Małgorzata M.

Małgorzata M. Projekty
Unijne/Konsulting
Personalny/Kadry/Pła
ce/Doradzt...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Marcin Ja Kubiak:
Małgorzata Marzec:

Heh... to takie perły (acz mogę więcej dla zainteresowanych).

Jeżeli mogę prosić ? Chętnie poczytam.


O matko! Że niby mam zdradzić know how?

Nie wiem czy warto opisywać takie sytuacje... a co jeśli okaże się, iż te historie w sposób znaczny wpłyną na Pańskie lub innego czytelnika postrzeganie pewnych zjawisk? Nie wiem, czy mogę sobie pozwolić na coś takiego :)

A tak już całkiem poważnie - nie chcę robić czarnego PR tym kilkunastu firmom i instytucjom publicznym, bo to nie one same w sobie są trefne, a ludzie, którzy podejmują takie a nie inne decyzje, działają w w/w przytaczany przeze sposób.

Poprzestanę zatem na tamtych dwóch opowieściach - tak będzie dyplomatycznie i mam nadzieję, że bez pojawiających się skojarzeń z jakaś określoną firmą.

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Janusz P.:
Mam nadzieję, że już teraz objaśniłem sprawę wystarczająco.
Czy mam podawać nazwy tamtych firm? W przynajmniej dwóch przypadkach chodziło o szeroko znane spółki.

Zalezy co chcemy wyjasnic, profesjonalizm albo jego brak czy tez sposob prowadzenia biznesu, w tym przypadku z zewnetrznym konsultantem / firma. Wyglada na to, ze firmy te nie mialy dopracowanych procedur na takie okolicznosci albo tez, ze Pan nie byl przygotowany na zlozenie oferty takiej, ktora kazdy klient zaakceptuje.

Rekrutacja to biznes obarczony duzym ryzykiem bo bardzo czesto jest na zasadzie sukcesu. Tak wiec w przypadku firmy rekrutacyjnej proszacej Pana o pomoc, nie dziwie sie, ze nie chciala generowac dodatkowych kosztow dlatego proponowala umowe o dzielo.

W przypadku "dzialalnosci gospodarzcej" chodzilo im najwidoczniej o fakture VAT. Niektore firmy nie robia biznesu bez takowej i to nalezy tez zaakceptowac.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Jaki sens miałoby zakładanie działalności gospodarczej dla jednej umowy - w dodatku jedynie obiecanej.

Prawo cywilne, a zwłaszcza prawo umowne, to prawo między równymi. Każda ze stron może mieć swoje oczekiwania.
Wit Kurzac

Wit Kurzac Człowiek stąpający
twardo po miękkiej
ziemi...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Zalezy co chcemy wyjasnic, profesjonalizm albo jego brak czy tez sposob prowadzenia biznesu, w tym przypadku z zewnetrznym konsultantem / firma. Wyglada na to, ze firmy te nie mialy dopracowanych procedur na takie okolicznosci albo tez, ze Pan nie byl przygotowany na zlozenie oferty takiej, ktora kazdy klient zaakceptuje.

Rekrutacja to biznes obarczony duzym ryzykiem bo bardzo czesto jest na zasadzie sukcesu. Tak wiec w przypadku firmy rekrutacyjnej proszacej Pana o pomoc, nie dziwie sie, ze nie chciala generowac dodatkowych kosztow dlatego proponowala umowe o dzielo.

W przypadku "dzialalnosci gospodarzcej" chodzilo im najwidoczniej o fakture VAT. Niektore firmy nie robia biznesu bez takowej i to nalezy tez zaakceptowac.

Sedno sprawy, i znów ciśnie się na usta iż "należy się spotkać po środku". Jeżeli kandydat w ogłoszeniu ma napisane umowa agencyjna, umowa o pracę, umowa zlecenie itp. powinien przed wysłaniem zastanowić się czy chce taką współpracę nawiązać... ot po prostu doczytać ogłoszenie do końca przed kliknięciem WYŚLIJ...
Wit Kurzac

Wit Kurzac Człowiek stąpający
twardo po miękkiej
ziemi...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Po dzisiejszych doświadczeniach muszę chyba założyć kolejny wątek. Drodzy aplikujący dlaczego nie czytacie ogłoszeń. Dlaczego przed kliknięciem wyślij nie przeczytacie kto i po co Was szuka!!!
Kilka razy nawet dzisiaj usłyszałem podczas rozmowy: a kogo Pan szuka, a czym się zajmuje Pana firma... Ręce opadają i nie ma i czym rozmawiać...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Janusz P.:
Jaki sens miałoby zakładanie działalności gospodarczej dla jednej umowy - w dodatku jedynie obiecanej.

