konto usunięte

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Nigdzie nie napisałam, że to jest powód do usprawiedliwiania patologii i krzywdy dziecka.
Akurat sporo o tym wiem i wiem jak dzieci są krzywdzone przez prawo.
Dziecko nie ma prawa poznać rodzeństwa, bo jest 9 lat różnicy, ale może spotykać się z rodzeństwem ciotecznym choć pomiędzy nimi jest 10 lat różnicy. A tak w ogóle to nie potrzebuje rodzeństwa bo ma prawidłowe relacje z kolegami z podwórka :-)
Ojciec radzi sobie bez problemu gdy matka jest w "delegacji/szkoleniu". Po rozwodzie dziecko nie ma prawa nocować u ojca, bo jest za małe. Potem nie może nocować bo jest nieprzyzwyczajone, przecież nigdy nie zostało samo z ojcem, ale jest już na tyle duże żeby jechać na kolonie i nocować z obcymi ludźmi w obcym miejscu. Nie może iść do ojca sam bo nigdy tam nie był bez matki, ale z powodzeniem chodzi sam do szkoły/przedszkola. Na koniec musi przechodzić psychoterapię żeby w ogóle polubić ojca.Dorota Sokół edytował(a) ten post dnia 15.11.12 o godzinie 10:46
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Seweryn Mściwujewski:
Czy biorący udział w dyskusjach potrafią wyobrazić sobie, jak czuje się ojciec, ktoremu po latach wychowywania dziecka po prostu je zabrano?
...
A jak się czuje takie dziecko???
oj jak miło przeczytać taki głos w dyskusji.
bardzo dziękuję.
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Dorota Sokół:
Nigdzie nie napisałam, że to jest powód do usprawiedliwiania patologii i krzywdy dziecka.
Wiem. Niemniej z wypowiedzi innych na tym forum coś takiego można wyczytac.
Akurat sporo o tym wiem i wiem jak dzieci są krzywdzone przez prawo.
Nie. Pisałaś sama niedawno, że prawo nie jest złe, to pisane prawo, ujęte w kodeksach. I ja się z tym poglądem zgadzam.
To ludzie krzywdzą.
Na nic choćby najlepsze sformułowanie prawa, jeśli nie będzie stosowane. Albo jeśli fakty będą - jak to "mądrze" bywa nazywane - "interpretowane" w dość dowolny sposób, dla myślącego człowieka zaskakujący i niedopuszczalny.
Dziecko nie ma prawa poznać rodzeństwa (.......) Na koniec musi przechodzić psychoterapię żeby w ogóle polubić ojca.

Oczywiście "z winy ojca".
Z mojego podwórka:
2009: SO stwierdza, uzasadniając wyrok, że dzieci tak baaaardzo (tak, z takim mocnym akcentem w słowie bardzo) chcą być z matką, że sąd pomimo poważnych zastrzeżeń do niej nie może im zabronić...
2012: SO stwierdza, uzasadniając wyrok: dzieci co prawda po wyroku w 2009 nie chciały iść do matki i chciały być z ojcem, ale ojciec postąpił bezprawnie, nie oddając ich, zatem słusznie je odebrano siłą, no i nie można mu pozwolić na ich wychowywanie...Seweryn Mściwujewski edytował(a) ten post dnia 15.11.12 o godzinie 12:29
Hanna G.

Hanna G. psycholog,
psychoterapeuta
rodzinny, doradca
zawodowy II ...

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Stawianie sprawy w ten sposób że to wszystko przez matki albo to wszystko przez ojców do niczego nas nie zaprowadzi.
Jak to ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział: to co, mam znienawidzieć ludzi tylko dlatego że skrzywdził mnie jeden człowiek?
Mam wrażenie, że aby doprowadzić do tego że ojciec będzie uznany za równorzędnego rodzica, potrzeba jest coś więcej niż garstki ojców, choćby nie wiem jak walecznych. Chcecie to osiągnąć bez poparcia kobiet? A jak chcecie uzyskać poparcie kobiet jeśli nie słuchacie ich argumentów? Życzę powodzenia, ale bez kobiet to się nie uda.
Do zniesienia niewolnictwa potrzeba było poparcia wolnych ludzi.

