Temat: Czemu kandydaci nie przychodzą na rozmowy...
Robert Dziedzic:
Myślę innaczej, ale już to zostawiam.
No ale jak? Akurat tutaj nie ma wielkich mozliwosci wyboru.
Robert Dziedzic:
Myślę innaczej, ale już to zostawiam.
konto usunięte
Robert Dziedzic:
Ilość z Jakościa.
Janusz
P.
[Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...
Małgorzata
M.
Projekty
Unijne/Konsulting
Personalny/Kadry/Pła
ce/Doradzt...
Joanna
C.
Szczęście nie jest
ani dziełem
przypadku, ani darem
bogów...
Andrzej Pieniazek:
Robert Dziedzic:
Nie jestem w stanie ogarnąć wszystkich wysłanych CV bo było i jest ich zbyt wiele.
Podstawowe pytanie - ilosc czy jakosc? Najlepiej ilosc polaczona z jakoscia ale jak nie idzie to nalezy gdzies zredukowac, nieprawdaz?
Samo podejscie statystyczne tzn. im wiecej ofert wysle tym wieksze szanse mam, ze "trafie" moze byc bardzo zludne.
Małgorzata Marzec:
Albo inny przykład (również z życia wzięty) sieć handlowa, branża FMCG, nabór na stanowisko jak wyżej, również zapraszają kandydatów z daleka.
Janusz
P.
[Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...
konto usunięte
WiT Kurzac:
Witam Was serdecznie,
Od tygodnia prowadzę w całej Polsce rekrutacje na PH do pewnego projektu sprzedażowego. Dostaję CV, dzwonię, umawiam spotkanie, kandydat je potwierdza, jadę 600 km na spotkanie, wynajmuję salkę i czekam. Ma przyjść 10 osób a przychodzi 5 czasem 3. Nikt nie dzwoni nie odwołuje mimo że podczas rozmowy telefonicznej o to proszę.
Potem słucham i czytam jakie to w Polsce jest bezrobocie, jak ciężko znaleść pracę.
Może ktoś ma pomysł dlaczego tak jest?
WiT
Małgorzata
M.
Projekty
Unijne/Konsulting
Personalny/Kadry/Pła
ce/Doradzt...
Andrzej Pieniazek:
Czesciowo wine ponosi niestety kandydat, ktory da sie wciagnac w takie machinacje. Czasem faktycznie trudno sprawdzic takiego pracodawce i jak powazna jest oferta ale nie jest to niemozliwe. Pomaga np. zapytanie kto bedzie obecny przy rozmowie i jak dlugo bedzie trwala. Pomagaja tez dodatkowe "fachowe" pytania dotyczace oferowanego stanowiska. Jak odpowiedzi beda mgliste albo nie bedzie ich w ogole to jakies wnioski mozna chyba wyciagnac?
Mariusz
Perlak
Talent Acquisition
Manager
Piotr Klimko:
Mariusz Perlak:
WiT Kurzac:
Mariusz Perlak:lekko uszczypliwe? hmmmm
Piotr Klimko:
i wszystko jasne ! to było taki proste, trzeba tylko zapraszac na spotkanie osoby, którym zależy na pracy. Że też nie wpadlem an to trzy lata temu, gdy zaczynałem prace w branży rekrutacyjnej :)
:)
no tak, bo ta odpowiedź nie rozwiązuje problemu...logicznie jest jak najbardziej spójna, ale praktycznie bezużyteczna
bo generalnie nie miałem zamiaru dawać rozwiązania bo za cienki w uszach jestem żeby doradzać tuzom rekrutacji.
bylem pewien, że osoby zajmujące się tym wiedzą jak znaleźć tych "właściwych".
Bo jest coś w tym co pisze Andrzej - jak już się spotka z "bajerem" to po to żeby oboje nie tracili czasu (tak BTW Andrzej - trochę prywaty - jak nie miałbyś nic przeciwko temu to może mógłbym ci wysłać moją cv-kę? ). Jak dla mnie spotkanie 600km od domu w temacie pracy jest jak najbardziej uzasadnione ale pod warunkiem, że obie strony wiedzą po co się spotykają i dążą do tego samego celu (Andrzej - znalezienie właściwego kandydata do firmy, kandydat - znalezienie właściwej firmy). Ja to tak widzę.
Rafał Łukawski:
Także czasami rozmowy z Headhunereami przypominają rozmowy ze sprzedawcami, którzy na siłe chcą wcisnąć jakiś towar...
konto usunięte
Andrzej Pieniazek:
Rafał Łukawski:
Także czasami rozmowy z Headhunereami przypominają rozmowy ze sprzedawcami, którzy na siłe chcą wcisnąć jakiś towar...
Moze czasem ale na pewno nie jest to zadna regula, "towar" musi byc odpowiedniej jakosci bo inaczej po raz drugi nie kupia.
Z tym "psuciem relacji" to tez dyskusyjna sprawa. Headhunter jest z reguly na biezaco i zadne ponaglanie nie pomoze bo jest on zalezny od zleceniodawcy.
Rafał Łukawski:
Nic nie jest biale ani czarne, opisuje swoje wrazenia ..
Rafał Łukawski:
Osobiscie po prostu wole bezposrednie rekrutacje (przeprowadzane prze pracownikow firmy) w upatrzonej i zbadanej firmie..
Marcin
J.
Dyrektor działu Twój
Ogród
Małgorzata Marzec:Jeżeli mogę prosić ? Chętnie poczytam.
Heh... to takie perły (acz mogę więcej dla zainteresowanych).
Janusz
P.
[Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...
Janusz P.:
Jakiś dyrektor potrafił narazić na szwank kontakt (zlecenie), z którym on i jego podwładni sobie nie radzili, ale bał się nawet podjąć rozmowę z potencjalnym wykonawcą, który proponował zawarcie umowy, o której dyrektor najwidoczniej nie miał zielonego pojęcia,
Piotr Klimko Foooooore...!!!
Andrzej Pieniazek:Bo jak już wcześniej w tym wątku stwierdzono - zazwyczaj prawda leży po środku.
Janusz P.:
Jakiś dyrektor potrafił narazić na szwank kontakt (zlecenie), z którym on i jego podwładni sobie nie radzili, ale bał się nawet podjąć rozmowę z potencjalnym wykonawcą, który proponował zawarcie umowy, o której dyrektor najwidoczniej nie miał zielonego pojęcia,
Przyznaje, ze cos mi tutaj nie pasuje. Brzmi jak wlasne negatywne doswiadczenie. W takich przypadkach ja zawsze chetnie wyslucham co druga strona o tym sadzi.
Janusz
P.
[Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...
Piotr Klimko:Prawda i środek – czasami są w tym samym miejscu, a czasami nie. Niekiedy, „środkowanie” może być nawet sposobem na osłabienie, czy obejście prawdy.
Andrzej Pieniazek:Bo jak już wcześniej w tym wątku stwierdzono - zazwyczaj prawda leży po środku.
Janusz P.:
Jakiś dyrektor potrafił narazić na szwank kontakt (zlecenie), z którym on i jego podwładni sobie nie radzili, ale bał się nawet podjąć rozmowę z potencjalnym wykonawcą, który proponował zawarcie umowy, o której dyrektor najwidoczniej nie miał zielonego pojęcia,
Przyznaje, ze cos mi tutaj nie pasuje. Brzmi jak wlasne negatywne doswiadczenie. W takich przypadkach ja zawsze chetnie wyslucham co druga strona o tym sadzi.
Następna dyskusja: