Michał J.

Michał J. Menadżer

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Małgorzata P.:
Beata C.:

Zgodzę się z Panią, że nic nie zaszkodzi, ale z doświadczenia wiem, że takie informacje raczej są udzielane niechętnie. Kandydaci bowiem wykorzystują tego typu informacje żeby się odwołać do sądu pracy, ale ogólnie mamy też problemy z samokrytyką.
[..]

Podniosła Pani ważny w moim odczuciu temat obaw pracodawców przed ewentualnym sądem pracy. Te obawy są uzasadnione w sytuacji, kiedy pracodawca przygotowuje się do procesu rekrutacji pracując na ogólnikach lub na bardzo precyzyjnie zdefiniowanym profilu kandydata "ideału".

w zasadzie nie wiem jaki jest związek pomiędzy stopniem szczegółowości zdefiniowania profilu kandydata/stanowiska a sadem pracy.
Ale też z ciekawości zapytam - miałyście drogie panie kiedykolwiek pozew do SP złożony przez kandydata ?

konto usunięte

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Beata C.:
Czasem decyduje po prostu przekonanie, że kandydat nie pasuje do zespołu, brak przysłowiowej chemii między nim a przełożonym, czasem mniej pozytywne referencje lub ich brak. Standardową informacją zwrotną jest, że "byli kanydaci bardziej dopasowani do profilu", ewentualnie "Pańskie oczekiwania finansowe były poza naszym budżetem".

A jak wynika z Pani doświadczeń i obserwacji: czy jeśli firma decyduje się powiedzieć kandydatowi, że jego oczekiwania finansowe były "poza budżetem" to na ogół chodzi rzeczywiście o oczekiwania finansowe? Czy też na ogół chodzi o brak "chemii"?
Małgorzata Piasecka

Małgorzata Piasecka Podmiotowość &
Partnerstwo w drodze
do celu -
właściciel...

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Michał J.:
w zasadzie nie wiem jaki jest związek pomiędzy stopniem szczegółowości zdefiniowania profilu kandydata/stanowiska a sadem pracy.
Ale też z ciekawości zapytam - miałyście drogie panie kiedykolwiek pozew do SP złożony przez kandydata ?

Nie miałam takiego przypadku. Kiedyś przyglądałam się też statystykom spraw w SP i stosunkowo niski procent dotyczył kwestii rekrutacyjnych. Może to świadczy, że obawy pracodawców są nieco na wyrost? Albo, że taki argument to zwyczajnie zgrabne usprawiedliwienie własnego wyboru formy informacji zwrotnej?
Beata C.

Beata C. Wiceprezes zarządu

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Podniosła Pani ważny w moim odczuciu temat obaw pracodawców przed ewentualnym sądem pracy. Te obawy są uzasadnione w sytuacji, kiedy pracodawca przygotowuje się do procesu rekrutacji pracując na ogólnikach lub na bardzo precyzyjnie zdefiniowanym profilu kandydata "ideału".

Efekt jest taki, że pracodawca musi włączyć do grona osób decydujących o wyborze kandydata tzw. "chemię". Chemia jest trudna do obrony przed sądem, zatem informacja zwrotna dla kandydata jest wówczas bardzo ogólna i realizuje głównie potrzebę pracodawcy z obszaru bezpieczeństwa.

Pozowlę sobie mieć odmienne zdanie. Co kiedy otrzymujemy 700 CV a wymagane są tylko podstawowe kwalifikacje? Czasem profil to za mało, potrzeba jest intuicja rekrutera, "chemia" kandydat-przełożony, dopasowanie do wartości organziacji, do ról istniejących w zespole, itd.

Tym samym pracodawca nie wpływa na podnoszenie jakości kompetencji kandydatów, bo nie otrzymują inforrmacji, co powinni poprawić, aby być bardziej konkurencyjni w oczach pracodawców. Zostają tam gdzie są i po jakimś czasie pracodawcy narzekają, że kandydaci są kiepscy i "nie ma z kogo wybrać". Koło się zamyka, wszyscy tracą.

