konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Modlitwa o wytrwanie w chorobie

Pozwól mi Aniele mój stróżu w chorobie wytrwać
Okaż mi litość bym na nogi mógł stanąć w radości
Pozwól mi zerwać owoc życia najdroższy i iść
Oczyszczony wśród ludzi pełnych blasku ponownie

Daj mi Aniele mój stróżu siły nieskończone, łaskę
Ocal od zagubienia najmilszy, wyczyść mą duszę
Bądź przy mnie w tych czarnych chwilach niemocy
Wejrzyj światłem w me ciało, w mą duszę i krew

Pozwól mi Boże cieszyć się życiem, całym Tobą
Pozwól mi Boże iść z uniesioną głową wśród ptaków
Odrzuć me proszę kajdany niemocy ludzkiej i owiń
Z powrotem najbielszą lekkością słońca, łez białych

Ocal mnie Boże mój jedyny najukochańszy od lęku
Ocal mnie Boże mój jedyny od strachu ciemności
Wejrzyj we mnie całego i ugaś ten ból sromotny
Oddaj mi proszę życie, radość, uśmiech i szczęście

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Tato

Wychowywałeś mnie. Każdą chwilą kąpałeś me serce
Dałeś mi życie, uśmiech, radość, dałeś mi czyste ręce
Wytracałeś we mnie niezrozumiane przez Boga wartości
Starałeś się przetrwać dążąc do mego szczęścia krnąbrności

Czytałeś mi karty białego życia, czystość czystości oblicze
Czytałeś serce z rozumem łączenie, życie bez zła w zachwycie
Uczyłeś skromności, twardych zasad anielskiej wiary bez skazy
Uczyłeś punktualności, grających driad wcielając w życie obrazy

Widziałeś jak dorastam. Widziałeś każde chwile mych zahamowań
Widziałeś wieczność najbielszego z najbielszych jedynego Boga
Dawałeś mi wiarę jak wszechświat, dawałeś motywacje światła
Miałem w Tobie miłość najwierniejszego ze wszystkich brata

Odszedłeś. Czarne chmury nad światem zła skumulowałeś
Przetrwałeś, całą zieleń, błękit z mego serca wykarczowałeś
Ograbiłeś mą czystkę, ograbiłeś mą dusze, całe jestestwo
Zabrałeś mi wiarę, nadzieję, miłość i całe świata królestwo

Targałem się na życie, targałem w ponadludzkim obliczu
Targałem się na Boga, Anioły łkając jak Szatan w ukryciu
Znienawidziłem Ziemię, ludzi, rośliny, zwierzęta i ptactwo
Przestałem wierzyć w wiarę słońca i w miłości czystej bractwo

I jesteś. Jesteś cały. Całość całości odkrywasz w mym sercu
I trwasz. Sprzymierzeńcem stałeś się wiary sprzymierzeńców
I czujesz. Czujesz co ja czuje, co myślę, co słyszę, co widzę
I kochasz. I ja Cię kocham, cały w całości żyjąc w niewstydzie

Odrodziłeś mój umysł, zmysły wszystkie, serce, moje ciało
Odrodziłeś bo zrozumiałem, że wszystko już było, trwało, się stało
Odczarowałeś wszystkie chwile, dając ponownie życie bez skazy
Wyczyściłeś wszystkie pomniki, rzeźby, budowle, posągi, obrazy

I widzisz. To wszystko dziejące się, dzieje się z Twojej wiary
I myślisz. To wszystko rodzące się, przekracza ponadludzkie miary
I czarujesz. Oddajesz nam wieczne słońce, wieczności pokoju loże
I kochasz. Tak jak my Ciebie kochamy, najwspanialszy, jedyny Boże.Krzysztof Borodziuk edytował(a) ten post dnia 26.02.11 o godzinie 10:10

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Dość nietypowo...