A swoją drogą to odnoszę wrażenie, że te kobiety, które wypowiadają się na forum to są akurat te, które są za tym by dziecko miało matkę i ojca.
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Hanna Głażewska:
Mam wrażenie, że aby doprowadzić do tego że ojciec będzie uznany za równorzędnego rodzica, potrzeba jest coś więcej niż garstki ojców, choćby nie wiem jak walecznych.
świadomości dorosłych, społeczeństwa i i właśnie nie kopania każdego psa tylko dlatego że jeden mnie ugryzł, nawet jeśli pies sąsiada szczeka i to w opinii sąsiada bez powodu.
Chcecie to osiągnąć bez poparcia kobiet? A jak chcecie uzyskać poparcie kobiet jeśli nie słuchacie ich argumentów?
jakieś argumenty przegapiłem w tej dyskusji? bo przyznam że już końcówkę tylko przeglądałem.
Życzę powodzenia,
dzieciom. też się dokładam z życzeniami, dorzucę że mądrzy (nie koniecznie inteligentni) rodzice nie
to szczęście dzieci nie tylko w rozbitych rodzinach. oby dzieci nie mających szczęścia było jak najmniej
A swoją drogą to odnoszę wrażenie, że te kobiety, które wypowiadają się na forum to są akurat te, które są za tym by dziecko miało matkę i ojca.
już to że do tej grupy zaglądają kobiety jest cenne (bez względu na intencje)
jednak ja odnoszę wrażenie że czasem nie chodzi tutaj o dziecko a o wyżalenie się i odreagowanie własnego poczucia krzywdy.

dlaczego wciąż trzeba podkreślać że bywa patologia i są ojcowie którzy nie powinni stać sie rodzicami. dyskutujmy o tym jak minimalizować krzywdy, które wyrządzane są dzieciom.
w tym temacie możemy szukać rozwiązań, gdybać, marzyć co by zmienić aby nawet przy takich ojcach dziecko nie czuło się odrzucone.
jednak grupa dotyczy przede wszystkim problemu, w którym dzieci tracą ojców, których nie musiały by tracić, bo ci ojcowie chcieli by brać udział w życiu dziecka a tony wypowiedzi w większości tematów są podobne i sprowadzają się do licytacji i powoływania na przypadki, które widzimy lub chcemy widzieć bo akurat potwierdzają nasze nastawienie (albo przynajmniej nam się tak wydaje, bo tak je odbieramy).

i jeszcze dopisze:
ta patologia zdarza się i wśród ojców i wśród matek. i jedni i drudzy są ludźmi, popełniają błędy, bywają niekompetentni.Marek M. edytował(a) ten post dnia 15.11.12 o godzinie 15:42
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Hanna Głażewska:
Stawianie sprawy w ten sposób że to wszystko przez matki albo to wszystko przez ojców do niczego nas nie zaprowadzi.

A kto tutaj tak sprawę stawia? Nie zauważyłem, aby ktokolwiek z wypowiadających sie, a popierających pokrzywdzonych, reprezentował pogląd "to wszystko przez..."
Jak to ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział: to co, mam znienawidzieć ludzi tylko dlatego że skrzywdził mnie jeden człowiek?

Tak, nie można wszystkich mężczyzn uważać za złych, dlatego, że niejeden pijak skrzywdził rodzinę.
Mam wrażenie, że aby doprowadzić do tego że ojciec będzie uznany za równorzędnego rodzica,

Tak więc nie jest uznawany obecnie? Przez kogo? A co ma oznaczać "równorzędnego"? Mnie się wydaje, że chodzi przede wszystkim o poszanowanie prawa, podmiotowe traktowanie drugiego człowieka, a szczególnie tego, który sam sie najmniej wypowiada - dziecka.
Chcecie to osiągnąć bez poparcia kobiet? A jak chcecie uzyskać poparcie kobiet jeśli nie słuchacie ich argumentów?

A jakie to są argumenty?
Do zniesienia niewolnictwa potrzeba było poparcia wolnych ludzi.

Nie. Trzeba było poparcia ludzi mądrych i prawych.
A swoją drogą to odnoszę wrażenie, że te kobiety, które wypowiadają się na forum to są akurat te, które są za tym by dziecko miało matkę i ojca.

