konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Jak to widzicie?

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

W Związku Radzieckim dwóch facetów wzięło ślub. Ludzie krzyczeli: Pomyłka! Po myłka! A po dwóch latach dziecko im się urodziło.
Wniosek?
Pederastia popłaca - da się przeżyć!
:)

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Dzieci od zawsze ciągnie do zapałek....a po co mają się bawić zapałkami same w domu, skoro lepiej im to umożliwić w terenie, pod "niewidoczną" kontrolą rodzicielską....
Dziecko się więcej nauczy, szybciej nauczy, ciekawiej i jest szansa, że w domu nie wywoła pożaru.

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

I potwierdza się, G., że Związek Radziecki Ci służy. Choćby jako tło do rozmyślań. Czy Gryfie mógłbyś jednak uwolnić się od jakichś paranoi? Ostatnio masz dziwne jazdy. Bo jeśli ja Cię aż tak urażam, że już merytorycznie nie potrafisz, to jak dorosły mężczyzna pójdę sobie po prostu na spacer. Natura jest jednak piękna - z ludźmi gorzej...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

K. "Nie bądź Pan rurka i nie pękaj Pan!" A komu "Związki" bliskie nie były? Histeryzujesz! Gdzie twoje poczucie humoru? Nie popadaj w obsesję.
Wcale mnie nie urażasz, podoba mi się jedynie sposób w jaki kreujesz siebie i to forum. Np. przypomnij sobie pierwsze słowa, które wypowiedziałeś podczas naszego spotkania w Polanicy! Albo to sztuczne lansowanie forum. p. dzisiejsze wątki. "Bądzcie fajni i bawcie się ze mną". :) Forum i ekipa jest OK. Ale jak widzę taki stanto delikatnie rzecz biorąc bawi mnie to.
I już mamy ruch na forum!

(Werble) Sądziłem, że jest to jakaś gra, zabawa której jak sądzę część osób z tego forum czy dawnego Reconu uległa, a która mi się spodobała.

Jeśli kogoś obraziłem lub mu zaszkodziłem słowem to Przepraszam.
Uszy do góry!
Hau Kola!Gryf . edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 09:59

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Nie wydaje mi się, żebyś tak do końca wiedział o co chodzi. Nie wymagam tego rozumienia tak zaraz od wszystkich, ale - przyzwyczajony do "moich survivalowców" - zwykłem traktować ludzi survivalu jako obracających sie w mnogich tematach człowieczych i pojmujących to. W każdym razie zazwyczaj rozumiemy się w pół słowa. Stąd może taka moja reakcja - przepraszam za to, ale to się wzięło z mojego zaskoczenia.

Jestem od czasu mojej matury związany z ideą wspierania ludzi w ich problemach, długość mego życia spowodowała już koleiny w moim mózgu od tej idei, zatem tak funkcjonuję widocznie jak tramwaj na szynach. Jeśli ktoś żyje inaczej, to moich kolein nie rozumie. Stąd Twoje pogubienie się w znaczeniu tej grupy, jakie w parę osób chcieliśmy jej nadać - przepraszam więc, że Cię wprowadziłem w błąd. Bo np. hasło "Bądźcie fajni i bawcie się ze mną" ja odczytuję w inny sposób niż ci, co zaraz mają na myśli obrzyganą balangę (to zwrot retoryczny, a nie przyczynek - wolę wyjaśnić).

Wraz z paroma osobami w tej grupie mamy na myśli jej poziom. Zdajemy sobie sprawę, że są ludzie, którzy i w tym kraju, i na tej planecie, szukają dla siebie jakichś rozwiązań - stąd poddawane im tematy. Coś może przyciągnie może ich uwagę. Wybacz, ale nie umiem koncentrować się na monotematyczności. Człowiek pląsający przy ogniu i cieszący się swoim cieszeniem niekoniecznie zauważa, co inni robią w tym samym czasie.

