Temat: Sposób na umowy śmieciowe
Jakub Łoginow:
Więcej na ten temat w tym artykule:
http://www.porteuropa.eu/infoblog/blog-freelancerski/4...
Problem ten można bowiem rozwiązać jednym posunięciem – poprzez obłożenie umów cywilnoprawnych składkami zdrowotnymi i emerytalnymi w takiej samej lub wyższej wysokości, jak w przypadku umów o pracę, dzięki czemu zatrudnianie na etatach będzie po prostu korzystniejsze.
Uważam, że wręcz przeciwnie.
Pomysł z kwotową (a'la KRUS) składką na ubezpieczenie emerytalne uważam za sprawiedliwy i słuszny (kto chce więcej, niż minimum - dobrowolne filary, fundusze inwestycyjne itd. itp.).
Ubezpieczenie zdrowotne czy chorobowe - dlaczego jest uzależnione od wysokości wynagrodzenia? Co to ma wspólnego z chorowitością? Korelacja między wynagrodzeniem a chorobami jest minimalna (i raczej lepiej zarabiający mniej chorują - więc powinni mieć niższe składki ubezpieczenia).
Albo skończmy z fikcją i nazywaniem tego ubezpieczeniami, albo niech składka zależy od ryzyka.
No, powiedzmy że może (_może_) zakaz równouprawnienia i swobody umów w przypadku pracy ma jakieś uzasadnienie moralne. Tylko że to kij, który ma dwa końce. Przez KP wielu woli nie zatrudniać na umowę o pracę. Bo to kosztuje. I chociaż w firmie (przykład teoretyczny - ale dosyć często spotykany w firmach) mam tyle pracy, że obecna kadra nie wyrabia i chciałbym kogoś do pomocy, to na etat nie mogę zatrudnić. Bo, obawiam się, to długo nie potrwa, a potem zwolnić nie będę mógł. Ale to kwadratura koła. Bo nie zatrudnię --> klienci przez opóźnienia/odmowy zniechęca się --> zwolnię tych co już zatrudniłem. Więc przedsiębiorcy szukają sposobu, by klienta zadowolić a nie obarczyć się ciężarem KP i pracownikiem, dla którego (być może) nie będzie zaraz zajęcia a zwolnić trudno.
Gdyby nie KP to forma zatrudnienia odpowiadałaby rzeczywistości bo koszty byłyby te same i bonusy takie same (czyli jakie strony ustalą w umowie). Więc jak potrzebuję kogoś do zbudowania domu - zatrudniam na umowę o dzieło. Jak kogoś do jego sprzątania - zlecenie. Jak potrzebuję kogoś, kto mi będzie pod moim okiem pomagał produkować produkty mojej firmy - umowa o pracę.
Wdrożenie tego "prostego rozwiązania" spowoduje unikanie zleceń i dzieł tak, jak etatów. A co za tym idzie jeszcze większe braki w ZUS i w budżecie państwa poprzez wzrost szarej strefy i ucieczkę firm za granicę. Jeszcze częstsze domaganie się od potencjalnego pracodawcy/zleceniodawcy/zamawiającego dzieło założenia DG i wystawiania rachunku/faktury.
Zwiększenie obciążeń ( to oznacza "proste rozwiązanie") jest szkodliwe dla rozwoju. Trzeba zmniejszać wielkość koszyka ZUSu i fiskusa. Żeby nasza praca, nasza gospodarka była tańsza. Żeby sprzedając nasz produkt w cenie tej samej co konkurencja większa była marża pozwalająca na zwiększenie wydatków na rozwój i na inwestycje.
Już dawno udowodniono że najmniej efektywną formą zarządzania pieniędzmi jest oddawanie ich państwu, które znaczną część przejada. Więc im mniej dostanie (a "proste rozwiązanie" zmierza w przeciwnym kierunku) tym lepiej dla społeczeństwa i gospodarki.
A co do tych samych składek - umowa o dzieło czy umowa zlecenie to szerokie pojęcie. Bardzo często jest zawierana pomiędzy przedsiębiorstwami. Tak naprawdę, to mamy niezłe wynaturzenie i wypaczone przez rozwiązania ZUSowe i podatkowe postrzeganie tych umów (patrz definicja umowy zlecania i czy o dzieło z KC). Ale w związku z tym, że to bardzo szerokie pojęcia - to dlaczego umowy między sp. z o.o. a SA miałyby być ozusowane? Dlaczego ktoś miałby płacić ZUS od tego jak jakieś miasto zamówi wykonanie dzieła w postaci mostu w spółce giełdowej?
Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 06.05.12 o godzinie 19:53