Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Umowy śmieciowe

Stan K.:

Rozumiem...
Gdy zaczynasz business od zera, jest podobnie ....
Bo wlasciwie freelancer to businessman

Poniekąd. Ale bardziej adekwatne wydaje mi się porównanie freelancer = rzemieślnik. Freelancer piszący np. artykuły dla mediów i zarabiający z tego poniżej średniej krajowej jest bardziej jak szewc, krawiec czy hydraulik, których przecież nie nazywa się biznesmenami.

Wymyśliłem sobie takie rozróżnienie:

Jeżeli freelancer pracuje głównie wkładając w to własną pracę, czas, zaangażowanie => to nie jest przedsiębiorca, tylko bardziej pracownik.
Jeżeli natomiast ta freelancerka polega na tym, że angażuje się w to pieniądze/inny majątek i się nim obraca (choćby to były tylko wydatki na reklamę), to to już rzeczywiście jest bardziej działalność gospodarcza.

Ja na razie bardziej zaliczam się do tej pierwszej kategorii, aby zarobić na utrzymanie nie angażuję kapitału, a wyłącznie swój czas i wiedzę. Myślę, że takie osoby powinny zostać wyodrębnione w postaci osobnej kategorii prawnej, innej niż działalność gospodarcza. Tak jak rolnicy, którzy właśnie są osobną kategorią, a przecież można by ich po prostu uznać za biznesmenów.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Umowy śmieciowe

Stan K.:

Hmm, hydraulik moze zakupic sporo sprzetu, zatrudnic marketingowca , potem paru pracownikow, ksiegowego do rozliczen itp. Wszystko zalezy jakie kontrakty zdobedzie. W ogole to hydraulik zarabia powyzej sredniej.

Ale tez hydraulik moze pracowac na materialach zleceniodawcy i do tego zatrudniac kilka osob. Elektryk moze robic konserwacje swiatel ulicznych, lub swiatel drogowych na skrzyzowaniach.

Chodziło mi bardziej o takich fachowców - złote rączki, łapiących fuchy, których nikt nie nazywa biznesmenami.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Ika P.

Ika P. Absolwentka UJ
:Filologia
Słowiańska i
Kulturoznawstwo

Temat: Umowy śmieciowe

Umowy śmieciowe to plaga całego rynku pracy. Jak szukam pracy pół roku i w tym czasie trafiłam na kilka tysięcy ofert pracy, w których oferowano umowy zlecenie, agencyjne i o tzw. współpracy. Wszystko pięknie ładnie jeśli stawka godzinowa wynosiłaby np. 15 -20 zł netto, a nie 5 złotych. Przy tak śmiesznej stawce, braku ubezpieczenia zdrowotnego niepewności co do przedłużenia umowy, nie ma żadnych perspektyw na mieszkanie i rodzinę, na godziwy poziom życia. Bo takich umów nie zawiera się na czas nieokreślony. Istnienie takich procederów dla coraz szerszych grup siły roboczej pokazuje tylko niedoskonałość polskiego kodeksu pracy, który daje pracodawcy wolna rękę jak obrać pracownika ze skóry i dać mu jak najmniej. Prawdziwe niebo dla japiszonów, którzy chcą dużo zarobić malutkim nakładem. Dlatego Polska nic nie znaczy w międzynarodowej gospodarce. Jesteśmy gromadą chciwych jednoosobowych lub drobno przedsiębiorców, którzy trzepią własne kieszenie, a nie zjednoczą się i nie stworzą większych firm, w ten sposób dając pracę. Cały kodeks pracy wymaga zmian, bo kontynuacja obecnego stanu rzeczy śmierdzi katastrofą i to długofalową.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Umowy śmieciowe

Stan K.:
większych firm, w ten sposób dając pracę.[/i] - to nie moge oprzec sie pytaniu: Jaka jest wartosc takich absolwentow dla rynku pracy?

Pytanie tylko, czy w Polsce na pewno jest RYNEK pracy? A może bardziej "towarzystwo wzajemnej adoracji" rozdzielające pracę i zlecenia nie według kryteriów rynkowych (kto tańszy i lepszy), tylko według własnego widzimisię, przynależności do określonej grupy znajomych, a często też zwykłej arogancji?

Przykład z mojej działki:
http://www.goldenline.pl/forum/2744780/skad-u-redaktor...

