konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Barbara Hanff:
Oj, to się porobiło... Mea culpa.
Mnie nie chodziło o wybaczanie, czyli odpuszczenie komuś grzechu, popełnionego przez kogoś przeciwko mnie. Pisząc, że nie ma Miłości bez wybaczania, miałam na uwadze akceptujący stosunek do życia i ludzi.
Chodzi mi o to, że jeśli uwikłam się w dochodzenie, zaczynające się od słów: DLACZEGO? to czy tamto mnie spotkało, to wchodzę w spiralę uczuć, prowadzących do rozdrapywania wiecznie nie wygojonych ran, popadam w depresję i odbieram sobie w końcu życie. A kiedy z każdego, nawet najgorszego koszmaru, przeżytego w dzieciństwie, wyciągnę wnioski, jako dorosła kobieta, CZEGO MNIE TO ZDARZENIE NAUCZYŁO? mogę pójść dalej w swoim rozwoju.
Oczywiście słuszną ideą jest edukowanie dorosłych, by nie robili piekła swoim dzieciom. Warto jednak, zacząć od siebie.
Dopóki tkwi we mnie jakiś pokład żalu do rodziców za to, co zrobili, czy czego nie zrobili, gdy byłam dzieckiem, dopóty nie będę w stanie edukować ludzi o potrzebie Miłości należnej dzieciom. Mój przekaz będzie nacechowany tym podświadomym żalem, nawet jeśli starając się będę używała spokojnego słownictwa, to i tak z podświadomości do podtekstu wypływać będzie ten żal a za nim cała reszta nie przepracowanych uczuć.

Jestem matką trzech dorosłych córek. Byłam w dzieciństwie wykorzystana seksualnie, bita i poniżana. Dziś jestem świadoma siebie. Mam w sobie spokój. Wszystko, co mi się w życiu przytrafiło, ukształtowało mnie taką, jaką jestem dziś.
I podobam się sobie taka - dziś, z całym zasobem doświadczeń.

Więc nie założę wątku o wybaczaniu... :)
Jeśli już, to o AKCEPTACJI. Lecz to Ty Sabino dowodzisz w tej grupie. Jeśli uważasz, że ten wątek wzbogaci grupę, to go załóż...
Chyle czoła.
Kiedy słysze relacje osób ,które maja zal do rodzica ,ze nie mówił im dobrych słow i nie okazywał czułosci ,mysle o tym problemie.

Oczywiscie , to żadne pocieszenie dla powiedzmy " mniej skrzywdzonych" gdyz każda bieda jest najwieksza , dla jej posiadacza.
Bywa ,ze nasza bieda/nieszczęscie/ przerasta pojecie nieszczęścia w mniemaniu społecznym i jest to zrozumiałe.

Jednak i tu nalezy zochawc umiar.
Jestem po koszmarnym wapadku , z takich sie podobno nie wychodzi , wiem co to ból i znam ból tkanek i mysli...
Jednak byłam świadkiem depresji i wiem jak badzo cierpiała tamta osoba , wiec sie nie licytuje.
Staram sie zachowac umiar i namawiam do tego innych .

Nie nadmuchujmy soiwch nieszczść -oceńmy je realnie, bo ich nie poddżwigniemy.

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

nasze dyskusje zeszły trochę z tematu - może wrócimy do niego
Warto więc poznać relacje partnera z jego rodziną i jakie braki wyniósł z domu i nad naszymi się zastanowić zanim zdecydujemy się na jakiś poważny związek i dzieci?? czy to nie ma znaczenia dla jakości i trwałości związku??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 12.06.09 o godzinie 00:11
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Małżeństwo

Obawiam się, że bardzo ma!!!-:))

Ja przed ślubem widzaiałam rodzinę mojego wybranka. Nie podobało mi się w tej rodzinie nic. Ani stosunek rodziców do siebie, ani niesprawiedliwość wobec dzieci, ani wychowywanie pierwszego wnuka...Po prostu nic!!!

