konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Gucio ma już/dopiero :-) 2,5 miesiąca. Dziś przyszła waga. Najedliśmy się, przewinęliśmy i zważyliśmy i w ciągu niecałych 6 dni przybyło ok 170 g. Więc pewnie tygodniowo będzie jakieś 180/190 co miesięcznie da przyrost prawidłowy. I jestem już spokojna :-)

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

a i w sumie Gucio waży 4,7 kg więc pewnie z 3 miesiącem osiągnie 5 kg. a Wasze dzieciaki pamiętacie ile ważyły w wieku 3 miesięcy ?
Ewa Łukawska

Ewa Łukawska Continuous
Improvement Manager,
HTL-STREFA S.A.

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Asiu kupowaliście wagę? Jeśli tak to ile taka waga kosztuje? Mój Maciuś bardzo ulewa i też się martwimy czy dobrze przybiera na wadze i dlatego zastanawiamy się czy nie kupić sobie do domu. Możemy ważyć się oczywiście w przychodni (w czwartek idziemy się pierwszy raz szczepić więc się od razu zważymy), ale teraz jest tyle chorych dzieci, że nie chcę tam chodzić jeśli to nie jest absolutnie konieczne.

Lekarka mi powiedziała, żeby mniej więcej orientacyjnie wiedzieć czy nie ubywa na wadze, żebym się ważyła z nim na normalnej wadze łazienkowej. To mi tak tylko orientacyjnie mówi, że przybiera, ale czy dobrze to się okaże w czwartek.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Iwona Bazan ma na sprzedaz wage

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Wagi łazienkowe zwykle nie mają aż takiej dokładności. Można się niepotrzebnie najeść strachu. Jeśli da się zważyć pudełko od zapałek
bez zawartości to można jej używać do dziecka. Niektóre mamy korzystają z wagi kuchennej z jakąś miską czy tacką :)
Ewa Łukawska

Ewa Łukawska Continuous
Improvement Manager,
HTL-STREFA S.A.

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

tak wiem, że waga łazienkowa nie ma nic wspólnego z dokładnym ważeniem, ale może orientacyjnie "powiedzieć" czy dziecko w ogóle przybiera na wadze. Ważyłam się sama, potem z Maciusiem na rękach i co tydzień wychodziło więcej więc przestałam panikować i czekam cierpliwie na czwartek (szczepienie + ważenie).

Agatka dzięki za info :)
Katarzyna Strachota

Katarzyna Strachota mgr farm, Apteka
ogólnodostępna

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Witam wszystkich na forum ;) przyglądam sie waszej dyskusji, bo tez jestem mama - Ania ma obecnie 7 tygodni - i tez mam pewne problemy z karmieniem. Zaczelo sie od tego ze przez pierwsze 3 dni po urodzeniu Ania lezala w inkubatorze i nie moglam jej przystawiac do piersi, probowalam pobudzic laktacje laktatorem, od poczatku malo lecialo, ale z czasem bylo lepiej i w 3 dobie pojawil sie nawal pokarmu. Ania ze wzgledu na silna zoltaczke i zasypianie przy jedzeniu wyrownala swoja wage urodzeniowa dopiero w 15 dobie zycia, a wazyla 3.5 kg. Z tego wzgledu wazylismy ja co kilka dni i przyrosty wagi byly dosc niskie. Potem przez kolejne 4 tyg przybyla 700 g a teraz przez 2 ostatnie nawet prawie 400 g. w szostym tyg mialam kryzys laktacyjny, potem pokarmu bylo sporo, ale teraz co kilka dni mam wrazenie pustych piersi, Mała chce jesc czasem co godzine i nie wiem czym to jest spowodowane. Normalnie je co 3 godziny i grzecznie zasypia. Dodam ze ta sytuacja z kryzysem i z tym ze przy kazdym wazeniu Malej lekarze mowili ze marnie przybiera powoduje moj ogromny stres. nawet jak przybierala po 24 g dziennie lekarze straszyli nas ze to mało. Nie wiem jak mozna poradzic sobie ze stresem przy karmieniu, ostatnio ciagle szukam informacji o tym ile dziecko powinno przybierac na wadze i porownywac wage Ani z dziecmi naszych znajomych. wiem ze moj stres moze negatywnie wplywac na laktacje i na moje dziecko ale nic z tym nie umiem zrobic. Czy w tej sytuacji wizyta w poradni laktacyjnej cos by pomogla? Czy tam udzielaja tylko pomocy technicznej przy problemach z karmieniem czy tez wsparcia psychicznego?