Oczywiscie, ze dla Pana nie ma sensu ale dla nich moze miec z jakichs tam, nawet jak tylko administracyjno biurokratycznych, powodow. Takie rzeczy tzn. czy mozna ze soba w ogole wspolpracowac wyjasnia sie przed wszystkim innym.

konto usunięte

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

WiT Kurzac:
Po dzisiejszych doświadczeniach muszę chyba założyć kolejny wątek. Drodzy aplikujący dlaczego nie czytacie ogłoszeń. Dlaczego przed kliknięciem wyślij nie przeczytacie kto i po co Was szuka!!!
Kilka razy nawet dzisiaj usłyszałem podczas rozmowy: a kogo Pan szuka, a czym się zajmuje Pana firma... Ręce opadają i nie ma i czym rozmawiać...

Zgadzam sie, patrzac na wypowiedzi szukajacych pracy to dość powszechny problem typu "50 wyslanych CV i zadnej odpowiedzi - czy to normalne ?". Ja nie przypominam sobie bym kiedykolwiek wyslal jednoczesnie wiecej niz trzy CV. Przynajmniej po czesci te masowki można odsiewać gdy te pare nadesłanych linijek tekstu nie ma nic wspolnego z proponowanym stanowiskiem.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

WiT Kurzac:
Zalezy co chcemy wyjasnic, profesjonalizm albo jego brak czy tez sposob prowadzenia biznesu, w tym przypadku z zewnetrznym konsultantem / firma. Wyglada na to, ze firmy te nie mialy dopracowanych procedur na takie okolicznosci albo tez, ze Pan nie byl przygotowany na zlozenie oferty takiej, ktora kazdy klient zaakceptuje.

Rekrutacja to biznes obarczony duzym ryzykiem bo bardzo czesto jest na zasadzie sukcesu. Tak wiec w przypadku firmy rekrutacyjnej proszacej Pana o pomoc, nie dziwie sie, ze nie chciala generowac dodatkowych kosztow dlatego proponowala umowe o dzielo.

W przypadku "dzialalnosci gospodarzcej" chodzilo im najwidoczniej o fakture VAT. Niektore firmy nie robia biznesu bez takowej i to nalezy tez zaakceptowac.

Sedno sprawy, i znów ciśnie się na usta iż "należy się spotkać po środku". Jeżeli kandydat w ogłoszeniu ma napisane umowa agencyjna, umowa o pracę, umowa zlecenie itp. powinien przed wysłaniem zastanowić się czy chce taką współpracę nawiązać... ot po prostu doczytać ogłoszenie do końca przed kliknięciem WYŚLIJ...

Ależ ja napisałem, że w każdym z powyższych przypadków chodziło o sytuacje, w których zostałem znaleziony przez pracowników instytucji rekrutujących. Czyżby któraś z tych instytucji chciała upubliczniać swe własne problemy z przeprowadzaniem rekrutacji?
Nawet rozglądałem się i żadnych ogłoszeń, związanych z w/w zadaniami rekrutacyjnymi, nie widziałem.

To o moją pomoc się starano. Osoby "z pierwszej linii" w owych spółkach były kompetentne i skore do negocjowania, ale w pewnym momencie "do gry" wchodził szef i następował kres negocjacji.

Wobec powyższego całkowicie odpada uwaga w stylu "widziały gały, co podpisywały" (coś takiego usłyszałem kiedyś w pewnym punkcie obsługi oraz za pośrednictwem infolinii i skończyło się na rozwiązaniu umowy i ingerencji administracji publicznej w sprawie traktowania klienta).
Nauczony trzema tego rodzaju sytuacjami, w następnych podobnych przypadkach niezwłocznie przechodziłem do rzeczy.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Andrzej Pieniazek:
Janusz P.:
Jaki sens miałoby zakładanie działalności gospodarczej dla jednej umowy - w dodatku jedynie obiecanej.