Nie wiem dlaczego wówczas byłam tak nieświadoma, że mój mąż z całą pewnością powieli schemat z własnego domu... I powielił... Nie potrafiłam tego naprawić, "odkręcić" i nauczyć czegoś innego...Nie potrafiłam również żyć w takim schemacie. Dziś nie jesteśmy małżeństwem...(((

Osho twierdził, że zakochanym powinno się zabraniać małżeństwa na początku. Powinni oni najpierw pobyć ze sobą tak z dwa-trzy lata i zdecydować o małżeństwie, kiedy opadną piersze emocje zakochania.

I dziś chyba się z tym zgadzam.

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

No cóż znowu mysle inaczej ...

Mieszkanie z kims na "próbe" jak sie okazuje na ogól nie jest gwarancja trwałego zwiazku.
Znam wiele par/ teraz to stało sie dosc nagminne/ które mieszkały ze soba po 7 lat i po pól roku sie rozwiodły.
Ja jestem w 27 letnim zwiazku / nie jest on idealny -dla jasnosci/
zawartym po pól rocznej znajomosci.

Co do tej chemi ,która nami rzadzi i "zaciemnia" spojrzenie na sprawy .. ona trwa do 18 miesiecy i pózniej zaczynaja działac "spokojniejsze neuroprzekazniki", wiec juz po 2 latach śmiało mozna podjac decyzje.

Natomiast na bank bedziemy powielac modele rodzinne , nawet jesli zdajemy sobie z ich ułomnosci sprawe.
Bo nie mamy innych wzorców ani wypracowanych nowych nawyków.
Jest jednak to już połowa sukcesu.

Jeżeli trafiamy na rodzine partnera , która nas "razi" po oczach to zapytajmy siebie ... w czym jestesmy podobni.
Bo to jest "zwierciadlane odbicie " naszej rodziny.
Wtedy mozna coś z tym zrobic juz przed slubem .
Mój osobisty przykłąd.
Długo uwazałam ,ze rodzina męza jest inna.
Inny kraniec Polski , inna mentalnośc wrecz ludowa
Inny schemat -troje rodzeństwa u nich
u nas w zasadzie dwoje.
itp itd.

Podobieństwa
Jego mama wdową, moja mama wdowa.To samo podejście do spraw aczkolwiek w innym wykonaniu :-)
Jego siostra matka 3 dzieci , moja tak samo. itp itp
Na naszym 25 leciu zachowały sie dokładnie tak samo , w taki sam sposób przyjeły postawe do reszty rodziny ..itp itd.
Musiało minąć 25 lat , bym zobaczyła , ze nasze rodziny sa fotograficznym swoim odbiciem.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Małżeństwo

Sabina Gatti:
nasze dyskusje zeszły trochę z tematu - może wrócimy do niego
Warto więc poznać relacje partnera z jego rodziną i jakie braki wyniósł z domu i nad naszymi się zastanowić zanim zdecydujemy się na jakiś poważny związek i dzieci?? czy to nie ma znaczenia dla jakości i trwałości związku??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 12.06.09 o godzinie 00:11

Wydaje mi się, że poznać warto (napewno nie zaszkodzi). A znaczenie dla związku? Nie wiem. W moim przypadku nie miało żadnego. Pochodzimy z zupełnie innych rodzin (o różnym stylu i podejściu do życia, rodziny i dzieci). Gdyby to stosunki w jego rodzinie miałyby decydować o naszym byciu razem, to pewnie nigdy nie bylibyśmy parą.
Jesteśmy partnerami od 25 lat.

