konto usunięte

Temat: Koty nauczyły mnie...

Koty pojawiły się w moim domu w czasie, gdy emocje i przekonania we mnie kipiały.I oto mój czaruś kładzie się przede mną na stole "mówi" głaszcz mnie , chciałaś mieć kotka, to mnie kochaj, bądź ze mną i dla mnie.Nie obchodzi mnie co robisz teraz, ja chcę teraz być przez ciebie pieszczony. I co Wy na to?
Czy ktoś przyglądał się kiedyś jak kot je? On skupia na jedzeniu całą swoją uważność, w czasie kiedy on je, nic innego nie istnieje-oczywiście jest to możliwe tylko wówczas, gdy kot czuje się w tym domu bezpiecznie. Zauważyłam też, że moje koty wcale tak dużo nie jedzą, ponieważ dobrze przeżuwają i nie boją się , że im zabraknie. Nie oglądają w tym czasie telewizji, nie kłócą się i nie myślą o biznesie. Czy komuś coś to przypomina?
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Koty nauczyły mnie...

Najważniejsze i najwartościowsze czego nauczyły mnie moje koty to umiejętnośc zatrzymania się. Kiedy wracam do domu po dniu pracy, siadam na kanapie i Smok przychodzi się na codzienna porcję przytulanek... czas się zatrzymuje. Całodzienne napięcie i stres opada i jest tylko tu i teraz. W ciągu kilku lat w biegu bardzo mi tego brakowało.

Tymczasowane koty natomiast nauczyły mnie wrażliwości na cierpienie i potrzeby innych istot. Kiedyś próbowałam te cechy w sobie stłamsić - bo tak jest zwyczajnie łatwiej żyć. Teraz doceniam je na nowo i cieszę się z nich:)
Może czasem kiedy widzę, jak te futrzaki cierpią przez głupotę ludzi - to boli, ale naprawdę warto poczuć taki ból, by potem móc się cieszyć kiedy się takiego zasmarkanego szkraba wyciągnie z beznadziei i zrobi z niego pięknego kota:)
Bartosz Sobolewski

Bartosz Sobolewski Out of Korpo :)

Temat: Koty nauczyły mnie...

Mój kot uczy mnie jednej rzeczy:

Cierpliwości :)

konto usunięte

Temat: Koty nauczyły mnie...

Mój mnie nauczył cierpliwości, rzucania piłeczki przez sen, aby poszedł wreszcie spać i umiejętności siedzenia kilka godzin przed komputerem na kilkunastu centrymetrach kwadratowych krzesła, bo pozostałą część okupuje rozpychające się futro :)
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Koty nauczyły mnie...

Mnie nauczyly spokoju - wprowadzily do domu jakis taki spokoj i harmonie (oczywiscie pomijajac chaos kiedy bzikuja:), relaksu tak samo jak Agnieszke i cierpliwosci :)
Monika A.

Monika A. Marketing
Communication
Academy

Temat: Koty nauczyły mnie...

Maja Klonowska:
Mój mnie nauczył cierpliwości, rzucania piłeczki przez sen, aby poszedł wreszcie spać i umiejętności siedzenia kilka godzin przed komputerem na kilkunastu centrymetrach kwadratowych krzesła, bo pozostałą część okupuje rozpychające się futro :)

Haha, skąd ja to znam ;)
Anna  Lankau-Pogorzels ka

Anna
Lankau-Pogorzels
ka
Market Business
Developer

Temat: Koty nauczyły mnie...

