną rozmawiać ponieważ matka oraz matki matka wmówili mu, że jeśli będę rozmawiać i przekaże miejsce pobytu to na siłę przyjadę i zabiorę go do Polski. Matka przekazała, że syn przestraszył się pobytu w komisariacie w Hiszpanii po zgłoszeniu o porwaniu. Należy napisać, że uprzedzałem byłą o tym, że w przypadku nie udzielenia informacji o miejscu pobytu zgłoszę to na Policję.
O pomoc w kontaktach poprosiłem moja obecną Żonę oraz Brata by porozmawiali z moim Synem i wyjaśnili całą sytuację ale podobno z również z nimi nie chce rozmawiać (tak przekazała Ex)
Tak więc: ja nie mam kontaktu z Synem, nie wiem gdzie przebywa, podobno chodzi do szkoły o której nic nie wiem. Nic nie było ze mną konsultowano od czasu wyjazdu do Hiszpanii. Syn podobno nie chce kontaktować się z moją rodziną z która do tego czasu miał bardzo dobry kontakt oraz relacje. Mam kontakt z kuratorem do której była przesyła dokumenty dotyczące szkoły, miejsca pobytu oraz kontakt. Natomiast nie wiadomo dlaczego, do mnie nie.
Kurator zasugerowała bym postarał się naprawić stosunki z Synem. Tylko jak, skoro nie mam żadnego kontaktu a syn jest manipulowany jest przez matkę.
Jednoczesnie podałem do sądu o zmianę miejsca zamieszkania Syna z nami (mam Żonę i jeszcze jednego Synka).
Pytanie do Was: czy ktokolwiek miał do czynienia z podobną sytuacją. Może macie jakieś sugestie? Co dalej robi sąd w takich sytuacjach?

Pozdrawiam Wszystkich...Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.10.13 o godzinie 20:27
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

A nie możecie się porozumieć, żeby syn przyjeżdżał od czasu do czasu do Polski? Wakacje, ferie mógłby spędzać z Tobą. Hiszpania to nie jest koniec świata. Ale jeżeli nie wyraziłeś zgody na jego dłuższy pobyt to ex ma obawy, że go zatrzymasz w Polsce. Więc się zabezpiecza. Kolejna sprawa, jeżeli ona zapewni tam dziecku lepszy byt to sądownie i tak uzyskałaby zgodę na pobyt dziecka za granicą, pomimo Twojego sprzeciwu.
Swoją drogą, jeżeli wnosisz o zamieszkanie syna u Ciebie to nie dziw się, że ona ogranicza wam kontakty. Bo nie chce stracić dziecka. W ten sposób zamykasz przed sobą drzwi. Dzieckiem nie da się podzielić, musi gdzieś mieć dom. Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 10:55
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Anna Maria D.:
... Więc się zabezpiecza. Kolejna sprawa, jeżeli ona zapewni tam dziecku lepszy byt to sądownie i tak uzyskałaby zgodę na pobyt dziecka za granicą, pomimo Twojego sprzeciwu.
się zabezpiecza? a dziecko? to samo z "lepszym bytem" - co to znaczy? na jaką jakość życia wycena się odseparowanie od rodzica? czy dla lepszego życia dziecka matka ograniczy własny z nim kontakt?
Swoją drogą, jeżeli wnosisz o zamieszkanie syna u Ciebie to nie dziw się, że ona ogranicza wam kontakty. Bo nie chce stracić dziecka.
a może to najlepsze rozwiązanie aby dziecko nie straciło żadnego rodzica?
W ten sposób zamykasz przed sobą drzwi. Dzieckiem nie da się podzielić, musi gdzieś mieć dom.
tylko dlaczego z dala od jednego rodzica?

przeraża mnie to że ludzie myślą, że odpowiedzialność jaką jest rodzicielstwo nie obejmuje jego potrzeb kontaktu z rodzicami i to nie takiego za pomocą pocztówek czy przesyłanych prezentów lub telefonem czy skypem.
Dlaczego tacy rodzice bagatelizujący potrzebę zwykłych relacji dziecka z drugim rodzicem jednocześnie tak bronią się przed utratą tych relacji, które tak łatwo odbierają drugiej stronie.
Henryk Kluk

Henryk Kluk Dyrektor Operacyjny
- Sprzedaż: LITWA,
ŁOTWA, ESTONIA

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Witam Aniu,
Dzięki za komentarz. Co do samej Hiszpanii to się zgodzę, że nie jest to trzeci świat. Zakładam, że nawet bym się zgodził na jego dłuższy lub stały pobyt w Hiszpanii gdyby to było załatwione rozsądnie: spotykają się obojga rodziców i rozmawiają na ten temat. Są propozycje i rozwiązanie. A co najważniejsze: dziecko nie jest w to zamieszane. A co jest w rzeczywistości: zwykła partyzantka. Przytrzymuje dziecko, nie mówi gdzie, nie pisze nic o szkole gdzie niby chodzi i ogranicza kontakt.
Napisałaś: „nie dziw się, że ona ogranicza wam kontakty”. Ograniczenie kontaktów nastąpiło wcześniej, przed wnioskiem do sądu. A ogranicza nie tylko mi ale również mojej Żonie która chce by mój Syn na bieżąco widział jak rośnie jego młodszy braciszek (mój drugi Synek), nie pozwala by się kontaktował z Synem mój brat (Ojciec Chrzestny), babci (mojej Mamie). Nikomu. A przed wyjazdem do Hiszpanii wszyscy byliśmy 2 tygodnie na wspólnych wakacjach. Bawiliśmy się znakomicie. A teraz Ciach i nie ma….
Aniu, ja miałem z synkiem zajefajny kontakt. Utrata kontaktu z nim to jak utrata człowieka: jest pewna pustka. Ja nie jestem tylko weekendowym tatusiem. Ja naprawdę Go Kocham i szalenie za nim tęsknię. Moja Żona całkowicie popiera mnie i to mi bardzo pomaga. Bez niej chyba nie dał bym rady.
Napisałaś: „..Bo nie chce stracić dziecka. W ten sposób zamykasz przed sobą drzwi” – to mam się biernie przyglądać jak matka uprowadza Syna i nic z tym nie robić? Mam wykreślić Syna z mego życia bo matka tak wymyśliła? To ona nie może stracić dziecko a ja natomiast mogę?
A może jednak trzeba wymuszać na Rodzicach przestrzegania elementarnego minimum co do zachowania przed dzieckiem i w jego sprawie. Mówię o prawie i sumieniu. Ja nie wystąpiłem do sądu bo nadchodzi zima. Ja wystąpiłem do sądu dlatego, że są łamane przez matkę elementarne prawa co do sprawowania opieki nad dzieckiem. Nie mam kontaktu, nie wiem gdzie jest itd. Samowolnie podejmuje decyzje dotyczące przyszłości również mego Syna. Mam na to pozwalać? To jakim ojcem bym był wtedy?

Pozdrawiam.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Henryk K.:
Witam Aniu,
Dzięki za komentarz. Co do samej Hiszpanii to się zgodzę, że nie jest to trzeci świat. Zakładam, że nawet bym się zgodził na jego dłuższy lub stały pobyt w Hiszpanii gdyby to było załatwione rozsądnie: spotykają się obojga rodziców i rozmawiają na ten temat. Są propozycje i rozwiązanie. A co najważniejsze: dziecko nie jest w to zamieszane. A co jest w rzeczywistości: zwykła partyzantka. Przytrzymuje dziecko, nie mówi gdzie, nie pisze nic o szkole gdzie niby chodzi i ogranicza kontakt.
Napisałaś: „nie dziw się, że ona ogranicza wam kontakty”. Ograniczenie kontaktów nastąpiło wcześniej, przed wnioskiem do sądu. A ogranicza nie tylko mi ale również mojej Żonie która chce by mój Syn na bieżąco widział jak rośnie jego młodszy braciszek (mój drugi Synek), nie pozwala by się kontaktował z Synem mój brat (Ojciec Chrzestny), babci (mojej Mamie). Nikomu. A przed wyjazdem do Hiszpanii wszyscy byliśmy 2 tygodnie na wspólnych wakacjach. Bawiliśmy się znakomicie. A teraz Ciach i nie ma….
Aniu, ja miałem z synkiem zajefajny kontakt. Utrata kontaktu z nim to jak utrata człowieka: jest pewna pustka. Ja nie jestem tylko weekendowym tatusiem. Ja naprawdę Go Kocham i szalenie za nim tęsknię. Moja Żona całkowicie popiera mnie i to mi bardzo pomaga. Bez niej chyba nie dał bym rady.
Napisałaś: „..Bo nie chce stracić dziecka. W ten sposób zamykasz przed sobą drzwi” – to mam się biernie przyglądać jak matka uprowadza Syna i nic z tym nie robić? Mam wykreślić Syna z mego życia bo matka tak wymyśliła? To ona nie może stracić dziecko a ja natomiast mogę?
A może jednak trzeba wymuszać na Rodzicach przestrzegania elementarnego minimum co do zachowania przed dzieckiem i w jego sprawie. Mówię o prawie i sumieniu. Ja nie wystąpiłem do sądu bo nadchodzi zima. Ja wystąpiłem do sądu dlatego, że są łamane przez matkę elementarne prawa co do sprawowania opieki nad dzieckiem. Nie mam kontaktu, nie wiem gdzie jest itd. Samowolnie podejmuje decyzje dotyczące przyszłości również mego Syna. Mam na to pozwalać? To jakim ojcem bym był wtedy?

Pozdrawiam.
Rozumiem. Jeżeli nie próbowałeś odbierać jej syna, to nie rozumiem jej zachowania. Ja bym się cieszyła gdyby ojciec mojego dziecka chciał mieć z nim częstsze kontakty. Sprawy zaszły za daleko i teraz ona już wpadła w taki wir, że będzie ciężko jej ustąpić. Został gdzieś popełniony błąd. Mimo wszystko próbuj się z nią kontaktować. Zapewnij że nie chcesz zabierać jej dziecka, tylko chcesz mieć z nim kontakty. To jest ważne dla jego rozwoju. Jeśli będziesz walczył z nią, to będzie jeszcze gorzej.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Marek M.:
Anna Maria D.:
... Więc się zabezpiecza. Kolejna sprawa, jeżeli ona zapewni tam dziecku lepszy byt to sądownie i tak uzyskałaby zgodę na pobyt dziecka za granicą, pomimo Twojego sprzeciwu.
się zabezpiecza? a dziecko? to samo z "lepszym bytem" - co to znaczy? na jaką jakość życia wycena się odseparowanie od rodzica? czy dla lepszego życia dziecka matka ograniczy własny z nim kontakt?
Swoją drogą, jeżeli wnosisz o zamieszkanie syna u Ciebie to nie dziw się, że ona ogranicza wam kontakty. Bo nie chce stracić dziecka.
a może to najlepsze rozwiązanie aby dziecko nie straciło żadnego rodzica?
W ten sposób zamykasz przed sobą drzwi. Dzieckiem nie da się podzielić, musi gdzieś mieć dom.
tylko dlaczego z dala od jednego rodzica?

przeraża mnie to że ludzie myślą, że odpowiedzialność jaką jest rodzicielstwo nie obejmuje jego potrzeb kontaktu z rodzicami i to nie takiego za pomocą pocztówek czy przesyłanych prezentów lub telefonem czy skypem.
Dlaczego tacy rodzice bagatelizujący potrzebę zwykłych relacji dziecka z drugim rodzicem jednocześnie tak bronią się przed utratą tych relacji, które tak łatwo odbierają drugiej stronie.
Ja nie sprzeciwiam się Henrykowi, tylko próbuję mu pokazać jak myśli w takiej sytuacji druga strona. Żadna kochająca matka nie odda dziecka pod wyłączną opiekę ojca. Bo co to za matka, która porzuca dziecko żeby jej było lżej? To dopiero byłaby strata dla dziecka. Natomiast ma prawo wyjechać i ułożyć sobie życie tam, gdzie będzie im lepiej żyć. Samotnym matkom w Polsce jest trudno. Ale żeby dojść do porozumienia, to trzeba zrozumienia obydwu stron. I nie wydzierać sobie dziecka, tylko ustalać, co zrobić by ono nie traciło żadnego z rodziców.
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Anna Maria D.:
Ja nie sprzeciwiam się Henrykowi, tylko próbuję mu pokazać jak myśli w takiej sytuacji druga strona. Żadna kochająca matka nie odda dziecka pod wyłączną opiekę ojca. Bo co to za matka, która porzuca dziecko żeby jej było lżej? To dopiero byłaby strata dla dziecka.
wybacz, ale tutaj mam inne zdanie. jeśli chce żyć łatwiej to niech nie utrudnia dziecku i jego drugiemu rodzicowi. jeśli tatuś chce łatwiej to leje na dziecko, jeśli mama chce łatwiej to zabiera dziecko ojcu, "bo co to by była za matka" :)
dla mnie - zwyczajna, ludzka, nieodpowiedzialna i niedojrzała - tak samo myślę o ojcach którzy tak postępują - ale przynajmniej nie robi się kupy w głowie własnego dziecka
Natomiast ma prawo wyjechać i ułożyć sobie życie tam, gdzie będzie im lepiej żyć.
zgadzam się do słowa "im". niech matka w pojedynkę mówi tylko o sobie. jak chce mówić o dziecku to już w porozumieniu z drugim rodzicem, który nie jest drugiej kategorii, bo sama macica nie stanowi że matka jest lepszym rodzicem.
Samotnym matkom w Polsce jest trudno.
samotna matka dla mnie to nie to samo co rozbita rodzina
Ale żeby dojść do porozumienia, to trzeba zrozumienia obydwu stron. I nie wydzierać sobie dziecka, tylko ustalać, co zrobić by ono nie traciło żadnego z rodziców.
i w tym temacie o to właśnie chodzi. matka wydarła dziecko..
a o powodach i ich zasadności nie mi tutaj się wypowiadać.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Marek M.:
Myślę że kompletnie nie zrozumiałeś tego co napisałam. I chyba nie doczytałeś tego co pisał Henryk. Jeżeli nie byłabym w stanie utrzymać się z dzieckiem w Polsce to też wyjechałabym za granicę mając taką możliwość. Granice mamy otwarte. Oczywiście nie utrudniałabym kontaktu dziecka z ojcem ale wszystko zależy od dwóch stron, nie tylko od matki. Nie zawsze to są jej złe intencje.
Magdalena K.

Magdalena K. Lubię to co robię,
robię to co lubię...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Może i ja wrzucę swoje 3 grosze...temat z synem trudny, ale trzeba się zastanowic dlaczego MATKA tak się zachowuje. Żadna matka bez powodu nie postepuje tak w przypadku dziecka. Pytanie - czy było coś powiedziane/zrobione aby sie aż tak wściekła? Bo jak na moje oko - jest to zachowanie skrzywdzonej/obrażonej matki. Ktoś musiał coś zrobić, powiedzieć...tylko pytanie kto i co.

Kwestia odległości - spróbuj jakoś skontaktować się z matką i idż na ugodę. Jeżeli postanowiła wyjechać, nic nie zrobisz, a skierowanie sprawy do sądu jest tylko dolaniem oliwy do ognia (mówię z punktu widzenia tej matki). Powiedz jej, że jeżeli ona pozwoli Ci na kontakt z synem, wystąpisz do sądu o wstrzymanie sprawy, że przyjedziesz do nich aby się z synem spotkać co jakiś czas. Jak się już uda - porozmawiaj wtedy na spokojnie z nią, że nawet papiery możesz jej podpisać, że jak syn pojedzie z Tobą na wakacje lub do PL Ty go nie zatrzymasz i nie odbierzesz matce, chcesz zgody, ugody a nie sądów.

Ona aktualnie boi się, że odbierzesz jej dziecko i może stąd takie drastyczne zachowanie, z opisu wynika, że Ci nie ufa, a w tym momencie aby pozbyć się problemu ze strony dziecka i zapytań o Ciebie- jest nastawienie dziecka przeciwko Tobie. Bardzo złe postępowanie, ale dla niej jedyne logiczne...

Inna sprawa, jeżeli ONA kogoś poznała i chce na nowo ułożyć sobie życie może w ten sposób szuka sposobu, aby się od Ciebie odciąż, też jest taka możliowść...

Jestem jak najbardziej za równym prawem do opieki i odwiedzin dziecka, ale czasami jak emocje biora górę, tak się właśnie dzieje...Jak na razie trzeba zastanowić się i szukac przyczyny u źródła - co było powodem. Może masz nową partnerke i ona to widziała, może dziadkowie cos powiedzieli, może dziecko cos zobaczyło, usłyszało, może sam coś naskrobałeś i jestes tego nieświadomy...Jeżeli dotrzesz do problemu to może łatwiej Ci będzie znaleźć drogę działania? Nie jestem adwokatem, chcę Ci tylko uzmysłowić jak myślą "zranione" kobiety i co może siedzieć w ich głowie...a powiem Ci, że myslą irracjonalnie jak je ktos skrzywdzi...

PozdrawiamTen post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 14:43
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Anna Maria D.:
... Jeżeli nie byłabym w stanie utrzymać się z dzieckiem w Polsce to też wyjechałabym za granicę mając taką możliwość.
a jeśli przeprowadzka dziecka do ojca (zaznaczam, że przy warunku że dziecko i ojciec to akceptują) sprawiłaby że dało by się żyć też w Polsce - przynajmniej im i mama, aby sobie standardy poprawiać miała drogę wolną to to byłoby złe rozwiązanie?
"bo jaka to matka, co pozwoli dziecku z ojcem mieszkać"
Oczywiście nie utrudniałabym kontaktu dziecka z ojcem
???? wyprowadzka dziecka za granicę to nie utrudnienie kontaktu? to ja naprawdę nie rozumiem znaczenia "kontaktu"
ale wszystko zależy od dwóch stron, nie tylko od matki.
i co w przedmiotowym temacie zależy od ojca? łagodne poddanie się woli i decyzji matki lub "wojna" w sądzie.
jeszcze raz mówię nie mnie oceniać zasadność w tym akurat przypadku, ale sądy rodzinne mają obowiązek m.in. prostować patologiczne podejście do roli rodzica w rodzinie i to do nich należy ocena czy dana sytuacja jest działaniem dla dobra dziecka czy nie. jeśli działanie jest dla dobra dziecka to i strona pozywana nie powinna mieć ani obaw ani pretensji że o taką ocenę strona druga występuje.

ja nie mogąc przekonać matki, że chcę działać dla dobra dziecka poprosiłem matkę o wystąpienie do sądu z pozwem. w trakcie sprawy matka wycofała pozew - zakładam, że w toku postępowań to opinie biegłych i sądu uświadomiły to czego ja nie potrafiłem.

oby tylko sądy oceniały wolne od uprzedzeń, stereotypów i wszelkich innych nacisków
Nie zawsze to są jej złe intencje.
ja tam zawsze sobie wmawiam, że te intencje są tylko i wyłącznie dobre co nie przeszkadza mi mieć przekonania że to dobro jest przeróżnie rozumiane.
Magdalena K.

