Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: Dziecko i survival

to moje drugie imię ;P
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Dziecko i survival

... he ja tam nie mam nic do psychoterapii w stanach to bardzo modne , u nas ostatnio też - ) ... tylko czy terapełta aby się nie targną na swoje życie hehehe - ) ... we dwóch Jerzy to byśmy faceta zdołowali ... ale teraz na temat zagadnienie pracy z dzieciakami nie jest proste nawet na takich obozach wg . mnie współpracować z instruktorami powinien psycholog ...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Hop hop... nie tak prędko!
Terapia i psychoterapia to nie do końca identyczności.

O terapii będziemy mówili kiedy podam Ci napar z kwiatu lipy jak będziesz kasłał. Terapia dzieje się wtedy kiedy dziecko tresowane przez rodziców i przenoszące swoje traumy wraz z wynikiem rodzicielskiego szkolenia na innych ludzi, nagle trafia do grupy zupełnie innych ludzi, którzy pokazują (w całkowicie nowej i akceptowalnej atmosferze), że są zupełnie inne drogi do zaspokajania swoich potrzeb.

Terapia dzieje się wtedy, kiedy dziecko żyje w przekonaniu o swojej nieudolności i nieprzydatności, a w ciągu 2 tygodni wspólnego bytowania zauważa, że nikt nie zwraca uwagi na owe - czasem wydumane - cechy, ale za to daje pełną akceptację i motywację. Dziecko wraca do domu odmienione.

Dopiero co, bo wczoraj, miałem rozmowę (to była jej wielka potrzeba) z dziewczyną o ogromnych zahamowaniach społecznych, która trzy lata po wspólnym pobycie w Bieszczadach miała uruchomioną potrzebę zmian. Wczoraj wyznała mi, że jest obecnie osobą szczęśliwą i wierzącą w siebie. A w żaden sposób nie była poddawana presji. Otrzymała naszą aprobatę, cierpliwość (bez znaczących wdychań), dyskretne motywowanie do aktywności i wspólnoty - żadnej obłudy.

Jeszcze spróbuj dotrzeć do pojęcia "terapii przez rozwój", którą intuicyjnie stosuję przez całe moje życie, będzie wiadomo, czemu czuję spokojne zadowolenie z siebie. Pojęcie to wiąże się z osobą prof. Kazimierza Dąbrowskiego - odkryłem to zaledwie 2 lata temu...

Jak będziesz ciekaw - to opiszę.

PS. Psychoterapię amerykańską traktuj natomiast jako zjawisko psychospołeczne, rodzaj narkotyku, uzależnienia od manipulacji za obopólną zgoda (co też nie do końca prawdą).
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: Dziecko i survival

to o czym piszesz Krisku nie jest terapią a pracą/metodą o skutkach terapeutycznych.. terapię podejmuje się świadomie lub jest się na nią kierowanym.. by prowadzić terapię trzeba mieć stosowne uprawnienia...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

niestety jurku to o czym piszesz to mrzonki...:)
spotkałam się/ korzystałam z "terapii/psychoterapii przez rozwój" o czym pisze krisek. swoja droga w świetnym osrodku "pozacentrum" w wawie. to psychologia wg junga o ile pamiętam, takie jing i jang.
w psycholog nie powie ci nigdy to jest złe/dobre, słuszne/niesłuszne, prawdziwe/nieprawdziwe. sa pewne wyobrażenia twojego/mojego/ich świata.... mogłabym dlugo, ale to juz off topic zaczyna się robić.

wg mnie (przeczytane, zasłyszane, doświadczone) wszystko opiera sie na zadawaniu właściwych pytań.... pytań/zadań które nie koniecznie maja pokazać monopol na prawdę, ale inny punkt widzenia...
a zmierzam...
pokazywaniem innego punktu widzenia w obecnych czasach, na szeroka skalę, za grube pieniadze zajmuja sie ludzie zwani couchami.
couching ma mnóstwo fanów.
żeby zostać couchem, nie musisz mieć uprawnień, pozwoleń, rejestracji, a nawet umiejętności innych niz sprzedażowe.
sesja 1-4h z couchem kosztuje w wawie ok 500pln...:D
licencje....:))) jak zycie pokazuje nawet licencjonowany terapeuta moze się wywinąc od supervisora:)

ja poprzestałabym na "wychowawcy". jeśli lubi i wykonuje rzetelenie swoja prace, to z pewnoscią odniesie ona swój skutek...:)
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Dziecko i survival