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Katharina Z.:
o różnym stylu

tutaj uważam, że różnice mogą działać nawet b. pozytywnie bo można dużo się nauczyć od tej drugiej osoby - tak było w moim przypadku i to była b. pozytywna rzecz w moim małżeństwie ale chyba jedyna niestety -:))))
podejściu do życia
jak partner ma jeszcze lepsze rozwiązania to to też b. pozytywne

> dzieci)
oj tutaj problem był ogromny mój mąż stare metody wychowywania a ja z tymi moimi "wojna prawie bez przerwy" -:)) ale warto było się kłócić i stawiać na swoim.Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 12.06.09 o godzinie 21:02

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Mysle ,ze dobór par polega na podobieństwach i dopełnianiu sie cech.
Bardzo ładnie to widać w pismie.
Długoletnie, udane małznstwa maja po latach dość podobne pisma.

Kiedys bardzo ładnie sformuowała to moja córka.

Ludzie sa jak dwie połowki jabłka ...
Ale jabłka , a nie połowka gruszki i jabłka, czy sliwki...
Czyli dobrze jest spaść z tego samego drzewa..:-))
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Małżeństwo

Wieczorek I.:
Mysle ,ze dobór par polega na podobieństwach i dopełnianiu sie cech.
Bardzo ładnie to widać w pismie.
Długoletnie, udane małznstwa maja po latach dość podobne pisma.

Kiedys bardzo ładnie sformuowała to moja córka.

Ludzie sa jak dwie połowki jabłka ...
Ale jabłka , a nie połowka gruszki i jabłka, czy sliwki...
Czyli dobrze jest spaść z tego samego drzewa..:-))

Człowiek to "skończona", indywidualna jednostka, a nie żadna "połówka" (nie istotne czego). I to szukanie swojej "połówki" jest kolejnym schematem/mitem.
Nie ma również "przepisu" na udany związek. Mogą go tworzyć zarówno ludzie o podobnych cechach, jak również ludzie krańcowo różni.Katharina Z. edytował(a) ten post dnia 15.06.09 o godzinie 17:47
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Małżeństwo

pół razy pół to jedna czwarta jak kiedyś przeczytałam
to rzeczywiście trochę mit, że dobranie gwarantuje udany związek
ludzie którzy na początku czują się bardzo dobrani potem nie potrafią swojego związku pielęgnować

ale to prawda, że ludzie się do siebie upodabniają

jednak pewne cechy są limitowane: odpowiedzialność na przykład: im bardziej jesteś odpowiedzialna, tym bardziej druga osoba czuje się z tego zwolnionaAgnieszka S. edytował(a) ten post dnia 15.06.09 o godzinie 19:16

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Kwestia "połowek" to przenosnia i mozna ten rodzaj relacji nazwać inaczej.

Jednak prawda jest ,ze ludzie czy w relacjach partnerskich ,czy przyjacielskich "przyciagaja" sie na okreslonych zasadach .
Róznica jest tylko taka , ze jedni sa wstanie je określic inni nie.

Pytanie czy jest to istotne .. Mysle ,ze tylko wtedy gdy chcemy znaleśc odpowiedz...
Jak jest nam dobrze na ogól nie zadajemy pytań.Wieczorek I. edytował(a) ten post dnia 16.06.09 o godzinie 17:07
Izabela Górecka

Izabela Górecka fotogrametria,
teledetekcja,
kartografia

Temat: Małżeństwo

Sabina Gatti:
Warto więc poznać relacje partnera z jego rodziną i jakie braki wyniósł z domu i nad naszymi się zastanowić zanim zdecydujemy się na jakiś poważny związek i dzieci?? czy to nie ma znaczenia dla jakości i trwałości związku??Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 12.06.09 o godzinie 00:11
Nie da się przeanalizowac z zimna krwią, czy ktoś się nadaje na męża, czy tez nie. Jak czlowiek jest mlody mysli nieco inaczej. I zaczynając nowe zycie malzonkowie upodobniają się do siebie, czerpia od siebie wiele zachowan, staraja się.
Ale im dłużej jest się w związku tym to staranie zanika.
A jak sie człowiek nie stara i mu nie zależy, postepuje automatycznie w wielu sprawach- i okazuje się, ze automatycznie powiela zachowania swoich rodzicow. Dokladnie tak jest. Tak jest po prostu NAJŁATWIEJ. Nie trzeba myślec. Ale tak nie jest najlepiej...
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Małżeństwo

