Temat: jak pomóc komuś kto nie ma na nic ochoty
Kurcze. Ja myślę, że w życiu najlepsze są proste wybory.Takie filozofowanie wbrew pozorom nic nie wnosi a wywołuje jeszcze większe poczucie zagubienia i beznadziei.
Najlepszym rozwiązaniem ze wszystkich droga Patrycjo jest po prostu SŁUCHANIE przyjaciela i potraktowanie jego słów i życzeń jakby to były największe jego marzenia, a Twoją misją jest spełnienie ich tak, by On był szczęśliwy. Widok uśmiechu i radości na twarzy osoby nam drogiej jest dla nas największą misją jaką daje nam życie.
Jak pomóc drogiej nam osobie, która jest przygnębiona faktami nie od niej zależnymi? Po prostu SŁUCHAĆ, BYĆ, ROZMAWIAĆ,WSPIERAĆ nawet w depresji.Ostateczna decyzja i tak należy nie do Ciebie, lecz do Twojego przyjaciela.
Tak sobie myślę, że czasami bojąc się kogoś stracić, za wszelką cenę próbujemy tego kogoś uszczęśliwiać na siłę i jak napisał gdzieś Coelho: że czasem z miłości,z egoizmu, dla spełnienia własnych potrzeb zamykamy kogoś w dłoni jak piasek, a im bardziej ściskamy dłoń tym bardziej piasek się z niej wysypuje.