konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julio, może spróbuj nosić córcie z chuście, to bardzo pomaga maluszkom nabrać pewności i ukojenia, dzieci noszone mniej płaczą, bo są stale przy mamie i częściej ssą pierś.
Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Własnie mi skasowało wypowiedź. Mam nadzieję że zdąże powtórzyć.
O chuście myslałam, ale mój maż przekonuje mnie do nosidełka, bo jak twierdzi zz chusty on nie bedzie mógł korzystać.
Nasz plan dnia wygląda tak:
8-9 wstajemy (oprócz dwóch oststnich dni kiedy Mała obudziła się o 5 i 6 i oczywiście nie bylo mowy o ssaniu piersi bo była zbyt rozbudzona, wczoraj myślelismy ze chce jej sie pic więc daliśmyy sok a dzisiaj co prawda próbowała ssać, ale cos ją rozpraszało - mlaka w piersi było sporo jak się okazało po sciagnięciu)
10-11 spacer i w drodze powwrotnej dostaje butelkę
12-13 kładziemey sie spać ja wstaje po 2h a MAła śpi aż sie wyspi potem ąłdnie ssie pierś
17-18 znów klade Małą spać po 2h aktywności, spi niestety zwykle do godziny
18-19 dostaje kaszkę
20 kąpiel i jak jest głodna butelka - długo próbowałam ja przekonać do piersi ale w końcu sie poddałam.
Paradoksem jest to, że kiedy pediatra kazal wprowadzić dokarmianie, Mała butelke dostawała po południowej drzemce, tam gdzie teraz ssie pierś.
Dalej mamy karmienia piersią
22-23; 1-2, 3-4, 5-6, i jak sie uda ( wtym tyg tylko dwa razy) 7-8 i 9 czyli wychodzi tych karmień 5-7 razy na dobe. Martwią mnie teraz te poranne. Nie wiem co mam robić bo przecież nie mogę głodzić dziecka do tej 11h.
Inna sparawa, to, ze przez 2 tyg u rodzicó zwiekszyłam laktacje z 70 ml do 100 ml po 2h, ściagałam pokarm co 2,5h i wychodziło tego 4 razy plus karmienia nocne. Jak wrócilam do domu to niestety czasu mi starcza na 2 maksymalnie 3 ściagnięcia i znów ilość pokarmu się zmniejszyła co zaobserwowałam dziisaj. Po prostu załamka. dodatkowo nie budze sie już zalana mlekiem jak to miało miejsce na początku tygodnia, no i mleko jak ściagam już tak często nie wyplywa z drugiej piersi. co prawda znów czuję od czasu do czasu mrowienie w prawej piersi jak kiedyś. Normalnie sie załamuje powoli. Wspomagam sie herbatką laktacyją Bocianek, próbowalam Herbapolu ale jakoś mi nie podchodziła. W sumie to patrząc na sklad to wszystkie te herbatki maja podobny. Czyn jest jakaś która naprawde zwieksza ilość pokarmu?
Kolejna rzecz - czy lepiej ściagać pokarm częściej ale krócej np co godzina 5 min. czy rzadziej a;le za to porządnie po 20-30 min.?, tak ze faktycznie piers robi sioe pusta. Chociaż z tym co godzinnym ściaganiem bedzie trudno, bo nawet nosząc dziecko w chuście bedzie trudno, a Małą przez te 5 min potrafi sie tak rozbujać z płaczem, ze musze ją uspokajać prze godzine albo dłużej. Poza tym jak juz napisałam boje sie miec pustą pierś bo moze Dzidzi zechce się ssać, a moje Maleństwo jest leniwe i jak ma sie wysilić to jest problem - ryki, drapanie itp. Chociaż dzisiaj o tej 6 to ssała bardzo dzielnie.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

