Temat: Nasze wiersze
Janie – Mistrzu mój, jedyny, najukochańszy
Ileż jeszcze rzek musi upłynąć do morza
Ileż jeszcze smutku i cierpienia na ziemi się stoczyć
Jakiż sens ma Twe życie w przestworzach
Po cóż zezwalasz mi krwią cierpienia się broczyć
Spłonęły lasy, doliny zielone, mglistą drogą podążyły
Ptaki obrały cierniste kształty, serca oplatając dratwą
Trawy wysuszyły swe wnętrza, usychają obłąkane
Lwy grzywę przybrawszy cierniową rozstały swe dusze
A człowiek? Gdzież jest człowiek? Janie?
Wysławiasz mądrość mą skruszoną, popiołem okrytą
Trwać każesz w oddechu którego ubywa z każdą chwilą
Bądź mi Bratem Janie, bądź mi spokojem mym stoickim
Osusz łzy moje, osusz krwi me rozlane, okryj rany me wieczne
Odrąb mi ręce splamione, zetnij głowę skażoną zarazą
Przyjdź wołam w rozpaczy, przyjdź wołam na Boga
Dosyć! Wołam do Ciebie. Dosyć! Janie mój jedyny
Nie karz mi błagać, nie karz mi uschnąć, odchodzić
Jakimż ja dzieciem strapionym bez Ciebie, Janie
Jakimż ja dzieciem rozedrganym bez Ciebie, Janie