Nie uważam, że taka jest rola pracodawcy. Prowadząc wiele rekrutacji na raz, nie jesteśmy w stanie dać szczegółowego feedbacku każdemu, kto uczestniczy w rozmowie. Szczególnie, że częśc kandydatów jest obdrzucana już po rozmowie wstępnej/sądującej. W przeszłości, żeby zaprosić 5-8 kanydatów do dalszego etapu musiałam odbyć takich rozmów wstepnych 3-4 razy tyle.
Dając feedback wszystkim kanydatom nie uratujemy świata, szczególnie, że osoba, która dla mnie nie była dopasowanym kanydydatem, jutro może znaleźć pracę gdzie indziej i świetnie się w niej sprawdzić.
Co innego jeśli ktoś zaszedł już do koncowych etapów (AC, testy psychologiczne, sytuacyjne, kompetencyjne, itd.) wtedy dostaje swoje wyniki na piśmie do własnej analizy i przemyśleń. Myślę, że to uczciwe.Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.12.13 o godzinie 00:42
Beata C.

Beata C. Wiceprezes zarządu

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Agnieszka O.:
A jak wynika z Pani doświadczeń i obserwacji: czy jeśli firma decyduje się powiedzieć kandydatowi, że jego oczekiwania finansowe były "poza budżetem" to na ogół chodzi rzeczywiście o oczekiwania finansowe? Czy też na ogół chodzi o brak "chemii"?

Odnosząc się do moich doświadczeń, jeśli się mówi o kwestiach finansowych, to chodzi o finanse. Ale braku "chemii" nie należy też demonizować. Większość kandydatów odpada jednak na poziomie kompetencyjnym.
Beata C.

Beata C. Wiceprezes zarządu

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Michał J.:
Ale też z ciekawości zapytam - miałyście drogie panie kiedykolwiek pozew do SP złożony przez kandydata ?

Ja osobiście nie, na szczęście :) Starałam się bowiem do tego nie dopuścić. Ale w kręgach moich znajomych znam dwa przypadki: jednen o nazwę stanowiska (w ogłoszeniu była forma wyłącznie męska) i drugi o informację telefoniczną dotyczącą tego, że preferowani są panowie (tym razem forma była uniwersalna, ale dzwoniąca kandydatka nagrywała rozmowę, a spolegliwy rekruter "chciał jej pomóc" i "zaoszczędzić czasu"). Dodam, że obie sytuacje miały miejsce w HIszpanii, gdzie jest wielki nacisk na równouprawnienie na rynku pracy. U nas na razie nie ma jeszcze takiego rygoru prawnego jeśli chodzi o nazwy stanowisk czy treść ogłoszeń o pracę.
Michał Romanowski

Michał Romanowski Senior Buyer ABB

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Beata C.:
Ja osobiście nie, na szczęście :) Starałam się bowiem do tego nie dopuścić. Ale w kręgach moich znajomych znam dwa przypadki: jednen o nazwę stanowiska (w ogłoszeniu była forma wyłącznie męska) i drugi o informację telefoniczną dotyczącą tego, że preferowani są panowie (tym razem forma była uniwersalna, ale dzwoniąca kandydatka nagrywała rozmowę, a spolegliwy rekruter "chciał jej pomóc" i "zaoszczędzić czasu"). Dodam, że obie sytuacje miały miejsce w HIszpanii, gdzie jest wielki nacisk na równouprawnienie na rynku pracy. U nas na razie nie ma jeszcze takiego rygoru prawnego jeśli chodzi o nazwy stanowisk czy treść ogłoszeń o pracę.

Tutaj chyba się nie można zgodzić.
Art. 33 Konstytucji stanowi, że kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, społecznym i gospodarczym.
Podobna norma odnosząca się do równego traktowania zawarta jest też w kodeksie pracy w art. 18 3a §1, który stanowi, że pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć (...).
Wydaje mi się więc, że w Polsce już są podstawy prawne dot. nazw stanowisk.

W Polsce niestety świadomość o prawie do równego traktowania nie jest jeszcze tak powszechnie znana. Kiedyś byłem w UP w Pabianicach i na uwagę skierowaną do Pani, która przedstawiała mi oferty pracy, że oferty w których podana jest m.in. płeć kandydata są dyskryminujące odparła, że wie o tym.