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Katarzyna Strachota:
Witam wszystkich na forum ;) przyglądam sie waszej dyskusji, bo tez jestem mama - Ania ma obecnie 7 tygodni - i tez mam pewne problemy z karmieniem. Zaczelo sie od tego ze przez pierwsze 3 dni po urodzeniu Ania lezala w inkubatorze i nie moglam jej przystawiac do piersi, probowalam pobudzic laktacje laktatorem, od poczatku malo lecialo, ale z czasem bylo lepiej i w 3 dobie pojawil sie nawal pokarmu. Ania ze wzgledu na silna zoltaczke i zasypianie przy jedzeniu wyrownala swoja wage urodzeniowa dopiero w 15 dobie zycia, a wazyla 3.5 kg. Z tego wzgledu wazylismy ja co kilka dni i przyrosty wagi byly dosc niskie. Potem przez kolejne 4 tyg przybyla 700 g a teraz przez 2 ostatnie nawet prawie 400 g. w szostym tyg mialam kryzys laktacyjny, potem pokarmu bylo sporo, ale teraz co kilka dni mam wrazenie pustych piersi, Mała chce jesc czasem co godzine i nie wiem czym to jest spowodowane. Normalnie je co 3 godziny i grzecznie zasypia. Dodam ze ta sytuacja z kryzysem i z tym ze przy kazdym wazeniu Malej lekarze mowili ze marnie przybiera powoduje moj ogromny stres. nawet jak przybierala po 24 g dziennie lekarze straszyli nas ze to mało. Nie wiem jak mozna poradzic sobie ze stresem przy karmieniu, ostatnio ciagle szukam informacji o tym ile dziecko powinno przybierac na wadze i porownywac wage Ani z dziecmi naszych znajomych. wiem ze moj stres moze negatywnie wplywac na laktacje i na moje dziecko ale nic z tym nie umiem zrobic. Czy w tej sytuacji wizyta w poradni laktacyjnej cos by pomogla? Czy tam udzielaja tylko pomocy technicznej przy problemach z karmieniem czy tez wsparcia psychicznego?
Kasiu poczytaj o skokach rozwojowych bo wlasnie go przechodzicie :-) to rozwieje wiele z Twoich watpliwosci.
Katarzyna Strachota

Katarzyna Strachota mgr farm, Apteka
ogólnodostępna

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Dzieki, chyba rzeczywiscie chodzi o kolejny skok rozwojowy - Mała jest nie do zniesienia, ciagle wisi przy cycu, w nocy udalo mi sie ja uspic o 4 nad ranem i to przy piersi. W kazdym razie troche mniej juz sie denerwuje, przy ostatnim skoku zachowywala sie podobnie, a jak przeszlo to znowu byla aniołkiem.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Ewa Ł.:
Asiu kupowaliście wagę? Jeśli tak to ile taka waga kosztuje? Mój Maciuś bardzo ulewa i też się martwimy czy dobrze przybiera na wadze i dlatego zastanawiamy się czy nie kupić sobie do domu. Możemy ważyć się oczywiście w przychodni (w czwartek idziemy się pierwszy raz szczepić więc się od razu zważymy), ale teraz jest tyle chorych dzieci, że nie chcę tam chodzić jeśli to nie jest absolutnie konieczne.