moje koty nauczyły mnie że:
- pora śniadania to 6:30 rano - stała i niezmienna
- klawiatura, laptop to najlepsze miejsce do spania zwłaszcza jak są używane
- łóżko to nie jest miejsce gdzie sie śpi ale gdzie sie toczy boje, zwłaszcza o 5:30-6:00 rano.. bo potem pora śniadaniowa
- każdy nasz posiłek jest ich posiłkiem, chociaż ich posiłek z przyczyn oczywistych nie jest naszym posiłkiem
- woda w umywalce w łazience jest własnością kota (chociaż za nią nie płaci) i ma być tam zawsze
- w czasie zasiadania na toalecie trzeba sie posunąć bo kot też chce tam siedzieć
- stół jest najlepszym miejscem do zasypiania
- gile w nosie Franka są czymś zupełnie naturalnym, dzięki czemu Franek wyróżnia się od innych kotów, dlatego wara nam od nich
- weterynarz to przestępca i morderca - co widać gdy kot ląduje w transporterze a potem u weta - do domu wraca nowy kot i trzeba go obwarczeć i ofukać
- dwie miski i dwie kuwety sprzyjają do bywania tu i tam oraz zapewnienia sobie różnorodnego pokarmu
- kocia trawa? jaka kocia trawa? fajniejszy jest ten kwiatek na górnej półce
- czysta kuweta nie może być czysta dłużej niż 2 minuty
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Koty nauczyły mnie...

Anna Lankau:
moje koty nauczyły mnie że:
- pora śniadania to 6:30 rano - stała i niezmienna
- klawiatura, laptop to najlepsze miejsce do spania zwłaszcza jak są używane
- łóżko to nie jest miejsce gdzie sie śpi ale gdzie sie toczy boje, zwłaszcza o 5:30-6:00 rano.. bo potem pora śniadaniowa
- każdy nasz posiłek jest ich posiłkiem, chociaż ich posiłek z przyczyn oczywistych nie jest naszym posiłkiem
- woda w umywalce w łazience jest własnością kota (chociaż za nią nie płaci) i ma być tam zawsze
- w czasie zasiadania na toalecie trzeba sie posunąć bo kot też chce tam siedzieć
- stół jest najlepszym miejscem do zasypiania
- gile w nosie Franka są czymś zupełnie naturalnym, dzięki czemu Franek wyróżnia się od innych kotów, dlatego wara nam od nich
- weterynarz to przestępca i morderca - co widać gdy kot ląduje w transporterze a potem u weta - do domu wraca nowy kot i trzeba go obwarczeć i ofukać
- dwie miski i dwie kuwety sprzyjają do bywania tu i tam oraz zapewnienia sobie różnorodnego pokarmu
- kocia trawa? jaka kocia trawa? fajniejszy jest ten kwiatek na górnej półce
- czysta kuweta nie może być czysta dłużej niż 2 minuty


Haha, bomba!!!

Wiekszosc tak samo u mnie, oprocz gili Franka i siadania wspolnego na toalecie, aczkolwiek i tak zero prywatnosci bo Koko zaraz pedzi za mna i mi sie rozciaga na kolanach - po czym jest oburzona ze tak szybko chce wstawac, jak ona sie jeszcze nie wylezala ...

Ehh, i to wlasnie uczy cierpliwosci i pogody ducha :)
Anna F.

Anna F. Specjalista ds.
nieruchomości

Temat: Koty nauczyły mnie...

Malgorzata F.:
Anna Lankau:
moje koty nauczyły mnie że:
- pora śniadania to 6:30 rano - stała i niezmienna
- klawiatura, laptop to najlepsze miejsce do spania zwłaszcza jak są używane
- łóżko to nie jest miejsce gdzie sie śpi ale gdzie sie toczy boje, zwłaszcza o 5:30-6:00 rano.. bo potem pora śniadaniowa
- każdy nasz posiłek jest ich posiłkiem, chociaż ich posiłek z przyczyn oczywistych nie jest naszym posiłkiem
- woda w umywalce w łazience jest własnością kota (chociaż za nią nie płaci) i ma być tam zawsze
- w czasie zasiadania na toalecie trzeba sie posunąć bo kot też chce tam siedzieć
- stół jest najlepszym miejscem do zasypiania
- gile w nosie Franka są czymś zupełnie naturalnym, dzięki czemu Franek wyróżnia się od innych kotów, dlatego wara nam od nich
- weterynarz to przestępca i morderca - co widać gdy kot ląduje w transporterze a potem u weta - do domu wraca nowy kot i trzeba go obwarczeć i ofukać
- dwie miski i dwie kuwety sprzyjają do bywania tu i tam oraz zapewnienia sobie różnorodnego pokarmu
- kocia trawa? jaka kocia trawa? fajniejszy jest ten kwiatek na górnej półce
- czysta kuweta nie może być czysta dłużej niż 2 minuty


Haha, bomba!!!

