konto usunięte

Temat: Problemy w małżeństwie

Witam! Bardzo proszę o pomoc!!!!!

Ciężko jest mi zacząć bo mam tyle do powiedzenia/napisania.

Po ślubie jestem 4 lata. Na początku układało się Nam bardzo dobrze. Decyzje o ślubie podjeliśmy bardzo szybko bo już po pół roku znajomości, ślub był rok później. Zdecydowaliśmy, że na początek zamieszkamy u teściów później mieliśmy przejść na swoje. Ta Nasza sielanka skończyła się z chwilą narodzin Naszego synka i od tego momentu zaczeły się kłótnie i problemy. W związku z tym, że mieszkamy u teściów mama męża bardzo chciała pomagać mi przy dziecku, ale zaczeła to robić bardzo nachalnie. Naruszała moją prywatność nie rozumiała, że chciałabym mieć również czas dla siebie i dziecka praktycznie nie wychodziła Nam z pokoju. Prosiłam kilkakrotnie męża aby porozmawiał z matką, aby przestała tak sie narzucać z pomocą bo jak będę jej potrzebować sama o to poproszę. Mąż bagatelizował moje prośby o interwencje. Sama nie chciałam się odzywać bo wiadomo sym to jest zawsze sym i od własnego dziecka inaczej się odbiera słowa krytyki niż od obcej osoby. Mąż twierdził, że przesadzam i jeżeli przeszkadza mi to to mam sobie to sama załatwić ....... tutaj napiszę coś o sobie, aby można było zrozumieć obie strony. Jestem osoba bardzo nerwową i stanowczą. Dlatego prosiłam męża, aby mi pomógł w tej sprawie bo bałam się, że mogą ponieść mnie nerwy przy rozmowie z teściową i niepotrzebnie jej coś powiem. Tak więc zaczełam "załatwiać" to sama..... wiem dobrze, że złą drogę obrałam, ale wtedy nie widziałam innego wyjścia. Zaczełam się zamykać w pokoju i głośno mówić co mi leży na sercu. Taki stan trwa już 2 i pół roku bo tyle ma już mój synek. Mąż ma do mnie duże pretensje, że nie mam już takiego kontaktu z jego rodzicami jaki miałam przed urodzeniem się dziecka. Ma do mnie żal w jaki sposób wywalczyłam dla siebie i dziecka prywatność. W obecnej sytuacji z teściową odzywam się jak muszę a z teściem jestem praktycznie na stopie "wojennej".

Nasze relacje z mężem bardzo się ochłodziły i oddaliliśmy się od siebie. Zastanawiamy się nad rozwodem. I tu jest moja prośba proszę mi napisać/doradzić jak mogę sobie i mojemu małżeństwu pomóc. Nieraz wypominałam mężowi fakt, ze nie chciał mnie zrozumieć i tak zbagatelizował moje prośby. On uważa, że wszystko to moja wina i zgadzam się z tym w 80%. Jednak jakby on wtedy podszedł do matki i wytłumaczył, aby tak nie ingerowała w Nasz świat na dzień dzisiejszy bylibyśmy zgodną rodziną.

Zastanawiam sie na ile moje dzieciństwo wpłyneło na moje relacje z mężem i jego rodzicami. Jestem dzieckiem z rozbitego małżeństwa wychowywała mnie jedynie mama i babcia. Mój ojciec przestał się mną interesować po okolo roku od moich urodzin. Mama również mi nie odpuszczała i często słyszałam krytykę, że do niczego nie dojdę, że będę zerem itp .... zastanawiam się czy może bałam się, że teściowa chce zastąpić mojemu dziecku mame czyli mnie i czy w tym mogła działać zazdrość o własne dziecko i jego uczucia. Wiem jak wielką rolę w życiu dziecka grają dziadkowie, ale doszło do tego że nie puszczam synka do teściowej. Pomijając fakt, że go bardzo rozpieszcza jak to babcia to u niej jest wszystko na przekór mnie. Ja uczę i tłumaczę dziecku jedno a ona drugie.

Bardzo lubiłam moją teściową bo widziałam w niej matke jakiej ja nigdy nie miałam. Taką kochająca i rodzinną.

