Temat: Problemy w związku

Cześć jestem Marcin
Mam bardzo duży problem z moją dziewczyną a nawet narzeczoną
Od czasu kiedy się poznaliśmy to ona miała bzika na punkcie City Breaków co prawdę mówiąc mnie nie pociąga wolę dłuższe wypady z dogłębnym zwiedzaniem i rozmowami z lokalsami .
Ale do rzeczy rozpoczęciu pandemii bardzo boi się ona o swoje zdrowie, co całkowicie rozumiem, a że mieszka z rodzicami w wielu podeszłym to nie wpraszam się do nich do mieszkania, ewentualnie jak spotykamy się na ulicy to krótka rozmowa i tylko tyle, chociaż kiedyś było winko i grille.
Najgorsze jest to że dziewczyna codziennie wymaga raportów odemnie co robiłem w pracy co robię na stancji , bo przeprowadziłem się dla niej do dużego miasta pomimo że kupiłem wcześniej mieszkanie o 100km oddalone od jej miejsca zamieszkania.
Jest ona katoliczką chociaż kościoł ogląda tyłko w niedzielę lub w telewizji co mnie trochę irytuje , bo wybiera sobie jakie zasady katolickie jej pasują a jakie można zignorować...
Ja jestem ateista nie wierzę w żadne bustwa...
Największy problem mam taki że coraz częściej się kłócimy o to samo, ona nie chce ruszyć się z domu rodzinnego, nie uznaje też życia z partnerem bez ślubu, też nie ma mieliśmy jeszcze okazji współżyć .
Staram się spotykać z nią jak często tylko mogę , chociaż zaraz po pracy czy ledwo co się ogarnę i coś przegryze.
Spotykamy się wieczorami i tu jest problem bo zawsze ok 20:00 mówi że już późno i musi wracać i tak ciągle od przeszło roku.
Niestety co najgorsze to nawet że mną spotyka się w maseczce hirurgicznej i unika przytulania a o całowaniu nie ma już mowy, rozmawiałem z nią na ten temat ale zawsze kończy się awanturą że nie dbam o nią, że napewno chce by ona umarła. Jako jedyny na firmie noszę maseczkę inni ignorują ten fakt , co oczywiście daje mi w kość bo wykonuję pracę fizyczną na magazynie.
Też niestety od kilku miesięcy każdy weekend spędzam na remoncie swojego mieszkania , chociaż twierdzę i mówię jej że to będzie nasz kąt na świecie to poza doborem farb i wyborem szaf bo garderoba musi być ?
To nie angażuje się, jestem chłopakiem ze wsi i nudzą mnie wycieczki po sklepach czy galeriach ale nie jestem w stanie jej namówić na inne rozrywki bo jest pandemia , nawet oglądanie wspólnie fimllmow odpada bo pandemia i pomieszczeie zamknięte.
Czasem mam już wszystkiego dość, ale kocham Ją i nie wiem co zrobić.
Dla mnie jest to trudne bo czuję się jak jakiś substytut a nie partner, nią i ciągle ten brak zaufania z jej strony.
A ja jestem tak zajęty że nie mam czasu nawet na myśli o zdradzie czy za oglądanim się za innymi , jestem jej wiernych i lojalny.
Ostatnio zaadaptowałem królika by łączyło nas coś więcej ale też to dużo nie daje chociaż teraz wszystko wiąże się tyłko z królikiem brak innych rozmów
Nie wiem czy coś jest nie tak że mną???