Magdalena K. Lubię to co robię,
robię to co lubię...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

a jeśli przeprowadzka dziecka do ojca (zaznaczam, że przy warunku że dziecko i ojciec to akceptują) sprawiłaby że dało by się żyć też w Polsce - przynajmniej im i mama, aby sobie standardy poprawiać miała drogę wolną to to byłoby złe rozwiązanie?
"bo jaka to matka, co pozwoli dziecku z ojcem mieszkać"

Powiem tak, kobiety to emocjonalne osoby i nie wyobrażam sobie po rozstaniu mieszkania ze swoim ex... Duma kobiecie nie pozwala, jego widok, który powoduje, że kobieta ryczy każdego dnia bo wracają wspomnienia...Wiem, że chodzi o dobro dziecka, ale kobieta chce zamknąć etap życia ze swoim ex (równiez wszystko zależy od tego co było powodą rozstania, zdrady, opuszczenie, wypalenie) i nie pozwoli na układ - mieszkam z ex.

Inną sytuacją jest pomoc ex w formie wynajmu mieszkania, zapewnienia finansowej pomocy (nie mówię o żerowaniu), ale o pomocy do momentu jak kobieta nie stanie na własnych nogach. Trzeba tu zadać pytanie - jak bardzo kobieta była aktywna zawodowo i jaka jest potrzebna jej pomoc.

Ja wiem, że w momencie kiedy dochodzi do walki o kontakty o dziecko ojcowie wyciągaja najcięższe działa, idą do sądu, są źli na cały świat...ale zawsze medal ma dwie strony. Trzeba też spojrzeć na kobietę i doszukac sie przyczyny dlaczego jest taka zła, wściekła i dlaczego tak postepuje...Przytoczę przykład - E.Zając i Krawczyk, on ją zostawił dla innej, opuścił dzieci na rok bo zył w świecie nowej miłości. Teraz wystąpił do sądu o uregulowanie kontaktów z dziećmi. Moje pytanie jest takie - jaki interes ma matka, aby dać dzieci ojcu, który ją z dziećmi porzucił??? Może i sie nawrócił po roku, ale bólu który siedzi w sercu kobiety - matki nigdy nie wymaże...Ot problem większości przypadków. I ja jako kobieta wiem jak się ONA czuje i wiem dlaczego tak postepuje...
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Marek M.:
a jeśli przeprowadzka dziecka do ojca (zaznaczam, że przy warunku że dziecko i ojciec to akceptują) sprawiłaby że dało by się żyć też w Polsce - przynajmniej im i mama, aby sobie standardy poprawiać miała drogę wolną to to byłoby złe rozwiązanie?
Z punktu widzenia matki nie wyobrażam sobie zostawić dziecka nawet z najlepszym ojcem pod słońcem i wyjechać sama. I to chyba nie powinno nikogo dziwić.
"bo jaka to matka, co pozwoli dziecku z ojcem mieszkać"
Oczywiście nie utrudniałabym kontaktu dziecka z ojcem
???? wyprowadzka dziecka za granicę to nie utrudnienie kontaktu?
Nie. To myślenie o przyszłości dziecka, a nie o sobie jak to często robią ojcowie zabraniając dziecku wyjazdu. To się nazywa egoizm.
to ja naprawdę nie rozumiem znaczenia "kontaktu"
ale wszystko zależy od dwóch stron, nie tylko od matki.
i co w przedmiotowym temacie zależy od ojca? łagodne poddanie się woli i decyzji matki lub "wojna" w sądzie.
Jeżeli się porzuciło rodzinę to trzeba się liczyć z rożnymi konsekwencjami. To raz. A dwa, poddaniem się byłaby całkowita rezygnacja z kontaktów z dzieckiem i nie branie udziału w jego wychowywaniu. Co się zdarza niestety zbyt często.
jeszcze raz mówię nie mnie oceniać zasadność w tym akurat przypadku, ale sądy rodzinne mają obowiązek m.in. prostować patologiczne podejście do roli rodzica w rodzinie i to do nich należy ocena czy dana sytuacja jest działaniem dla dobra dziecka czy nie. jeśli działanie jest dla dobra dziecka to i strona pozywana nie powinna mieć ani obaw ani pretensji że o taką ocenę strona druga występuje.
Teoretycznie od tego są sądy by kierować się wyłącznie dobrem dziecka. A dla mnie najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest dogadanie się rodziców między sobą i bez pośredników.
ja nie mogąc przekonać matki, że chcę działać dla dobra dziecka poprosiłem matkę o wystąpienie do sądu z pozwem. w trakcie sprawy matka wycofała pozew - zakładam, że w toku postępowań to opinie biegłych i sądu uświadomiły to czego ja nie potrafiłem.

oby tylko sądy oceniały wolne od uprzedzeń, stereotypów i wszelkich innych nacisków
Nie zawsze to są jej złe intencje.
ja tam zawsze sobie wmawiam, że te intencje są tylko i wyłącznie dobre co nie przeszkadza mi mieć przekonania że to dobro jest przeróżnie rozumiane.
Mądry rodzic zawsze będzie się kierował tym, czego pragnie dziecko. I słuchał jego woli.
Magdalena K.

Magdalena K. Lubię to co robię,
robię to co lubię...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

...ale wróćmy do początku...Temat dotyczy wywiezienia dziecka poza granice. Aktualnie dokumentem prawnym dziecka jest paszport, co sie stanie jak ważność dowodu wygaśnie??? Bez ojca nie ma opcji, aby wystawić nowy...Tu bym się zagłebiła...

