Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Małżeństwo

Sabina G:
Dagmara D.:
Sabina G:

ja już je zebrałam dawno i tym się właśnie różnimi bo nie chcesz chyba tego przyjąć do wiadomości -:))
To bardzo odważne stwierdzenie. A jednocześni nieco przerażające ...

hmmmmmm a dlaczego przerażające?? możesz coś więcej?? zupełnie nie rozumiem

A już wyjaśniam.

Człowiek, który twierdzi , ze juz zebrał doświadczenia ( i tym sie rózni od tego, ktory te doświadczenia jeszcze zbiera) chyba zatrzymał sie w rozwoju. Nie ma potrzeby poznawania doświadczeń - zreszta zaczyna mi pasować - chce słyszeć tylko potwierdzenie tego co doświadczył. A to oznacza stanie w miejscu i samozachwyt.
Dlaczego więc zakłada grupę, ktora z ZAŁOŻENIA jest wymianą doświadczeń (których on nie potrzebuje) ?
KAŻDY napotkany w naszym życiu człowiek, sytuacja powoduje u nas zbieranie doświadczeń. Zamknięcie się na to doświadczenie oznacza stagnację o ile nie wycofanie się w samozachwycie.
Umierając również zbiorę doświadczenie - ostatnie ale zawsze - nie wiem bowiem jak się umiera, choć miałam przedsmak. Ale tego doświadczenia nie mam. Jak i baaaaaaaaaaaaaardzo wielu innych. Zaraz pewnie porozmawiam z moim synem i znów zdobędę nowe doświadczenie.
Polecam :)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 04.07.09 o godzinie 13:28
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Małżeństwo

Sabina G:
Dagmara D.:
Sabina G:
Tak więc w wyporze partnera na męża/partnerki na żonę lepiej kierować się wiedzą, żeby potem jak nie wyjdzie nie obwiniać się na wzajem.

Zdobycie wiedzy to też wysiłek więc i tutaj trzeba się postarać.Sabina G edytował(a) ten post dnia 04.07.09 o godzinie 10:18
Mając lat 20 wiedza nie działa. Działają tylko uczucia.

to stary mit, który należy obalic - ja widzę tutaj tylko młodych ludzi i odnoszę takie wrażenie, że oni chcą zrozumiec


Chętnie posłucham na czym polega ten stary mit - bo mnie zaintrygowało :)

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Odnoszę sie do tych doświadczeń o których tutaj piszemy i w tej kwestii doświadczyłam wszystko i do tego się odnoszę tylko i tych kwestii chcę się tutaj trzymać a nie dyskutować o innych doświadczeniach bo sie wszystko pogmatwa.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Małżeństwo

Sabina G:
Odnoszę sie do tych doświadczeń o których tutaj piszemy i w tej kwestii doświadczyłam wszystko i do tego się odnoszę tylko i tych kwestii chcę się tutaj trzymać a nie dyskutować o innych doświadczeniach bo sie wszystko pogmatwa.
Uważasz, że doświadczyłaś wszystko w tym zakresie ? Ok :):):)

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Dagmara D.:
Sabina G:
Dagmara D.:
Sabina G:
Tak więc w wyporze partnera na męża/partnerki na żonę lepiej kierować się wiedzą, żeby potem jak nie wyjdzie nie obwiniać się na wzajem.

Zdobycie wiedzy to też wysiłek więc i tutaj trzeba się postarać.Sabina G edytował(a) ten post dnia 04.07.09 o godzinie 10:18
Mając lat 20 wiedza nie działa. Działają tylko uczucia.

to stary mit, który należy obalic - ja widzę tutaj tylko młodych ludzi i odnoszę takie wrażenie, że oni chcą zrozumiec


Chętnie posłucham na czym polega ten stary mit - bo mnie zaintrygowało :)

to innym razem bo teraz nie mam czasu ale będę pamiętała
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Małżeństwo

Dagmara D.:
Sabina G:
Odnoszę sie do tych doświadczeń o których tutaj piszemy i w tej kwestii doświadczyłam wszystko i do tego się odnoszę tylko i tych kwestii chcę się tutaj trzymać a nie dyskutować o innych doświadczeniach bo sie wszystko pogmatwa.
Uważasz, że doświadczyłaś wszystko w tym zakresie ? Ok :):):)

