Temat: Pierdzielone 3 miesiące

To brzmi co najmniej dziwnie, ale moja praca trwa zazwyczaj 3 miesiące. Co ciekawe - to nie ma znaczenia, czy pracuję na eksponowanym kierowniczym stanowisku, czy w sklepie spożywczym.
Po 3 miesiącach tracę tą pracę.

Czasem to ja po tym czasie jestem już tak sfrustrowana, że odchodzę. (najczęściej nie potrafię określić czym - ale zazwyczaj łączy się to z objawami somatycznymi typu nasilone migreny, bóle kręgosłupa itp.)

Albo co ciekawe zostaję zwolniona, bo ta druga strona jest sfrustrowana i ma mnie dość i też nie jest w stanie powiedzieć dlaczego nie chce ze mną pracować, skoro dobrze wykonuję swoje obowiązki.

Oczywiście zdarzały mi się okresy dłuższej współpracy z jakąś firmą, a w agencji reklamowej pracowałam ponad 3 lata (i znowu to 3)

Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale zaczyna to być męczące.

konto usunięte

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:

to ja ci powiem.
po 3 miechach na umowę "na czas określony" pracodawca ma obowiązek następną umowę już zawrzeć na "czas nieokreślony"
i tak
1.pracodawca mówi "żegnam" bo nie chce podpisywać takiej umowy
2.ty podświadomie nie chcesz takiej umowy i zaczyna cie praca "nużyć" etc :)
3.w agencji pewnie spoko zarabiałaś i nie było nudno :)

to tak na piątkowym freestajlu odp

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Joanna Olimpia C.:
to ja ci powiem.
po 3 miechach na umowę "na czas określony" pracodawca ma obowiązek następną umowę już zawrzeć na "czas nieokreślony"
i tak
1.pracodawca mówi "żegnam" bo nie chce podpisywać takiej umowy

a jeśli jest to umowa o dzieło, umowa zlecenie itd?
2.ty podświadomie nie chcesz takiej umowy i zaczyna cie praca "nużyć" etc :)

to nie chodzi o nużenie a frustrację, poddenerwowanie, migreny - nawet jak praca jest ciekawa
3.w agencji pewnie spoko zarabiałaś i nie było nudno :)

(zarabiałam gówniane pieniądze i nawet nie miałam pełnego etatu)

to tak na piątkowym freestajlu odp


Jeszcze dodam, że zazwyczaj dodatkowo na koniec jest walka o pieniądze, ale to TYLKO w tych pracach, gdzie robię to co lubię. Tak jakby ludziom się wydawało, że skoro praca sprawia mi radość i satysfakcję, to już nie muszą mi płacić.

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Droga Ewo
Więcej optymizmu.
Też ostatnio polubiła mnie 3 ale nie dajmy się.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:
Joanna Olimpia C.:

to ja ci powiem.
po 3 miechach na umowę "na czas określony" pracodawca ma obowiązek następną umowę już zawrzeć na "czas nieokreślony"
i tak
1.pracodawca mówi "żegnam" bo nie chce podpisywać takiej umowy

a jeśli jest to umowa o dzieło, umowa zlecenie itd?

jak nie wiadomo o co chodzi , chodzi o kase :]

to nie chodzi o nużenie a frustrację, poddenerwowanie, migreny -nawet jak praca jest ciekawa

jak nie wiadomo o co chodzi , chodzi o kase :)

(zarabiałam gówniane pieniądze i nawet nie miałam pełnego etatu)
no to..
też chodzi o kase.

Sorry ze tak splycam ale..
Jeszcze dodam, że zazwyczaj dodatkowo na koniec jest walka o pieniądze, ale to TYLKO w tych pracach, gdzie robię to co lubię. Tak jakby ludziom się wydawało, że skoro praca sprawia mi radość i satysfakcję, to już nie muszą mi płacić.

..no właśnie.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:

Taki "fajny" amerykański psycholog Albert Ellis mówi że 99% ludzkich kłopotów wynika z poniższych trzech czynionych przez nich założeń:

1) Bezwzględnie MUSZĘ robić dobrze ważne rzeczy i zyskać uznanie znaczących innych osób bo inaczej JESTEM DO NICZEGO
2) Inni MUSZĄ mnie traktować życzliwie i z szacunkiem bo inaczej są PODLI
3) Warunki MUSZĄ być takie jak ja chcę i nie mogą zbytnio przeszkadzać mi w osiąganiu przyjemności i celów bo inaczej życie jest STRASZNE

Czy te założenia wydają Ci się jakoś bliskie?
RaV

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Rafał Winnicki:
To pierwsze brzmi jakoś znajomo...
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:
Rafał Winnicki:
To pierwsze brzmi jakoś znajomo...