I kwestia obrażenia ZŁEJ kobiety i powodów jakimi sie ona kierowała - jeżeli jest napisane przez Henryka, że wizyty wyznaczone przez sąd w 100% były wypełniane przez ojca...zatem już się coś działo złego, że to sąd musiał wyznaczyć odwiedziny...Innymi słowy już wcześniej zgrzytało i tam należy się zagłebić, aby poznać przyczyne takiego a nie innego nastawienia kobiety do Ex...Kobieta to skomplikowana istota, facet myśli racjonalnie i logicznie, kobieta emocjonalnie...

Pozdrawiam
Piotr Ż.

Piotr Ż. Director of UX EMEA

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Anna Maria D.:
Z punktu widzenia matki nie wyobrażam sobie zostawić dziecka nawet z najlepszym ojcem pod słońcem i wyjechać sama. I to chyba nie powinno nikogo dziwić.

kwestia wyobrazni... i uprzedzenia.. skoro to najlepszy ojciec to w czym problem poza .. wlasnym egoizmem? [z obu stron matki i ojca]

Oczywiście nie utrudniałabym kontaktu dziecka z ojcem
???? wyprowadzka dziecka za granicę to nie utrudnienie kontaktu?

oj jest to utrudnianie.. ale kwestia czyje dobro i wygoda wazniejsza
Nie. To myślenie o przyszłości dziecka, a nie o sobie jak to często robią ojcowie zabraniając dziecku wyjazdu. To się nazywa egoizm.

zgadza sie .. o ile tam bedzie lepiej... i czesto bywa... a czesto nie
O ile nie traktujemy dziecka jak zabawki w walizce... ktora moza sobie wozic...
Jeżeli się porzuciło rodzinę to trzeba się liczyć z rożnymi konsekwencjami. To raz. A dwa, poddaniem się byłaby całkowita rezygnacja z kontaktów z dzieckiem i nie branie udziału w jego wychowywaniu. Co się zdarza niestety zbyt często.

serio ... nie porzuca sie rodziny... rozwodzi sie z TA konkretna OSOBA... karanie Ojca/Matki za ten czyn a ponad wszystko karanie dziecka to kolejne zachowanie ktore nalerzy potepiac...

Teoretycznie od tego są sądy by kierować się wyłącznie dobrem dziecka. A dla mnie najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest dogadanie się rodziców między sobą i bez pośredników.

Absolutnie tak.. lecz czesto [za czesto] dziala prawo wojny i odwetu... i tu sad powinien byc... sprawiedliwy...
Mądry rodzic zawsze będzie się kierował tym, czego pragnie dziecko. I słuchał jego woli.

Opanowac gniew i dume.. i kierowac sie dobrem dzicka - obiektywnie, wspierac dziecko.Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 17:52
Magdalena K.

Magdalena K. Lubię to co robię,
robię to co lubię...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Opanowac gniew i dume.. i kierowac sie dobrem dzicka - obiektywnie, wspierac dziecko.

Jest to bardzo dobre podejście jeżeli rodzice rozstają sie w sposób kulturalny z klasą, ale jak wchodzi w grę porzucenie, zdrada i reszta...w tym momencie ciężko jest opanować gniew i dumę...I o tym zapomina sie w walce o dziecko. Najpierw rodzice powinni do końca załatwić swoje sprawy a dopiero później kłócić sie o dziecko.
Magdalena K.

Magdalena K. Lubię to co robię,
robię to co lubię...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

serio ... nie porzuca sie rodziny... rozwodzi sie z TA konkretna OSOBA... karanie Ojca/Matki za ten czyn a ponad wszystko karanie dziecka to kolejne zachowanie ktore nalerzy potepiac...

Hmmm temat rzeka. Rozważmy sytuację: małżeństwo ma roczne dziecko, mąż zakochał się w innej (ma takie prawo), mówi uczciwie żonie, że już jej nie kocha, jest inna i chce sie w zgodzie rozejść, chce być dobrym ojcem dla dziecka. W punktu widzenia ojca jest to uczciwe podejście, rozstaje się z żoną, mówi jej prawdę i odchodzi deklarując opiekę nad dzieckiem i płacenie alimentów - strzelam - 500zł

A teraz zerknijmy na tą sama sytuację z punktu widzenia kobieta - kobieta nie wie czy będzie miała gdzie mieszkać, nie wie co z kredytem. Ma roczne dziecko zatem, nie pracuje bo poświęciła się rodzinie i nie wie kiedy do pracy wróci. Jest osobą porzuconą bo jak nazwać męża, który ją zostawił dla innej? Ją i małe dziecko??? Kobieta me depresję, nie widzi sensu w swoimi życiu, ma problemy z pogodzeniem opieki nad dzieckiem i pracą (jednak to kobieta spędza wiekszość czasu jak dziecko chore, to ona zawozi i odebira do przedszkola/żłobka etc), tata odwiedza "co weekend" zabiera gotowe i oddaje na gotowe. Kobieta jest sama, ma problemy z poznaniem kogos nowego bo goni od pracy do domu i dziecka, nie stać ją na opiekunkę, na nic. Ma dość, jest skrzywdzona, porzucona... jest po prostu wściekła.

...i stąd dalsze problemy...
dlatego piszę, że mężczyźni myślą racjonalnie, logicznie, a kobiety emocjonalnie. Jeżeli ex choć częściowo spróbuje zrozumieć kobietę w tej sytuacji w jakiej ją postawił, pomóc jej wyjść z trudnej sytuacji w jakiej się znalazła - znacznie łatwiej będzie mu wypracować poprawne relacje ze swoją ex co zaowocuje brakiem konfliktów z dzieckiem.

U nas w PL nie ma żadnych pozytywnych wzorców jak rodziny powinny sie rozstawać, nie ma żadnego wsparcia dla rodziców, dzieci (chyba, że sobie zapłacisz...i to dużo), nie ma bezpłatnych porad, wsparcia psychologa...a rozwodów wciąż przybywa...Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 19:23
Piotr Ż.

