Temat: Niekonwencjonalne sposoby na skaleczenia.
Mocz działa dezynfekująco, o ile jest to mocz osoby zdrowej to nie poinno być niechcianych skutków ubocznych.
Skład moczu (za Wikipedią):
96% wody
2,5% azotowych produktów przemiany materii (głównie mocznik)
1,5% soli mineralnych
O ile z moczem nie próbowałem to przy zranieniach itp. ślina mi nigdy nie zaszkodziła, a to chyba już naturalny odruch że skaleczenia itp. ślinię. Wg. mnie wpływa to na zahamowanie krwawienia i dezynfekująco. Zresztą powiedzenie 'wylizał się z ran' nie wzięło się z nikąd, powstało zanim ktoś wymyślił plastry i antybiotyki ;-)
O chłodzeniu ran krwawiących zbyt często się nie słyszy, częściej w kontekście oparzeń, nie da się jednak ukryć że chłód zmniejsza krążenie krwi, przez co wpływa na zmniejszenie krwotoków. Polecam tąmetodę np. przy krwawieniu z nosa, zimny okład nasady nosa lub schłodzenie jej pod bieżącą wodą znacznie pomaga (przynajmniej w moim przypadku)
Jako manialalny spożywcz miodu nie mogę nie zamieścić tego cytatu:
"Miód dzięki szybkiemu przenikaniu przez skórę zaopatruje tkanki w glukozę oraz inne substancje energetyczne. W przypadku ran przyczynia się do szybkiego ich oczyszczenia z produktów przemiany materii i elementów martwiczych. Przejawia także właściwości przeciwbólowe, przeciwzapalne i odnawiające, dzięki czemu prowadzi do szybkiego ziarninowania i naskórkowania rany.
Miód z dobrymi wynikami stosuje się również w przypadku ropiejących ran i oparzeń. Powoduje on szybkie oczyszczanie rany z ropnej wydzieliny, a także umożliwia dostęp makrofagów do chorych miejsc, dzięki czemu następuje niszczenie drobnoustrojów chorobotwórczych, szczególnie gronkowców i paciorkowców. Nie dopuszcza także do tworzenia się pęcherzy i blizn pooparzeniowych"
Osobiście preferuję miód doustnie, ale czego się nie robi dla ludzkości... Jak się skaleczę to wypróbuję tą metodę.