Ja odnoszę wrażenie, że mężczyźni równiez.

konto usunięte

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Pisuję na tym forum już dość długo, ale jak daleko sięgam pamięcią ojcowie tu nie dążą do pozbawienia dziecka matki tylko do tego aby dziecko miało całą rodzinę.
Należy też zauważyć, że żaden z panów nie pomstuje na wszystkie kobiety. Co niektórzy ponownie ożenili się. Część ma kolejne dzieci z nowymi partnerkami, które wychowują w sposób prawidłowy. Nie widzę aby zrezygnowali z szans na rodzinę bo z jedną kobietą im nie wyszło.
Nie wiem też o jakie argumenty chodzi. Argumentacją ojców jest, że dziecko potrzebuje dwojga normalnych rodziców. Teraz trzeba kontrargumentację. Najczęściej słyszę "nie bo nie".
Może i garstka walecznych ludzi to niewiele ale od czegoś trzeba zacząć.
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Seweryn Mściwujewski:

Panie Sewerynie, ja jak najbardziej się z Panem zgadzam. Nawet jeden przypadek niesprawiedliwości wymaga reakcji.
Z drugiej strony, to zastanawiam się czy piszemy na właściwym forum chociaż fakt, że poniekąd we właściwym wątku, ale skoro moderator pozwala ;), to do wątku nawiązując;
czy mamusia fajna czy nie, czy tatuś empatyczny czy nie, szczerze mówiąc guzik mnie obchodzi, o ile nie cierpi na tym dziecko!
Dlatego tak się upieram, że tu nie ma jednego, dobrego rozwiązania, no owszem zmiana zapisów w KRiO pewnie byłaby nie od rzeczy, ale ona niewiele zmieni.
Ale wracając do uczuć dziecka, to tak sobie myślę, że mało kto i mało kiedy o to zapyta. Nawet nasze wypasione sądy rodzinne nie mają sędziów (ja takiego nie znam!!), którzy na rozprawie o alimenty, rozwód (to już SC, ale czasem sprawy się łączy), w końcu - o ustalenie władzy rodzicielskiej zapyta jakie jest zdanie dziecka, w którego imieniu występuje dorosły, najczęściej matka, ale nie zawsze. I ja nie mówię o nastolatku, który od pewnego momentu może składać wyjaśnienia, ja mówię o kilkulatku, który w odpowiednich warunkach (są europejskie i nie tylko sądy, które sobie z tym radzą) bez problemu odpowie czy mamusia i tatuś są fajni. Oczywiście uprościłam, ale myślę, że czytający zrozumieją, że odpowiednia rozmowa z psychologiem dziecięcym, itd, itp jest weryfikowalna i łatwo ocenić uczucia i odczucia małego człowieka.
Niby sąd bierze dobro małoletniego pod uwagę, ale już zdania tegoż nigdy lub bardzo rzadko. Inna sprawa, że niestety ośrodki diagnostyczne, choć coraz lepsze, to w dużej mierze nadal są tendencyjne i kostyczne i to kolejna bardzo ważna dziedzina o której poprawę jakości trzeba by walczyć.
Żeby zamknąć dodam, że bywa i tak, że ojciec ma swoje potomstwo centralnie ... w poważaniu, i pytam się kto wtedy ma walczyć i o co, bo jak zmusić ojca do empatii właśnie jak on nie chce.
Podpierając się już wyłącznie własnym doświadczenie powiem tak, czasem matka nie dogaduje się z partnerem (mężem/ojcem) dziecka, ale nie przenosi tego na dziecko. To raczej tenże ojciec obrażony, że śmiała wystąpić o alimenty robi wszystko żeby kontaktów z dzieckiem uniknąć.
Więc poniekąd podsumowując moje wcześniejsze wpisy - chwała Wam ojcowie, którzy chcecie walczyć o kontakty ze swoimi dziećmi, szkoda tylko, że wśród Was jako "grupa - ojcowie" są tacy, którzy zrobią wszystko aby tych kontaktów nie było, i tu powody są różne: od obrażenia się na sytuację/partnerkę itd, aż po brak empatii i totalną niechęć do wzięcia odpowiedzialności za wychowanie dziecka.
A ponieważ sama należę do "grupa matki", to przyznaję, czasem jest mi źle jak słyszę czy czytam co wyczyniają niektóre kobiety, ale powtarzam - NIE WOLNO sytuacji oceniać po opakowaniu, bo może ona (ta matka) postępuje źle, a może po prostu, to jedyny sposób w jaki może/umie się bronić. Może czasem najgorszą rzeczą jest nie walka, a zaniechanie właśnie.
I już na sam koniec, bezpośrednio do Pana wypowiedzi Panie Sewerynie - myślę, że każdy normalny rodzic nie potrafi pogodzi się z odebraniem mu prawa do kontaktu, ale jeżeli jest to wymuszone przez drugiego rodzica, to oświadczam Panu, że to się niemal zawsze mści jak już małoletnie dziecko dorośnie i samo potrafi zweryfikować czyny swoich rodziców, a ja to wiem, że niemal w 100% przypadków próbuje, nawet jak ma kładzione do głowy, że ten rodzic, którego przy nim nie ma, to zło absolutne.
Moje osobiste podsumowanie jest takie, że nie miałabym odwagi opowiadać niestworzonych bredni na temat partnera, bo jak moja już dorosła latorośl mnie podsumuje, to mam duże szanse na brak kontaktów, a walczyć już nie ma o co, zapewne stracę i dziecko i potencjalnie jej/jego rodzinę!
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Brygida H.:
myślę, że każdy normalny rodzic nie potrafi pogodzi się z odebraniem mu prawa do kontaktu, ale jeżeli jest to wymuszone przez drugiego rodzica, to oświadczam Panu, że to się niemal zawsze mści jak już małoletnie dziecko dorośnie i samo potrafi zweryfikować czyny swoich rodziców, a ja to wiem, że niemal w 100% przypadków próbuje, nawet jak ma kładzione do głowy, że ten rodzic, którego przy nim nie ma, to zło absolutne.