Jestem pełna podziwu dla oświadczenia Sabiny. Jestem mężatką od 25 lat, a nadal, każdego dnia zbieram nowe doświadczenia w tej dziedzinie. To samo dotyczy moich doświadczeń jako matki (dzieci juz dorosłe - 32 i 25) czy córki (moja mama jeszcze żyje).
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Małżeństwo

Katharina Z.:
Dagmara D.:
Sabina G:
Odnoszę sie do tych doświadczeń o których tutaj piszemy i w tej kwestii doświadczyłam wszystko i do tego się odnoszę tylko i tych kwestii chcę się tutaj trzymać a nie dyskutować o innych doświadczeniach bo sie wszystko pogmatwa.
Uważasz, że doświadczyłaś wszystko w tym zakresie ? Ok :):):)

Jestem pełna podziwu dla oświadczenia Sabiny. Jestem mężatką od 25 lat, a nadal, każdego dnia zbieram nowe doświadczenia w tej dziedzinie. To samo dotyczy moich doświadczeń jako matki (dzieci juz dorosłe - 32 i 25) czy córki (moja mama jeszcze żyje).

Prawda ?

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Katharina Z.:
Dagmara D.:
Sabina G:
Odnoszę sie do tych doświadczeń o których tutaj piszemy i w tej kwestii doświadczyłam wszystko i do tego się odnoszę tylko i tych kwestii chcę się tutaj trzymać a nie dyskutować o innych doświadczeniach bo sie wszystko pogmatwa.
Uważasz, że doświadczyłaś wszystko w tym zakresie ? Ok :):):)

Jestem pełna podziwu dla oświadczenia Sabiny.

Dziękuję bardzo i jest mi miło i dodam tylko tyle, że jestem żywym przykładem, że w życiu wszysto jest możliwe -:))
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Małżeństwo

Sabina G:
tak dokładnie tak, bo optymistów, ludzi z "powerem", fantazją,
inicjatywą, nietoksycznych, poukladanych ze swieczką szukac -:))

Nie było mnie tu dwa dni, a tu widzę się wojna zrobiła-:)))

Powiem Ci Sabino, że ja dziś tryskam optymizmem i uważam się już za nietoskyczna osobę. Ale zanm do tego doszło, to musiałam się ubabrać w mojej przeszłości korzystając ze wszystkiego, co mi wpadłow ręce i pociągnęło: od tradycyjnej terapii i leków na regularną depresję, po esencje dr Bacha i ustawienia hallingerowskie. Grafoterapia, którą zachwycam się coraz bardziej dzięki umiejętnościom Tiny, jest dziś dla mnie najszybszą metodą diagnozowania ludzkich kłopotów, i polecam absolutnie wszystkim niezdiagnozowanym.

I widzę sprawę tak: do przyspieszonego rozwoju osobistego dorasta się przez nagromadzenie nieszczęść w życiu. Szczęśliwi ludzie, których znam nie widzą potrzeby znieniania czegokolwiek w sobie. Niektórzy wręcz są wrogami wszelkich psychologii i duchowości. I wiem po sobie, że dusze tak żywotne, że nie dają się załamać byle upadkiem wychodzą zawsze zwycięsko i potem są optymistyczne. I jako optymistyczne i wytrenowane w życiowych potyczkach moga doradzać innym jak sobie radzić.

Ale to wszystko jest potem. Najpierw jest cierpienie.

Co by się stało, gdyby tu zostali wszyscy: ci w trakcie cierpienia i po cierpieniu?

Żal wylewać dziecko z kąpielą...

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

If it's not one thing, it's your mother (Wszystko zaczyna się od matki) - Christina Van Munching

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Z książki "To wszystko wina twoich rodziców"? - co nie gra w waszych związkach i jak to naprawić.

..."Żeby być z innymi trzeba najpierw dość dobrze zrozumieć siebie samego"..Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 30.07.09 o godzinie 23:27

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

z powyższej książki

...Jestem jednym z ósemki dzieci moich rodziców, różnica wieku między najstarszym a najmłodszym z nas wynosi dziesięć lat. Szybkie obliczenia wskazują, że w okresie od 1955 do 1965 moja mama przez większość czasu była w ciąży. Do tej pory spieramy się, czy należy jej się medal, czy raczej powinien ją zbadać psycholog...."

ja odpowiem to drugie

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Przepraszam, ale wtedy to antykoncepcja była raczej w powijakach i w niektórych kręgach kompletnie nieznana. Wszystko było kwestią bardziej przypadku niż wybory. Przy spełnieniu pewnych warunków karmienie piersią blokuje jajeczkowanie, widać więc, że ta mama pewnie nie karmiła piersią i pewnie stąd "wysyp" potomstwa jedno po drugim.
Gdyby to się działo dzisiaj, to też należy uwzględnić, czy aby mama nie jest słuchaczką radiamaryjną, bo wtedy "idźcie i rozmnażajcie się" albo kubek wody zamiast. Troche dziwnym krajem się stajemy.

