konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Pieśń V

W krzywe sosny na pagórkach
bije wiatr
Smutno krzywym sosnom
Taki wieczór choć rano
idą chmury nisko drogą
choć rano...
gdzie jesteś ty słoneczko
Nie widzę ja ciebie
ni pod strzechą
ni na niebie
ani wody wielkiej nie widzę
tylko noc
choć rano...
Krzywe sosny na pagórkach rozdarł wiatr
W krzywych sosnach płacze ktoś

sted

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

dla Tośki

Opadły mgły wstaje nowy dzień

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
Górą czmycha już noc,
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
? Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!

Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!

Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Porzuć błędny wzrok!
Niech to wszystko zabierze już noc!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!Marek B H. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 08:33

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

dla Magdy
Gra Pana Cogito

1

Ulubioną zabawą
Pana Cogito
jest gra Kropotkin

ma wiele zalet
gra Kropotkin

wyzwala wyobraźnię historyczną
poczucie solidarności
odbywa się na wolnym powietrzu
obfituje w dramatyczne epizody
jej reguły są szlachetne
despotyzm zawsze przegrywa

na wielkiej tablicy imaginacji
Pan Cogito ustawia figury

król oznacza
Piotra Kropotkina w twierdzy pietropawłowskiej
laufry trzech żołnierzy, szyldwacha
wieża zbawczą karetę

Pan Cogito ma do wyboru
wiele ról

może grać
śliczną Zofię Nikołajewnę
ona w kopercie zegarka
przemyca plan ucieczki

może być także skrzypkiem
który w szarym domku
umyślnie wynajętym
naprzeciw więzienia
gra Uprowadzenie z Seraju
co oznacza ulica wolna

najbardziej jednak
lubi Pan Cogito
rolę doktora Orestesa Weimara

on w dramatycznym momencie
zagaduje żołnierza przy bramie

- widział ty Wania mikroba
- nie widział
- a on bestia po twoje skórze łazi
- nie mówcie jaśnie panie
- a łazi i ogon ma
- duży?
- na dwie albo trzy wiorsty

wtedy futrzana czapka
spada na baranie oczy

i już
toczy się wartko
gra Kropotkin

król-więzień sadzi wielkimi susami
szamocze się chwilę z flanelowym szlafrokiem
skrzypek w szarym domku
gra Uprowadzenie z Seraju
słychać głosy łapaj
doktor Orestes snuje o mikrobach
bicie serca
podkute buty na bruku
wreszcie zbawcza kareta
laufry nie mają ruchu

Pan Cogito
cieszy się jak dziecko
znów wygrał grę Kropotkin

2

tyle lat
tyle już lat
gra Pan Cogito

ale nigdy
nie pociągała go rola
bohatera ucieczki

nie przez niechęć
do błękitnej krwi
księcia anarchistów
ani wstręt do teorii
o wzajemnej pomocy

nie wynika to także z tchórzostwa
Zofia Nikołajewna
skrzypek z szarego domku
doktor Orestes
też nastawiali głowy

z nimi jednak
Pan Cogito
utożsamia się niemal zupełnie

jeśliby zaszła potrzeba
mógłby być nawet koniem
karety uciekiniera

Pan Cogito
chciałby być pośrednikiem wolności

trzymać sznur ucieczki
przemycać gryps
dawać znak

zaufać sercu
czystemu odruchowi sympatii

nie chce jednak odpowiadać za to
co w miesięczniku "Freedom"
napiszą brodacze o nikłej wyobraźni

przyjmuje rolę poślednią
nie będzie mieszkał w historii

Z.H.Marek B H. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 08:39

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Marek B H.:
dla Tośki
Dziękuje bardzo:*
Miałam kiedys ten wiersz nagrany jako piosenke przez samego Stachurę - urocze to było, takei niezgrabne, ale urocze:)
I duzo bardziej wiarygodne niz w interprtacji Starego DObrego...

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

http://www.youtube.com/watch?v=z3e4hDSxfxM

dla Józka i jego słońc

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Tośka Kamińska:
Marek B H.:
dla Tośki
Dziękuje bardzo:*
Miałam kiedys ten wiersz nagrany jako piosenke przez samego Stachurę - urocze to było, takei niezgrabne, ale urocze:)
I duzo bardziej wiarygodne niz w interprtacji Starego DObrego...

dla Ciebie Tosiu też jak ci się spodobał EDEK

http://www.youtube.com/watch?v=038Py5DQ6_s

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Marek B H.:
Tośka Kamińska:
Marek B H.:
dla Tośki
Dziękuje bardzo:*
Miałam kiedys ten wiersz nagrany jako piosenke przez samego Stachurę - urocze to było, takei niezgrabne, ale urocze:)
I duzo bardziej wiarygodne niz w interprtacji Starego DObrego...

dla Ciebie Tosiu też jak ci się spodobał EDEK

Dziękuję:*

PS. A kawe też zrobisz?Tośka Kamińska edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 08:51
Magdalena S.