Oczywiscie, ze dla Pana nie ma sensu ale dla nich moze miec z jakichs tam, nawet jak tylko administracyjno biurokratycznych, powodow. Takie rzeczy tzn. czy mozna ze soba w ogole wspolpracowac wyjasnia sie przed wszystkim innym.

Po trzech nauczkach, niezwłocznie przechodziłem do konkretów w każdym kolejnym przypadku podobnego zapytania ze strony środowiska rekruterskiego.

Nieco zastanawiające jest to, że blokady pojawiały się po wkroczeniu "do akcji" jakiegoś szefa. Wcześniej negocjacje przebiegały sprawnie, o czym świadczy już nawet to, że niekiedy dzwoniono do mnie z zapytaniem, kiedy będę miał czas na następną rozmowę.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

WiT Kurzac:
Po dzisiejszych doświadczeniach muszę chyba założyć kolejny wątek. Drodzy aplikujący dlaczego nie czytacie ogłoszeń. Dlaczego przed kliknięciem wyślij nie przeczytacie kto i po co Was szuka!!!
Kilka razy nawet dzisiaj usłyszałem podczas rozmowy: a kogo Pan szuka, a czym się zajmuje Pana firma... Ręce opadają i nie ma i czym rozmawiać...

Współczuję.
Mam nadzieję, że rzeczywiście Pan wie, kogo Pan chce zatrudnić. Jeśli tak jest, to kandydaci "z innej bajki" mogą być szczególnie męczący.

Znam - mniejsza o to, skąd - przypadek dość dużej (ale spoza notowanych na giełdzie warszawskiej) spółki, w której do pewnego działu (lub dwóch działów - zależnie od ich wewnętrznej organizacji) dobierali ludzi w sposób jednocześnie typowy i swoisty. Typowość dotyczyła głównych umiejętności pracowników. Natomiast osobliwość związana była z kompetencjami językowymi pracowników. Gdy się o tym dowiedziałem, byłem zdziwiony i próbowałem udzielić pewnej wskazówki, z życzliwości. Po jakimś czasie - w dość zaskakujących dla mnie okolicznościach - doszło do mej świadomości, że ponad półtora roku później - w ramach następstw w/w rekrutacji - powstała sytuacja, którą można skomentować: "nie wiedzą, gdzie postawić konia (przed wozem, czy za wozem), ale życzą sobie, by ten koń był czystej krwi arabskiej". Do tego doszły wyraźne waśnie w zespole - gdy pracownicy (przynajmniej dwoje) uznali, że lepiej od swego bezpośredniego przełożonego znają "wiodący roboczy" język obcy. Moim zdaniem, mogli mieć zaniżoną ocenę kompetencji językowych przełożonego, ale konkurencję w zespole dało się zauważyć.

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Janusz P.:
Ależ ja napisałem, że w każdym z powyższych przypadków chodziło o sytuacje, w których zostałem znaleziony przez pracowników instytucji rekrutujących.

No ale oni szukali konsultanta nie pracownikadla ich klienta, a to chyba duza roznica. Moze byli i kompetentni w rozmowie fachowej bo wiedzieli kogo ma im Pan pomoc znalezc. Nie byli moze kompetentni w rozmowie handlowej bo z reguly co najwyzej spzredawali walsne uslugi ale rzadko, jak nigdy, uslugi kupowali.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Andrzej Pieniazek:
Janusz P.:
Ależ ja napisałem, że w każdym z powyższych przypadków chodziło o sytuacje, w których zostałem znaleziony przez pracowników instytucji rekrutujących.

No ale oni szukali konsultanta nie pracownikadla ich klienta, a to chyba duza roznica. Moze byli i kompetentni w rozmowie fachowej bo wiedzieli kogo ma im Pan pomoc znalezc. Nie byli moze kompetentni w rozmowie handlowej bo z reguly co najwyzej spzredawali walsne uslugi ale rzadko, jak nigdy, uslugi kupowali.

Problemy pojawiały się dopiero po wkroczeniu "do akcji" jakiegoś szefa. Z osobami "liniowymi" dogadywałem się sprawnie.