Bardzo proszę o pomoc bo nie potrafie sobie poradzić z własnymi demonami. Boję się, że ta nienawiść do teściów zamieni się w obsesje. Ostatnio usłyszałam od męża, że chyba chce skończyć jak moja mama tzn z nią, tak jak ona mieszkała ze swoją mamą i że ze nie nadaje się do życia.

PROSZE O POMOC!!!!!

Chce jeszcze dodać, że teściowa ma bardzo duży wpływ na męża. Wszystko z nią konsultuje, ze mną potrafi całymi dniami nie rozmawiać. W obecnej sytuacji nie mam prawa powiedzieć na głos co mi nie pasuje bo zaraz mąż się obraża i stwarza chorą atmosfere.

Znajomi doradzają wyprowadzke. Rozmawiałam z mężek kilka razy o wyprowadzce, ale on nawet o tym słyszeć nie chce. Teście wybudowali sobie taki letni domek i tam mają się kiedyś przenieść ale kiedy to jest wielka niewiadoma słyszałam od męża dwa lata temu, że jeszcze rok i będziemy sami. Ja na nikogo nie naciskam, że ma się ktoś wyprowadzić. Chciałabym, abyśmy to my się wyprowadzili. Na pytanie do męża czy jakbym się wyprowadziła to czy poszedłby za mną odpowiedział, że .... nie.Katarzyna Nieważne edytował(a) ten post dnia 09.04.10 o godzinie 00:12
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Problemy w małżeństwie

Kochana przerabiałam to samo, przeprowadzka to jedyne wyjscie, to juz się nie poprawi bo musiałbyś isć na kompromis z samą soba a to najtrudniejsze, zreszta chyba nie chcesz całe zycie tanczyć tak jak Ci meza rodzina zagra?
Wyporowadźcie sie jesli on nie chce wyprowadź się sama, po co ci facet, który nie chce z Toba zyć?
albo za Toba pojdzie albo Bóg z nim.

konto usunięte

Temat: Problemy w małżeństwie

To jest najtrudniejsze boję się, że mogę całkowicie coś zepsuć co mogłabym jeszcze posklejać. Nie wiem jak mam to zrobić bo co bym nie zrobiła jest źle. Teściowie w obecnej sytuacji mogą wszystko a jak się wtrące w coś co dotyczy mojego dziecka, a chyba mam prawo się w tej kwestii odezwać mąż zaraz się boczy i nie odzywa.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Problemy w małżeństwie

Katarzyna Nieważne:

Bierzemy rondel o niskich ściankach takich ok 10-12cm nalewamy do połowy wody i wpuszczamy żabę..... żaba może w każdej chwili wyskoczyć ale nie widząc co jest poza rondlem, bojąc się, nie robi tego.... więc siedzi spokojnie. Stawiamy rondel na ogniu.... woda powoli staje się coraz cieplejsza. Żaba zmienno cieplną jest.... więc dopasowuje swoją temperaturę do temperatury wody co pochłania jej wiele energii. Kiedy woda staje się NAPRAWDĘ gorąca i żaba decyduje się wyskoczyć - okazuje się że nie może może tego zrobić bo zużyła wszystkie swoje siły na dopasowywanie się do temperatury wody. Żaba gotuje się żywcem....

Czasem w szkole można nauczyć się wielu pożytecznych rzeczy....
RaV
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Problemy w małżeństwie

Katarzyna Nieważne:
To jest najtrudniejsze boję się, że mogę całkowicie coś zepsuć co mogłabym jeszcze posklejać. Nie wiem jak mam to zrobić bo co bym nie zrobiła jest źle. Teściowie w obecnej sytuacji mogą wszystko a jak się wtrące w coś co dotyczy mojego dziecka, a chyba mam prawo się w tej kwestii odezwać mąż zaraz się boczy i nie odzywa.

Katarzyna Rafal napisał Ci w tym temacie wszystko.
Jeżeli NAPAWDĘ jesteś taką osoba jak piszesz ( silna zdecydowana) to będziesz wiedziała co z tym zrobić.Joanna W. edytował(a) ten post dnia 09.04.10 o godzinie 13:51
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Problemy w małżeństwie

Popieram moich przedmówców. Tylko Ty możesz to zmienić. Jeśli masz dokąd to się wyprowadź. Mąż wtedy będzie musiał wybrać i w końcu zająć konkretne stanowisko.



Wyślij zaproszenie do