Temat: Co robić, gdy pęka serce?

Zakochałam się w koledze, on kiedyś dawał mi do zrozumienia, że coś do mnie czuje ale nigdy nie powiedział tego wprost. Zdarzyło sie już parę razy, że nie odzywaliśmy się do siebie przez jakiś czas, ale ten kontakt zawsze sie jakoś odnawiał. Gdy sie widzimy, wygłupiamy się, przytulamy, on daje mi buziaki... Niedawno jak pisaliśmy ze znajomymi na konferencji i ja użyłam zdrobnienia do kolegi lub wysłałam buziaczka on pisał, że może zostawi nas samych itp. Jego kolega powiedział mi, że on jest o mnie zazdrosny. Kilka dni temu on spotkał się z moją/naszą koleżanką.
Na 2 dzień wieczorem znowu pisaliśmy na konferencji ale jeszcze z tą koleżanką i on do niej pisał "Skarbie", "najpiękniejsza" itp. ona też tak słodziła. Udawałam, że mnie to nie rusza, ale tak naprawdę bardzo boli. Doradźcie mi, co mam zrobić? Myślałam nad zerwaniem z nim kontaktu, ale nw jakie rozwiązanie bd najlepsze.. :/ I jak to wgl. zrobić. Bardzo proszę o rady.Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.06.15 o godzinie 20:18

Temat: Co robić, gdy pęka serce?

dziękuję, za pomoc :/Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.06.15 o godzinie 01:20
Mikołaj N.

Mikołaj N. Dyrektor Regionu

Temat: Co robić, gdy pęka serce?

Psychologiem nie jestem, specjalista miłosny ze mnie też słaby, ale powstały w Tobie samej wątpliwości. Jeśli tkwisz w czymś, co tak naprawdę zatrzymuje Ciebie w miejscu, to może czas najwyższy zrobić ten najodpowiedniejszy krok, czyli postawić sprawę jasno i szczerze porozmawiać. Nie wiem, czy pisanie do innych kobiet "skarbie" świadczy o tym, że może jest lovelasem, czy ma taką naturę, czy może sam nie wie co wybrać. Ale chyba odpowiednim krokiem byłoby umówić, powiedzieć co się czuje i stwierdzić, że albo idę w jedną stronę z Nim, albo staram się ułożyć sobie życie inaczej. Druga sprawa to Twoja odporność umysłowa na ewentualne odrzucenie. Jeśli powie, że nie chce to przyjmij to do wiadomości. Wiem, że łatwo się mówi, ale możesz wierzyć lub nie, na słowo, że im dłużej będziesz to rozpamiętywać i o tym myśleć, tym bardziej będziesz sama zapędzała siebie do punktu bez wyjścia.

Następna dyskusja:

By nie robić yyy, eee...




Wyślij zaproszenie do