Lekarka mi powiedziała, żeby mniej więcej orientacyjnie wiedzieć czy nie ubywa na wadze, żebym się ważyła z nim na normalnej wadze łazienkowej. To mi tak tylko orientacyjnie mówi, że przybiera, ale czy dobrze to się okaże w czwartek.

Tak,
kupilismy sobie wage na Allegro: http://www.allegro.pl/item553011503_553011503.html

wcześniej ważyliśmy się tak jak Ty na wadze normalnej, ale ciężko było się zorientować na ile wynik jest wiarygodny

jeżeli chodzi o wagi dla dzieci to też jest dziwna sprawa,
nie powinno się porównywać wyników na różnych wagach tylko ważyć na tej samej,
bo jak zważyłam dziecko na swojej i porównałam z wynikiem uzyskanym tydzień wcześniej na wadze w przychodni to wyszło mi, że Gucio przytył /tak jak tam wcześniej pisałam/ a jak po tygodniu poszliśmy do przychodni na szczepienie i go zważyliśmy to okazało się , że w ciągu tygodnia w ogóle nie przytył,

do tego waga elektroniczna ma taki minus, że jak dziecko tylko się poruszy to wynik skacze maksymalnie, więc dziecko musi być spokojne :-)

a mój kruszyna Gucio dostał probotyki i bebilon pepti 1 do dokarmiania,
zaczęłam ściągać swój pokarm do butelki, po pierwsze dlatego że bardzo się denerwował jak jadł pierś, zaczynał płakać, prężyć się i nie wiedziałam czy z mlekiem coś nie tak czy ze sposobem jedzenia, a po drugie dlatego żeby wiedzieć ile zjada,

z butki jak je to się nie denerwuje, jest spokojny, na początku jadł mało, ale powoli się rozkręca,
ważę go codziennie /choć wiem, że dzieci mogą mieć dobowe wahania i najlepiej ważyć raz w tygodniu/, zapisuję ile zjadł o której godzinie,
wg mojej wagi po troszkę mu przybywa i je co raz więcej,
powoli więc znów się uspakajam...

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Katarzyna Strachota:
Witam wszystkich na forum ;) przyglądam sie waszej dyskusji, bo tez jestem mama - Ania ma obecnie 7 tygodni - i tez mam pewne problemy z karmieniem. Zaczelo sie od tego ze przez pierwsze 3 dni po urodzeniu Ania lezala w inkubatorze i nie moglam jej przystawiac do piersi, probowalam pobudzic laktacje laktatorem, od poczatku malo lecialo, ale z czasem bylo lepiej i w 3 dobie pojawil sie nawal pokarmu. Ania ze wzgledu na silna zoltaczke i zasypianie przy jedzeniu wyrownala swoja wage urodzeniowa dopiero w 15 dobie zycia, a wazyla 3.5 kg. Z tego wzgledu wazylismy ja co kilka dni i przyrosty wagi byly dosc niskie. Potem przez kolejne 4 tyg przybyla 700 g a teraz przez 2 ostatnie nawet prawie 400 g. w szostym tyg mialam kryzys laktacyjny, potem pokarmu bylo sporo, ale teraz co kilka dni mam wrazenie pustych piersi, Mała chce jesc czasem co godzine i nie wiem czym to jest spowodowane. Normalnie je co 3 godziny i grzecznie zasypia. Dodam ze ta sytuacja z kryzysem i z tym ze przy kazdym wazeniu Malej lekarze mowili ze marnie przybiera powoduje moj ogromny stres. nawet jak przybierala po 24 g dziennie lekarze straszyli nas ze to mało. Nie wiem jak mozna poradzic sobie ze stresem przy karmieniu, ostatnio ciagle szukam informacji o tym ile dziecko powinno przybierac na wadze i porownywac wage Ani z dziecmi naszych znajomych. wiem ze moj stres moze negatywnie wplywac na laktacje i na moje dziecko ale nic z tym nie umiem zrobic. Czy w tej sytuacji wizyta w poradni laktacyjnej cos by pomogla? Czy tam udzielaja tylko pomocy technicznej przy problemach z karmieniem czy tez wsparcia psychicznego?