Oto cytat ostatniej korespondencji w sprawie istotnej: "W survivalu nie ma znaczenia wiek. Kiedy ma się 40 lat, nie odstaje się od 15-latków ani 50-latków. Już tego doświadczaliśmy na moich obozach. Jeśli chodzi o niemożność chodzenia [Twego] dziecka - jeżeli nie jest to połączone z niedostatkami myślenia (a bywają i takie sprzężenia) - myślę, że to jest sprawa, która wymaga uwagi ze strony survivalu. Ostatnio pracuję nad niewidzącymi i niesłyszącymi, od których ludzie pełnosprawni mogą się sporo nauczyć. Moja praca koncepcyjna dotyczy właśnie sytuacji, kiedy pełnosprawny człowiek w przypadku np. katastrofy komunikacyjnej traci jakąś sprawność, a jednocześnie musi walczyć o przetrwanie. Właśnie włączam do tego rozmyślania naukowców."

Podpowiem jednak, że faktycznie moje myślenie prowadzi mnie czasem na manowce. Szczęśliwie Fredi, Bogdan, Staszek K., PA, Tanto i jeszcze paru ludzi - znaleźli patent na sprowadzanie mnie na ziemię. Robią to i skutecznie (nawet nie zaburzam się i nie protestuję) i do tego - sympatycznie. Zatem zawsze się ich poradź, co zrobić, kiedy zaczynam myśleć...Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 10:43
Piotr A.

Piotr A. dyrektor ds.
strategii i rozwoju,
Przedsiębiorstwo
JANUS SA

Temat: Dziecko i survival

Hehe Kris poczuł się wywołany do tablicy.
Gryfie - czasami czytam coś napisał i nie wiem o co chodzi ale w tym przypadku rozumuję podobnie jak Ty ;)

Jednak, żeby nie ciągnąć offtopa: mój niespełna 4 letni syn wychowywany jest w miłości do lasu, zwierząt, przyrody. W każdy weekend jesteśmy w lesie. Robienie szałasów, ogniska itp to dla niego najlepsza zabawa. Nie jest to może survival przez wielkie S ale jest to jakaś namiastka i wychowanie w stronę, w którą sam chciałbym zostać skierowany w młodości.

A oto przykład do czego prowadzi takie wychowanie: zamiast bajek o królowej śniegu i krasnalach mój syn chce żeby mu czytać do snu opisy gatunków w "Małego Atlasu Ptaków" :D Podczas czytania każe sobie wyjaśniać pewne opisy bo nie wszystko jest w stanie zrozumieć.

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Piotrze, czy Twoje zrozumienie odnosi się do tego, że niepotrzebnie sie rzucam (bo tu radośnie się zgodzę), czy że - ogólnie rzecz ujmując - bredzę sobie jak zwykle (też do przedyskutowania) ;), czy że temat pederastii okazuje się być radosnym kwiatkiem przy tym napuszonym kożuchu?

W drugiej części swojej wypowiedzi poruszyłeś sprawy dokładnie te, o które mi chodziło. Moim zamiarem było bowiem zwrócenie uwagi czytających nas ludzi, że uznajemy wczesne wprowadzenie dziecka do patrzenia na świat jako na świat wartości. A ona umieszczona jest także poza willą, samochodem i grami komputerowymi...Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 13:16
Bogdan Jaśkiewicz

Bogdan Jaśkiewicz Czasem siedzę w
lesie...

Temat: Dziecko i survival

Dzieciństwo to okres, kiedy wszelkie wiadomości najlepiej wsiąkaja w mózg. Więc chyba warto uczyć dzieci umiejętności przydatnych, które uratują życie? Zamiast wiadomości o całkach, mitochondriach i złożach węgla w Boliwii?
Piotr A.

Piotr A. dyrektor ds.
strategii i rozwoju,
Przedsiębiorstwo
JANUS SA

Temat: Dziecko i survival

Kris:
Jeśli już zbaczamy z tematu .... to odpowiem:
Zwróć uwagę, że co drugi post jest Twój. Rozumiem, że przejawiasz nieposkromioną chęć nakręcenia tego forum ale zlituj się i trochę odpuść. Nie można tak cały czas bo w oczy kole (moim zdaniem jest trochę nachalne i niesmaczne). Oczywiście masz do tego prawo ale ma to być miejsce niewymuszonych dyskusji. Inaczej rzecz ujmując: za dużo mieszasz w zupie i zupa ma głównie smak łyżki ;). Znam Cię i wiem, że autokreacja wynika z twojego genotypu więc nie będę próbował rzeki zawracać. Proponowałbym tylko czasem więcej samorefleksji. Ty chyba poza tym jakiś niecierpliwy jesteś, co ?