Niestety, gdy dziecko dorośnie, jest juz sporo za późno. Szkody są nieodwracalne.
I mitem jest, że dziecko zweryfikuje czyny rodziców. Młody człowiek chce mieć i ma swoje własne życie - i słusznie.
A to, że obecne zachowanie matki zemści się na niej, to oczywiste, ale to nie pociesza tych, którzy nie traktują dzieci jako przedmiot zemsty.
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Seweryn Mściwujewski:

Niestety, gdy dziecko dorośnie, jest juz sporo za późno. Szkody są nieodwracalne.
I mitem jest, że dziecko zweryfikuje czyny rodziców. Młody człowiek chce mieć i ma swoje własne życie - i słusznie.
A to, że obecne zachowanie matki zemści się na niej, to oczywiste, ale to nie pociesza tych, którzy nie traktują dzieci jako przedmiot zemsty.

Nie zgodzę się, nigdy ( zgodnie z zasadą dla nigdy - niech będzie, że się zdarza, ale wyłącznie jako przypadek ekstremalny) nie jest za późno, czasem jest trudno, zdarza się nawet trauma, ale póki "dziecko" ma rodziców, to nie może być za późno, a bywa i tak, że incydentalnie, ale dopiero wtedy nadchodzi właściwy czas, bo wcześniej palmę pierwszeństwa dzierżyli rówieśnicy, buzujące hormony i cielęca głupota.
Z kolei w myśl twierdzenia, że dzieci są poczęte i wychowywane nie dla nas, lecz dla świata, to duma z dorosłego dziecka nie jest mniejsza, a bywa nawet większa (a może nie większa tylko inna po prostu). Ale jeżeli to właśnie dorosłe dziecko samo z siebie szuka kontaktu, a później go utrzymuje, to raczej szkody nie ma (z tego powodu).
Młody człowiek może i chce, ale ten ze świeżutkim dowodem w kieszeni, a ciut później, młody z rodziną własną, albo po prostu z potrzebą umocnienia tożsamości, i w innych pokrewnych przypadkach, potrzebuje takiej spinającej klamry, a trudno tego nie doceniać.
Nie zmienia, to oczywiście faktu, że brak takiej "przerwy" jest najlepszy, tyle że nie zawsze możliwy.
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

No cóż, dawniej też myślałem, że dziecko, gdy dorośnie, zechce dojść prawdy, ale mam za sobą wiedzę o wielu, bardzo wielu przypadkach i stąd moje zdanie.
Chcielibyśmy, pocieszamy się myślą, że wszystko złe da się odkręcić. Nie da się. A bardzo, bardzo szczególne przypadki, kiedy dziecko "powraca", też wiążą sie z ogromną traumą. Wychowanie nie miałoby celu, gdyby jego skutki były tak łatwe do zmiany w wieku późniejszym.
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Seweryn Mściwujewski:
No cóż, dawniej też myślałem, że dziecko, gdy dorośnie, zechce dojść prawdy, ale mam za sobą wiedzę o wielu, bardzo wielu przypadkach i stąd moje zdanie.