Kasiu,
jak najbardziej Cię rozumiem i bardzo Ci współczuję

mój Gucio urodził się o wadze 2,600
w ciągu pierwszego miesiąca przytył 1 kg, a w drugim miesiącu już "tylko" 600 g /w tym 250 g podczas pierwszego tygodnia/, potem okazało się, że w ogóle nie przybiera, do tego przy piersi bardzo się denerwował, jadł max 5 min i potem płakał, nie wiedziałam czy to z głodu, czy z mlekiem jest coś nie tak...

też strasznie się tym martwiłam, sama nie wiedziałam już co robić,
zaczęłam czytać książki, internet i przychodziły mi do głowy tysiące myśli: a może to alergia, a może nietolerancja laktozy, glutenu czy nie wiadomo czego jeszcze i oczywiscie stres co raz wiekszy i wiekszy...

ja w sumie sama jeszcze nie wiem czy Gucio byl po prostu glodny bo za malo mialam mleka, czy powinnam go byla karmic czesciej, ale w sumie nie wiedzialam ile zjadal - co z tego ze w kazdej pieluszce byla kupa i siku, skoro w pewnym momencie przestal tyc ?

dlatego kupiłam sobie wagę,
pokarm ściągam do butelki, jak chce jeść więcej niż mamy mojego mleka podaję mu bebilon pepti 1, a do tego dodatkowo raz dziennie probiotyki, /tak kazał mi lekarz/
Gucio zaczął ładnie i spokojnie jeść , wiem ile zjada, regularnie go ważę i widzę, że przybiera, nie wiem jeszcze czy dużo czy mało, bo taki rytm mamy od 3 dni, więc coś będę wiedzieć po tygodniu,

ale na pewno nie porównuję go z innymi dziećmi,

teraz ma prawie 3 miesiące i waży 4,700
inne dzieci w tym wieku ważą nawet ponad 6,000

mam nadzieję, że wszystko będzie w końcu dobrze a Gucio mimo że malutki będzie zdrowy

może też spróbuj odciągać pokarm, zobaczysz ile go na prawdę jest i ile dziecko zjada ?

Asia
Olga Oklejewicz

Olga Oklejewicz Supervisor OTD
Europe

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

3 tydzień to trochę nie za wcześnie?
Monika O.

Monika O. główna księgowa,
analityk finansowy /
doktorantka UE

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Mój synek urodził sie z wagą 3000g przy czym przy wyjściu ze szpitala miał 2800g Teraz ma 3 miesiące i waży 6250g. Całkiem spory maluszek :))))

Ale małe dzieci szybciej nadrabiają :)))Monika O. edytował(a) ten post dnia 14.12.09 o godzinie 22:17
Agnieszka M.

Agnieszka M. Starszy specjalista,
branża paliwowa

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Karolina Saturska:
Dwie trzy szklanki to rzeczywiście mało.
Mnie też suszyło jak karmiłam:)

Dobrze jest właśnie pić co jakiś czas po kilka łyków.
Jak wypije się jednym duszkiem od razu większą ilość to organizm nie zdąży tego płynu przyswoić tylko zaraz się go wysiusia.

Co do jedzenia w czasie laktacji to trzeba jeść regularnie bo przecież organizm kobiety potrzebuje mocy żeby produkować pokarm.
Wiem że nie jest to proste bo przy tak absorbującym człowieczku ( a często i starsze domaga się swoich praw) to często nie ma czasu żeby do toalety spokojnie pójść ale do wszystkiego spokojnie można dojść i dużo spraw na początku ogromnie skomplikowanych da się ułożyć.


Nie mówiąc o zajęciach przy bliźniakach...

Czy system 7-5-3 może pomóc przy zwiększaniu laktacji, która zmniejsza się (ze względu na za dużo zajęć przy dzieciach, rzadsze na dobę odciąganie pokarmu laktatorem, stres itp.)?
A może trzeba inną metodą ściągać - jaką?Agnieszka M. edytował(a) ten post dnia 10.01.10 o godzinie 13:15

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Joanna Żubrowicz:
[...]

ale na pewno nie porównuję go z innymi dziećmi,

teraz ma prawie 3 miesiące i waży 4,700
inne dzieci w tym wieku ważą nawet ponad 6,000

mam nadzieję, że wszystko będzie w końcu dobrze a Gucio mimo że malutki będzie zdrowy

może też spróbuj odciągać pokarm, zobaczysz ile go na prawdę jest i ile dziecko zjada ?

Asia

To porównaj go z moją Lilą i się uspokój ;)

Urodziła się z wagą 3 kg. Spadła do 2,8.
Ma 2 miesiące i 10 dni i jeszcze nie ma 4 kg.
Je regularnie, długo i widzę, że ciągnie przyzwoicie.
Jest wesoła, zadowolona z życia i ruchliwa.
Ma chudą dupinę i co ja na to poradzę?
Staram się tym nie stresować, bo nie wierzę, że coś się od tego może polepszyć...
Lekarz wprawdzie kręci nosem, ale jeszcze nie panikuje.
A dokarmiać jej sztucznie nie chcę, bo... nie.
Justyna Śmiechowska

Justyna Śmiechowska Service Manager eo
Networks S.A.

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Witajcie,
Ja też mam pewien problem i mam nadzieje że mi pomożecie.
Mój synek wczoraj skończył 5 tygodni. Karmię go piersią od urodzenia. Mam bardzo jałową dietę gdyż na każdą białkową rzecz reaguje bólem brzuszka. W 3 tygodniu miałam jednodniowy kryzys laktacyjny, podaliśmy mu mleko modyfikowane i bardzo bolał go brzuszek.
Od kilku dni jestem trochę nerwowa i obawiam się że ma to wpływ na problemy Małego. W ciągu dnia śpi różnie, raz śpi 2 godziny a raz 15 minut. Jest aktywnym dzieckiem. Od 2 dni bardzo dużo siedzi mi na piersi. Wieczorem potrafi budzić się co kilkanaście minut żeby dojeść i jak zaśnie to raptem na godzinę, maksymalnie dwie. Potrafił przespać czasami tym pierwszym snem po kąpieli nawet 3-6 godzin i kolejne spanie miał co 2-3 godziny. Ostatniej nocy budził się co 1-2,5 godziny z czego więcej było pobudek co 1,5 godziny. Jadł, zasypiał i budził się głodny jak smok. Rano dzisiaj jadł od 7:00 do 9:00 i zasnął jedynie na 20 minut. Piersi mam średnio pełne, ale przez jego częste ssanie zaczęły mnie boleć brodawki i musiałam użyć ochronnych kapturków z Aventa. Czy to normalne że moje dziecko tak często je i nie zawsze się najada? Co powinnam zrobić żeby lepiej mu się w nocy spało? Proszę doradźcie bo chodzę po nieprzespanej nocy jak zombie i martwię się że mam za mało pokarmu i że trzeba będzie go dokarmiać.