300mln lat przed naszą erą kiedy Ziemia była jednym kontynentem otoczonym z 9 stron wodami, żył pewien starzec o imieniu Maghijad. Maghijad był szalenie mędrnym człowiekiem. Codziennie rano modlił się do Słońca. Zawsze patrzał prosto w nie z szeroko otwartymi oczyma i wyciągał swoje dłonie ku niemu. Była to jego medytacja życia. Słońce dawało mu wszelkie dostatki świata. Wiedzę, mądrość, wszystkie tajniki życia i natury. Maghijad żywił się wyłącznie roślinnością popijając ją wodą mórz i strumieni. Maghijad nie był samotny. Codziennie wieczorem rozpalał duże ognisko i modlił się do Księżyca, wtedy przychodziły do niego wszystkie zwierzęta, ryby, ptaki, które nauczał. Dawał im mądrość Słońca i Księżyca. Maghijad uczył je jak mają się żywić, co pić, gdzie znajdować pożywienie, jak chronić się przed zimnem, deszczem, upałem, mrozem, gradem, burzą. Starzec żył 4000lat. Kiedy jego wiedza Słońca i Księżyca doprowadziła do tego, iż z jednego zwierzęcia powstała istota ludzka nazwana później człowiekiem Maghijad przestał się modlić do Słońca i Księżyca. Zmarł. O Maghijadzie krążyły legendy, które ewoluowały. Ludzie zaczęli się rozmnażać, tworzyć nowe cywilizacje, zaczął się budować świat pełen piękna i przepychu. Ludzie wiedzieli co mają robić, by na Ziemi był pokój, by żyli wiecznie kultywowali wiedzę, którą otrzymali od Maghijada. Zawsze rano, w południe i wieczorem modlili się do Słońca i Księżyca tak jak ich nauczał ów starzec i czcili go wychwalając jego imię. Kilkadziesiąt wieków po śmierci Maghijada jeden z mędrców cywilizacji Majów ochrzcił Maghijada wiecznym kultem nadając mu imię Bóg.

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Czasami tęsknie

Czasami tęsknie, za twoją dłonią, uśmiechem, blaskiem
Wibrują w mym ciele szalone lasy wichrowe, szare
Czasami wracam, tam, gdzie się zrodziłem w potrzasku
Gdzie swą radością rozkwitają zielone łąki, dusze białe

Czasami tęsknie, za twoją radą, spojrzeniem, świtem
I myślę, gdzież jest mój sens, dokąd przeznaczenie wiedzie
Czasami płaczę, bo płacz duszę rozświetla złocistym rozkwitem
W samotności pędzę w karawanach goryczy z Bogiem na przedzie

Czasami tęsknie, za twoją anielską duszą błękitną, zieloną
Zostaje w tyle spojrzeń nieludzkich kroczących do piekieł
Choć w żyłach szarość z błękitem się miesza i krwią czerwoną
Opuszczam głowę z tęsknoty, zasypiam, zamykam powieki

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Oda do Miłości

Tyś jest wiatrem błękitnym oplatającym nasze serca
Ileż razy zasypywać Cię zdołać popiołem zaraz rozwiewasz
Cała oddajesz się zawsze, w zamian nie oczekując złota
Kochasz nad życie w tęsknocie, utrapieniu, we łzach, kłopotach
Przenikasz o najpiękniejsza wszystkie nasz zmysły i dusze
Przez Cię o zdradliwa miliony milionów cierpiało katusze
Tyś jest jak słońce różowe, kolorami tęcz się mienisz
Tyś jest jak róża zamarzła, kiedy zechcesz w łabędzia się zmienisz
Jakiż dar Boży, zesłaniem naszym się o Miłości najdroższa stałaś
Jakimż spojrzeniem nas raczysz o najpiękniejsza, by trwać
Bogowie Bogów pisali Ci wiersze, sonety, poemy i fraszki
I my, ludzie mali, żyjemy Tobą cali w swych zagubionych chwilach
Tyś jest diamentem diamentów, platynowym złotem w kamieniach
Tyś jest naszym zmysłem, otoką niepojętego przez nas myślenia
Pozwól mi, pozwól mi proszę oddać się Tobie bez reszty cały
Tobie o najdroższa do końca istnienia wszystkie pieśni będą grały
Jakaż Twa niewinność anielska, jakaż Twa zmysłowość niebiańska
Królowo nasza, Anielico srebrzysta, najpiękniejsza wierzbo orleańska
Nie straszna Ci o najumiłowańsza żadna zgroza, zawiść i ludzka trwoga
Idź przodem o najpiękniejsza, otoczona anielskimi ramionami Boga