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Beata C.:
U nas na razie nie ma jeszcze takiego rygoru prawnego jeśli chodzi o nazwy stanowisk czy treść ogłoszeń o pracę.

No właśnie, w Niemczech np. jest od dawna i każde ogłoszenie wyraźnie zwraca się zarówno do kobiet jak i mężczyzn, a nad wszystkim czuwają "prawnicy od upominania". Instytucje państwowe w Niemczech muszą dodatkowo uwzględniać osoby niepełnosprawne co czasem prowadzi do absurdów bo jak znajoma instytucja badawcza szukała pilota samolotu to w ogłoszeniu było zdanie, że "kandydaci niepełnosprawni mają pierwszeństwo".
Jan Chlanda

Jan Chlanda ....a po nocy
przychodzi
dzień...:-)

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

....można dużo pisać i mówić odnośnie braku pracy, można snuć teorie na temat rekrutacji, zachowaniach podczas rozmów rekrutacyjnych i wreszcie analizować dlaczego pracy się nie dostało i dlaczego np. niema odpowiedzi zwrotnej po rozmowie z osobą przeprowadzającą rozmowę rekrutacyjną.....,
....obojętne , pozytywnej czy negatywnej....

Wczoraj w radiu słyszałem znany przebój , i słowa jakże aktualne do sytuacji podczas rekrutacji i po rekrutacji.....

Cytat...:

"Oooo, oooo, oooo oooo
Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart

Mniej niż zero
Oooo oooo oooo

Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz
Choć to fizyce wbrew
wskazówka cofa się

Mniej niż zero
Oooo oooo oooo oooo

Myślisz może, że więcej coś znaczysz
Bo masz rozum, dwie ręce i chęć
Twoje miejsce na Ziemi tłumaczy
Zaliczona matura na pięć
Są tacy - to nie żart,
dla których jesteś wart

Mniej niż zero....."

Dla przypomnienia i refleksji...
Dla tych wszystkich , co tłumaczą ,coś co nie trzeba tłumaczyć...

JEST BEZROBOCIE , NIEMA PRACY

http://www.youtube.com/watch?v=JFHanoST-vI
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Dość prosta zasada - nie utrudniac rekruterowi.
Nie spóźniac się byc ubranym odpowiednio do sytuacji, zachowac kulture ale....
Najwazniejsza jest umiejetnosc dopasowania się, zasada stara jak świat wdrażana zawsze w trakcie szkolen z telemarketingu.
Jesli jestes osobą niezwykle energiczną a trafisz na cichego, flegmatycznego baa sztywnego rekrutera - dostosuj sie i nie przytłaczaj go swoją energią. Jesli trafisz na rekrutera takiego jak ja czyli ceniącego oryginalność, energię i zdrową pewnosc siebie - nie chowaj rąk w rekawy bo zmęcze sie Twoja nieśmiałoscią.
Oczywiście to wszystko działa jesli Twoje stanowisko zależy wyłacznie od wrażenia zrobionego na rekruterze.
No i jest chyba jasne - dostosowac sie nie moze oznaczac - przestac byc sobą.. niestety nie wszyscy ale wiekszość rekruterów naprawdę zna sie na ludziach a to oznacza,ze szybko wyczuwamy kazdy fałsz.
Jan Chlanda

Jan Chlanda ....a po nocy
przychodzi
dzień...:-)

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Czyli w skrócie...
A jednak się potwierdza...

"....Zawodowi macherzy od losu
Specjaliści od śpiewu i mas
Choćbyś nie chciał i tak znajdą sposób
Na swej wadze położą nie raz..."

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Joanna Ł.:
To zależy od konkretnego stanowiska.
Przygotowanie się do rozmowy powinno być indywidualne.
Mnie zawsze irytowało zbyt luzackie podejście do sprawy, brak wiedzy o stanowisku/firmie, czasami nawet z powodu ubioru pracownika się nie przyjmuje...