Pozdrawiam
Justyna

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Justyna Śmiechowska:
Witajcie,
Ja też mam pewien problem i mam nadzieje że mi pomożecie.
Mój synek wczoraj skończył 5 tygodni. Karmię go piersią od urodzenia. Mam bardzo jałową dietę gdyż na każdą białkową rzecz reaguje bólem brzuszka. W 3 tygodniu miałam jednodniowy kryzys laktacyjny, podaliśmy mu mleko modyfikowane i bardzo bolał go brzuszek.
Od kilku dni jestem trochę nerwowa i obawiam się że ma to wpływ na problemy Małego. W ciągu dnia śpi różnie, raz śpi 2 godziny a raz 15 minut. Jest aktywnym dzieckiem. Od 2 dni bardzo dużo siedzi mi na piersi. Wieczorem potrafi budzić się co kilkanaście minut żeby dojeść i jak zaśnie to raptem na godzinę, maksymalnie dwie. Potrafił przespać czasami tym pierwszym snem po kąpieli nawet 3-6 godzin i kolejne spanie miał co 2-3 godziny. Ostatniej nocy budził się co 1-2,5 godziny z czego więcej było pobudek co 1,5 godziny. Jadł, zasypiał i budził się głodny jak smok. Rano dzisiaj jadł od 7:00 do 9:00 i zasnął jedynie na 20 minut. Piersi mam średnio pełne, ale przez jego częste ssanie zaczęły mnie boleć brodawki i musiałam użyć ochronnych kapturków z Aventa. Czy to normalne że moje dziecko tak często je i nie zawsze się najada? Co powinnam zrobić żeby lepiej mu się w nocy spało? Proszę doradźcie bo chodzę po nieprzespanej nocy jak zombie i martwię się że mam za mało pokarmu i że trzeba będzie go dokarmiać.

Pozdrawiam
Justyna

Jeżeli nie czujesz że masz mało pokarmu to raczej to nie to. Polecam wątek o "skokach rozwojowych", bo prawdopodobnie to to:)
Magdalena Ostrowicka

Magdalena Ostrowicka Specjalista ds.
Marketingu

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

witam

mam pytanie odnośnie tematu przewodnego. Mój 9-tygodniowy synek od kilku dni strasznie protestuje podczs karmienia. Na początku myślałam że to kryzys laktacyjny, ponieważ moje piersi stały sie dużo 'lżejsze' i czułam że mam mniej pokarmu. Myślałam ze przez najblizsze kilka dni po prostu będę karmić częściej i tak to przejdziemy. Niestety mały po przystawieniu do piersi ssie przez chwilę a potem zaczyna się prężyć i jest straszny krzyk. Kazda kolejna próba przystawienia go do piersi kończy się krzykiem a małego cieżko potem uspokoić. Widzę, że jest głodny bo intensywnie ssie smoka i próbuje ssać piąstki ale im częściej próbuje go przystawić do piersi tym gorzej. Boję się ze po kilku takich dniach będę miała poważne problemy z ilością pokarmu a mały spadnie na wadze. Dodam jeszcze ze ściąganie pokarmu laktatorem i podawanie dziecku nie wchodzi w grę (od początku karmienia moje piersi 'nie reagują' na laktator).
Nie chcę go na razie dokarmiać ale jeśli taki stan będzie się utrzymywał to chyba nie będę miała wyboru.
Tylko czy to na pewno kryzyzs laktacyjny czy moze coś innego?
Małgosia G.

Małgosia G. Nieruchomości - to
moja PASJA!