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Sabina Gatti:
Nie jestem wierząca ani w Hellingera też nie wierzę , wierzę natomiast w to co widzę i słyszę ..
„Okłamujemy się, myśląc, że szukamy prawdy, bo pragniemy tylko utwierdzić się w tym, w co wierzymy”

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

A to z książki Daniel(a) Dufour(a) "Wewnętrzne drżenie", którą właśnie kończę czytać i oczom nie wierzyłam kiedy przeczytałam ten tekst (bo doszłam już dawno sama do takiego wniosku i pamietam jak kiedyś powiedziałam facetowi, że on dla mnie musi być tylko tą "wiśenką na torcie" ale oczywiście nie załapał o czym ja mówię -:))

cytat: ....."Mówię często swoim pacjentom: "W zwiążku dwojga ludzi ty jesteś tortem , a ten drugi wisienką!" - i jest to ilustracja prawdziwej miłości. Ileż to osób żyjących w związku prosi partnera, aby ich kochał. To może skończyć się tylko porażką! Dopóki nie kochamy samych siebie, miłość drugiego człowieka jest iluzją. Wszystko zaczyna się od nas samych, z czego oczywiście wynika, że odpowiedzialność za własne szczęście i pełnię zdrowia ponosimy bezpośrednio my, a nie kto inny!...."

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Doprecyzuję powyższy post bo na innej grupie nie został do konca dobrze zrozumiany

w takim związku oboje czują się "tortami" a partner jest dla każdego z nich "wisienką".

1. kobieta czuje się tortem, który bez dekracji świetnie smakuje i wygląda i do szczęścia nie jest jej potrzebna "wisienka"/mężczyzna, potrafi sama świetnie funkcjonować i radzic sobie ale jak się pojawi na torciku ta wisienka" to nie zaszkodzi -:)) będzie jeszcze lepiej ten torcik wyglądał i smakował. -:))
2. mężczyzna czuje się torcikiem - i jak wyżej - a kobieta jest jego "wisienką" - i jak wyżej.

Tak więc to nie są dwie "kaleki emocjonalne" które potrzebują "kuli" do podpierania się tylko dwie dojrzałe emocjonalnie dorosłe osoby, które idą razem o własnych nogachSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 17.09.09 o godzinie 14:40

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

AM: You write: why do I still want this man? why do I still think I love him? is it my father-hunger???? bulimia, anorexia, alcoholism, self-hatred have plagued my life for 25 years.. i'm so exhausted of punishing myself ...� So you do very well know the answers to your questions. What you have to do yet is to realize how your father treated you, how much you suffered because of HIM and to rebel against HIM. You write that you loved him so much, why did you? When you get rid of this �love,� other substitutes would no longer be necessary.

Napisałaś: .... „ dlaczego cały czas jestem jeszcze z tym człowiekiem? Dlaczego jeszcze wydaje mi się, że go kocham? Jest to mój głód-ojca??, bulemia, anorksia, , alkoholizm, nienawiść do samej siebie torturowały mnie przez moje zycie przez 25 lat, jestem wykończona karaniem siebie samej.. „ A więc wiesz bardzo dobrze jaka jest odpowiedź na twoje pytanie. To co teraz musisz zrobić to uświadomić sobie jak traktował ciebie ojciec, jak bardzo cierpiałaś przez NIEGO i zbuntować się przeciwko NIEMU. Piszesz, że go kochasz tak bardzo, dlaczego??? Jak przestaniesz go kochać wszystkie substytuty nie będą już tobie potrzebne.

odpowiedź na jednego z postów na forum Alice Miller: http://www.alice-miller.com/index_en.phpSabina Gatti edytował(a) ten post dnia 05.10.09 o godzinie 10:48

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

I tak jak już wcześniej pisałam na innych wątkach przenosimy ten sposób kochania w życie dorosłe i mamy związki gdzie jeden drugieg rani ale to się cały czas nazywa "kochanie".