a jeszcze dodam jakie tocze boje o usypianie, jak Maleństwo jesy niespokojne . Nie moge sie doprosic , zeby mi nikt do pokoju nie wchodzi jak usypiam Mała. Próbuje eliminować wszystkie bodźce rozpraszające. TV, radio wyłaczone, roleta spuszczona itp. Teściowej zwróciłam stanowczo uwage, ze usypia jedna osoba a nie, ze mi wchodzi i próbuje wręcz mała przekrzyczeć. W ogóle oni maja taka manie przekrzykiwania płaczącego dziecka. Mojemu męzowi zwrócilam już na to uwage. Dzisiaj mi teść wszedł jak mała plakała, ale ten przynajmniej był cicho i nic nie mówił.
W sumie to z moim wyciszaniem to wczoraj ponioslam porażkę, Małej nie szlo uspokoić, ja próbowałam przez 1,5h różnymi sposobami, mąż przez 0,5h oi i zostawilismy ja w łożeczku sama na 15 min., ale nie przyniosło efektu (kiedyś ta metoda poskutkowała i jak weszłam i wzielam Mała na ręce od razu sie uspookoiła i bez problemu dała sie uspic) w koncu ubrałam Małą i poszłam na spacer i zasnęła. Nie wiem co sie z nią stało, ale kiedyś zasypiala po kapieli sama w łózeczku, nie od razu bo jak wchodzilismy to nie miała zamknietych oczek, ale tak po 0,5-1h. Aż mnie to zaskakiwało. A skończylo sie to wraz z nadejściem upalów i tym, że mało spała w ciągu dnia, no i troszkę później zaczeła swój bunt z piersia.
A jeszcze jedno co do chusty - nie mam w domu dosłownie żadnej, jedynie apaszki, więc jaka najlepiej kupić i nie zbankrutować?

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
a jeszcze dodam jakie tocze boje o usypianie, jak Maleństwo jesy niespokojne . Nie moge sie doprosic , zeby mi nikt do pokoju nie wchodzi jak usypiam Mała. Próbuje eliminować wszystkie bodźce rozpraszające. TV, radio wyłaczone, roleta spuszczona itp. Teściowej zwróciłam stanowczo uwage, ze usypia jedna osoba a nie, ze mi wchodzi i próbuje wręcz mała przekrzyczeć. W ogóle oni maja taka manie przekrzykiwania płaczącego dziecka. Mojemu męzowi zwrócilam już na to uwage. Dzisiaj mi teść wszedł jak mała plakała, ale ten przynajmniej był cicho i nic nie mówił.
W sumie to z moim wyciszaniem to wczoraj ponioslam porażkę, Małej nie szlo uspokoić, ja próbowałam przez 1,5h różnymi sposobami, mąż przez 0,5h oi i zostawilismy ja w łożeczku sama na 15 min., ale nie przyniosło efektu (kiedyś ta metoda poskutkowała i jak weszłam i wzielam Mała na ręce od razu sie uspookoiła i bez problemu dała sie uspic) w koncu ubrałam Małą i poszłam na spacer i zasnęła. Nie wiem co sie z nią stało, ale kiedyś zasypiala po kapieli sama w łózeczku, nie od razu bo jak wchodzilismy to nie miała zamknietych oczek, ale tak po 0,5-1h. Aż mnie to zaskakiwało. A skończylo sie to wraz z nadejściem upalów i tym, że mało spała w ciągu dnia, no i troszkę później zaczeła swój bunt z piersia.
A jeszcze jedno co do chusty - nie mam w domu dosłownie żadnej, jedynie apaszki, więc jaka najlepiej kupić i nie zbankrutować?

Witaj:-)
plan doby masz jak najbardziej dobry, trzymaj się go, zobaczysz, te negatywne zachowania małej mina, wciaz jestem zdania,ze one sa spowodowane twoim stresem jaki buduje otoczenie. Może uda ci sie przeprowadzić rodzinną rozmowę na temat tej atmosfery, gdybys nie była w stresie i córcia byłaby spokojniejsza.
Tego typu zachowania są przejsciwe, miną...jak najczęsciej przytulaj małą, dużo do niej mów,łagodnie spiewaj, kołysz, zobaczysz, to z czasem zadziała.
Gdyby malutka miała długie sesje płaczu mozesz podac jej czopek homeopatyczny "Viburcol", jest bezpieczny, działa uspokajaco i nasennie.
co do chusty:

Myslę o kółkowej, sam mam taką i bardzo się sprawdza przy karmeiniu, myślę,ze na allegro można kupić w rozsądnej cenie:


Obrazek


a tu ciekawy e-book o karmieniu w chuście:

http://www.szkolachustonoszenia.pl/index.php/chusta-na...

Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Tersxpytanie z innej beczki. Swego czasu jak miałam bardzo dużo pokarmu pozamrażałam go, teraz stwierdziłam, ze powinnam go porozmrażać i podawać Małej, bo za chwile może być doo wyrzucenia.
Pokarm był przechowywany z zachowaniem wszelkich zasad - sterylne pojemniki albo woreczki, w zamrażalniku osobnym i teraz jeszcze nie minęły dwa miesiace. Rozmroziłam juz trzy, pierwszy wylałam bo mi podpadał zapachowo, ale dwa pozostałe dzisiaj rozmrożone pachna tak samo. I nzastanawiam sie jak powinnno pachniec takie mleko po rozmrozeniu? Kiedys też zastanawiałam sie czy mleko powinno sie tak rozwarstwiać i okazało sie, że to jest jak najbardziej prawidlowe, wiec moze z tym zapachem po rozmrożeniu jest podobnie?

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Tersxpytanie z innej beczki. Swego czasu jak miałam bardzo dużo pokarmu pozamrażałam go, teraz stwierdziłam, ze powinnam go porozmrażać i podawać Małej, bo za chwile może być doo wyrzucenia.
Pokarm był przechowywany z zachowaniem wszelkich zasad - sterylne pojemniki albo woreczki, w zamrażalniku osobnym i teraz jeszcze nie minęły dwa miesiace. Rozmroziłam juz trzy, pierwszy wylałam bo mi podpadał zapachowo, ale dwa pozostałe dzisiaj rozmrożone pachna tak samo. I nzastanawiam sie jak powinnno pachniec takie mleko po rozmrozeniu? Kiedys też zastanawiałam sie czy mleko powinno sie tak rozwarstwiać i okazało sie, że to jest jak najbardziej prawidlowe, wiec moze z tym zapachem po rozmrożeniu jest podobnie?
Witaj Julio,
mleko po rozmrożeniu "dziwnie pachnie" i ma "dziwną konsystencję", nic się tym nie martw, to normalne. Mleko mrożone dwa miesiące jest jak najbardziej dobre i możesz podac je dziecku.
A tak swoja drogą, kiedyś , gdy maz z teściową musiał zostac z synkiem kilka dni a ja nagromadziłam w zamrazarce pokarm, maz jedno rozmroził i tez wylał, bo tesciowa stwierdziła ,że ono na pewno! jest zepsute. Było dobre, a maż cały zapas wyrzucił:-( i podawał sztuczne, które spowodowało 2 tygodniowe zaparcie u synka:-(.

Tak wiec tym zapachem i konsystencja się nie martw, po prostu mleko kobiece zawiera nie tylko białka, cukry, tłuszcze, wodę, ale i komórki macierzyste, hormony, enzymy...to one po rozmrożeniu dają inny, dziwny zapach, ale to mleko jest nadal zdrowe i pełnowartościowe.

Pozdrawiam.
Monika W.

Monika W. Eksportuję

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Agata Jardzioch:

A tak swoja drogą, kiedyś , gdy maz z teściową musiał zostac z synkiem kilka dni a ja nagromadziłam w zamrazarce pokarm, maz jedno rozmroził i tez wylał, bo tesciowa stwierdziła ,że ono na pewno! jest zepsute.

Noo ja jedną porcję też wylałam, bo było takie "kłaczaste", że byłam pewna, że coś z nim nie tak... a potem na szczęście zapytałam o to tu na forum i uratowałam resztę odciągniętych porcji :]
Za co przy okazji bardzo dziękuję :o) :*
Krystyna P.

Krystyna P. www.statystyczny.pl

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

To ja tak w tym temacie mam od razu pytanie - skoro nie po wyglądzie i nie po zapachu, to po czym można sprawdzić, że mleczko się zepsuło?