Pederastia w tym wątku występuje tylko jako nieudany żart więc nie wiem jak się do niej odnieść.Piotr A. edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 11:44

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Piotrku Drogi - nie wiem, jakie reguły powodują teraz ludźmi, ale w Polsce Ludowej przez lata wpajano niszczenie ludzkiej indywidualności. Ja uznaję, że reguły współżycia wymagają stosowania kulturowych cugli, ale nie hamowania czyjejś aktywności tylko dlatego, że inni są nieaktywni. Ja nie znoszę zatęchłych ludzkich bajor. Lubię kiedy coś się dzieje, kiedy jest dyskusja otwierająca mi szeroko oczy, pozwalająca coś przemyśleć.

Nie znoszę fikcji. Jak widzisz nie zapisuję się do wielkiej ilości grup - paru jestem wierny. Bo nie uważam się za ciułacza, ani nie chcę szpanować ogromną kolekcją. Jeśli zapraszam ludzi do znajomości, to z nadzieją, że się przedstawią. I to nie "jestem xyz, mieszkam..." i koniec. Ludzie się poznają we spólnym działaniu, w rozmowie. Najlepszych przyjaciół znalazłem dzięki autoprezentacji w działaniu i wymianie myśli, a nie dzięki obudowaniu się fikcją. Teraz też próbuję pobudzić innych do aktywności. Popatrz na wiele grup, które ochoczo powstały i teraz zamilkły - stypa...

Ja wciąż (a im starszy - tym bardziej) zauważam życie jako coś, co mam mieć sens, a nie jako tkwienie w miejscu i nie rażenie innych, że stać mnie na samodzielne myślenie. A może - szarżuję - powinienem się zamartwiać, że nie jestem zrozumiany przez rozumiejących inaczej, i z tego powodu milczeć? Powiedz to moim studentom, bo na sali wykładowej siedzi nieco przeżuwaczy grzebiących w swoich mp3. A i tym niedostosowanym społecznie, których natchnąłem do tego, że obecnie z powodzeniem studiują.

A tak w ogóle... nigdy nie umiałem być kukłą...
Spytaj mego ojca, jakie miał ze mną problemy - ma teraz 93 lata.Krzysztof J. Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 03.04.08 o godzinie 12:26
Piotr A.

Piotr A. dyrektor ds.
strategii i rozwoju,
Przedsiębiorstwo
JANUS SA

Temat: Dziecko i survival

Wolnoć Tomku w swoim domku.

Z całej tej Twojej humanistycznej na pozór papki wyłonił się ktoś nazywający mniej aktywnych od siebie kukłami i posądzający innych o budowanie fikcji. Tymczasem nie każdy musi mieć objawy adhd zasiadając przy klawiaturze.

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Ja SIEBIE nie chcę nazywać kukłą. Wnioskowanie...

Ale łyknę coś na moje adhd... Może zresztą żona mi schowa klawiaturę. W każdym razie obiecuję - postaram się.
Jacek Peczeniuk

Jacek Peczeniuk Tanto - dziad borowy
wykopany w
wielkomiejskie
klimaty :-(

Temat: Dziecko i survival

Krzysztof J. Kwiatkowski:
Jak widzisz nie zapisuję się do wielkiej ilości grup - paru jestem wierny.