Piotr Ż. Director of UX EMEA

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Magdalena S.:
A teraz zerknijmy na tą sama sytuację z punktu widzenia kobieta - kobieta nie wie czy będzie miała gdzie mieszkać, nie wie co z kredytem. Ma roczne dziecko zatem, nie pracuje bo poświęciła się rodzinie i nie wie kiedy do pracy wróci. Jest osobą porzuconą bo jak nazwać męża, który ją zostawił dla innej? Ją i małe dziecko??? Kobieta me depresję, nie widzi sensu w swoimi życiu, ma problemy z pogodzeniem opieki nad dzieckiem i pracą (jednak to kobieta spędza wiekszość czasu jak dziecko chore, to ona zawozi i odebira do przedszkola/żłobka etc), tata odwiedza "co weekend" zabiera gotowe i oddaje na gotowe. Kobieta jest sama, ma problemy z poznaniem kogos nowego bo goni od pracy do domu i dziecka, nie stać ją na opiekunkę, na nic. Ma dość, jest skrzywdzona, porzucona... jest po prostu wściekła.

ok.. a teraz na serio zastanow sie o czym mowisz..

i zastanów się ponownie [nie wspominając o równouprawnieniu]
w naprawdę odwrotnej sytuacji...

To ona go zostawia i .. nagle bedzie miała prawo według tej logiki to zniszczenia faceta .. nie poczuwania sie do alimentów ba.. wniesie o pozbawienie praw do dziecka i wszystkie inne atrakcje...

a nawet jak sie trafi przypadek uczciwego sądu.. to ona zignoruje jego postanowienia i będzie grała dziećmi... bo pokrzywdzona...

serio ... albo sie traktujemy równo uczciwie i poważnie albo ...
...i stąd dalsze problemy...

o tak faceci CZASEM myślą racjonalnie... tak jak są Kobiety które dbają o dzieci a nie używają ich jako narzędzie do histerycznej zemsty.. bo skrzywdzona, nieporadna pijawka.. bo mowi że taka biedna ale inwencji w niszczeniu 2 osoby to nawet lucyfer by pozazdrościł...
I niech sie nie waży nazywać Matką/Ojcem osoba która tak sie zachowuje... na to NIE MA usprawiedliwienia.

Zgadzam sie - w PL brak wzorców... ale to Faceci są zazwyczaj tymi pokrzywdzonymi w tym kraju
Magdalena K.

Magdalena K. Lubię to co robię,
robię to co lubię...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Piotr Ż.:
Magdalena S.:
A teraz zerknijmy na tą sama sytuację z punktu widzenia kobieta - kobieta nie wie czy będzie miała gdzie mieszkać, nie wie co z kredytem. Ma roczne dziecko zatem, nie pracuje bo poświęciła się rodzinie i nie wie kiedy do pracy wróci. Jest osobą porzuconą bo jak nazwać męża, który ją zostawił dla innej? Ją i małe dziecko??? Kobieta me depresję, nie widzi sensu w swoimi życiu, ma problemy z pogodzeniem opieki nad dzieckiem i pracą (jednak to kobieta spędza wiekszość czasu jak dziecko chore, to ona zawozi i odebira do przedszkola/żłobka etc), tata odwiedza "co weekend" zabiera gotowe i oddaje na gotowe. Kobieta jest sama, ma problemy z poznaniem kogos nowego bo goni od pracy do domu i dziecka, nie stać ją na opiekunkę, na nic. Ma dość, jest skrzywdzona, porzucona... jest po prostu wściekła.

ok.. a teraz na serio zastanow sie o czym mowisz..
wiem o czym mówię, mówię o tym, że najpierw należy zgłebić sferę emocjonalną i tam poszukać przyczyny konfliktu nim wyciągnie się najcięższe działa tzn sądy. Jeżeli sfera emocjonalna między partnerami nie jest załatwiona - nigdy nie będzie dobrze po rozstaniu.

i zastanów się ponownie [nie wspominając o równouprawnieniu]
w naprawdę odwrotnej sytuacji...

To ona go zostawia i .. nagle bedzie miała prawo według tej logiki to zniszczenia faceta .. nie poczuwania sie do alimentów ba.. wniesie o pozbawienie praw do dziecka i wszystkie inne atrakcje...

z doświadczenia (nie swojego) wiem, że kobieta która zostawia faceta chce mieć święty spokój i nie zamierza niszczyć ex, niczemu to nie służy, w sądzie kasy i tak nie ugra, zależy jej na zgodzie ze wzgledu na podział majątku i świety spokój w układaniu nowego życia. Nigdy się nie spotkałam z faktem, że ona odchodzi i chce zniszczyć ex dla zasady.

a nawet jak sie trafi przypadek uczciwego sądu.. to ona zignoruje jego postanowienia i będzie grała dziećmi... bo pokrzywdzona...

tak się zachowuje kobieta porzucona/zdradzona/oszukana

serio ... albo sie traktujemy równo uczciwie i poważnie albo ...

każdy ma jednakowe prawa, ale każdy przypadek jest inni.

...i stąd dalsze problemy...

o tak faceci CZASEM myślą racjonalnie... tak jak są Kobiety które dbają o dzieci a nie używają ich jako narzędzie do histerycznej zemsty.. bo skrzywdzona, nieporadna pijawka.. bo mowi że taka biedna ale inwencji w niszczeniu 2 osoby to nawet lucyfer by pozazdrościł...
I niech sie nie waży nazywać Matką/Ojcem osoba która tak sie zachowuje... na to NIE MA usprawiedliwienia.