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Abyś była pewna kiedy mleko jest faktycznie zepsute odciągnij niedużo i pozostaw na kilka dni na oknie. Zobaczysz co się z nim stanie, jaki będzie zapach, smak i wygląd. Nigdy potem dobrego mleka nie pomylisz z zepsutym, zapewniam:-).
Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Ja mam kolejne zmartwienie. Moja córunia je bardzo mało. Wczoraj przez cały dzień wmusiłam w nią jakieś 100ml mleka w tym 40 ml z kaszka więc troszke pozywniejsze i pół słoika musu Gerbera, trochę soku bananowego. Normalnie niejadek taki mi rośnie. A z karmień piersią to tylko po południowej drzemce i ostatnie o 7. W ogóle cały czas mam fobie, ze mam za malo pokarmu ale jak odciągam to wychodzi tylko ciut mniej niż 2 tyg temu a wiecej niż 3 tyg temu. Martwie się, ze przestało mi wypływać mleko z drugiej piersi i że przestalam sie zalewać w nocy mlekiem, chociaż czasami pierś mam bardzo pełną - tak oceniajac po wadze i napięciu. Czyżby cos było u mnie nie tak z wydzielaniem oksytocyny? W sumie w tej chwili za bardzo mi się "nie opłaca" podejmować jakies wzmożone działania, zeby pokarmu było więcej, bo wg zaleceń lekarza mam skończyć karmić po 6 miesiacu- czyli teraz bym szalała przez miesiac żeby go zwiększyc a nastepny miesiąc żeby stopować....W zyciu sie nie spodziewałam, zę z laktacją moga być takie problemy.
Poza tym Mała zrobiła sie strasznie niespokojna w dzień i w nocy płacze. Dzisiaj miałam pobudke o 3.30. co prawda udalo mi sie ją uśpic ale po godzinie dopiero i znowu obudziła sie o 6. a potem juz spała do 9. w południe zwykle spi 3 godziny a dzisiaj 2 i to tez ciągle płakała przez sen i o karmieniu po nie było mowy.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

No i chyba nie muszę pisać, ze cały czas mam obsesje, ze mam za mało pokarmu zwłaszcza w nocy. Teraz o 18. jak odciagałam pokarm to odciagnęłam 90 ml, a poprzednio skończyłam odciagac o 16. Odciągam zawsze pół godziny. Zauważyłam, ze bardzo rzadko jest jakiś intensywny wypływ, za to ciagle splywa mała strózka i z tej małej strózki tyle wyciagam. te (0 ml to razem z dwóch piersi.
Tak sie zastanawiam, czy nasz pokarm jest bardziej pozywny niż te wszystkie mleka modyfikowane i czy dziecko moze najeść sie np 50 ml? Miałam takie wrażenie na początku mojego karmienia, ze Mała najadła sie 30 ml, a Bebilonu musiałam jej dać całe 100ml zeby sie najadla.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Ja mam kolejne zmartwienie. Moja córunia je bardzo mało. Wczoraj przez cały dzień wmusiłam w nią jakieś 100ml mleka w tym 40 ml z kaszka więc troszke pozywniejsze i pół słoika musu Gerbera, trochę soku bananowego. Normalnie niejadek taki mi rośnie. A z karmień piersią to tylko po południowej drzemce i ostatnie o 7. W ogóle cały czas mam fobie, ze mam za malo pokarmu ale jak odciągam to wychodzi tylko ciut mniej niż 2 tyg temu a wiecej niż 3 tyg temu. Martwie się, ze przestało mi wypływać mleko z drugiej piersi i że przestalam sie zalewać w nocy mlekiem, chociaż czasami pierś mam bardzo pełną - tak oceniajac po wadze i napięciu. Czyżby cos było u mnie nie tak z wydzielaniem oksytocyny? W sumie w tej chwili za bardzo mi się "nie opłaca" podejmować jakies wzmożone działania, zeby pokarmu było więcej, bo wg zaleceń lekarza mam skończyć karmić po 6 miesiacu- czyli teraz bym szalała przez miesiac żeby go zwiększyc a nastepny miesiąc żeby stopować....W zyciu sie nie spodziewałam, zę z laktacją moga być takie problemy.
Poza tym Mała zrobiła sie strasznie niespokojna w dzień i w nocy płacze. Dzisiaj miałam pobudke o 3.30. co prawda udalo mi sie ją uśpic ale po godzinie dopiero i znowu obudziła sie o 6. a potem juz spała do 9. w południe zwykle spi 3 godziny a dzisiaj 2 i to tez ciągle płakała przez sen i o karmieniu po nie było mowy.