Magdalena S. "Wyobraź mnie sobie;
nie zaistnieję,
jeśli mnie sobie
nie...

Temat: kącik poetycki

Marek B H.:
dla Magdy
Gra Pana Cogito


w rewanżu....

W niebezpieczeństwie strzykwa dzieli się na dwoje:
jedną siebie oddaje na pożaarcie światu,
drugą sobą ucieka.
Rozpada się gwałtownie na zgubę i ratunek,
na grzywnę i nagrodę, na co było i będzie.

W połowie ciała strzykwy roztwiera się przepaść
o dwóch natychmiast obcych sobie brzegach.

Na jednym brzegu śmierć, na drugim życie.
Tu rozpacz, tam otucha.

Jeśli istnieje waga, szale się nie chwieją.
Jeśli jest sprawiedliwość, oto ona:

Umrzeć ile konieczne, ne przebrawszy miary.
Odrosnąć ile trzeba z ocalonej reszty.

Potrafimy się dzielić, och prawda, my także.
Ale tylko na ciało i urwany szept.
Na ciało i poezję.

Po jednej stronie gardło, śmiech po drugiej
lekki, szybko milknący.

Tu ciężkie serce, tam non omnis moriar.
trzy tylko słówka jak trzy piórka wzlotu.

Przepaść nas nie przecina.
Przepaść nas otacza.

A. Achmatowa, moja ulubiona....

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Dla Anioła

"Studnia, którą znaleźliśmy, nie przypominała zupełnie studni saharyjskich. Studnie saharyjskie są po prostu dziurami wykopanymi w piasku. Ta natomiast przypominała wiejską studnię. Lecz nigdzie nie było wioski. Zdawało mi się, że śnię.
- To zadziwiające - powiedziałem do Małego Księcia - wszystko jest przygotowane: blok, lina i wiadro...
Zaśmiał się, chwycił linę, puścił blok w ruch. Blok jęknął, zazgrzytał jak stara chorągiewka na dachu po długotrwałym bezruchu.
- Słuchaj, obudziliśmy studnię i ona śpiewa...
Nie chciałem, aby się męczył.
- Pozwól mi, to za ciężkie dla ciebie.
Powoli wyciągałem wiadro aż do cembrowiny, Postawiłem je równo. W uszach dźwięczał mi śpiew bloku, a w falującej jeszcze wodzie widziałem drgające słońce.
- Chcę napić się tej wody - powiedział Mały Książę - daj mi...
Zrozumiałem już, czego szukał.
Podniosłem wiadro do jego warg. Pił, mając oczy zamknięte. To było tak piękne jak święto. To było czymś więcej niż pożywieniem. Ta woda zrodzona była z marszu pod gwiazdami, ze śpiewu bloku, z wysiłku mych ramion. Sprawiała radość sercu - jak podarek. Świeczki na choince, muzyka na Pasterce oraz słodkie uśmiechy opromieniały prezenty, jakie otrzymywałem na Boże Narodzenie, gdy byłem małym chłopcem.
- Ludzie z twojej planety - powiedział Mały Książę - hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie... i nie znajdują w nich tego, czego szukają...
- Nie znajdują - odpowiedziałem.
- A tymczasem to, czego szukają, może być ukryte w jednej róży lub w odrobinie wody...
- Oczywiście - odpowiedziałem.
Mały Książę dorzucił:
- Lecz oczy są ślepe. Szukać należy sercem.
Napiłem się. Oddychałem głęboko. O wschodzie słońca piasek jest koloru miadu. Cieszyłem się tym kolorem miodu. I jak mogłem przypuszczać, że oczekiwało mnie cierpienie...
- Powinieneś dotrzymać obietnicy - powiedział cichutko Mały Książę.
Siedliśmy znów razem.
- Jakiej obietnicy?
- Widzisz... kaganiec dla baranka... Jestem odpowiedzialny za mój kwiat!
Wyciągnąłem z kieszeni moje szkice. Mały Książę zauważył je i śmiejąc się powiedział:
- Twoje baobaby przypominają trochę główki kapusty...
- Och!
Byłem tak dumny z tych baobabów.
- Twój lis... z takimi uszami, które przypominają rogi... Są za długie!
I śmiał się dalej.
- Jesteś niesprawiedliwy, mały przyjacielu, mówiłem, że poza wężem boa, zamkniętym i otwartym, nigdy nie umiałem nic rysować.
- Och, twoje rysunki nie są takie złe - pocieszał - dzieci poznają się na nich.
Narysowałem kaganiec. Ścisnęło mi się serce, kiedy mu go pokazywałem.
- Masz plany, których nie znam...
Nie odpowiedział mi na pytanie.
- Wiesz... mój przyjazd na Ziemię... jutro jest rocznica... - powiedział i po chwili milczenia dodał: - Spadłem niedaleko stąd...
I poczerwieniał.
Znowu z niewiadomych przyczyn zrobiło mi się dziwnie smutno. Postanowiłem go o coś zapytać.
Więc to nie przez przypadek przechadzałeś się tutaj samotnie, o tysiąc mil od zamieszkałych terenów, kiedy poznałem cię osiem dni temu? Powróciłem na miejsce, na które spadłeś?
Mały Książę poczerwieniał jeszcze bardziej.
Wahając się dorzuciłem:
- A może z powodu rocznicy?
Mały Książę znowu zaczerwienił się. Nigdy nie odpowiadał na pytania, ale kiedy się ktoś rumieni, to jakby mówił "tak", prawda?
- Wiesz - powiedziałem mu - boję się...
Tym razem odpowiedział mi:
- Musisz teraz pracować. Musisz iść do twojej maszyny. Będę tu czekał na ciebie. Wróć jutro wieczorem...
Nie uspokoiło mnie to. Przypomniała mi się historia lisa. Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez."Marek B H. edytował(a) ten post dnia 11.03.10 o godzinie 13:20