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Magdalena Ostrowicka:
witam

mam pytanie odnośnie tematu przewodnego. Mój 9-tygodniowy synek od kilku dni strasznie protestuje podczs karmienia. Na początku myślałam że to kryzys laktacyjny, ponieważ moje piersi stały sie dużo 'lżejsze' i czułam że mam mniej pokarmu. Myślałam ze przez najblizsze kilka dni po prostu będę karmić częściej i tak to przejdziemy. Niestety mały po przystawieniu do piersi ssie przez chwilę a potem zaczyna się prężyć i jest straszny krzyk. Kazda kolejna próba przystawienia go do piersi kończy się krzykiem a małego cieżko potem uspokoić. Widzę, że jest głodny bo intensywnie ssie smoka i próbuje ssać piąstki ale im częściej próbuje go przystawić do piersi tym gorzej. Boję się ze po kilku takich dniach będę miała poważne problemy z ilością pokarmu a mały spadnie na wadze. Dodam jeszcze ze ściąganie pokarmu laktatorem i podawanie dziecku nie wchodzi w grę (od początku karmienia moje piersi 'nie reagują' na laktator).
Nie chcę go na razie dokarmiać ale jeśli taki stan będzie się utrzymywał to chyba nie będę miała wyboru.
Tylko czy to na pewno kryzyzs laktacyjny czy moze coś innego?
U mnie było to samo. Sama wywnioskowałam że z mlekiem jest ok. To małemu przyszedł nerwowy okres. Rano udaje mu się jesc normalnie ale po południu i wieczorem to tragedia. Teraz robię tak. Jak mały zaczyna jeśc i trochę łyknie - 3 łyki zaczyna płakać - staram się go uspokoić. Śpiewam noszę nucę...gdy się uspokaja przystawiam do piersi -i tak kilka razy aż w końcy daje się wyciszyć i zjada w spokoju. Trzeba mi naprawdę dużo cierpliwości ale wiem że tylko ona pomaga. No i teraz jeszcze puszczam do karmienia muzyczkę relaksacyjną. Staram się ja też na maxa wyluzować. Wyobrażam sobie morze las...to działa :) Podobno do końca 3 miesiąca może tak być.

konto usunięte

Temat: Sławny "Kryzys Laktacyjny"

Magdalena Ostrowicka:
witam

mam pytanie odnośnie tematu przewodnego. Mój 9-tygodniowy synek od kilku dni strasznie protestuje podczs karmienia. Na początku myślałam że to kryzys laktacyjny, ponieważ moje piersi stały sie dużo 'lżejsze' i czułam że mam mniej pokarmu. Myślałam ze przez najblizsze kilka dni po prostu będę karmić częściej i tak to przejdziemy. Niestety mały po przystawieniu do piersi ssie przez chwilę a potem zaczyna się prężyć i jest straszny krzyk. Kazda kolejna próba przystawienia go do piersi kończy się krzykiem a małego cieżko potem uspokoić. Widzę, że jest głodny bo intensywnie ssie smoka i próbuje ssać piąstki ale im częściej próbuje go przystawić do piersi tym gorzej. Boję się ze po kilku takich dniach będę miała poważne problemy z ilością pokarmu a mały spadnie na wadze. Dodam jeszcze ze ściąganie pokarmu laktatorem i podawanie dziecku nie wchodzi w grę (od początku karmienia moje piersi 'nie reagują' na laktator).
Nie chcę go na razie dokarmiać ale jeśli taki stan będzie się utrzymywał to chyba nie będę miała wyboru.
Tylko czy to na pewno kryzyzs laktacyjny czy moze coś innego?
Witaj Madziu,
jak napisała Małgosia ten nerwowy stan mija:-).
Co mozesz zrobic prócz tego co napisała Małgosia: przystawiac do piersi maluszka jeszcze sennego, przystawić do piersi częściej, by nie był bardzo głodny, nie przewijac przed karmieniem, przed sesją odciągnąc ręką trochę pokarmu z piersi by pobudzic wypływ a jeżeli masz silny wypływ to odciąganie go złagodzi, pomocne jest karmienie w zacienionym wygodnym miejscu, karmienie gołego malca do gołego brzuszka mamy i okrytych kocykiem, tak by stworzyć bardzo intymne warunki i dac bliskosc ciała mamy, to wycisza. Pomocne jest noszenie i karmienie w chuście. a jeżeli pomimo to malec odrywa sie od piersi z płaczem ukołysanie go, śpiewanie, noszenie, kangurowanie, jak sie uspokoi znów przystawiamy i tak aż do najedzenia. Czyli tak jak pisała Małgosia:-).

Następna dyskusja:

kryzys laktacyjny- zawsze?




Wyślij zaproszenie do