Też mam niejako spore doświadczenie i z poziomu rodzica (własne i moich rówieśników), i z poziomu dziecka i stąd napisałam, to co wiem.
Chcielibyśmy, pocieszamy się myślą, że wszystko złe da się odkręcić.

Nie, nie wszystko i nie zawsze, ale doceńmy w końcu z własnego doświadczenia, że dziecko ma mózg i umie myśleć, a bywa, że ma lepszą intuicję i zmysł obserwacji.
Wychowanie nie miałoby celu, gdyby jego skutki były tak łatwe do zmiany w wieku późniejszym.

No nie, to już przesada. Leczenie traumy na każdym etapie jest trudne, bo gdyby tak nie było, to terapię dorosłych można raz na zawsze odpuścić, a to przecież nie tak.

Poza tym, może się mylę, ale jak już wcześniej wspomniałam moje relacje z ojcem dziecka do łatwych nie należą, a było dużo gorzej, ale moje oględnie mówiąc nie najlepsze zdanie na jego temat nie przekłada się, na to co przekazuję synowi. Ja się nie dogadałam, teraz już nawet wiem, że nie było to możliwe (kilkoro zainteresowanych czuwało!, a chyba każdy z autopsji wie, że łatwo uwierzyć jak się tylko chce i tak jest wygodniej, że ta druga strona taka nieeeedobra), ale bardzo się staram, aby umożliwić mojemu nastolatkowi wyrobienie sobie własnej opinii, a proszę mi wierzyć, to nie jest łatwe zadanie zapomnieć, to co się wie i czego się doświadczyło.

Ośmielę się też wyrazić opinię, że dziecko wychowujemy mniej więcej do 4-5 roku życia, dalej to już głównie kształtujemy to, co wcześniej się wpoiło lub starało się wpoić :D, i nie jest to opinia mojego autorstwa.
Marek W.

Marek W. Senior Business
System Analyst,
TESCO POLSKA

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Ok Brygida skoro jest jak mowisz skad bierze sie syndrom PAS? Gdyby bylo jak mowisz nie byloby szkod w psychice dziecka. A jednak....Obecnie mamy plage rozwodow. To pokolenie dzieciakow z poznych lat 80 tych i 90 tych gdzie ojciec zasuwal za kasa i niby byla rodzina ale ojciec byl nieobecny. Teraz te dzieciaki placa za to wlasnie cene. Ta cena jest plaga rozwodow, Teraz dodatkowo dojdzie oddzielenie od rodzica. Jak polaczymy te 2 elementy to strach pomyslec jakie rodziny zaloza nasze dzieci i jak dlugo beda trwaly ich malzenstwa? Jesli w ogole je zaloza pomne swoich doswiadczen. Efekt? Krach demograficzny. Kwestia 20 lat. A demontaz sie wlasnie dzieje
Przeczytaj artykul w magazynie charaktery http://charaktery.eu nr wrzesniowy,. Tam jest napisane co sie dzieje z dzieciakami wychowanymi bez ojca i naprawde daje duzo do myslenia. Naszym obowiazkiem jako rodzicow jest temu zapobiec zanim bohaterowie artykulu to beda nasze dzieci + dodatkowy bonus. A nasze prawo ? Niby jest, za kontakty z dzieckiem mozna odebrac dziecko rodzicowi ktory je utrudnia. Pokaz mi choc jeden przypadek kiedy tak sie stalo. POkaz mi przypadek kiedy ukarano rodzica za utrudnianie kontaktow?.
Brygida H.

Brygida H. I zawodowo i
prywatnie poszukuję
inspiracji.

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Marek W.:
Ok Brygida skoro jest jak mowisz skad bierze sie syndrom PAS?

Skoro już o syndromie okołorozwodowym mowa, to przypominam Ci, że źródła mówią wyraźnie, że zdarza się, a nie, że jest tak zawsze.
Gdyby bylo jak mowisz nie byloby szkod w psychice dziecka. A jednak....