Wiekszosc tak samo u mnie, oprocz gili Franka i siadania wspolnego na toalecie, aczkolwiek i tak zero prywatnosci bo Koko zaraz pedzi za mna i mi sie rozciaga na kolanach - po czym jest oburzona ze tak szybko chce wstawac, jak ona sie jeszcze nie wylezala ...

Ehh, i to wlasnie uczy cierpliwosci i pogody ducha :)


Ania oplułam monitor :)))
Dwie minuty w przypadku kuwety to czas, w którym odwiedza ja wszystkie koty - kiedy kończę wsypywać żwirek lub działać łopatką już czyjś tyłek sadowi się na żwirku.
- jeśli ktoś zasiądzie na sedesie to wiadomo, że po to by wymiziac kochającego kota
- jeśli śpiewać i miauczeć zawodząco to tylko nad ranem pańciom nad głową
- najfajniej sie przytulać, pogryzać, fikać na czyjejś głowie w godzinach wczesno-porannych lub nocnych
Monika F.

Monika F. Trener
szkoleniowiec,
coach, szczęśliwa
kobieta ;-))

Temat: Koty nauczyły mnie...

Mój kot Wacuś nauczył mnie zamykania klapy od sedesu ;-))). Kiedyś ktoś zapomniał zamknąć i przyłapałam Wacusia jak stał tylnymi rokraczonymi łapami na desce, głowa była głęboko w sedesie a przednimi łapkami usiłował dosięgnąć wody... ogonem balansował dla utrzymania równowagi. Wyglądało to przekomicznie, ale zatrwożyłam się, że mógł przecież wpaśc głową do wody i utopiłby się. Był jeszcze wtedy takim młodym kotkiem ok. 7-8 miesięcy.

A tak bardziej serio koty nauczyły mnie właśnie zatrzymania na "tu i teraz" jak napisała Agnieszka. Po dniu pracy wydaje mi sie, że jestem zmęczona, ale one chcą na dwór. Wychodzimy wieczorem albo juz w nocy. Wacuś ciągnie mnie w krzaki akacji, ostatnio odktyłam, że jest tam nawet ławeczka - to blisko mojego domu, ale wczesniej nigdy tam nie zaglądałam. Siadam na tej ławeczce albo spaceruję tam gdzie Wacuś mnie prowadzi i okazuje się, że latają motylki... albo ćmy..., raz znaleźlismy małego ptaszka, który pewnie wypadł z gniazda... z Felką siedzę na ławce, bo ona raczej nie chce chodzić i nasłuchujemy odgłosów nocy... pies zaszczeka..., jakiś nocny ptak pohukuje... świerszcz w trawie... i już nie jestem zmęczona
Anna  Lankau-Pogorzels ka

Anna
Lankau-Pogorzels
ka
Market Business
Developer

Temat: Koty nauczyły mnie...

aaaa.. zapomnialam.. kot Simba nauczył nas ze nawet jesli jest mega goraco pod kołdra to za Chiny Ludowe nie nalezy wysuwac spod niej nogi bo duzy palec u nogi to na pewno tłusta mysz ktora trzeba upolowac..
Renata G.

Renata G. specjalista ds
komunikacji
korporacyjnej

Temat: Koty nauczyły mnie...