Oj z tą wiernością to bym tak się nie obnosił, mam jednak nadzieję że to z braku czasu, ...albo nie masz nowego adresu do forum ;-)

Widzę że temat zszedł na 'rozbieranie' na czynnki pierwsze charakteru Kriska, a gdzieś umknął główny temat. Temat który w dużym stopniu dotyczy równiez mnie, bo moja pociecha jest już w takim wieku że powinienem zacząć 'uczyć ją lasu' w sposób praktyczny. Wcześniej nie odważałem się na 'ekstremalne' wyzwania żeby dziecka nie zrazić. A mam odrobinę bardziej utrudnioną sytuację niż Piotr, bo płeć piękna ma genetycznie zakodowaną niechęć do niewygody ;-)

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Jacku, kobiety też do pewnych spraw przywykają. Jeśli z początku poznają i niewygody, to później ich niewygodami nie nazywają. Mam zresztą takie swoje dziewczyny, które w ogień idą...

Temat: Dziecko i survival

No bardzo ładnie, tylko nie zapominajmy o jednym. Zabrali głos w większości rodzice zajmujący się survivalem. Przyuczanie dziecka do lasu od najmłodszych lat to wspaniała rzecz. Mam jednak pewne wspomnienie sprzed ładnych paru lat, kiedy poprosiłem ojca, żeby nauczył mnie jeździć na nartach. Na stoku jednocześnie była pewna pani w średnim wieku z kurtką z napisem "Instruktor", która wrzeszczała, na swojego syna. Dlaczego? Bo się bał... Zupełnie przypadkiem, dowiedziałem się potem, że była świetną zawodniczką, której kariera została przerwana przez kontuzję kolana. Po co ta 'sentymentalna podróż'? Myślę, że każdy z nas zetknął się z podobnym przykładem toksyczności rodziców, którzy realizują poprzez dzieci swoje niespełnione ambicje. Myślę, że tak samo z survivalem. Jedno dziecko nie będzie się posiadało z radości podczas leśnych szaleństw - drugie będzie wolało książkę na miękkim tapczanie. Także uważnie z tymi pociechami, uważnie...

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Masz racje, trzeba uważać.
Ale jednocześnie nie wolno ograniczać dzieci i możliwie najwięcej rzeczy im pokazywać i wyjaśniać. Tak samo jest z lasem i survivalem - nie wolno zmuszać, ale trzeba pokazać i zachęcić, a nuż się uda... ;)
Piotr A.

Piotr A. dyrektor ds.
strategii i rozwoju,
Przedsiębiorstwo
JANUS SA

Temat: Dziecko i survival

Ja jestem w na tyle dobrej sytuacji, że mój syn sam się rwie. Ostatnio kiedy szliśmy przez las wymieniał co musimy zrobić:
- wytropić dzika,
- wytropić sarenkę
- wytropić zająca
...
taki jego mały plan działania. Trudno. Po prostu mu nie przeszkadzam.
A chłopak nie ma nawet 4 lat. Co to będzie ;)

Sądzę, że dzieje się tak dlatego, że od momentu jak się urodził stale ma kontakt z lasem (mimo, że mieszkamy w centrum miasta). Nawet kiedy miał 2-3 miesiące jeździłem z nim wózkiem po lesie i poligonie. Sam jestem ciekawy czy zainteresowanie przyrodą mu zostanie.

A propos dzieci: czy ktoś z Was wie czy jakaś firma szyje porządne śpiwory dla takich maluchów ?

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Pierwszą mroźną noc niech dla hartu przekima na betonie. Tylko nie zapomnij podlać posadzki wodą! ;)
Albo zapisz potomstwo do porządnej drużyny harcerskiej. Oni zawsze mają "głupawe" pomysły na spędzanie wolnego czasu na łonie przyrody. :)Gryf . edytował(a) ten post dnia 04.04.08 o godzinie 15:33

konto usunięte

Temat: Dziecko i survival

Pederastia w tym wątku występuje tylko jako nieudany żart więc nie wiem jak się do niej odnieść.

Rzeczywiście żartowanie w dzisiejszej dobie z dzieci może być niebezpieczne! (czy mogę spodziewać się donosiku?) Ten fragment zaczerpnąłem z serialu Alternatywy 4. Kto pamięta ?Gryf . edytował(a) ten post dnia 04.04.08 o godzinie 15:36

Następna dyskusja:

Dlaczego survival...?




Wyślij zaproszenie do