Jak mi wytłumaczysz te dwa przypadki - w telegraficznym skrócie:

1. Zdradzana/okłamywana/bez żadnego wspracia ze strony męża nawet tego finasowego/robił tylko długi z których go wyciągała/jedno wspólne dziecko - on mówi, że ją kocha ona twierdzi, że go kocha, cierpi zawala pracę, okropnie się czuje i cały czas są razxem raniąc się nawzajem - i to nazywamy nadal w XXI wieku miłością

2. Zostawił/wystąpił o rozwód natychmiast/zdradził z inną z którą ma dziecko ur. się za kilka miesięcy/teraz chce wrócić/osoba z depresją dwubiegunowa - raz euforia raz dół - on twierdzi, że kocha ona też - a ja się zapytałam, czy nie można byłoby przewać tego błednego koła zabrac się każdy za siebie tak, żeby to nowonarodzone dziecko miało wreszcie normalnych zdrowych psychiczie rodziców??
Nie, lepiej się rani wzajemnie, a dziecko??? dziecko się nie liczy każdy myśli o sobie i manipuluje drugim. - to jest też miłość/kochanie??

i będę wdzieczna Elżbieta, jak mi odpowiesz co byś takim dorosłym powiedziała.

Innych zdanie też mile widziane.

Jak były te osoby kochane przez swoich rodziców? "miłością rodzicielską"
Zgodnie ze starym mitem - oczywiście - były kochane ale jednocześnie bardzo ale to bardzo ranione. Nie znają innego rodzaju "kochania" jak tylko takiego które sprawia cholerne cierpienie.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 10.10.09 o godzinie 16:51
Elżbieta Kalinowska

Elżbieta Kalinowska psycholog,
psychoterapeuta,

Temat: Małżeństwo

prosiłaś Sabino, abym w tym wątku odniosła się do powyższej wypowiedzi - mam nadzieję, że nie wpadam tu jak słoń w skład porcelany, przyznaję, nie śledzę całego wątku.

To, że ranimy kochając jest oczywiste, ponieważ miłość niedoskonałych osób, nie może być doskonała.
Miłość to jest decyzja, że w imię dobra drugiego człowieka, będę przekraczać swoje ograniczenia i uwarunkowania. To się nie może udać zawsze, ale może się udawać czasem, a potem coraz częściej, ale zawsze pozostanie margines kiedy to się nie uda i wówczas bliska osoba (partner czy dziecko będą cierpieć).

Jeśli spotkały się dwie bardzo chwiejne emocjonalnie osoby, to będą się ranić nawzajem.
Ale to nie znaczy, że nie mogą, czy nie powinny się kochać. To nie ma znaczenia jak są zaburzone, czy powikłane, tylko to, na ile pragną w imię dobra tej drugiej osoby się zmieniać, aby nie ranić.

Propozycja aby najpierw się wyleczyły a potem kochały, nie ma specjalnie sensu.

Pytasz Sabino, co bym tym osobom powiedziała - ale o czym miałabym im coś mówić, o co one by mnie pytały?Elżbieta Kalinowska edytował(a) ten post dnia 13.10.09 o godzinie 00:31

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Elżbieta Kalinowska:

Jeśli spotkały się dwie bardzo chwiejne emocjonalnie osoby, to będą się ranić nawzajem.
Ale to nie znaczy, że nie mogą, czy nie powinny się kochać. To nie ma znaczenia jak są zaburzone, czy powikłane, tylko to, na ile pragną w imię dobra tej drugiej osoby się zmieniać, aby nie ranić.

hmmmmmm a kto z takich osób jest świadomy tego, że jest chwiejny emocjonalnie, nie ma w społeczeństwie takiej świadomości. Każdy narzeka na partnera przekonany, że to partner jest zaburzony nie mając zielonego pojęcia, że on sam ma takie same problemy jak partner i ani jeden ani drugi nie jest tego świadomy.


Propozycja aby najpierw się wyleczyły a potem kochały, nie ma specjalnie sensu.

Dla mnie zupełnie odwrotnie, nie ma sensu się "kochać" będąc zaburzonym - to nie kochanie tylko ranienie.
Pytasz Sabino, co bym tym osobom powiedziała - ale o czym miałabym im coś mówić, o co one by mnie pytały?

co byś im odpowiedziała gdyby przyszły do ciebie - jako psychoterapeuty - i zapytałay: dlaczego nie potrafią rozstać się z partnerem i dlaczego partner nie potrafi je zostawić?Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 13.10.09 o godzinie 17:11



Wyślij zaproszenie do