Czy fakt że realizujesz to założenie może na Ciebie działać stresująco, frustrująco i spinajco... jak myślisz co mogą wtedy czuć inne osoby znajdujące się przy Tobie, Twoi zwierzchnicy, Twoi współpracownicy i podwładni?
RaVRafał Winnicki edytował(a) ten post dnia 27.03.10 o godzinie 07:24

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

A może masz po prostu trudny, bezkompromisowy przy tym wobec siebie i innych charakter? Może popracuj nad sobą?:)

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Rafał Winnicki:
Czy fakt że realizujesz to założenie może na Ciebie działać stresująco, frustrująco i spinajco... jak myślisz co mogą wtedy czuć inne osoby znajdujące się przy Tobie, Twoi zwierzchnicy, Twoi współpracownicy i podwładni?
RaV

Powinni się cieszyć, że staram się być "naj" i daję z siebie wszystko - przecież szefowie właśnie tego oczekują, prawda?Ewa Pokrywa edytował(a) ten post dnia 27.03.10 o godzinie 08:49

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Robert A.:
A może masz po prostu trudny, bezkompromisowy przy tym wobec siebie i innych charakter? Może popracuj nad sobą?:)

Od 5 lat nie robię nic innego tylko pracuję nad sobą...
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Bardzo mi sie podoba to, co pisza Rafal i Robert. Sek w tym, ze znam wielu, ktorzy cierpia na takie przypadlosci, a mimo to pracuja i maja sie swietnie (co niekoniecznie mozna powiedziec o ich wspolpracownikach, ale to juz na inny watek).

Szefowie cenia rozne rzeczy - sa tacy, dla ktorych liczy sie wylacznie efektywnosc i tacy, dla ktorych jest wazne glownie to, na ile ktos pasuje do zespolu.
Sytuacje te mozna zreszta odwrocic i zastanowic sie co jest dla mnie osobiscie wartosciowsze - to, ze robie to, co lubie, czy w jakich warunkach sie to odbywa.

Nie zastanawialas sie nigdy nad zalozeniem wlasnej firmy?

konto usunięte

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:

Powinni się cieszyć, że staram się być "naj" i daję z siebie wszystko - przecież szefowie właśnie tego oczekują, prawda?

Czasami tak, czasami nie, a czasami wolą żeby osoba nie była taka na maxa "naj", tylko po prostu zwyczajnie dobra, a przy tym bardziej zwracała uwagę na zdrową współpracę, harmonię "współistnienia", że się tak górnolotnie wyrażę.
Bardzo często osoby "naj" mają mało dystansu do siebie, co może wprowadzać nerwową atmosferę i frustrację.
Nie wiem czy tak jest w Twoim przypadku, bo nie znam go dokładnie, ale być może to jest kierunek, w który warto spojrzeć: dystans do siebie. Jeżeli będziesz zainteresowana, to napiszę kilka pomysłów na to jak mieć więcej dystansu do siebie.

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Aneta S.:

Nie zastanawialas sie nigdy nad zalozeniem wlasnej firmy?

Miałam ją (4 miesiące) ;)

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Beata Rzepka:
Nie wiem czy tak jest w Twoim przypadku, bo nie znam go dokładnie, ale być może to jest kierunek, w który warto spojrzeć: dystans do siebie. Jeżeli będziesz zainteresowana, to napiszę kilka pomysłów na to jak mieć więcej dystansu do siebie.

Beato -- ślicznie poproszę :))

konto usunięte

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Tutaj znajdziesz napisany przeze mnie tekst ze sposobami :) Być może niektóre z nich będą dla Ciebie przydatne:
http://www.goldenline.pl/forum/twoja-kariera/723172
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:
To brzmi co najmniej dziwnie, ale moja praca trwa zazwyczaj 3 miesiące. Co ciekawe - to nie ma znaczenia, czy pracuję na eksponowanym kierowniczym stanowisku, czy w sklepie spożywczym.
Po 3 miesiącach tracę tą pracę.

Czasem to ja po tym czasie jestem już tak sfrustrowana, że odchodzę. (najczęściej nie potrafię określić czym - ale zazwyczaj łączy się to z objawami somatycznymi typu nasilone migreny, bóle kręgosłupa itp.)

Albo co ciekawe zostaję zwolniona, bo ta druga strona jest sfrustrowana i ma mnie dość i też nie jest w stanie powiedzieć dlaczego nie chce ze mną pracować, skoro dobrze wykonuję swoje obowiązki.

Oczywiście zdarzały mi się okresy dłuższej współpracy z jakąś firmą, a w agencji reklamowej pracowałam ponad 3 lata (i znowu to 3)

Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale zaczyna to być męczące.

Opowiedz co się działo po kolei w kolejnych miejscach zatrudnienia. Jakie wynegocjowałaś warunki na początku, jak Ci się pracowało, co z warunków początkowych zostawało po trzech miesiącach?

Bóle różnorakie to często objaw stresu. Mówiąc wprost - tego, że się spinasz. Na co liczysz odchodząc z pracy po trzech miesiącach? Czego szukasz u następnego pracodawcy?

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Magdalena Bartoszewska:

Opowiedz co się działo po kolei w kolejnych miejscach zatrudnienia. Jakie wynegocjowałaś warunki na początku, jak Ci się pracowało, co z warunków początkowych zostawało po trzech miesiącach?