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Amen :)

ps
ciężkie oskarżenia...zakazywanie wyrażania swoich emocji...szkoda...Krzysztof Borodziuk edytował(a) ten post dnia 28.02.11 o godzinie 11:21

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

poezja duszę oczyszcza
łagodzi smutki
uwalnia od utrapienia

poezja wytraca nienawiść
odbiega od przeszłości
daje nam trzeźwe spojrzenia

poezja nie musi wybrzemiwać
bo czymże jest brzmienie w poezji

poezja żywi się przestrzenią przez się
jak chleb boży karmi wygłodniałe pragnienia
równoważy poziomy niezrównoważone
krocząc ślepo w dobro Boże wolnym przeznaczoneKrzysztof Borodziuk edytował(a) ten post dnia 03.03.11 o godzinie 09:13

Temat: Nasze wiersze

Haiku
na kupę
i siku

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Upadek

upadłem...
upodlony, w alkoholu zatracony
jak pies pogrzebałem się w ludzkiej skazie natury
jak hiena rozszarpałem swą duszę
gdzież jesteś?
dokąd zmierzasz?
czerń...
a jeszcze tuż przed chwilą byłaś przy mnie
modlitwo
nosiłaś mą mękę, kwiatami duszę obdarowywałaś
a ja w zamian
upadłem...
upodlony, w alkoholu zatracony
jak szczur ukryłem swą cnotę czystości
pod kłębiącym się dymem i smrodem
gdzież jesteś?
dokąd zmierzasz?
pustka...
gdzie las? gdzie trawy? gdzie rosa?
zatraciłem wiarę, sens cały
upadłem...
a Ty mnie Boże z kolan podnosisz
do słońca...
do gwiazd...
a Ty mnie Boże wiatrem odziewasz...
szal bursztynów zapachów nakładasz
za spokój...
za łaskę...
bo kochasz...
jakem ja kochałem...
jakem ja pokocham...

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Wierzba

Płaczę po tobie mój listku
Moja gałązko srebrzysta
Krwawię cała na wietrze
I usycham z tęsknoty do cie

Płaczę po tobie mój listku
Moja gałązko srebrzysta
Odliczam lata aż wzejdziesz
I oczyścisz mą tęskną duszę

Płaczę po tobie mój listku
Moja gałązko srebrzysta
We łzach cała pytam
Jakaż krwi skaza na tobie?

Po cóż mi ją odebrałeś człecze?
Po cóż z serca mnie odzierasz?
Po cóż smutkiem raczysz karmić?
Po cóż łzą zalewać każesz?

Płaczę po tobie mój listku
Moja gałązko srebrzysta
Dziecię me najdroższe
Dziecię me uschłe, martwe

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

OPOWIEŚĆ O LUDZIACH, KTÓRYCH ZNAŁEM
(napisane dzisiaj w kawiarni wśród zgrzytu tłumów)

Poznali się
na łące

On za nią tęsknił
za nim ona
wiele lat

lubili ich
winszowali
na prezent zbierali

I nadszedł czas
i miejsce
i pieniądze

Ślub wzięli wystawny

zazdrościli im
złorzeczyli
wykrakali
i zniszczyli

Uciekł do innej
ona płakała
gorzkimi łzami...