... dziecko i survival ... a Pan Panie Krzysztofie spotkał się już z młodzymi ludżmi z DDA ? .... to dopiero są ograniczenia ... i jest nad czym pracować ... ale snując takie rozważania czy nie zbaczamy z tematu ? ...
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: Dziecko i survival

Agnieszka Gościńska:
niestety jurku to o czym piszesz to mrzonki...:)

wiem wiem.. niestety.. ale tak na prawdę to co robią couche czy inni trenerzy to nie jest terapia jako taka i generalnie to raczej nie szkodzi.. gorzej tylko jak taki couch przekroczy pewną granicę.. wtedy klient faktycznie wyladuje na prawdziwej terapii.. no ale sam wszakże jestem trenerem rozwoju osobistego ;)

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

To znaczy... ten... ja mam akurat papier socjoterapeuty.
Ale pisząc tu "terapia", mam na myśli terapię pedagogiczną, bo oficjalnie istnieje takie pojęcie. A tak naprawdę - chodzi o pozytywny i twórczy kontakt.
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Dziecko i survival

... pozytywny i twórczy kontakt ... to zdanie znakomicie oddaje sens takowych poczynań m.in ... - ) ...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Piotr A.:
Ja jestem w na tyle dobrej sytuacji, że mój syn sam się rwie. Ostatnio kiedy szliśmy przez las wymieniał co musimy zrobić:
- wytropić dzika,
- wytropić sarenkę
- wytropić zająca
...
taki jego mały plan działania. Trudno. Po prostu mu nie przeszkadzam.
A chłopak nie ma nawet 4 lat. Co to będzie ;)

Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że od momentu jak się urodził stale ma kontakt z lasem (mimo, że mieszkamy w centrum miasta). Nawet kiedy miał 2-3 miesiące jeździłem z nim wózkiem po lesie i poligonie. Sam jestem ciekawy czy zainteresowanie przyrodą mu zostanie.

A propos dzieci: czy ktoś z Was wie czy jakaś firma szyje porządne śpiwory dla takich maluchów ?
Spokojnie zostanie.
Wiem coś o tym, gdy zabrałem swoją córę 3 letnią do lasu. W rodzinie chciano mnie zlinczować (że jej pokazywałem "robale" i żmiję chodzącą o trawie). Teraz jest dorosłą kobietą i nie piszczy na widok kleszcza wystającego z nogi. Miłość do natury połączona z szacunkiem do jej praw pozostała w dziewczynie. Powinniśmy uczyć nasze pociech zachowań bezpiecznych na łonie natury. Wiem że moje dzieciaki nie zginęłyby z wychłodzenia zabłądziwszy w lesie, wiedziały by jak zrobić szałas co zjeść i jak nadać sygnał do helikoptera. Taka zabawa powinna byś w repertuarze każdego taty.
Nie zginęli by wtedy młodzi turyści w greckich górach

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Krzysztof J. Kwiatkowski:
To znaczy... ten... ja mam akurat papier socjoterapeuty.
Ale pisząc tu "terapia", mam na myśli terapię pedagogiczną, bo oficjalnie istnieje takie pojęcie. A tak naprawdę - chodzi o pozytywny i twórczy kontakt.
Dajcie sobie spokój z papierami i wywodami naukowymi. Mam dzieciaka niepełnosprawnego i wiem coś o tych papierach i fachowcach. Widziałeś pan jak reagują dzieci na las gdy im się wszystko wyłoży po "ludzku" kawa na lawę. Z wszystkimi zależnościami i niebezpieczeństwami pokazanymi jako prawa natury w lesie?. Taka gromadka gdy już wie czego nie wolno i jak to zrobić potrafi niejednokrotnie przetrwać więcej niż dorośli. Pozostaje kwestia podejścia do takiego szkolenia
(najlepiej w formie zabawy)i na pewno bez wojskowego drylu filozofii oraz potęgowania stresów.
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Dziecko i survival