I nie mówię, że nie ma, bywa że są i nie tylko w psychice dziecka, ale dorosłych też, powiem więcej, nie jestem psychologiem, ale w Twoich wcześniejszych wypowiedziach można się dopatrzeć ogólnie niedobrego zdania na temat kobiet, ale to moja opinia.

Obecnie mamy plage rozwodow.

To prawda - mamy, ale chyba nie chcesz tu wskazywać winnych w postaci kobiet, bo nigdy się z tym nie zgodzę, najczęściej do pewnego stopnia po równo, winne są obie strony, a statystyki mówią, że jednak częściej odchodzą mężczyźni i na dodatek coraz częściej do "nowych dzieci".

To pokolenie dzieciakow z poznych lat 80 tych i 90 tych gdzie ojciec zasuwal za kasa i niby byla rodzina ale ojciec byl nieobecny. Teraz te dzieciaki placa za to wlasnie cene. Ta cena jest plaga rozwodow.

Nie przesadzajmy oni są dopiero na początku drogi, to właśnie małżeństwa lat 80/90-tych rozwodziły się na potęgę, ich dzieciom daj jeszcze chwilę ;)

Teraz dodatkowo dojdzie oddzielenie od rodzica. Jak polaczymy te 2 elementy to strach pomyslec jakie rodziny zaloza nasze dzieci i jak dlugo beda trwaly ich malzenstwa? Jesli w ogole je zaloza pomne swoich doswiadczen. Efekt?

I trochę poszedłeś na całość, z tym oddzieleniem, bo w mojej opinii model rodziny jako taki zmienił się diametralnie. Niestety teraz już nie mężczyzna, a oboje w pogoni za pieniędzmi i pracą, zatracają właściwe proporcje. Z tym, że niestety częściej sprowadza się to do weekendowych, z założenia, tatusiów, a mamusie jednak są przez cały tydzień. I wybacz, ale to nie tylko obserwacja, ale znajomość "konstrukcji męskiej psychiki" i od razu odpieram zarzuty - nie ja to wymyśliłam, to słowa mężczyzn. Właśnie z racji zakorzenionego przez pokolenia podziału ról kobieta łatwiej ogarnia połączenie pracy i domu niż mężczyzna i już.

PODKREŚLAM - każda z moich opinii i wszystkie wypowiedzi nie odnoszą się do wszystkich, ale do większości więc nie ma powodu mi "wytykać", że jest kobieta czy mężczyzna, którzy to czy tamto, bo ja to wiem.

(....)
Pokaz mi choc jeden przypadek kiedy tak sie stalo. POkaz mi przypadek kiedy ukarano rodzica za utrudnianie kontaktow?.

Poszukam, a Ty mi za to wskaż chociaż jeden przypadek gdzie udało się konstruktywnie zmusić ojca do kontaktów których sobie nie życzy, bo przecież jemu już przeszło!?

Już nawet się nie wypowiadam w wątku o alimentach, ale może Ty mi wytłumaczysz dlaczego Ci kochający tatusiowie tak się szarpią o każde 100 złotych, że o argumentacji nie wspomnę i tylko w jednym przypadku padło stwierdzenie, że "wydaję dodatkowo na kino, na prezenty i parę innych rzeczy w tym nawet na wakacje", a że przy okazji zrobiła się z tego spora kwota, to już nikt nie zauważył, a to był ledwie marny wycinek z całego roku. Ja oczywiście rozumiem, że wszyscy tu zarabiają ledwo, ledwo ponad minimalną krajową ;) i jest ciężko, w końcu mamy kryzys. Ale czy to nie lekka przesada?? Powiem więcej, często widzę, że im jest lepiej tym jest gorzej :(.
Żeby nie rozwlekać powiem tak, może niegłupie są te wszystkie intercyzy i ustalenia przedślubne, bo po pierwsze dwa razy się zastanowią (i kobieta i mężczyzna) nad zakładaniem związku, a po drugie zawsze!!! lepiej się dogaduje kwestie finansowe jak się "kochamy" niż jak "drzemy koty".