Juleńko:-)
dzieci miewają skoki i spadki rozwojowe, czasem chcą jeść non stop, czasem nie, jeżeli ten stan potrwa dłuzej niz 14 dni wtedy zaczniemy sie tym niepokoić a teraz dawaj jej tyle ile chce i zaufaj,ze mała moze miec taki czas,ze jest mniej głodna.
Zreszta to bedzie się powtarzać w całym okresie dziecństwa: wrosty i spadki w szybkości rozwoju dziecka.
Nie myśl tak czesto o tym ile jest tego melka, tak naprawde laktator nie wyciąga z piersi całej jej zawartosci, ma mniejszą moc niż ssace dziecko.
Po za tym nie przez całą laktacje mama ma odczucia takie jak : "zalewania sie mlekiem", "wyciek z drugiej piersi", "potrzeba czestej zmiany wkładek laktacyjnych", wyznacznikiem jest dobry przyrost wagi dziecka oraz odczucia takie jak "wypełnienie sie griuczołu", "napiecie gruczołu",oraz "rozluźnienie po karmieniu". Te odczucia sa wystarczajace by być przekonaną o dobrej laktacji.
Dlaczego masz odstawić dziecko po 6 miesiącu?

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
No i chyba nie muszę pisać, ze cały czas mam obsesje, ze mam za mało pokarmu zwłaszcza w nocy. Teraz o 18. jak odciagałam pokarm to odciagnęłam 90 ml, a poprzednio skończyłam odciagac o 16. Odciągam zawsze pół godziny. Zauważyłam, ze bardzo rzadko jest jakiś intensywny wypływ, za to ciagle splywa mała strózka i z tej małej strózki tyle wyciagam. te (0 ml to razem z dwóch piersi.
Tak sie zastanawiam, czy nasz pokarm jest bardziej pozywny niż te wszystkie mleka modyfikowane i czy dziecko moze najeść sie np 50 ml? Miałam takie wrażenie na początku mojego karmienia, ze Mała najadła sie 30 ml, a Bebilonu musiałam jej dać całe 100ml zeby sie najadla.
Odciagniecie 90ml po 2 godzinach to naprawde wspaniały wynik, zwykle mamy odciągaja 30-40ml po takiej przerwie. Mozesz być zadowolona:-).
Wypływ nie jest cały czas taki sam, ulega zmianom.
Co do pokarmu: pokarm kobiecy jest najwłaściwszym , najlepiej przyswajalnym pokarmem jakim mozna karmić dziecko. Kaloryczność ma tka samą jak mleko modyfikowane ale przyswajalnosc wyższą, czyli malec lepiej zagospodarowuje do budowy organizmu mleko mamy niż sztuczne, sztucznego sporo wydala nie mogac go przetrawić i wykorzystać.

Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Mała ma minimalne przyrosty, chociaż ostatnio zaczeła wiecej przybierać. Najgorsza pod tym względem była druga połowa czerwca. Ale miałam wrazenie, ze sie odwadniała, bo mało jadła i mało piła - nie chciała ani wody, ani żadnych herbatek. Dlatego wprowadzilam jej tak wcześnie soczki. Pod tą postacią jakoś przemyciłam wodę.
Mam karmić tylko do 6 miesiąca ze względu na moje zdrowia. W ogóle paru lekarzy odradzało mi ciązę jako zbyt duże obciążenie organizmu, szczególnie dla nerek, ale jak sie okazało postawilam na swoim i nic mi się nie stało. Dzidzia urodziła się zdrowiutka. Ja na początku w ogole nie miałam karmić, zaczeli mi nawet podawać tavletki na zahamowanie laktacji. W ciązy dostałam nadczynność tarczycy, musiałam brać leki, któych nie mozna sftosować przy karmieniu. Po porodzie nie sprawdzajac mi hormonów stwierdzili, że nie powinnam karmić. Ale ja ze swoim uporem wymogłam na nich te badania i sie okazało, ze wszystko poszło w dół na tyle, że FT3 i FT4 wskazywały na niedoczynność. Pech, że nie mogłam się dodzwonic do mojego endokrynologa i na własną odpowiedzialność w zasadzie odstawiłam leki. Jak widać intuicja mnie nie zawiodłą, bo z moja tarczycą na razie jest chyba ok. Poza tym wciaż wisi nade mną groźba operacji i w sumie trzebaby było zregenerować organizm. Jak dzisiaj stanełam na wadze to az musiałam przetrzec oczy, bo niedowierzałam - ponad 2 kg mniej niz przed ciążą, a juz wtedy, chociaż nie ograniczałam się w jedzeniu niektórzy uważali mnie za chodzącą anoreksje (BMI 19).Ja po prosyu nie odczuwam głodu i w tej chwili jak karmię musze sie strasznie pilnować, zeby nie zapomnieć o jedzeniu i piciu. P oczywiście o odpowiednim odżywianiu.
Jak kiedys pojechalismy na ostry dyżur do szpitala z Sonia (teściowa sie uparła i okazało się że zupełnie niepotrzebnie, bo Małej nic nie było)to wg zaleceń pediatry w zasadzie nic nie mogłabym jeść jako kobieta karmiąca. Wtedy właśnie skontaktowałam sie z poradnią laktacyjna i uslyszałam, ze to bzdury i moge w zasadzie jeść wszystko na co dziecko nie ejst uczulone, tylko unikać potraw wzdymających i ciężkostraawnych. Ale to, ze na szpinak nie moge sobie pozwolić czy ser żółty - bzdura. I jak tu do końca wierzyć lekarzom?
Krystyna P.

Krystyna P. www.statystyczny.pl

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
I jak tu do końca wierzyć lekarzom?

Biorąc pod uwagę, że co lekarz to opinia, to ja już też przestałam trochę wierzyć i zaczynam ufać głównie moim osądom. W każdej sytuacji staram się trochę doczytać, poszperać w necie itp. I na tej podstawie wyciągam jakieś tam swoje wnioski.
Trzymaj się dzielnie i ufaj sama sobie, a lekarzy słuchaj tylko tych, którym wierzysz, że mają rację :)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Mała ma minimalne przyrosty, chociaż ostatnio zaczeła wiecej przybierać. Najgorsza pod tym względem była druga połowa czerwca. Ale miałam wrazenie, ze sie odwadniała, bo mało jadła i mało piła - nie chciała ani wody, ani żadnych herbatek. Dlatego wprowadzilam jej tak wcześnie soczki. Pod tą postacią jakoś przemyciłam wodę.
Mam karmić tylko do 6 miesiąca ze względu na moje zdrowia. W ogóle paru lekarzy odradzało mi ciązę jako zbyt duże obciążenie organizmu, szczególnie dla nerek, ale jak sie okazało postawilam na swoim i nic mi się nie stało. Dzidzia urodziła się zdrowiutka. Ja na początku w ogole nie miałam karmić, zaczeli mi nawet podawać tavletki na zahamowanie laktacji. W ciązy dostałam nadczynność tarczycy, musiałam brać leki, któych nie mozna sftosować przy karmieniu. Po porodzie nie sprawdzajac mi hormonów stwierdzili, że nie powinnam karmić. Ale ja ze swoim uporem wymogłam na nich te badania i sie okazało, ze wszystko poszło w dół na tyle, że FT3 i FT4 wskazywały na niedoczynność. Pech, że nie mogłam się dodzwonic do mojego endokrynologa i na własną odpowiedzialność w zasadzie odstawiłam leki. Jak widać intuicja mnie nie zawiodłą, bo z moja tarczycą na razie jest chyba ok. Poza tym wciaż wisi nade mną groźba operacji i w sumie trzebaby było zregenerować organizm. Jak dzisiaj stanełam na wadze to az musiałam przetrzec oczy, bo niedowierzałam - ponad 2 kg mniej niz przed ciążą, a juz wtedy, chociaż nie ograniczałam się w jedzeniu niektórzy uważali mnie za chodzącą anoreksje (BMI 19).Ja po prosyu nie odczuwam głodu i w tej chwili jak karmię musze sie strasznie pilnować, zeby nie zapomnieć o jedzeniu i piciu. P oczywiście o odpowiednim odżywianiu.
Jak kiedys pojechalismy na ostry dyżur do szpitala z Sonia (teściowa sie uparła i okazało się że zupełnie niepotrzebnie, bo Małej nic nie było)to wg zaleceń pediatry w zasadzie nic nie mogłabym jeść jako kobieta karmiąca. Wtedy właśnie skontaktowałam sie z poradnią laktacyjna i uslyszałam, ze to bzdury i moge w zasadzie jeść wszystko na co dziecko nie ejst uczulone, tylko unikać potraw wzdymających i ciężkostraawnych. Ale to, ze na szpinak nie moge sobie pozwolić czy ser żółty - bzdura. I jak tu do końca wierzyć lekarzom?
Julciu,
wszystko już rozumiem, oczywiście skoro takie są zalecenia karm 6 miesięcy.
Jesteś bardzo dzielna mamą, tywoja córcia tos zczęściara ,zę ma taka wspaniałą mame:-).