... Pan Paweł słusznie prawi ... przecież dla dzieciaków liczy się szlak wspanialej przygody , poznawanie , doświadczanie , uśmiech ... dzieciaki cieszą się kiedy dostają pierwszy kompas , manierkę i plecak ... a zwlaszcza kiedy ktoś dla nich ważny wchodzi z nimi na szlak pieknych przygód ...Bartosz Gorayski edytował(a) ten post dnia 15.05.08 o godzinie 19:30

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Bartoszu, oczywiście. I strasznie mi teraz przykro, że ktoś mnie namówił na to, abym poza sercem i wyobraźnią dołączył do mych działań jeszcze jakieś tam szkolenie się. I tak dzieci tego nie doceniają i kiedy idę z nimi w las, wcale ich nie interesuje, że tyle kosztowała mnie ta wiedza czasu, zacięcia, czy rozterek. I nawet nie mówią do mnie "panie magistrze". Wszystko na marne... ;)
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Dziecko i survival

... hehe ja wchodząc do lasu z jakąś ekipą nie dbam o to kim byłem przed wejściem do lasu ... w lesie wszyscy wchodzimy na szlak przygody i stajemy się ,, ludźmi lasu ,, i chodzi już o doskonalenie sztuki lasu i przeżywanie przygody ...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

:) To tak jak ja. A jak widzę, że koleś złamał nogę na szlaku, to i tak idę uśmiechnięty dalej, bo fakt, że jestem ratownikiem, mam wyparty ze świadomości.

Ponieważ u mnie jak zawsze wyobraźnia buzuje, jak trafia na dobre złoża, od razu wyobraziłem sobie, że przez rodziców najbardziej ceniony pedagog, to ten, którego wywalono ze szkoły odmawiając prawa do posiadania papierów na nauczanie.

Mam Bartoszu nadzieję, że czujesz, że mam ochotę popłynąć. Mam powód spoza naszej grupy dyskusyjnej, żeby się powyżywać na polskich systemach (o oświacie głównie myślę).
Bartosz Gorayski

Bartosz Gorayski specjalista d.s.
reklamy organizator
imprez firmowych ,
i...

Temat: Dziecko i survival

... zgadzam się mamy trochę podobne okrutne zachcianki odnośnie różnych resortów ... zapach napalmu najlepiej czuć o poranku ...
... hmmm czasy się zmianiają a na niektórych stołkach wciąż siedzą ci sami idioci ...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Bartoszu, oczywiście. I strasznie mi teraz przykro, że ktoś mnie namówił na to, abym poza sercem i wyobraźnią dołączył do mych działań jeszcze jakieś tam szkolenie się. I tak dzieci tego nie doceniają i kiedy idę z nimi w las, wcale ich nie interesuje, że tyle kosztowała mnie ta wiedza czasu, zacięcia, czy rozterek. I nawet nie mówią do mnie "panie magistrze". Wszystko na marne... ;)
Dzieci??? i to dzisiejszej epoki??? panie magistrze trochę obserwacji,
ta małe potworki w wieku 11 lat potrafią na komputerze więcej niż niejeden z nas. To właśnie w lesie możemy im "utrzeć nosa" (oczywiście mam na myśli formę zabawy lub współzawodnictwa, bo inaczej taki szczeniak zadzwoni na policję i do dziennikarzy że jest molestowany i maltretowany!)Dzikie ostępy gdzie nie ma możliwości zdobycia wiedzy z netu powodują że muszą pomyśleć i zapytać, a mają do dyspozycji tylko takiego "wapniaka" jak my. I zaczynają doceniać wiedzę starszych oraz ich doświadczenie. Byłem z taką grupka super dzieci od super rodziców parę lat temu w lesie na kilka dni. Gdybym miał kamerę to "Kewin sam w domu" byłby cienką komedyjką w porównaniu z tym ci się tam działo. Ale paru z nich do dziś do mnie wydzwania i utrzymuje kontakt. A wiecie co na nich wywarło największe wrażenie? sarenka w sidłach która zdechła i rozkładała się (widocznie kłusownik zapomniał o sidłach z jakiegoś powodu). Teraz działają w kręgach "zielonych" i nie tylko. Coś więc im ten las dał. I myślę że się pozytywnie zmienili.Paweł Kieruzel edytował(a) ten post dnia 08.06.08 o godzinie 14:27