Już na koniec końców zdradzę dwie prawdy oczywiste:
1 Kobiety przez alimenty (czy na siebie czy na dziecko) najczęściej chcą przywalić mężczyźnie przez którego czują się skrzywdzone, zresztą często faktycznie są (oczywiście nie fizycznie, nie o tym piszę) i trochę czują się ogłupiałe jak w odpowiedzi słyszą, że: "oczywiście dostaniesz, tylko zrozum, że nie więcej niż ...., bo zwyczajnie aż tyle nie zarabiam." Któryś z Panów próbował może ?????
2 Nie ma takiego komornika, który ściąga alimenty od płacącego regularnie, co więcej komornik takiej sprawy nie przyjmie, po prostu. Inna sprawa jak się narobiło samemu zaległości (powody są drugorzędne), to sprawa jest nie do umorzenia z urzędu i tylko wyrok sądu lub dobra wola tej drugiej strony może zniwelować koszty dodatkowe poprzez zawieszenie postępowania.

Aha, a na sam koniec Paniom wypowiadającym się na forum i rzucającym gromy na byłe żony czy partnerki pragnę zwrócić uwagę, że punkt widzenia zależy od punktu patrzenia i z punktu "porzuconej" (uogólniam, żeby się nie rozwodzić w temacie) mogłoby się okazać, że światopogląd ich się zmienił o całe 180 stopni.Brygida H. edytował(a) ten post dnia 16.11.12 o godzinie 03:47

konto usunięte

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Oho! Pani Brygido, ostatnie zdanie odnosi się chyba do mnie :-)
Otóż mogę się "pochwalić" z drugiego punktu widzenia.
Moje drogie Panie pomstujące na Panów. Otóż ja też otrzymuję alimenty, zapewniam że chciałabym więcej, nie mam nawet tych 600zł o których piszecie jako minimum, ale niewątpliwie ojca byłoby na tyle stać. Bez problemu mogę udowodnić, że wydaję na dziecko 2 tys zł (jak każda kobieta nawet ta żyjąca na progu ubóstwa).
To na ile mój rozwód był okropny to mało kto wie. Z grubsza zarzucono mi chorobę psychiczną i znęcanie się nad synem (fizyczne i psychiczne). Badania psychologiczne były i nie mówię tu o RODK (choć też było, wszystko na życzenie byłego). RODK było zdecydowanie łagodniejsze od biegłego psychologa. To biegły zalecił ograniczać spotkania z ojcem, bo ojciec rozwija zależność dziecka od siebie. Choć rewelacje które wtedy opowiadał mój syn o biciu RODK uznał za prawdopodobnie manipulację ojca (i to ojciec zadał to pytanie).
Gdy spakowałam syna na wyjazd do dziadków to wrócił bez większości rzeczy. Potem były mówił w sądzie, że ja nie chcę syna bo nawet jego ubrania mu oddałam.
Chciałam tylko podać sobie ręce i się rozwieść.
Przez cały czas rozwodu nie otrzymywałam alimentów i nie mam możliwości ich odzyskać. A syn był wtedy mały i miał prywatną opiekunkę.
Zapewniam, że długo trwało nim byłam w stanie odbierać telefony od eks (bo dość miałam wyzwisk i pretensji). Teraz mamy zawieszenie broni. Syn po równo spotyka się z każdym z nas (mimo zaleceń biegłego psychologa), ojciec poza alimentami funduje mu zajęcia dodatkowe na które z nim uczęszcza. Zgodziłam się na to. Zgadzam się też na wyjazdy do dziadków poza wyznaczonymi terminami, a nawet na zmianę dni spotkań. Ma więcej niż mediacje mu dały. Dzwoni kiedy chce. Syn teraz powinien być z nim a jest ze mną, bo były jest w pracy. Mogę powiedzieć, że nie interesuje mnie to i niech przyjedzie go zabierać.
Wszystko jest bardzo trudne np. nie ma możliwości żeby były spotkał się z synem u nas w domu. Mamy uzasadnione podejrzenia o swoje bezpieczeństwo. Zresztą atmosfera takich spotkań byłaby bardziej szkodliwa dla syna niż ich brak.
Niezależnie od moich uczuć, mój syn kocha ojca, ma do tego prawo. Ojciec też go kocha. Oczywiście że mam wątpliwości co do jego predyspozycji wychowawczych, ale wiem że chce jak najlepiej. liczę się z tym, że może kiedyś zechce mieszkać z tatą. Tam nie musi sprzątać po sobie i na śniadanie ma kanapki z czekoladą a nie z mięsem :-)
Mój punkt widzenia wynika z tego, że wiem jak cierpi normalny ojciec pozbawiony spotkań z synem bo mam to w domu. Wiem też jak wygląda i rozwija się dziecko pozbawione spotkań z ojcem. Nie chcę takiego losu dla mojego syna.Dorota Sokół edytował(a) ten post dnia 16.11.12 o godzinie 09:52
Marek M.