zabić się chciała

wspierali ją
pocieszali
dobrym słowem
wspomagali

wyjechała daleko
dużo zarobiła
i bogata wróciła

zazdrościli jej
obwiniali
od czci i wiary
wyzywali

a on, nagle wrócił
ona go przyjęła
cała wieś gadała

aż huczało

ale nagle zmarł
„zapił się”
mówili

kwiaty wysłali
płakali

„wróciłaś” mówili

bo ją bardzo kochali.Frederick R. edytował(a) ten post dnia 10.03.11 o godzinie 09:32

Temat: Nasze wiersze

" metafora"
któraś z 47 sfer niebieskich
Arystotelesa
zdecydowanie nie brzmi
a nawet wprowadza dysonans
i nutę niepokoju
mistyk zapytałby:
- która??
filozof:
- dlaczego??
a ja mam to na końcu języka
dlatego zapisuję że trzydziesta trzecia

* * ** *

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Szopen. Moja tkliwość zmysłów w zawirowanej duszy krąży
Ptaki zielone, białe i złote pod kopułą słuchu, serca blasku
A ja w ciszę martwą się zamieniam, zakwitam zielenią
I słucham. Jak mi grasz, jak malujesz dźwiękami mą duszę z miłości tęskną
Do tej jedynej, jak jedwab pięknej, jak róża pachnącej

I zielenieje me serce, płatki przezroczyste nań lecą radośnie
I pomamarancze w mych dłoniach czuję i włos anielski pieszczę
A Ty. Jesteś przy mnie wtedy blisko, usta w usta na mnie patrzysz
Napełniasz mnie całego turkusami wiatru, mewim śpiewem
I zasypiam tak spokojnie, po cichu w czasoprzestrzeń odpływając

A Ty nam graj Fryderyku, maluj dusze błękitnozłote
W chmury nas unoś z aniołami słońca do uwielbienia, łzy szczęśliwej
A Ty nas prowadź po miłości dywanie, w takt nokturnów
Tam, gdzie wodospady łez szczęśliwych się leją
Tam, gdzie słońce w księżycu się mieni bursztynowym

A Ty nas prowadź Aniele poezji muzycznej do naszego domu
Do naszej oazy spokoju, nieba pachnącego świerkiem
I pod kominkiem nas posadź różanym, gdzie Bóg przesiaduje
I daj wytchnienie, anielską nicią opatrzności obszyte
A Ty nam graj. Fryderyku.

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Wierność

Wierność jest słońcem złotym w pomarańcze obrosniętym
Z początku snuje delikatny zapach w domieszką górskiej wody
Brnąc weń głębiej òw zapach mocniej w nozdrzach jest ścisnięty
Aż soki spływają złociste po sercu pełnym różanej urody

Wierność jest ptakiem w tęczowe piórka obszytym cały
Kochając szybujesz w przestworzach czarodziejskich lasów
W doliny brniesz zielone gdzie zwierzęta wszystkie pognały
Z miłości wiernej odpływasz do prastarodawnych czasów

Wierność nie boi się zdrady, nie szuka trzecich połówek po niebie
Zawsze trzyma porządek w spokoju czekawszy na błogość przemiłą
Wierność wie, że ja to ty i w odwrocie czekamy zawsze na siebie
Wierność słucha serca i wie kto jest twą upragnioną duszą jedynąKrzysztof Borodziuk edytował(a) ten post dnia 14.03.11 o godzinie 16:26

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

WYZNANIE WIARY

Wierzę w szczęście
po szczęściu
i w łańcuch radości
...w szansę po szansie
w miłość po miłości

Wierzę w sens
w ludzi
w siebie
wierzę w życie
na ziemi i w niebie

Wierzę w to, że sam
jestem sobie
wiarą i nadzieją

Wierzę w moc
nowych dni
nowych szans
i w swoją

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Czarno-białe"
W kalendarzu mija dzień za dniem,
czas topi młodość.
Pozamykać zegary na kłódkę
i stanąć w miejscu dłuższą chwile

Zażyć pigułkę Benjamina,
i wracać na zawołanie .
Z walizką zdarzeń mknę przez miasto,
ulice przytłaczają mnie,

Każdy gdzieś gna,
na oślep nie patrząc na siebie.
Usiądź choć na chwilę,
zatrzymaj się.

