Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:
Rózni ludzie namawiali mnie żebym ograniczyła kontakt dzieciom z nimi.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:

Rózni ludzie namawiali mnie żebym ograniczyła kontakt dzieciom z nimi.
Ja tego nie chciałam nigdy robić, bo uznałam ze to są jedyni dziadkowie (ja nie miałam rodziców) i dzieci w przyszłości same podejma decyzje.

Nawet jesli mi jest z tym źle, to jeszcze gorzej bym się czuła gdybym wywierała wpływ na moje dzieci.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:

[author]Ksenia Orzeł:[/author

Widzisz, skoro piszesz, ze dzieci same widza jak jest, ze daja sobie sprawe, to dlaczego chcesz sie w ogole bronic?? zostaw to, rob swoje a one same wyciagna wnioski, ze to co mowi sie o Tobie nie jest prawda.
Szczerze powiem,ze nie rozumiem dlaczego pozwolilas na to,zeby dzieci mialy z nimi kontakt... zadne wytlumaczenie nie jest dobre - dla mnie przynajmniej.

Rózni ludzie namawiali mnie żebym ograniczyła kontakt dzieciom z nimi.

Ja tego nie chciałam nigdy robić, bo uznałam ze to są jedyni dziadkowie (ja nie miałam rodziców) i dzieci w przyszłości same podejma decyzje.

Nawet jesli mi jest z tym źle, to jeszcze gorzej bym się czuła gdybym wywierała wpływ na moje dzieci.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Katarzyna B.:

Beata... One nie są ślepe i swoje zdanie mają. nie musisz się bronić.

jesteś ta "lepsza", bliższa strona i dlatego od Ciebie wymagają żebyś im pomogła. dlatego na Ciebie się bardziej wściekają za całą tę sytuację. nie dlatego, że jesteś winna ale dlatego że wiedzą że tylko do Ciebie mogą się wykrzyczeć, że Ty jesteś jedynym piorunochronem... że zamiast odbić piłeczkę zaabsorbujesz tę wściekłość. to jest krzyk o pomoc "nie chcemy być pomiędzy". widocznie nie widzą szans na przekonanie dziadka... jeszcze nie widzą.

To juz pozamiatane.

burza się musi przewalić. lepiej czasami trzasnąć drzwiami niż przez lata zaciskać zęby.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:

Ja wiem, ze jest to krzyk o pomoc, dlatego tak napisałam w poście do Jacka.
Toksyczni rodzice 1939

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Izabela S.:

swoją postawą pokazujesz, że trwanie w czymś co sprawia nam ból to normalka...

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:
Ja wiem, ze jest to krzyk o pomoc

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Marzena M.:

Beata Konczarek:

Rózni ludzie namawiali mnie żebym ograniczyła kontakt dzieciom z nimi.
Ja tego nie chciałam nigdy robić, bo uznałam ze to są jedyni dziadkowie (ja nie miałam rodziców) i dzieci w przyszłości same podejma decyzje.

Nawet jesli mi jest z tym źle, to jeszcze gorzej bym się czuła gdybym wywierała wpływ na moje dzieci.

Nic na siłę
mój ojciec z róznych względów odciął mnie od cześci rodziny, działało przez jakiś czas, ale jak miałam 12 lat wsiadłam w autobus i pojechałam kilkaset kilometrów sama.
jego misterny pan się nie powiódł i miał jeszcze nerwy - bo przecież komórek wtedy nie było

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:

Ja wiem, ze jest to krzyk o pomoc, dlatego tak napisałam w poście do Jacka.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Jacek K.:

Bo wygląda na to, że tam jeżdżą, dla dobra dziadków. Aby mieli się na kim wyżyć :(

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Jacek K.:

Beata Konczarek:
Ja wiem, ze jest to krzyk o pomoc, dlatego tak napisałam w poście do Jacka.

Ja wiem, że żadne rady tu nie pomogą. Bo zadecydować muszą przede wszystkim dzieci. Nie są już maluchami.
Ale Ty, nie musisz dać się naciągać na herbatki, wigilie i tym podobne. Ty możesz powiedzieć "stop" manipulacji. Bo mamy jej świetny przykład. A manipulują wszyscy, od Twojego exa począwszy na dziadkach skończywszy.
Beata, pomyśl, czy argument "oni są już starzy i są jacy są" jest wystarczającym aby ustępować ?
Dzieci potrzebują przede wszystkim Ciebie. Ty ich.
I wszystkim, którzy chcą to zburzyć, ja bym powiedział "nie" !

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Krystyna Smoczyńska:

Jacek K.:
Bo wygląda na to, że tam jeżdżą, dla dobra dziadków. Aby mieli się na kim wyżyć :(

bardzo "fajny" sposób czyszczenia się ze swych niskich energii :(

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Krystyna Smoczyńska:
To Witek zmień swych przyjaciół jeżeli masz ich toksycznych.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Witold S.:

Krystyna Smoczyńska:
To Witek zmień swych przyjaciół jeżeli masz ich toksycznych.

Ot, i jaskrawy przykład, nie prosiłem cię o radę, a wyrywasz się nieproszona ...

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Beata Konczarek:

Jacek K.:

Beata Konczarek:
Czy nie ma żadnego opracowania jak bronić się przed taką toksyną?

Nie ma. Bo nie potrzeba.
Nie odwiedzać.

Dzieci. Nie moge im blokować dostepu i musze zawieźć, przy okazji muszę od dzieci wysłuchać, co dziadkowie im powiedzą, że ich okradłam i ze jestem psychicznie chora.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Krystyna Smoczyńska:

Witold S.:

Krystyna Smoczyńska:
To Witek zmień swych przyjaciół jeżeli masz ich toksycznych.

Ot, i jaskrawy przykład, nie prosiłem cię o radę, a wyrywasz się nieproszona ...

Witek, nie bardzo Ciebie rozumiem.
Wymieniamy tu różne poglądy. W innych wypowiedziach są tez zawarte sugestie, co nie oznacza rad.

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Witold S.:

Witek, nie bardzo Ciebie rozumiem.
Wymieniamy tu różne poglądy. W innych wypowiedziach są tez zawarte sugestie, co nie oznacza rad.

To ja ciebie nie rozumiem, napisałem swoją uwagę ogólnie, bo tak też widzę świat wokół, a Ty skierowałaś swoją "troskliwą radę" personalnie do mnie. Prosiłem o to? Nie!!!
Poczułaś się nią urażona? Widocznie miałaś powód ...

Link do wypowiedzi

Temat: Toksyczni Rodzice 2011

Krystyna Smoczyńska:

Witold S.:

Witek, nie bardzo Ciebie rozumiem.
Wymieniamy tu różne poglądy. W innych wypowiedziach są tez zawarte sugestie, co nie oznacza rad.

To ja ciebie nie rozumiem, napisałem swoją uwagę ogólnie, bo tak też widzę świat wokół, a Ty skierowałaś swoją "troskliwą radę" personalnie do mnie. Prosiłem o to? Nie!!!
Poczułaś się nią urażona? Widocznie miałaś powód ...

Nie poczułam się nią urażona, bo nie mam powodu. A skąd przyszedł Ci ten pomysł o urazie?

Jeżeli tak widzisz świat wokoło jak napisałeś powyżej, to ja nie muszę widzieć go tak jak Ty.

Link do wypowiedzi