konto usunięte

Temat: skok rozwojowy, kryzys laktacyjny, a może coś jeszcze innego

Witam
Moja prawie 8-miesięczna córka jest karmiona piersią, rozszerzam jej również dietę o zupy i desery. Generalnie zawsze jadła często-jako noworodek co godzinę, gdy była nieco starsza, co 2 godziny. Tak częste karmienia odbywają się w dzień. W nocy budziła się ok. 1 i 4 (chodzi spać 20.30-21). Od 3 dni jest niespokojna w ciągu dnia, uderza w płacz jak tylko wychodzę na chwilę z pomieszczenia, wydaje mi się, że potrzebuje więcej towarzystwa. Wcześniej wystarczał jej leżaczek i zabawki, a ja spokojnie mogłam sprzątać, gotować itd. To jednak nie stanowi problemu-częściej biorę ją na kolana, żeby czuła, że jestem blisko i wtedy jest ok. Koszmar zaczął się w nocy. Córka przesypia pierwsze 3 godziny i później co 1,5-2 godz budzi się na karmienie. Jestem wykończona. Co prawda naje się i od razu zasypia, bez żadnego płaczu, ale mimo wszystko jest to wykańczające fizycznie i psychicznie. Podobną sytuację miałyśmy już 2 razy (częstsze karmienia nocne), ale nie były aż tak częste i przeszły po ok. 5 dniach. Czy to może być skok rozwojowy? A może ząbki (córka nie ma ani jednego). Generalnie karmień na dobę wychodzi ok. 14. Czy tak może być? Koleżanka namawia mnie do wprowadzania mm tak na początek np. zamiast jednego karmienia, ale ja chciałabym karmić córkę piersią do ukończenia roczku. Boję się, że takie dokarmianie źle wpłynie na laktację. Koleżanka twierdzi, że gdy dziecko jest tak duże, to moje mleko jest bardziej do popicia, że się nim nie najada i im później wprowadzę mm, tym większe prawdopodobieństwo, że córka go nie zaakceptuje, bo będzie tak przyzwyczajona do piersi.
Drugie pytanie odnośnie rozszerzania diety-córka zjada mało zupki lub deseru max. 80 ml. Czy to nie za mało? Po 30 minutach, maksymalnie godzinie chce normalnie pierś, czyli posiłek na długo jej nie wystarcza. Podaję jej trochę wody po obiedzie, a raczej próbuję, bo z butelki pić nie chce, z łyżeczki wypije trochę. Dietę rozszerzamy od ukończenia 6 m.ż. Nie dostaje kaszek, ponieważ miałyśmy bardzo nieprzyjemną sytuację z Sinlaciem. Przez 12 dni jadła chętnie, po czym pojawiły się tak obfite wymioty, że skończyło się pobytem w szpitalu. Po kilku dniach spróbowaliśmy znowu i wymioty pojawiły się ponownie (na szczęście zjadła mniej, więc obyło się bez szpitala). Nie wiem co zrobić, żeby córka zjadała więcej. Bardzo proszę o pomoc!

Temat: skok rozwojowy, kryzys laktacyjny, a może coś jeszcze innego

Zobacz http://wakawaka.pl/index.php/2023/11/21/zalety-fizjote... bardzo dobry wybór.

Następna dyskusja:

Sławny "Kryzys Laktacyjny"




Wyślij zaproszenie do