oj, jak spotykam kobietę której partner od samego początku poniża ją, nadużywa alkoholu i liczy na to że ona go będzie utrzymywać

a ona się jeszcze pyta jak mu pomóc

to aż się prosi żeby jednak trochę przeanalizowała
Izabela Górecka

Izabela Górecka fotogrametria,
teledetekcja,
kartografia

Temat: Małżeństwo

Agnieszka S.:
oj, jak spotykam kobietę której partner od samego początku poniża ją, nadużywa alkoholu i liczy na to że ona go będzie utrzymywać

a ona się jeszcze pyta jak mu pomóc

to aż się prosi żeby jednak trochę przeanalizowała
Mi raczej chodziło o zwykłe przypadki, zakochanie, wspolne plany, staranie sie, myslenie o tym, zeby bylo dobrze, zeby miec dzieci i je razem wychowac. Jak ktos od poczatku wykazuje wyrazne tendencje do alkoholu, to rzeczywiscie trzeba z zimna krwia przeanalizowac.
Ale tak na marginesie ja tez kiedys poznalam narkomana i zachwycilam sie nim, bo jako czlowiek byl cudowny, niesamowicie wrazliwy i bardzo chcialam mu pomoc. I nie rozumialam tego, ze inni mowia do mnie, ze nie dam rady, ze potrzeba innej pomocy. Mlody czlowiek jest pelen nadziei, ze wszystko bedzie dobrze. A ludzie wokolo po prostu sie nie znaja :)))
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Małżeństwo

"Żyć w rodzinie i przetrwać" Skynner i Cleese (ten od Monty Pythona)

czytał ktoś z was?

to jest właśnie książka o tym (choć nie tylko) dlaczego przeciwieństwa/podobieństwa się przyciągają

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Agnieszka S.:
"Żyć w rodzinie i przetrwać" Skynner i Cleese (ten od Monty Pythona)

czytał ktoś z was?

to jest właśnie książka o tym (choć nie tylko) dlaczego przeciwieństwa/podobieństwa się przyciągają

jak się nie mylę to ja ją czytałam chyba dobrych parę lat temu, napisana trochę na wesoło chyba. Nie pamietam już, czy to ten sam autor napisał w takim samym humorystycznym stylu ksiązkę pt."Żyć na tym świecie i przetrwać" (nie jestem pewna na 100% tytułu ale wiem, że chodziło o świat i przetrwanie na tym zwariowanym świecie) bardzo mi się podobały obie samo życie -:))

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Polecam bardzo obie bo warto przeczytać
Agnieszka S.

Agnieszka S. attachment parenting
www.dzikiedzieci.pl

Temat: Małżeństwo

tak to ten sam autor (autorzy :)
Sylwia W.

Sylwia W. Mediator

Temat: Małżeństwo

Beata Brzezicka:
Obawiam się, że bardzo ma!!!-:))

Ja przed ślubem widzaiałam rodzinę mojego wybranka. Nie podobało mi się w tej rodzinie nic. Ani stosunek rodziców do siebie, ani niesprawiedliwość wobec dzieci, ani wychowywanie pierwszego wnuka...Po prostu nic!!!

Nie wiem dlaczego wówczas byłam tak nieświadoma, że mój mąż z całą pewnością powieli schemat z własnego domu... I powielił... Nie potrafiłam tego naprawić, "odkręcić" i nauczyć czegoś innego...Nie potrafiłam również żyć w takim schemacie. Dziś nie jesteśmy małżeństwem...(((

Osho twierdził, że zakochanym powinno się zabraniać małżeństwa na początku. Powinni oni najpierw pobyć ze sobą tak z dwa-trzy lata i zdecydować o małżeństwie, kiedy opadną piersze emocje zakochania.