Czarno - białe i tak dopadnie cię.
Odetchnij choć na moment,
i chwyć w garść więcej koloru.
Może ulży Ci...
Wiesław Janusz Mikulski

Wiesław Janusz Mikulski nauczyciel, Szkoła

Temat: Nasze wiersze

WIESŁAW JANUSZ MIKULSKI
(ur.1959)

z cyklu "Rozsiewanie światła"

*
* *

mam słońce
na swoim sercu
od Ciebie

mam szczęście
na swojej twarzy
od Ciebie

mam życie
pośród zła i śmierci
od Ciebie …

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

W podróży

Podróż do domu nie jest rzeczą prostą
Czerwone plastiki zmieszane z blaskiem rosy nijak nie są w stanie przydziać płaszcza natury
Szarawe sztalugi to nie pachnące dęby,
Szyba też nigdy tęczowym lustrem źródlanym nie będzie
Ptaki nie nadążają tu za stukotem

I te istoty skalane pracą...
Przygnębione wirującym czasem.
Słońce choć pełnią się mieni
Nie jest w stanie odczarować szarych dusz pędzących do nikąd
Na zatrapienie, na złamany kark

Tony zmielonego drzewa,
Jakieś błękitne świstki w niewsposób mi zrozumiały próbują się przedostać do neuronów pod czuprynami pochowanymi

Bezsens.

Jak można tak kołkowato patrzeć w podłogę?
Przecież tam nie ma mrówek ani listka nawet.

A gdzie życie?

Przez palce ci ucieka, a ty nawet nie wiesz jak pachnie wiosenna kora drzew
Jak słodki, cudowny smak ma sok ze zranionych gałązek, które w smutku płaczą
A ty nawet nie wiesz, jak cudownie świerki koją duszę, skronie napełniawszy życiem
I gdzie w tym wszystkim masz sens skoro vivaldiowe skrzypce są dla ciebie kamieniem?Krzysztof Borodziuk edytował(a) ten post dnia 20.03.11 o godzinie 15:43

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

Krew

widzisz, mi się nie spieszy
wszędzie mnie pełno, uwielbiam rozlewać się jak mleko
wbijam się cała w kamienne, żylaste ściany gniewu
obrastam komory, zakamarki bez świateł, ulice duszy
nie potrzebuję tlenu, bo sama nim jestem
nie potrzebuję miłości bo miłość jest we mnie
ciepło, zupełnie inne, niezapomniane doznania
zlewam się z tobą, strupiały człowieku
zlewam się z twoim gniewem, bólem, złością
jeśli chcę być to jestem, jeśli nie to jestem
opływam się tobą, ty mną, opływam mądrością, całością
nienawidzę słońca! nienawidzę świateł, zieleni
wszystko tak pięknie w czerwieni się mieni
i płynę, w najdalszą oddal się oddalać każę
i topię się cała w kipiącym miłością wywarze
i umieram, usycham, przechodzę ciała jak dusza
a ty mną człowieku targasz, katujesz, wysuszasz
w innym, nie mym żyć ciele na mnie wymuszasz

konto usunięte

Temat: Nasze wiersze

M

Gdybyś nie była błękitną różą

W różę bym Cię miłości zamienił

Pieścił namiętnie Twe szmaragdowe usta

I bylibyśmy całością wtuleni



A tak, wiosenną jesteś ozdobą mej duszy

Błękitu wstążką, diamentem co serce kruszy

Rubinową poświatą, lustrzanym odbiciem

Mym jedynym aniołem, pokochanym nad życie



Całą zielenią mojego wszechświata

Wiosennym wiatrem, płatkiem kwiatu

Sercem najdroższym, moim spełnieniem

Oazą spokoju, jedynym mym natchnieniem

«

Błyski

|

Miniatury

»


Wyślij zaproszenie do