Zgadzam sie - w PL brak wzorców... ale to Faceci są zazwyczaj tymi pokrzywdzonymi w tym kraju

Faceci są pokrzywdzeni, a kobieta która zostaje z dnia na dzień bez kasy, bez mieszkania i mężą? Z rzuconą łachą 500 zł na życie swoje i dziecko?Bo nie pracowała, bo opiekowała się dzieckiem...Kwestia tego kto jest bardziej pokrzywdzony możemy rozmawiać godzinami i dawać miliony przykładów.
Prawda jest taka, że obie strony są pokrzywdzone, również zalezy to od poszczególnych przypadków par. Ja tu nie chcę bronic i usprawiedliwiać kobiet, ale wina zawsze leży po obu stronach i wspólne zrozumienie problemów, pomoc, rozmowa jest kluczem do załagodzenia sytuacji i pokojowego rozejścia. Nie ma kobiet złych dla samej zasady, nie ma kobiet wściekłych bo maja taki kaprys, zawsze coś ma swój powód i dlatego próbowałam tutaj pokazać, że każda strona myśli inaczej i tylko zrozumienie tego doprowadzi do świętego spokoju siebie, partnera jak i dziecka.Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.10.13 o godzinie 22:24
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

i znowu temat, który stanowi doskonały dowód i kolejny przykład braku możliwości podjęcia dialogu ojców z matkami :)

jak kobieta o czymś decyduje to zawsze jest usprawiedliwienie jej zachowań krzywdą, emocjonalnością, tym, że to zawsze/zazwyczaj facet jest winny rozpadu związku, że to kobieta zawsze poświęciła się rodzinie i nie pracowała.

proszę mi wybaczyć, ale to co czytam jest dla mnie wylewaniem swoich frustracji po swoich nieudanych związkach.
Z punktu widzenia matki nie wyobrażam sobie zostawić dziecka nawet z najlepszym ojcem pod słońcem i wyjechać sama. I to chyba nie powinno nikogo dziwić.
ale ojciec ze swojego punktu widzenia ma sobie wyobrażać i się godzić na zostawianie dziecka i to zazwyczaj z nie najlepszą matką (bo te dobre nie robią problemu z kontaktami dziecka z drugim rodzicem). jak sobie nie wyobraża to to już dziwi, bo facet to przecież samo zło :D

drogie panie czy wy potraficie zdobyć się na drobinę empatii i na chwile wejść naprawdę w buty drugiego rodzica, bo zakładam, że te dziecka są za ciasne i jest trudniej ;)
Nie. To myślenie o przyszłości dziecka, a nie o sobie jak to często robią ojcowie zabraniając dziecku wyjazdu. To się nazywa egoizm.
wyjazd matki i oddzielenie dziecka od ojca to myślenie o przyszłości dziecka a próby zapobieganie temu to egoizm ojca?? naprawdę świat stoi na głowie. rozumiem, że w skrajnych przypadkach (i może przy takim ojcu jakiego ma Pani dziecko) może to być rozwiązanie dopuszczalne ale nie uwierzę, że we wszystkich w których się to dzieje tak jest.
Mądry rodzic zawsze będzie się kierował tym, czego pragnie dziecko. I słuchał jego woli.
czyli przy małym dziecku powinien tylko dbać o słodycze i kontakt z drugim rodzicem bo wtedy dziecko nie potrzebuje więcej (tylko tego akurat źli rodzice nie widzą)
...Najpierw rodzice powinni do końca załatwić swoje sprawy a dopiero później kłócić sie o dziecko.
ja myślę, że jak rodzice załatwią swoje sprawy to o dziecko już się nie kłócą tylko podejmują ustalenia.
...i stąd dalsze problemy...
dlatego piszę, że mężczyźni myślą racjonalnie, logicznie, a kobiety emocjonalnie. Jeżeli ex choć częściowo spróbuje zrozumieć kobietę w tej sytuacji w jakiej ją postawił, pomóc jej wyjść z trudnej sytuacji w jakiej się znalazła - znacznie łatwiej będzie mu wypracować poprawne relacje ze swoją ex co zaowocuje brakiem konfliktów z dzieckiem
ale hola,
jeśli generalizujemy to rozstania naprawdę już nie są tylko pozostawianiem rodziny przez mężczyzn. ten opis zakłada, że dla exa to nie trudna sytuacja i jemu nikt nie musi pomagać tylko od niego oczekuje się pomocy.
skoro pomimo emocjonalnych kobiet i logicznych mężczyzn od exa wymagamy emocji i ich zrozumienia to konsekwentnie oczekujmy choć odrobiny zdrowego rozsądku ;)
a może w ogóle zacznijmy oczekiwać czegokolwiek od biednych porzuconych matek - np zacznijmy tylko od tego aby nie utrudniały dziecku kontaktu z ojcem. a to podstawa które wynika też z samych emocji (tylko dziecka a nie tej poranionej dorosłej)

tak jak zawsze mówię:
rozpad rodziny to trauma dla wszystkich jej członków (a zimne dranie, aby nie pisać niecenzuralnie, są zarówno wśród ojców jak i matek) i może nie ma urzędowych procedur postępowania czy wzorców ale jeśli wszystkie strony mają tego świadomość i zaczną od terapii samych siebie (najlepiej jeszcze przed ostateczną decyzją o rozstaniu) to nie dość że wielu rozpadów rodzin można by uniknąć to i dzieciom oszczędzono by wielu problemów jakby już do rozstań dochodziło.
problem tkwi w tym, że wiele ludzi uznaje, że moje bardziej mojsze i to druga strona się myli.
na szczęście coraz częściej choć na obowiązkowe mediacje sądy już wysyłają.
Anna Maria D.

Anna Maria D. Grafik komputerowy

Temat: Porwanie rodzicielskie w EU, Wasze doświadczenie, porady

Marek M.:
i znowu temat, który stanowi doskonały dowód i kolejny przykład braku możliwości podjęcia dialogu ojców z matkami :)
Ja taki dialog mam dawno za sobą a wiesz dlaczego? Właśnie dlatego, że mam w sobie dość dużo empatii i chciałam też jak najszybciej zakończyć związek. Gdybym też w pewnym momencie nie postawiła ultimatum i nie przerwała natarczywości w celu uprzykrzenia mi dalszego życia, to pewnie do tej pory gnębił by mnie i dziecko. Postawiłam na swoim w kwestii spraw które dotyczyły nas, bo nie widziałam powodu, dla którego nadal miałabym być ofiarą po skończeniu tej farsy, natomiast w sprawie dziecka dałam mu pełną swobodę. Jakoś nie korzysta z tej możliwości, chociaż na początku tak strasznie mu na tym zależało.
Skłonię się ku wypowiedziom Magdy, nie znam kobiety która po rozpadzie związku celowo i z zawziętości utrudniała by ojcu kontakty. Jeśli się tak dzieje, to są ku temu powody. Zazwyczaj kobieta chce się odciąć od przeszłości bo za dużo zdrowia to kosztuje. I chciałabym żebyś zrozumiał, że jest mnóstwo facetów nieodpowiedzialnych i niedojrzałych do sprawowania roli ojca. To często wygląda tak, że ojciec strasznie walczy o dziecko na początku, a po jakimś czasie mu się nudzą obowiązki, coraz mniej się interesuje, zwłaszcza gdy ma drugą rodzinę, albo też przestaje płacić alimenty. Dlatego też nie rozumiem kobiet, które dążą do ograniczenia kontaktów do minimum, dlatego, że to zwykle działa odwrotnie. Jeśli faceta obciążą połową obowiązków wobec dziecka, to szybko mu się znudzi. Ot taki paradoks.
jak kobieta o czymś decyduje to zawsze jest usprawiedliwienie jej zachowań krzywdą, emocjonalnością, tym, że to zawsze/zazwyczaj facet jest winny rozpadu związku, że to kobieta zawsze poświęciła się rodzinie i nie pracowała.