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Janusz P.:
Problemy pojawiały się dopiero po wkroczeniu "do akcji" jakiegoś szefa. Z osobami "liniowymi" dogadywałem się sprawnie.

No ale po co on sie pojawial? Wzywali go do pomocy czy jak?
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Andrzej Pieniazek:
Janusz P.:
Problemy pojawiały się dopiero po wkroczeniu "do akcji" jakiegoś szefa.

No ale po co on sie pojawial? Wzywali go do pomocy czy jak?

Ja bym w tym momencie domniemywał raczej taktowny, choć pozorowany argument na chęć wyrażenia odmowy.

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Krzysztof W.:
Andrzej Pieniazek:
Janusz P.:
Problemy pojawiały się dopiero po wkroczeniu "do akcji" jakiegoś szefa.

No ale po co on sie pojawial? Wzywali go do pomocy czy jak?

Ja bym w tym momencie domniemywał raczej taktowny, choć pozorowany argument na chęć wyrażenia odmowy.

No wlasnie, czyli te niby udane negocjacje (handlowe) z "nizszymi" pracownikami tylko pozornie byly tak udane. Taki "wolny strzelec" jest zawsze w trudnej sytuacji, z drugiej strony tez moze przygotowac jakas standardowa oferte i sie jej w miare mozliwosci trzymac.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Andrzej Pieniazek:
Janusz P.:
Problemy pojawiały się dopiero po wkroczeniu "do akcji" jakiegoś szefa. Z osobami "liniowymi" dogadywałem się sprawnie.

No ale po co on sie pojawial? Wzywali go do pomocy czy jak?

Przyczyny są mi nieznane.
Zdałem relację z faktów. Przenikanie wewnętrznych spraw odnośnych spółek leżało poza zakresem moich uprawnień.
Zofia B.

Zofia B. strategia i
marketing, marketing
i strategia

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

A mnie zastanawia dlaczego pracodawca/firma rekrutacyjna nie szanując potencjalnych pracowników jednocześnie domaga się szacunku dla siebie?

Prawie pod każdym ogłoszeniem widnieje klauzula "skontaktujemy się wyłącznie z wybranymi kandydatami". Ponadto ten kontakt z wybranymi często obowiązuje także na dalszych szczeblach rekrutacji.
Jak w takiej sytuacji czuje się ktoś komu naprawdę zależy na danym stanowisko, wysyła - zgodnie z Państwa - zaleceniami jedynie kilka CV w wymarzone miejsca... i czeka. Czeka nie otrzymując żadnej informacji zwrotnej.
Czy naprawdę tak trudno jest stworzyć listę mailingową osob, które aplikowały, po to by chociażby poinformować o zakończonym etapie rekrutacji?

W wielu ogłoszeniach wymagania odnośnie potencjalnych pracowników wyglądają jakby były wzięte z szablonu. Jakby pracodawcy czy firmy rekrutujące wzajemnie kopiowały oczekiwania. Wystarczy wspomnieć "x lat doświadczenia na podobnym stanowisku w tej i tej branży"... Hasło klucz, które tak naprawdę o oczekiwanych kompetencjach nic nie mówi. Co najwyżej to, że pracodawca sam nie do końca wie jakimi kompetencjami chce by pracownik się wykazał.
Niekiedy wymieniane w ogłoszeniu oczekiwania mają się nijak do poprzedzającego je opisu stanowiska i zakresu odpowiedzialności. Ba! Czasem w wymaganiach tych pojawiają się błędy świadczące o tym, że pracodawca sam nie rozumie tego czego wymaga.

W końcu, często informacje o firmach podawane w ogłoszeniach przez firmy rekrutacyjne ograniczają się do podania branży "nasz klient - duża firma działająca w branży x". Nie mowiąc już o tym, że o podanej kwocie wynagrodzenia można pomarzyć. Przy czym prawie zawsze w takiej sytuacji wymaga się listu motywacyjnego. Jak można napisać porządny list motywacyjny nie wiedząc, gdzie się aplikuje? Czy takie podejście nie wymusza w jakiś sposób aplikacji "hurtowych"?

Każdy kij ma dwa konce. Jeśli nie szanuje się kandydata, to czy można oczekiwać szacunku i indywidualnego podejścia z jego strony? Jak oczekiwać przyłożenia się do aplikacji, jeśli samemu nie przykłada się do rekrutacji?