I dziś chyba się z tym zgadzam.


I znowu Beatko zgadzam sie z Toba w 150%. Tak było w moim przypadku. Mój mąż pochodził z rodziny, gdzie ojciec nie szanował matki, był duzo starszy i w ogole dziwialm się jak ta kobieta wytrwała w tym, co jej zafundował. Kiedy poznałam swojego męża, on bardzo negował postawe ojca, to, ze nie intersował sie nigdy dziecmi, ze nie szanował matki.
I co? Mój mąz, od 12 lat były zrobił ze mna to samo. Na pokaz było ok, ale w domu. Mnie, wykształconą młodą dziewczyną probował sprowadzic do roli garkotłuka. Od rozwodu nigdy nie otrzymałam od niego zadnego wsparcia jesli chodzi o corke, ktora rowniez wykreslil ze swojego zycia. Nie szanuje nikogo, manipuluje ludzmi. tak, jak jego, juz niezyjacy, ojciec.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Małżeństwo

Sylwia- Wciąż poszukuję:

I znowu Beatko zgadzam sie z Toba w 150%. Tak było w moim przypadku. Mój mąż pochodził z rodziny, gdzie ojciec nie szanował matki, był duzo starszy i w ogole dziwialm się jak ta kobieta wytrwała w tym, co jej zafundował. Kiedy poznałam swojego męża, on bardzo negował postawe ojca, to, ze nie intersował sie nigdy dziecmi, ze nie szanował matki.
I co? Mój mąz, od 12 lat były zrobił ze mna to samo. Na pokaz było ok, ale w domu. Mnie, wykształconą młodą dziewczyną probował sprowadzic do roli garkotłuka. Od rozwodu nigdy nie otrzymałam od niego zadnego wsparcia jesli chodzi o corke, ktora rowniez wykreslil ze swojego zycia. Nie szanuje nikogo,
manipuluje ludzmi. tak, jak jego, juz niezyjacy, ojciec.

Schematy tak lubią się powtarzać, że czasem wystarczy fragment opowieści, aby domyśleć się całej reszty dramatu. Ale na szczęście zawsze, w każdym momencie zycia można otrzeźwieć, zerwać ze starymi schematami i żyć satysfakcjonująco. W to wierzę.

konto usunięte

Temat: Małżeństwo

Izabela G.:
Nie da się przeanalizowac z zimna krwią, czy ktoś się nadaje na męża, czy tez nie. Jak czlowiek jest mlody mysli nieco inaczej.


A gdyby młody człowiek miał tą wiedzę o której tutaj piszemy to nie ułatwiłoby mu to w wyborze partnera i zaoszczędizło nieprzyjemnych niespodzianek?

Ale im dłużej jest się w związku tym to staranie zanika.

zanika bo nasze maski są ciężkie, nieraz bardzo ciężkie i z czasem sił brak na ich codzienne noszenie więc stopniowa albo nagle je zdejmujemy i ot nagle wielkie zdziwienie.
A jak sie człowiek nie stara

myślę, że ludzie chcieliby się starać tylko nie wiedzą jak a jakby mieli trochę wiedzy psychologicznej to by z pewnością zrozumieli i z pewnością większość zaczęłaby się starać.

i mu nie zależy,

myślę, że zależy i to bardzo tylko "przymusy" są silniejsze.

- i okazuje się, ze automatycznie
powiela zachowania swoich rodzicow.

a czy oni są tego świadomi?

Dokladnie tak jest. Tak jest
po prostu NAJŁATWIEJ. Nie trzeba myślec. Ale tak nie jest najlepiej...

ale jest możliwe, żeby to zmienić.Sabina G edytował(a) ten post dnia 04.07.09 o godzinie 10:13



Wyślij zaproszenie do