Warto traktować pracodawcę poważnie i szanować jako człowieka;)

Tak samo pracodawca powinien poważnie traktować kandydata na pracownika. Znam po sobie że niektórzy pracodawcy nie traktują poważnie kandydatów.
Jan Chlanda

Jan Chlanda ....a po nocy
przychodzi
dzień...:-)

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

...a gdyby się coś takiego stało, jak na załączonym clipie....?
Pierwszy dzień w pracy i....
Kto będzie odpowiedzialny za przyjęcie do pracy takiego właśnie wyselekcjonowanego pracownika....:)
Dodam , iż takie zachowanie jest zaraźliwe....

http://www.youtube.com/watch?v=_ovdm2yX4MA

konto usunięte

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Magdalena S.:
Jak poznać swoje błędy?
Moim zdaniem poprosić o informację zwrotną.

Pewnie Pani Magdaleno, tylko kiedy o nie poprosić? Tuż po rozmowie - no nie bardzo to widzę, szczególnie jeśli kandydat siedział przed "konsylium", które prawdopodobnie będzie najpierw chciało omówić "postawę" kandydata w swoim gronie, szczególnie że jego uczestnicy mogą mieć różne opinie i na pewno niekoniecznie stosownym będzie (byłoby) dzielenie się nimi od razu i bezpośrednio z kandydatem. Bądźmy szczerzy, formuła "odezwiemy się" działa poprawnie - jeśli przedstawiciel pracodawcy nie odzywa się, to tak naprawdę odzywa się w sposób bardzo jasny i czytelny. Do kogo wówczas zwrócić się o feed back po rozmowie kwalifikacyjnej? Przeważnie i tak kto inny dzwoni zapraszając na rozmowę, kto inny ją przeprowadza i kto inny (ewentualnie) informuje o jej (przyjmijmy) negatywnym wyniku. A jeszcze inną sprawą jest subiektywny odbiór kandydata - to co nie podoba się jednemu rekruterowi, niekoniecznie będzie się także nie podobać innemu, a tym bardziej niekoniecznie musi być błędem kandydata.

Rozmowy (spotkania) rekrutacyjne trzeba traktować jako wyjątkowe doświadczenie - najlepiej samemu po zakończeniu każdej z niej poświęcić chwilę na jej analizę ("na gorąco", póki dokładnie pamięta się jej przebieg i własne reakcje) - chyba z tego można wyciągnąć najwięcej najwłaściwszych wniosków na kolejne rozmowy (spotkania).

Pozdrawiam,

DS
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Dominik S.:
Magdalena S.:
Jak poznać swoje błędy?
Moim zdaniem poprosić o informację zwrotną.

Pewnie Pani Magdaleno, tylko kiedy o nie poprosić? Tuż po rozmowie - no nie bardzo to widzę, szczególnie jeśli kandydat siedział przed "konsylium", które prawdopodobnie będzie najpierw chciało omówić "postawę" kandydata w swoim gronie, szczególnie że jego uczestnicy mogą mieć różne opinie i na pewno niekoniecznie stosownym będzie (byłoby) dzielenie się nimi od razu i bezpośrednio z kandydatem. Bądźmy szczerzy, formuła "odezwiemy się" działa poprawnie - jeśli przedstawiciel pracodawcy nie odzywa się, to tak naprawdę odzywa się w sposób bardzo jasny i czytelny. Do kogo wówczas zwrócić się o feed back po rozmowie kwalifikacyjnej? Przeważnie i tak kto inny dzwoni zapraszając na rozmowę, kto inny ją przeprowadza i kto inny (ewentualnie) informuje o jej (przyjmijmy) negatywnym wyniku. A jeszcze inną sprawą jest subiektywny odbiór kandydata - to co nie podoba się jednemu rekruterowi, niekoniecznie będzie się także nie podobać innemu, a tym bardziej niekoniecznie musi być błędem kandydata.

Rozmowy (spotkania) rekrutacyjne trzeba traktować jako wyjątkowe doświadczenie - najlepiej samemu po zakończeniu każdej z niej poświęcić chwilę na jej analizę ("na gorąco", póki dokładnie pamięta się jej przebieg i własne reakcje) - chyba z tego można wyciągnąć najwięcej najwłaściwszych wniosków na kolejne rozmowy (spotkania).