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Panie Pawle Drogi, mam do czynienia z dziećmi trudnymi od 30 lat - ponad. Nie chcę się tu rozpisywać za wiele, bo znów pojawi się ormo i mnie pouczy, że się lansuję. Byłem także i ja "doskonałym trudnym dzieckiem" i właściwie powinienem nieustannie się dziwić, co się stało, że jestem zrównoważonym facetem. Niewątpliwie... był ktoś, kto pokazał mi odpowiednik wspomnianej sarenki. Bo tu gdzieś pojawiło się sedno, musi nastąpić szczególne porozumienie, w szczególnych okolicznościach, i spotkać się ze szczególnym nastawieniem dziecka. W tym właśnie momencie. A to jest sztuka.

Wiesz, znam gości, którzy wprowadzają swoje dziecko w pewien swój świat długo i cierpliwie, mając wrażenie, że właśnie ich potomek będzie wychowany jak należy. Potem pojawia się okres zdobywania autonomii przez dziecko i marzenia padają w gruzach. Wiele dzieci buntowniczych stabilizuje się i mają osiągnięcia. Tu nie ma reguły - trzeba samemu być jak reaktywny układ oddziaływania, a nie trzymać się jednego stylu, jednego poglądu.

Ja znalazłem formułę "nadążania za czasem" oraz stosowania metod niekonwencjonalnych. Te konwencjonalne polegają na wzorcach pochodzących niemal sprzed wieków, przekazywanych przez naśladownictwo, są schowane w tendencjach ludzkiej masy, z naczelnym hasłem nie wychylania się przed szereg i podobania się zwierzchnikom (kolegom, sąsiadom). Może dlatego mam na koncie dusze uratowane... Wierzę, że Ty też, bo wyczuwam w Tobie coś takiego.

Bo wszystko polega nie na władaniu, kierowaniu, ale na towarzyszeniu i wzajemnym rozumieniu. Rzadko w mojej obecności dzieciaki szaleją - może to moja aura, a może motywacje. To oczywiście taka moja pseudohumanistyczna papka, więc nie do pojęcia ;)Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 10.06.08 o godzinie 12:12

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

a jaki dowcipny przy okazji - "zrównoważony" he he he

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Zgoda ja mam do czynienia z dziećmi niepełnosprawnymi od 30 lat i są kochane nawet gdy trudne. Miałem na myśli nie trudną młodzież lecz tą "super młodzież" tą której nic nie brakuje a która wyrasta w domu w przeświadczeniu że wszystko jej wolno, wszystko dostanie,(bo forsy tata ma w bród)i wszystko wie najlepiej(bo znajdzie w necie). Nazwanie tej grupy trudną byłoby niesprawiedliwe(ubliżyłbym niektórym), nazwałbym ją raczej zmanierowana przez obecne czasy.
Dzieciak którego tata oderwał od komputera po 3 dniach zażartej walki
i wywiózł do lasu z podobnymi sobie (internetowymi i komputerowymi) maniakami nie może być nazwany czy traktowany jak dziecko trudne. Często są zazwyczaj inteligentni co nie oznacza że nie mają poprzewracane w głowach i tu jest problem. Dzicz lasu weryfikuje wiele takich postaw i zmusza do innego myślenia. Ale "jazda" jest niezła i trzeba się czasem nieźle hamować i wysilić.

Następna dyskusja:

Dlaczego survival...?




Wyślij zaproszenie do