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

dla Pawła

"Nie obawiam się tygrysów, natomiast czuję wstręt do przeciągów. Czy nie ma pan parawanu?
"Wstręt do przeciągów to nie jest dobre dla rośliny - pomyślał Mały Książę. - Ten kwiat jest bardzo skomplikowany."
- Wieczorem proszę mnie przykryć kloszem. U pana jest bardzo zimno. Złe są tu urządzenia. Tam, skąd przybyłam...
Urwała. Przybyła w postaci nasienia. Nie mogła znać innych planet. Naiwne kłamstwo, na którym dała się przyłapać, zawstydziło ją. Zakaszlała dwa lub trzy razy, aby pokryć zażenowanie.
- A ten parawan?
- Ja bym przyniósł, ale pani mówiła... "

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Miłego dnia
---------------------------------------------

Od sufitu do podłogi
niech Ci rosną długie nogi.
Niech Ci rosną długie uszy,
jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.

---------------------------------------------
Każda ładna panna
Jest z natury taka:
Wpierw rzuca spojrzenia,
A później chłopaka.

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Miłego dnia
---------------------------------------------

Od sufitu do podłogi
niech Ci rosną długie nogi.
Niech Ci rosną długie uszy,
jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.

---------------------------------------------
Każda ładna panna
Jest z natury taka:
Wpierw rzuca spojrzenia,
A później chłopaka.

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Miłego dnia
---------------------------------------------

Od sufitu do podłogi
niech Ci rosną długie nogi.
Niech Ci rosną długie uszy,
jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.

---------------------------------------------
Każda ładna panna
Jest z natury taka:
Wpierw rzuca spojrzenia,
A później chłopaka.

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Miłego dnia
---------------------------------------------

Od sufitu do podłogi
niech Ci rosną długie nogi.
Niech Ci rosną długie uszy,
jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.

---------------------------------------------
Każda ładna panna
Jest z natury taka:
Wpierw rzuca spojrzenia,
A później chłopaka.

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Miłego dnia
---------------------------------------------

Od sufitu do podłogi
niech Ci rosną długie nogi.
Niech Ci rosną długie uszy,
jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.

---------------------------------------------
Każda ładna panna
Jest z natury taka:
Wpierw rzuca spojrzenia,
A później chłopaka.

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

Miłego dnia
---------------------------------------------

Od sufitu do podłogi
niech Ci rosną długie nogi.
Niech Ci rosną długie uszy,
jeśli wiersz mój Cię nie wzruszy.

---------------------------------------------
Każda ładna panna
Jest z natury taka:
Wpierw rzuca spojrzenia,
A później chłopaka.

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

porypało się, bo znowu GL się wiesza :(((

konto usunięte

Temat: kącik poetycki

mam wykasować nadliczbowe ? czy to powtórzenie- taki środek artystyczny ?
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: kącik poetycki

Marek B H.:
mam wykasować nadliczbowe ? czy to powtórzenie- taki środek artystyczny ?

Zostaw jako środek...;>
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: kącik poetycki

Blake William

Tygrys

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
Jakiemuż nieziemskiemu oku
Przyśniło się, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?

Jakaż to otchłań nieb odległa
Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie
Wznieciły to, co w tobie płonie?

Skąd prężna krew, co życie wwierca

W skręcony supeł twego serca?
Czemu w nim straszne tętno bije?
Czyje w tym moce? kunszty czyje?

Jakim to młotem kuł zajadle
Twój mózg, na jakim kładł kowadle
Z jakich palenisk go wyjmował
Cęgami wszechpotężny kowal?

Gdy rój gwiazd ciskał swe włócznie
Na ziemię, łzami wilżąc jutrznię,
Czy się swym dziełem Ten nie strwożył,
Kto Jagnię lecz i ciebie stworzył

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
W jakim to nieśmiertelnym oku
Śmiał wszcząć się sen, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?

(tłum. Stanisław Barańczak)
Tylko i wyłącznie w tłumaczeniu Barańczaka.Paweł Leon Niklas edytował(a) ten post dnia 12.03.10 o godzinie 13:25

Następna dyskusja:

kącik homo i heterofoba




Wyślij zaproszenie do