Pozdrawiam,

DS

Zgadzam się z Tobą, że każde spotkanie rekrutacyjne to wyjątkowe doświadczenie i że należy je samodzielnie analizować, niemniej...
Trochę chyba niepotrzebnie komplikujesz prostą kwestię... o feedback można poprosić po otrzymaniu decyzji osobę która ją przekazuje a (uprzedzając Twoją reakcję) jeśli ta twierdzi, że nie jest kompetentna w temacie wystarczy dopytać kto w takim razie może udzielić inf. zw.? i poprosić o kontakt do niej (choć zazwyczaj już mamy wizytówkę tej osoby lub kontakt z maila).
W przypadku natomiast, gdy informacji zw. brak mamy prawo się o nią upomnieć i jest to wręcz w naszym interesie. Sam niedawno miałem takie doświadczenie z dużym amerykańskim biznesem zakupów grupowych, gdzie pracuje sztab "profesjonalnych" rekruterów. Po 4 etapach rozmów już właściwie ze wszystkimi świętymi w firmie, rekruter nie przekazał mi żadnej informacji zw. we wskazanym terminie! Co więcej, to było stanowisko managerskie. Upominałem się zatem grzecznie i dyplomatycznie (telefonów nikt nagle nie odbierał, więc postawiłem na drogę mailową) i po 2tyg otrzymałem typową automatyczną odp. Forma, zakres i termin przekazania informacji (bo do feedbacku dużo brakowało) były mocno dyskusyjne zatem upomniałem się o bardziej szczegółowy feedback. Okazało się, że "w związku z nową, globalną strategią wprowadzoną do organizacji xxx decyzją zarządu postanowiliśmy awansować na stanowisko Dyrektora Regionalnego osobę z wewnętrznych struktur firmy.
Pana kandydatura, doświadczenie zawodowe jest dla nas bardzo interesujące, dlatego też CV pozostanie w naszej bazie i będziemy kontaktować się z Panem przy podobnych projektach rekrutacyjnych." Dla mnie to zrozumiała i ważna! informacja, dzięki której dowiedziałem się, że nie popełniłem błędów tylko firma zmieniła strategię. Mógłbym oczywiście nic nie robić i zastanawiać się gdzie popłynąłem tylko po co? Martwi mnie oczywiście skąd takie standardy w Polsce, bo takich przypadków mógłbym przytoczyć znacznie więcej...

Ps. Formuła "odezwiemy się" wcale nie "działa poprawnie", to zwyczajny przejaw braku szacunku dla kandydata, arogancji i braku profesjonalizmu. Powinna być wskazana kandydatowi precyzyjnie maksymalna data przekazania informacji zw. oraz kolejne kroki procesu(kropka) ;)

konto usunięte

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

W tym co piszesz jest oczywiście dużo racji. Poza jedną kwestią na którą - jako kandydat - nie masz wpływu. Otóż, nikt nie jest nie tylko zobowiązany udzielić Ci informacji zwrotnej (nawet na Twoją wyraźną prośbę), ale może nawet nie chcieć Ci jej udzielić. Nawet nie z lenistwa, co z nawału innych bardziej konstruktywnych z jego/jej punktu widzenia obowiązków. No bo niby dlaczego? Szczególnie jeśli w danym procesie rekrutacyjnym byłeś jednym z n-kandydatów i nie tyle kosztowałoby to czasu i pracy "informować" wszystkich kandydatów czemu właśnie nie, co po prostu rekruter nie zapamiętał na Twój temat niczego szczególnego, prócz tego że nabrał przekonania, że to nie Ty jesteś odpowiednim kandydatem na dane stanowisko. Sorry, ale w procesie rekrutacyjnym to wystarczy...

Przepraszam, że piszę powyżej o Tobie - tak jest łatwiej Ci odpowiedzieć; równie dobrze mogłem napisać o sobie czy po prostu bezosobowo.