Marek M. "Mieć w górze niebo,
w sobie spokój, pod
sobą krzesło a ś...

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

taka dygresja:
Dorota Sokół:
..i. Syn po równo spotyka się z każdym z nas,

jeśli mieszka z Panią (a tak zakładam po tym co czytam) to trudno mi się zgodzić, że po równo.
a jeśli mieszka po równo to z kolei brak było by zasadności alimentacji.

dziękuje za bodziec do kolejnej chwili refleksji nad samym sobą.
zazwyczaj widzimy problemy, które dotykają nas osobiście i umykają nam te które nas nie bolą albo nawet czasem nie chcemy widzieć tych, które nam w jakiś sposób pasują.
i proszę nie traktować tego osobiście to mój ogólny wniosek nie tyle z samej Pani wypowiedzi czy tej dyskusji ale z życia.
chyba z ta empatią jest jak z próżnia czy obiektywnością - istnieją tylko w teorii i przy wybranych założeniach

konto usunięte

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Wszelkie opłaty, książki, szkoła, ubrania itp ja wykonuję. Ojciec za długo pracuje żeby to robić i tak prawdopodobniej mu też wygodniej. Zresztą nie napisałam, że mam duże alimenty i ojca byłoby stać na większe. Na takie zresztą wyraził zgodę (to nie wyrok sądu).
Spotkania ma we wtorki i środy z noclegiem. Idzie po obiedzie bo ojciec długo pracuje. Spędza co drugi weekend od piątku do niedzieli. Miesiąc wakacji i tydzień ferii. Co drugie święta Bożego Narodzenia oraz Wielkanocy, całe bo jego rodzina mieszka daleko. Każde Święta Zmarłych.
Już 3x z rzędu nie spędzam z synem urodzin. Miały być podzielone po kilka godzin, ale były się zwykle waha, bo to jego dzień no i może dziadkowie przyjadą i nic nie wychodzi...
Nie wiem czy dobrze robię. To jak popadanie ze skrajności w skrajność. Ale też nie bardzo mam się kogo poradzić. Psychologom po prostu nie wierzę. Ale badania twierdzą, że dobrze robię.
Choć nie za bardzo wychodzi nam porozumiewanie się. Dorota Sokół edytował(a) ten post dnia 16.11.12 o godzinie 10:33
Agata B.

Agata B. rejestratorka,
Klonko-dent

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Właśnie zdecydowałam się na zmianę widzeń i podniesienia alimentów, ex zrobił mi taka niespodziewankę, że mam dość jego wizyt w moim domu, a syn to przeżywa strasznie nie chcę, żeby mu się dom kojarzył z kłótniami agresją.

konto usunięte

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Agata Bielewicz:
Właśnie zdecydowałam się na zmianę widzeń i podniesienia alimentów, ex zrobił mi taka niespodziewankę, że mam dość jego wizyt w moim domu, a syn to przeżywa strasznie nie chcę, żeby mu się dom kojarzył z kłótniami agresją.
Rozumiem, że to podniesienie alimentów to nie odwet jakiś ;) heh, szkoda słów....
Przecież zgodziliśmy się tu wszyscy na forum, że to dziecko jest najważniejsze! i NA NIE każdy ojciec chętnie będzie łożyć, a nie w odwecie za jakieś zachowanie, które się ex partenrce nie spodoba!
Agata B.

Agata B. rejestratorka,
Klonko-dent

Temat: dziecko jest najważniejsze !!!

Nie nie to nie odwet ja po prostu kwota 300 złotych nie stercza na pokrycie wszystkiego, a ja mimo że również pracuję (na 3/4 etatu więc jesli policzy pan ile wynosi oja pensja) staram się zapewnić mu wszystko oczywiście nie mówię tu o jakiś nie wiadomo jakich zachciankach , ale po to aby dziecku zapewnić godne życie.

Następna dyskusja:

Gdy dziecko mieszka bez ojca




Wyślij zaproszenie do