Ale postaraj sie nam tu troszkę przytyc:-). Pewnie jesteś bardzo chudziutka, musisz mieć siły by zajmowac się córcią.
I bierz preparat witaminowo mineralny z kwasami omega 3, pozwola ci sie wzmocnić.

A lekarzami bywa róznie i rób tak jak napisała Krysia, ja tez tak postępuję, nie tylko prywatnie, czeto słysze takie zalecenia lekarzy ,ze asz uszy wiedną:-((.
Trzymaj sie dzielnie:-)
Pozdrawiam.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Oczywiście jem witaminki dla matek karmiacych. a poza tym witaminki w naturalnej postaci. Też zastanawiałam sie nad kwasami i czy nie wrócic do asparginu, bo zostały mi dwa opakowania z czasów ciąży - magnezbyłby wskazany przy takiej ilości stresu. Jem jeszcze żalazo i na poczatku karmienia brałam wapno, ale teraz jem tyle nabiiału, ze chyba mam go wystarczająco.
Jeśli chodzi o mnie to brak mi totalnie zaufania do lekarzy. ?Tzn. mam paru u których się lecze już pare lat i byli to juz kolejni, bo poprzedni się nie sprawdzili, co nie oznacza, ze im bezgranicznie ufam.
Z pediatra pewnie bedzie podobnie. Na razie nie było potrzeby jakieś powaznej interwencji, oprócz zapalenia spojówek. Ale pojechałam do polecanego przez mojego ginekologa i na razie sie skarżyć nie moge - zapalenie ustapiło w 4 dni.
Kiedys ogladałam TVN i Zawitkowski wypowiadał sie na temat ortopedów. Stwierdził, ze jeśli chodzi o dziecko to nie należy ślepo ufać lekarzon, a wszelkie zwłaszcza negatywne diagnozy zprawdzać trzy razy.
Ja tak niby niepozornie wyglądam - drobna, szczupła, ale jestem upartai twardo dążę do celu - inaczej dzidzi by nie było na świecie, a dzidzia na poczatku dodawała mi tyle siły... przez pierwsze dwa miesiące energii miałam w nadmiarze. Teraz juz odczuwam zmęczenie. Zwłaszcza psychiczne. Problemy się pietrzą. A laktacja to tylko mały wycinek. JAk dzisiaj powiedziałam mojej mamie, że gdyby się przytrafiło nastepne dziecko to nikt mi już nie wmówi że mam za mało pokarmu, jak to "zasugerowały" mi moja tesciowa i szwagierka i wszystkie problemy się od tego zaczęły. Do tamtej pory Sonia dostawała jedną butle zawsze po kąpieli i nie było problemu ze ssaniem piersi. cała jazda zaczęła się jak stwierdziliśmy, ze skoro moge miec mało pokarmu to trzeba druga wprowadzić. I z ta druga był juz problem, bo niby miała dostawac ja około południa, ale ona potrafiła ja pić i przez pół dnia w międzyczasie jeszcze próbowałam jej dawać pierś i zwykle pierś była lepsza. Aż po tygodniu dziecko stwierdziło, ze jednak butelke sie jej lepiej ssie i nie chciala piersi, tylko w nocy jeszcze ssała. Potem na pare tygodni odstawiłam zupelnie butelki, ale MAła wtedy zaczeła bardzo krótko ssac. Potem przyszły te nieszczesne upały, które totalnie mnie zdezoruientowały, bo na poczatku ssała krótko ale czesto, a potem zaczęły byc przestoje nawet 7-godzinne. No i w końcu dałam za wygrana z tym karmieniem. teraz karmię Sonie w nocy, o tej 7-8 nie zawsze daje sie nakarmic, jak jest za bardzo rozbudona to już "zapomina jak sie ssie pierś", ale przetrzymuje ja conajmniej do 10 i dopiero wtedy dostaje butlę. w sumie to zaczęła sie coraz wcześniej budzic. kiedys wstawałysmy 9-10 i wtedy było ostatnie karmienie, a teraz czasami to o 7 obudzi się taka "trzeźwa" że nie ma mowy o piersi. I wychodzi, ze od 5 do 10 nic nie je. Cięzko mi z tym, ale chce jej dawac jak najwiecej piersi, a jakbym jej nie przetrzymała to mam wrażęnie, ze wtedy to już w ogóle moglabym zapomniec o karmieniu 7-8. W ciągu dnia ssie pierś po dłuższym spaniu, tez jak sie jeszcze nie dobudzi. Ale w sumie tych karmień wychodzi na dobe średnio 6, co jak na dziecko które odmawia ssania piersi i tak jest niezłym wynikiem. Mam tylko z\satysfakcje z tego, ze nie daje dziecku mleka modyfikowanego.
No cóż. Drugi raz nie popełniłabym tych błędów.
Julia Dych