Pozdrawiam,

DS
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Dominik S.:
W tym co piszesz jest oczywiście dużo racji. Poza jedną kwestią na którą - jako kandydat - nie masz wpływu. Otóż, nikt nie jest nie tylko zobowiązany udzielić Ci informacji zwrotnej (nawet na Twoją wyraźną prośbę), ale może nawet nie chcieć Ci jej udzielić. Nawet nie z lenistwa, co z nawału innych bardziej konstruktywnych z jego/jej punktu widzenia obowiązków. No bo niby dlaczego? Szczególnie jeśli w danym procesie rekrutacyjnym byłeś jednym z n-kandydatów i nie tyle kosztowałoby to czasu i pracy "informować" wszystkich kandydatów czemu właśnie nie, co po prostu rekruter nie zapamiętał na Twój temat niczego szczególnego, prócz tego że nabrał przekonania, że to nie Ty jesteś odpowiednim kandydatem na dane stanowisko. Sorry, ale w procesie rekrutacyjnym to wystarczy...

Przepraszam, że piszę powyżej o Tobie - tak jest łatwiej Ci odpowiedzieć; równie dobrze mogłem napisać o sobie czy po prostu bezosobowo.

Pozdrawiam,

DS

Dominik ;)

w mojej ocenie inf. zw. po zakończeniu procesu rekrutacyjnego należy się kandydatowi jak to się mówi jak "psu zupa". Dopóki rekruter tego nie zrozumie, to pracodawca będzie tracił na wizerunku a co za tym idzie cennych kandydatów. Z budowaniem wizerunku pracodawcy (Employer branding) jest jak z lasem - wystarczy zapałka, aby go spalić, ale do odbudowy potrzeba 100lat. Stąd też nie ma "bardziej konstruktywnych obowiązków" niż profesjonalna, oparta o szacunek i partnerstwo komunikacja. Przy okazji ile czasu potrzeba, aby wykonać tel. czy choćby wysłać maila? No błagam! Nie wspomnę już, że wiele firm posiada już ATS-y i może wysyłać automatyczne powiadomienia...
Poza tym to, że praktyka wygląda różnie niestanowi żadnego usprawiedliwienia, bo rekruterzy powinni się wzorować na najlepszych praktykach jeśli chcą tworzyć realną przewagę konkurencyjną na rynku pracy. Owszem, rynek pracy się zmienił, skończył się rynek pracownika patrząc globalnie, ale to tylko pozory, bo na stanowiska specjalistyczne czy managerskie nadal jest trudno znaleźć odpowiednich kandydatów często właśnie przez złą opinię...
Btw. Jak sobie przypomnę ze swojej praktyki, to wielu kandydatów było mile zaskoczonych, że otrzymują ode mnie w ogóle info Zw, bo to niestety w Polsce nie jest to obowiązujący ściśle standard. Punktowałem tym samym w oczach kandydatów, inf. zw., ot taka mała rzecz... ;)
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Zyta Machnicka popełniła w temacie komunikacji z kandydatami artykuł (+badanie) oddający istotę problemu. Przytoczę tylko część, całość w linku (polecam!):
"Co zrobić, aby było lepiej
Jest jedna dana, które w trakcie spotkania Koalicji na Rzecz Przyjaznej Rekrutacji wywołała spore zamieszanie: z badania wynika bowiem, że 73 proc. kandydatów nigdy nie otrzymało odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie zostali przyjęci do pracy. Pojawiły się komentarze, że pracownicy działów HR po prostu nie wiedzą, jak przekazywać kandydatom negatywne informacje. I ja się z tym twierdzeniem również absolutnie zgadzam.

Tylko wiecie co? Dlaczego z taką łatwością przychodzi nam znajdywanie uzasadnienia dla braku feedbacku dla kandydata, a nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której firma nie informuje klienta o postępach z prowadzonych prac? Ponieważ cała masa przedsiębiorstw z oczywistych dla nich względów widzi partnerów w klientach, ale nie widzi ich już w kandydatach. Firmy chętnie inwestują w szkolenia z komunikacji i sprzedaży dla działów obsługi klienta, a może jednak w pierwszej kolejności powinny na nie wysyłać osoby odpowiedzialne za HR? Bo żeby zobaczyć klienta w kandydacie i pracowniku, najpierw trzeba zrozumieć, kim/czym ten klient jest.