3 przykłady:

pierwszy:
małe wydawnictwo szuka dziennikarza i redaktora (umowa o pracę):
zostaję zatrudniona w tym charakterze, ale powoli moja praca coraz bardzie przypomina pracę handlowca, jestem średnim handlowcem, więc wyniki kiepski, wkurzam się na siebie, że mnie mam wyników, szef wkurza się na mnie, że nie mam wyników i mówi mi, że skoro nie mam wyników sprzedażowych to nie zasługuję na umówione wynagrodzenie, gdy podpieram się umową - tłumaczy, ze nie stać go na pracownika, który nie przynosi firmie zysku, spinam się więc aby zasłużyć na tą wypłatę, przez to popełniam coraz więcej błędów, co sprawia, że szef jest jeszcze bardziej wkurzony i ja na siebie też jestem coraz bardziej wkurzona (a w międzyczasie dochodzi sprawa prowizji - szef wypłacając je przypomniał sobie, że mówił o 10% ale chodziło mu o całkiem nowych klientów, za tych co już kiedyś się reklamowali, prowizja jest tylko 5% lub 0) w końcu jest we mnie tyle napięcia że mam tygodniową migrenę i potem sama rezygnuję z pracy.

drugi:
małe wydawnictwo szuka dziennikarza i redaktora (na umowę o dzieło):
zostaję zatrudniona w tym charakterze redaktora, z informacją, że jeśli dodatkowo będę sprzedawać to moja pensja powiększy się o prowizję. Schemat się powtarza jak za pierwszym razem, mam coraz więcej poleceń związanych ze sprzedażą, ale niewystarczające wyniki. Dodatkowo zaniedbuję swoje obowiązki redaktorskie, bo szef nie zwraca w ogóle na nie uwagi i ciągle dopytuje o sprzedaż. Spinam się coraz bardziej i chodzę sfrustrowana, bo wyniki sprzedażowe kiepskie. Dostaję wypowiedzenie przed końcem umowy za "kiepskie rezultaty" w pracy i za ostatnie pół miesiąca nie dostaję wynagrodzenia.

trzeci:
sklep spożywczy (jestem bez grosza i biorę cokolwiek, by móc opłacić mieszkanie):
Rozmowa o prace informacja: siedem i pół godziny dziennie, dwa weekendy w miesiącu wolne, pensja taka a taka. W praktyce płaca za 7,5 godz dziennie, praca 8,5. Weekendy praca 16h sobota, 12h niedziela (o czym szef nie wspomniał na rozmowie o prace). Brak jakichkolwiek przerw, jedynie na wyjście do toalety. Czuję się jak w obozie pracy. Dodatkowo czuję się jak w matrixie, bo mam wrażenie, że tylko mi to przeszkadza, inni się cieszą, że w ogóle mają pracę i nie rozumieją, o co mi chodzi (to nie była Biedronka, a eleganckie modne Delikatesy). Po 3 tygodniach pracy gigamigrena - przychodzę do szefa i mówię, że warunki naszej umowy były inne, poza tym to jest wszystko niezgodna z kodeksem pracy. Zostaję zwyzywana od leni i oszustek - bo tylko zmarnował czas przyuczając (!!!) mnie do pracy i dostaję tylko część należnego mi wynagrodzenia. Gdy wychodzę syczę do dziewczyn, że tak tego nie zostawię i idę do sądu pracy. Prawie na kolanach błagają mnie bym tego nie robiła, bo wszystkie stracą pracę. Kolejna tygodniowa migrena, bo nie jestem w stanie pojąć o co kaman.Ewa Pokrywa edytował(a) ten post dnia 27.03.10 o godzinie 13:02
Magdalena Rodzeń (Bartoszewska)

Magdalena Rodzeń
(Bartoszewska)
EMEA HR Lead,
Członek Zarządu

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

We wszystkich trzech przypadkach w głowie mam jedno zdanie:

"PROMISED BUT NOT DELIVERED"

To najczęstszy powód odejścia z pracy (lub braku satysfakcjonującej kariery). Umawiamy się na jedno, wychodzi drugie i klops.

Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie jesteś sprzedawcą w żadnej mierze. Ani tej małej ani tej dużej. Jeśli więc na rozmowie mówią Ci, że poza pisaniem i redagowaniem musisz sprzedawać - uciekaj! Albo powiedz jasno, że nie zajmujesz się sprzedażą i nie zgadzasz się, żeby umieszczać zadania sprzedażowe w zakresie obowiązków.

Sklepy.. cóż. To zupełnie inny świat, dla określonej grupy ludzi. Obawiam się, że ani Ty ani ja do tej grupy nie należymy. :)
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Pierdzielone 3 miesiące

Ewa Pokrywa:
Nie zastanawialas sie nigdy nad zalozeniem wlasnej firmy?

Miałam ją (4 miesiące) ;)

To opisz sprawe, tak jak te poprzednie.:)



Wyślij zaproszenie do