Julia Dych specjalista ds
finansów

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Żałuje tylko, ze tak późno trafiłam na to forum.....

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Julia Dych:
Żałuje tylko, ze tak późno trafiłam na to forum.....

Ciesze sie,ze masz w sobie tyle siły i wytrwałości, twoje dziecko dzięki temu jest zdrowsze :-).
A z tymi"dobrymi"radami innych zwykle tak bywa,że zamiast pomóc szkodzą:-(((.

Badz dobrej mysli, pieknie sobie radzisz i bedzie dobrze: 6 karmień plus tylko twoje mleko to SUKCES!!!!

Pozdrawiam ciepło.

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Witam wszystkie mamy
Jestem tu nowa, mam nadzieję, że pomożecie mi rozwiązać mój problem.
Mianowicie, mój synek ma 7 tygodni i od kilku dni wydaje mi sie , że je dość krótko, około 5-8 minut z piersi. Potem zaczyna sie denerwować, jakby się złościł , że leci mleczko. Po odstawieniu czasami ładnie zasnie w łóżeczku (na brzuszku), a czasem intensywnie ssie piąstki. Jak uda mu się włożyc kciuka, to zasypia. Czy to ssanie oznacza że nie zaspokoił głodu?? No ale jak zasypia chyba nie jest głodny?? Ale z kolei spi wtedy jakieś 30 minut i sie zaczyna kręcić, jak złapie kciuka znów do buzi, to zasypia, ale po około 30 minutach kolejnych, bądź 15, znowu sie zaczyna wybudzać i szuka piąstki. czy to oznacza, że tak naprawdę sobie nie pojadł?? Czy te 5-7 minut to nie za krótko?? Czasem je ładnie 10 minut, no ale czesto zdarzają mu sie te krótkie serie, i do tego się denerwuje jak ma pierś w buzi, może ma gazy?? Próbowałam , żeby mu sie odbiło i przystawiałam spowrotem, ale łyknał kilka razy mleczka i znowu odrzucał pierś. Bardzo prosze , może miałyście podobne problemy. Z góry dziękuję

Następna dyskusja:

kryzys laktacyjny- zawsze?




Wyślij zaproszenie do