- przywróciły mi refleks z dzieciństwa (kiedy też miałam koty) i umiejętności bawarskiej kelnerki krążacej z kilkunastoma kuflami między pijanymi klientami, bowiem podobnie wygląda u mnie
przenoszenie gorącej zupy w talerzu z kuchni do pokoju między goniącymi się footrami, które nagle, znikąd pojawiają się akurat pod tą stopą, która w danej chwili mam postawić...
- porządku - nie można zostawić na wierzchu czegoś, czym kot mógłby się zainteresować (bizuterii, przyborów do szycia, pędzla do golenia, gąbki do zmywania),
- drut do robótek ma być zawsze pod ręką, bo służy do wyciągania zamordowanej myszki spod komódki (do ponownego zamordowania przez Gucia)
- spania na plecach z prostymi nogami, bo jeden kot sypia tylko na
tułowiu, drugi na nogach
- chodzenia w nocy po ciemku powoli i nie odrywając stóp od podłoża - jeśli tylko stopa zostanie podniesiona, natychmiast pod nią znajdzie się kot, choćby dwie sekundy wcześniej spał jak kamień (taki sposób chodzenia sprawdza się też prerzy wspomnianej zupie, poruszamy się więc po domu jak pensjonariusze domu seniora),
- zamykania klapy w sedesie
- nie zamykania drzwi od toalety
- nie awanturowania się na widok:
---rozbitej doniczki i rozsypanej mokrej ziemi na świeżo wypranej
wykładzinie,
---przewróconego wazonu i wylanej wody na dębowym stole,
---poszarpanych firanek (po co firanki, już nie mamy),
---zjeżdżającego ze stołu obrusa wraz z podwieczorkiem,
---rozkopanego na pół mieszkania żwirku,
---zrzuconego z kuchenki garnka z pomidorową (o 1.30 w nocy),
---bijatyk nad ranem,
---berka przez pół nocy, podczas którego służę jako trampolina do odbicia się na parapet i lądowisko dla skoków z parapetu
itd
-nie siadania na kanapie, jeśli nie planuję spędzenia tam przynajmniej pół godziny z kotem na klacie
- nie podnoszenia głosu nawet na własnego syna, bo Maję to denerwuje co oznajmia mi głośno i z oburzeniemRenata Grunwald-Kopeć edytował(a) ten post dnia 22.07.08 o godzinie 12:53
Malgorzata F.

Malgorzata F. Project Manager

Temat: Koty nauczyły mnie...

Renata Grunwald-Kopeć:
- przywróciły mi refleks z dzieciństwa (kiedy też miałam koty) i umiejętności bawarskiej kelnerki krążacej z kilkunastoma kuflami między pijanymi klientami, bowiem podobnie wygląda u mnie
przenoszenie gorącej zupy w talerzu z kuchni do pokoju między goniącymi się footrami, które nagle, znikąd pojawiają się akurat pod tą stopą, która w danej chwili mam postawić...
- porządku - nie można zostawić na wierzchu czegoś, czym kot mógłby się zainteresować (bizuterii, przyborów do szycia, pędzla do golenia, gąbki do zmywania),
- drut do robótek ma być zawsze pod ręką, bo służy do wyciągania zamordowanej myszki spod komódki (do ponownego zamordowania przez Gucia)
- spania na plecach z prostymi nogami, bo jeden kot sypia tylko na
tułowiu, drugi na nogach
- chodzenia w nocy po ciemku powoli i nie odrywając stóp od podłoża - jeśli tylko stopa zostanie podniesiona, natychmiast pod nią znajdzie się kot, choćby dwie sekundy wcześniej spał jak kamień (taki sposób chodzenia sprawdza się też prerzy wspomnianej zupie, poruszamy się więc po domu jak pensjonariusze domu seniora),
- zamykania klapy w sedesie
- nie zamykania drzwi od toalety
- nie awanturowania się na widok:
---rozbitej doniczki i rozsypanej mokrej ziemi na świeżo wypranej
wykładzinie,
---przewróconego wazonu i wylanej wody na dębowym stole,
---poszarpanych firanek (po co firanki, już nie mamy),
---zjeżdżającego ze stołu obrusa wraz z podwieczorkiem,
---rozkopanego na pół mieszkania żwirku,
---zrzuconego z kuchenki garnka z pomidorową (o 1.30 w nocy),
---bijatyk nad ranem,
---berka przez pół nocy, podczas którego służę jako trampolina do odbicia się na parapet i lądowisko dla skoków z parapetu
itd
-nie siadania na kanapie, jeśli nie planuję spędzenia tam przynajmniej pół godziny z kotem na klacie
- nie podnoszenia głosu nawet na własnego syna, bo Maję to denerwuje co oznajmia mi głośno i z oburzeniemRenata Grunwald-Kopeć edytował(a) ten post dnia 22.07.08 o godzinie 12:53