proszę mi wybaczyć, ale to co czytam jest dla mnie wylewaniem swoich frustracji po swoich nieudanych związkach.
To nie jest wylewanie frustracji, tylko to są konsekwencje postępowania faceta. Zdradzając męża, porzucając dziecko nie miałabym nawet odwagi żeby o cokolwiek walczyć.
Z punktu widzenia matki nie wyobrażam sobie zostawić dziecka nawet z najlepszym ojcem pod słońcem i wyjechać sama. I to chyba nie powinno nikogo dziwić.
ale ojciec ze swojego punktu widzenia ma sobie wyobrażać i się godzić na zostawianie dziecka i to zazwyczaj z nie najlepszą matką (bo te dobre nie robią problemu z kontaktami dziecka z drugim rodzicem). jak sobie nie wyobraża to to już dziwi, bo facet to przecież samo zło :D
Nie nam oceniać, która matka jest najlepsza, a która nie. Kij ma dwa końce i są dwie strony medalu. Dobry ojciec też nie będzie uprzykrzał nikomu życia, a tym bardziej zabierał dzieciaka na siłę, tylko będzie starał się czynnie uczestniczyć w jego wychowywaniu. Licytować się możemy bez końca, ale to do niczego nie prowadzi.
drogie panie czy wy potraficie zdobyć się na drobinę empatii i na chwile wejść naprawdę w buty drugiego rodzica, bo zakładam, że te dziecka są za ciasne i jest trudniej ;)
Nie. To myślenie o przyszłości dziecka, a nie o sobie jak to często robią ojcowie zabraniając dziecku wyjazdu. To się nazywa egoizm.
wyjazd matki i oddzielenie dziecka od ojca to myślenie o przyszłości dziecka a próby zapobieganie temu to egoizm ojca?? naprawdę świat stoi na głowie. rozumiem, że w skrajnych przypadkach (i może przy takim ojcu jakiego ma Pani dziecko) może to być rozwiązanie dopuszczalne ale nie uwierzę, że we wszystkich w których się to dzieje tak jest.
Widzisz tylko częsciej to faceci wyjeżdżają za granicę. Ale facetowi wolno zarabiać, często kosztem dzieci, a jak kobieta chce poprawić jakość życia sobie i dziecku to już jest zła. Czasy kiedy kobieta zajmowała się wyłącznie domem, dziećmi i swoim mężem już minęły. I wskazane jest żeby kobieta pracowała, chociażby po to, żeby uniknąć trudności finansowych po rozpadzie związku. Wtedy na pomoc byłego liczyć nie będzie mogła. Poza tym takie mamy realia, że ludzie muszą emigrować.
Ja nie odbieram praw ojcu i nie odbierałabym, gdyby to on wyjechał. Chyba że całkowicie zapomniał by o dziecku. To nawet jest wskazane żeby odebrać prawa rodzicielskie, dlatego, że w takiej sytuacji matka i dziecko mają utrudnione życie. Do wszystkiego potrzebna jest zgoda ojca.
Mądry rodzic zawsze będzie się kierował tym, czego pragnie dziecko. I słuchał jego woli.
czyli przy małym dziecku powinien tylko dbać o słodycze i kontakt z drugim rodzicem bo wtedy dziecko nie potrzebuje więcej (tylko tego akurat źli rodzice nie widzą)
Tylko tyle? To zdecydowanie za mało. A słodycze i zabawki są niczym innym jak przekupstwem często stosowanym przez ojców. Bo przecież dziecko nie doceni pracy włożonej w jego wychowywanie prawda? Otóż doceni ale po jakimś czasie. Czego niektórzy ojcowie nie rozumieją, kiedy kupują kolejną zabawkę, ale nie pomyślą o tym, że może lepiej dla dziecka byłoby zapisać je na naukę języka, pływania, taniec czy cokolwiek innego, co wspierałoby jego rozwój. Zabawka mniej kosztuje i łatwiej zaspokoić nagłą potrzebę dziecka. Resztą niech zajmie się matka:)
a może w ogóle zacznijmy oczekiwać czegokolwiek od biednych porzuconych matek - np zacznijmy tylko od tego aby nie utrudniały dziecku kontaktu z ojcem. a to podstawa które wynika też z samych emocji (tylko dziecka a nie tej poranionej dorosłej)

tak jak zawsze mówię:
rozpad rodziny to trauma dla wszystkich jej członków (a zimne dranie, aby nie pisać niecenzuralnie, są zarówno wśród ojców jak i matek) i może nie ma urzędowych procedur postępowania czy wzorców ale jeśli wszystkie strony mają tego świadomość i zaczną od terapii samych siebie (najlepiej jeszcze przed ostateczną decyzją o rozstaniu) to nie dość że wielu rozpadów rodzin można by uniknąć to i dzieciom oszczędzono by wielu problemów jakby już do rozstań dochodziło.
problem tkwi w tym, że wiele ludzi uznaje, że moje bardziej mojsze i to druga strona się myli.
na szczęście coraz częściej choć na obowiązkowe mediacje sądy już wysyłają.
Wiesz, czasem jest mojsze ale głupiemu się ustępuje:) To wychodzi na zdrowie wszystkim.



Wyślij zaproszenie do