Dla porównania proponuję zajrzeć do brytyjskich serwisów rekrutacyjnych. Wyraźnie sformułowane i uzasadnione wymagania względem kandydatów (chociaż bardzo ostre), podane kwoty wynagrodzeń i z góry kierowane przeprosiny, jeśli nie udzielą odpowiedzi (pozytywnej lub negatywnej) w przeciągu 3 dni.
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Pani Zofia Bednarczyk poruszyła, moim zdaniem, bardzo ważne zagadnienia.

Problemem jest traktowanie przez przedsiębiorców rekrutacji w Polsce oraz kandydatów z Polski.
Pewna duża spółka - znana także inwestorom giełdowym - prowadziła na takie same stanowiska (chodziło zapewne o obsadzenie kilku "bliźniaczych" etatów - w tym samym polskim mieście). To samo ogłoszenie zostało zaprezentowane po polsku (na stronach spółki i innych) oraz za granicą (zauważyłem je na stronie jednego z czeskich serwisów rekrutacyjnych). Proszę sobie wyobrazić, że w czeskiej wersji językowej podano przedział oferowanego wynagrodzenia (w postaci tak zwanych widełek), zaś w po polsku o nie podano przewidywanego wynagrodzenia. Zaintrygowało mnie to. Zapytałem kogoś z tamtej spółki o wynagrodzenie, w związku z ogłoszeniem po polsku. Druga strona udawała przysłowiowego Greka. Próbowano sprowadzić to zagadnienie do chęci poznania oczekiwań płacowych kandydatów. Ależ było zaskoczenie, gdy powiedziałem, że znam ich ofertę po czesku, w której wskazano oferowane wynagrodzenie.

Takie są, niestety, realia.
Marcin Łaptos

Marcin Łaptos budowanie zespołów,
relacji, doradztwo,
negocjacje, zarzą...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

WiT Kurzac:
Po dzisiejszych doświadczeniach muszę chyba założyć kolejny wątek. Drodzy aplikujący dlaczego nie czytacie ogłoszeń. Dlaczego przed kliknięciem wyślij nie przeczytacie kto i po co Was szuka!!!
Kilka razy nawet dzisiaj usłyszałem podczas rozmowy: a kogo Pan szuka, a czym się zajmuje Pana firma... Ręce opadają i nie ma i czym rozmawiać...

Pewnie większość aplikujących czyta ogłoszenia i rozumie co tam jest napisane. Być może tylko dostali w tzw. między czasie inną, bardziej dla nich atrakcyjną ofertę pracy i skupili się na niej...
A może warto trochę zmodyfikować ogłoszenie aby nie przyciągało tylko tzw, "wysyłaczy CV", którzy chcą się tylko gdzieś zaczepić...
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...

Podaję dwa przykłady ogłoszeń - formalnie z działów "praca".

1. Dzisiaj opublikowane na stronie 11 dodatku "Praca" do "Gazety Wyborczej" ogłoszenie nr 29035771 zawiera następującą treść:

"Poszukuję młodej kobiety - towarzyszki podróży.
Powinna być młoda, cierpliwa, radosna, z poczuciem humoru, niepaląca. Powinna cieszyć się życiem i lubić podróże. Znajomość języka angielskiego na poziomie podstawowym. Oferuję 2000 Euro miesięcznie + pokrycie wszystkich wydatków. Proszę prześlij swoje zdjęcie oraz kilka informacji o sobie. (...)"

2. Dawno temu kolega opowiedział mi o ogłoszeniu - w dziale "praca", a nie "towarzyskim" - którego kwintesencją było to, że:
Ktoś ogłosił chęć zatrudnienia młodej, zgrabnej, towarzyskiej, sympatycznej opiekunki dla 20-letniego chłopca.

Może "chłopiec" dorósł, a przy okazji wyrósł z opiekunek i przeobraził się w obieżyświata, spragnionego kobiecego towarzystwa podczas podróży.

Pełny komentarz zamieściłem pod adresem:
http://japolan.salon24.pl/164985,2000-euro-miesiecznie...

Następna dyskusja:

Dlaczego pracodawcy nie kon...




Wyślij zaproszenie do