Haha, boskie - i jakie prawdziwe!!!!!!!!! Tez sie pod tym podpisuje :)
Monika F.

Monika F. Trener
szkoleniowiec,
coach, szczęśliwa
kobieta ;-))

Temat: Koty nauczyły mnie...

Wszystko się zgadza... ;-))
drut, a jakże, druty do robótek oczywiście służą do wyciągania kuleczki spod kanapy lub komody
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Koty nauczyły mnie...

Tak czytam i myślę, że moje koty zdecydowanie nauczyły mnie także: - niesamowitej kreatywności w wynajdowaniu i eliminowaniu ich kolejno wymyślanych sposobów na zabicie się:)
- wkładania wszystkich butów po zdjęciu do szafki na buty:) (nie włożenie buta do szafki oznacza, że można do buta wrzucić myszkę wykapaną w wodzie z miski, co wyeliminuje owego buta z eksploatacji nastepnego dnia:)))
- że wbrew temu co o kotach wiedzą ludzie, kot potrafi wypić wodę z dna głębokiej szklanki przy użyciu łapki:)
Anna  Lankau-Pogorzels ka

Anna
Lankau-Pogorzels
ka
Market Business
Developer

Temat: Koty nauczyły mnie...

i zeżre oliwki ze słoika jakimś cudem :)
Elżbieta U.

Elżbieta U. szkolenia
savoir-vivre i
stylizacja, PR,
marketing, reklama

Temat: Koty nauczyły mnie...

i słyszy nawet przez najgłębszy sen jak otwieram drzwi lodówki....
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Koty nauczyły mnie...

...a mycie naczyń oznacza, że pańcia myje miski i zaraz da jeść i juz trzeba pożebrać u nóg bo może wiekszą porcję da;)

konto usunięte

Temat: Koty nauczyły mnie...

Zastanowił mnie ten wpis...
Cholera, a u mnie wygląda to zupełnie inaczej!
:)
- przywróciły mi refleks z dzieciństwa (kiedy też miałam koty) i umiejętności bawarskiej kelnerki krążacej z kilkunastoma kuflami między pijanymi klientami, bowiem podobnie wygląda u mnie
przenoszenie gorącej zupy w talerzu z kuchni do pokoju między goniącymi się footrami, które nagle, znikąd pojawiają się akurat pod tą stopą, która w danej chwili mam postawić...

Mnie kot wlazł parę razy pod stopę i... nic. Nawet nie miałknął.
Jakoś dziwnie schodzimy sobie z drogi..
- porządku - nie można zostawić na wierzchu czegoś, czym kot mógłby się zainteresować (bizuterii, przyborów do szycia, pędzla do golenia, gąbki do zmywania),
- drut do robótek ma być zawsze pod ręką, bo służy do wyciągania zamordowanej myszki spod komódki (do ponownego zamordowania przez Gucia)

A moje futrzaki NICZYM się nie interesują. Nic nie podkradają, jedynie zakupy (wędlinę) trzeba niezwłocznie schować - to MOGĄ podkraść.
- spania na plecach z prostymi nogami, bo jeden kot sypia tylko na
tułowiu, drugi na nogach