W czasie spotkania Koalicji na Rzecz Przyjaznej Rekrutacji widać było ogromne zaangażowanie w poruszane tematy i naprawdę dużą potrzebę dyskusji i realnych zmian na rynku pracy. A wyniki I badania Candidate Experience pokazały coś jeszcze. Na pytanie: „Co firmy powinny zmienić, chcąc być bardziej przyjaznymi dla kandydatów”, osoby z min. 2-letnim doświadczeniem na rynku pracy odpowiedziały:

Informować kandydata, dlaczego nie dostał pracy, dawać informację zwrotną, jakich kompetencji mu brakuje - 77 proc.
Komunikować się z kandydatem, by wiedział, jaki jest jego status w procesie rekrutacji - 77 proc.
Podawać konkretnie w ofertach pracy, co oferują, włącznie z informacją o wynagrodzeniu – 56 proc.

Nie zadawać dziwnych pytań na rozmowie kwalifikacyjnej, które czasem nie mają nic wspólnego ze stanowiskiem lub pracą w danej firmie – 39 proc.
Umożliwić bezpośredni kontakt z osobą odpowiedzialną za daną rekrutację np. podając do niej adres e-mail – 36 proc.
Informować kandydata w ustalonym terminie – 35 proc.
Inne – 2 proc."

link do art.: http://candidateexperience.pl/wyniki-badania-candidate...
Jan Chlanda

Jan Chlanda ....a po nocy
przychodzi
dzień...:-)

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

,,,dodałbym jeszcze aspekt wypełnianych dokumentów , które masowo wypełniają osoby prowadzące rozmowę kwalifikacyjną...
Jeszcze nigdy nie podpisywałem takich dokumentów ani też nie miałem wglądu co też tam wypisuje przesłuchujący mnie szanowna Pan czy też Pani.
Nie jest to teoria spiskowa z mojej strony a jedynie stwierdzenie faktów....

Dodam również , że uczestniczyłem kilka razy w AC i wtedy dostawałem wyniki na piśmie lub na pocztę elektroniczną.

To tyle co mogę w tej chwili powiedzieć o rekrutacji , "korona" z głowy nikomu nie spadnie gdy prześle odpowiedź na temat rekrutacji osobie zainteresowanej...
To kwestia kultury ,dobrego wychowania i podejścia do wykonywanej pracy...
Widać z Waszych wypowiedzi , że mało w tej branży pracuje ludzi z powołaniem i kulturą osobistą.
Pocieszające jest to , że życie kołem się toczy i kiedyś rekrutujący stanie się poszukującym pracę...:)

konto usunięte

Temat: Po rozmowach kwalifikacyjnych - jak poznać swoje błędy

Nie napiszę nic nowego,ale totalnie zgadzam się z Mariuszem K.. Feedback po ostatnich etapach rekrutacji jest bardzo istotny.
Brałam udział w procesie na stanowisko menadżerskie w jednej z największych ADP. Na ostatnim etapie miałam tylko 1 konkurenta, o czym byłam poinformowana. W ustalonym terminie nie dostałam żadnej informacji. Próbowałam dowiedzieć się, co się dzieje, ale po wielu próbach otrzymałam info,ze wybrali kogoś z wewnątrz. To nie jest trudne ani czasochłonne napisać maila i w kilku zdaniach uzasadnić opinię.
Za to bardzo doceniam osoby, które potrafią odpowiedzieć i dać mi wskazówkę na przyszłość. Często pozostaje w kontakcie z takimi osobami, które okazują się np. doskonałymi kontrahentami w przyszlosci lub moge im polecić kandydata, którego poszukują.
Komunikacja w biznesie jest najważniejsza bez względu na to to, czy to jest relacja biznesowa czy na linii pracodawca-kandydat/pracownik.

Następna dyskusja:

Jak wyróżnić swoje CV?




Wyślij zaproszenie do