Koty sypiają gdzie chcą i z kim chcą. Przywalone nogą, ręką przez któregokolwiekz domowników najwyżej (nie zawsze!) się przeniesie na inne łóźko.
- chodzenia w nocy po ciemku powoli i nie odrywając stóp od podłoża - jeśli tylko stopa zostanie podniesiona, natychmiast pod nią znajdzie się kot, choćby dwie sekundy wcześniej spał jak kamień (taki sposób chodzenia sprawdza się też prerzy wspomnianej zupie, poruszamy się więc po domu jak pensjonariusze domu seniora),

W nocy koty łażą za nami, ale z TYLU. Nie plątają się pod nogami!
- zamykania klapy w sedesie

Zwykle jest zamknięta. Ale kotów W OGOLE lazienka nie interesuje! Moze raz na tydzień którys zajrzy na 30 s...
- nie zamykania drzwi od toalety

Domyslam sie, ze kuweta. U mnie stoi w przdpokoju, wiec tez nie znam problemu.
- nie awanturowania się na widok:
---rozbitej doniczki i rozsypanej mokrej ziemi na świeżo wypranej
wykładzinie,
rozbita 1 cukiernica. 1 zrzucony kwiatek.
---przewróconego wazonu i wylanej wody na dębowym stole,

Nie wylewaja. Chodza niezwykle ostroznie.
---poszarpanych firanek (po co firanki, już nie mamy),

Nasz RAZ wyszedl po firankach na karnisz (gdzies na 3,5 m nad ziemia) zerwal go. Pewnie sie wystraszyl - od tej pory nie chodzi po firankach.

---zjeżdżającego ze stołu obrusa wraz z podwieczorkiem,
Nie mamy obrusow.
---rozkopanego na pół mieszkania żwirku,
u mnie max 1 m od kuwety :P
---zrzuconego z kuchenki garnka z pomidorową (o 1.30 w nocy),
a) po piecu nie łazi b) garnki z zupa chowamy
---bijatyk nad ranem,
jak sa, koty dostaja eksmisje. Ale to rzadkosc. Zwykle spia.
---berka przez pół nocy, podczas którego służę jako trampolina do odbicia się na parapet i lądowisko dla skoków z parapetu
Jak jest taka sytuacja a my chcmy spac, eksmisja.
itd
-nie siadania na kanapie, jeśli nie planuję spędzenia tam przynajmniej pół godziny z kotem na klacie
Duzy nie przychodzi sam i sie nie kladzie. Mala to robi, ale ona jest przyzwyczajona do wstawania (naszego) i siedzeniu na ramieniu w trakcie chodzenia, prac itd.
- nie podnoszenia głosu nawet na własnego syna, bo Maję to denerwuje co oznajmia mi głośno i z oburzeniem
Przy naszych wrzaskach domowych (dwoch synow z niezdiagnozowanym ADHD) koty sa przyzwyczajone. Kompletnie ich to nie rusza, jak spia, nawet oka nie otworza, nie odwroca sie jak drzemia, nie przeszkadza im to w konsumpcji czy defekcji.

Niemal nic nie pasuje - wlasnie sobie uswiadomilem!
Mam nienormalne koty!!!
:D :D :D :D

Jedyne, czego koty nas nauczyly, to czujnosci przy otwieraniu drzwi wejsciowych i zaslaniania dolu siatka/trba/reka. Po prostu starszy chce dac zawsze drapaka ;)
Acha - i zamykania okien.
Agnieszka M.

Agnieszka M. specjalista i
doradca ds. reklamy
Internetowej,
psycholog...

Temat: Koty nauczyły mnie...

Jerzy,
A czy Ty jesteś pewien, że to koty w ogóle?;)
Z opisu nijak nie pasują:)))

Następna dyskusja:

Nasze koty - zdjęcia




Wyślij zaproszenie do