W opisanym przeze mnie przypadku jestem wewnętrznie przekonany, że co jak co, ale akurat do tego pisma nadaję się bardziej niż inni. Tyle, że już ponad pół roku czekam na odpowiedź, czy mój artykuł w ogóle dotarł czy nie dotarł do szanownej redakcji. I ja naprawdę chciałbym, aby tu w grę wchodziła merytoryczna ocena: tekst jest dobry albo słaby, lepszy lub gorszy od tych napisanych przez innych autorów. W rzeczywistości jest natomiast tak, że redaktorzy nie zadali sobie nawet trudu otwarcia maila i wyrzucili tekst do kosza nie czytając go, mimo że sami się zgodzili, by go przesłać. A więc umówiliśmy się na coś a oni to olali i traktują to jako coś naturalnego.

Możesz powiedzieć, że w tej sytuacji olać ich i zaproponować współpracę innym. Łatwo powiedzieć, skoro 90% redakcji działa z takim podejściem. I tu już nie chodzi o żaden biznes, pomysłowość, kreatywność i siłę przebicia, bo co mi z tego że jestem dobrze przygotowany merytorycznie, pomysłowy, wytrwały itp., skoro po drugiej stronie jest zwykłe chamstwo, arogancja, rzucanie słów na wiatr i nepotyzm.

A w innych branżach podobnie.

Mieszkałem chwilę w Austrii i tamtejszy region Burgenland wcale nie jest bogatszy od Krakowa, jeśli tak porównać PKB na mieszkańca oraz średnie zarobki. Ale jednak w Burgenlandzie o niebo lepiej się żyje niż w Krakowie. Dlaczego? Rzecz nie w zarobkach, tylko właśnie w mentalności - tam ludzie nie patrzą na siebie tylko tak żeby jeden drugiego oszukał itp. i tam istnieje coś takiego jak etyka biznesu, czy też najzwyklejsze dobre wychowanie, które nakazuje np. napisać maila "dziękujemy nie jesteśmy zainteresowani" lub dotrzymać ustnej umowy. W Polsce niestety tego nie ma, za to w cenie jest cwaniakowanie i arogancja - i na tym polega problem, z umowami śmieciowymi również.

konto usunięte

Temat: Umowy śmieciowe

Bo to polska właśnie, tu nie ma etyki zawodowej, jest zwykłe chamstwo, zarówno prywatnie jak i w biznesie wykorzystuje się prawo kto kogo wygryzie po trupach do celu.
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: Umowy śmieciowe

Ika P.:
Istnienie takich procederów dla coraz szerszych grup siły roboczej pokazuje tylko niedoskonałość polskiego kodeksu pracy, który daje pracodawcy wolna rękę jak obrać pracownika ze skóry i dać mu jak najmniej.
Stawka rzedu 5PLN/godz czy mnogosc mozliwych opcji wspolpracy pracobiorca-pracodawca (lub klient-wykonawca jak kto woli) nie jest wina KP. W koncu nie definiuje on cen, a ograniczenie mozliwych form zatrudnienia (np. tylko do umow na czas nieokreslony) byloby szkodliwe dla gospodarki.

Problemem jest polska kultura biznesowa, ktora dosc dobrze (niestety) okreslil Rafal. Nie chcialbym wrzucac wszystkich do jednego wora, ale moje doswiadczenia z rozmow z polskimi firmami (zarowno tymi ktore byly zainteresowane w obsadzeniu mnie w roli pracownika, jak i tymi ktorym proponowalem role dostawcy dla mojego zespolu) mowia mi, ze cechy takie jak rzetelnosc, szacunek dla partnera/rozmowcy czy tez swiadomosc tego jak istotne w biznesie sa wzajemne relacje sa dosc slabo rozwiniete.

konto usunięte

Temat: Umowy śmieciowe

Jakub Łoginow:
Stan K.:
lub dotrzymać ustnej umowy. W Polsce niestety tego nie ma, za to w cenie jest cwaniakowanie i arogancja - i na tym polega problem, z umowami śmieciowymi również.
jedyna rada: zmienic kraj albo ... samemu zalozyc w Polsce biznes - choc wielu bogaczy, przyjezdza do kraju, jedynie na konferencje lub do rodziny ...
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Umowy śmieciowe

Czeslaw Kowalczyk:
Jakub Łoginow:
Stan K.:
lub dotrzymać ustnej umowy. W Polsce niestety tego nie ma, za to w cenie jest cwaniakowanie i arogancja - i na tym polega problem, z umowami śmieciowymi również.
jedyna rada: zmienic kraj albo ... samemu zalozyc w Polsce biznes - choc wielu bogaczy, przyjezdza do kraju, jedynie na konferencje lub do rodziny ...

No tak, po nauczeniu się dobrze niemieckiego, co podejrzewam zajmie mi jeszcze ze dwa lata, wyjadę do Austrii i tak to się skończy. A szkoda, bo to nie o to chodzi, żeby wszyscy wyjeżdżali, a w kraju zostawały same cwaniaki i ci którym się nie udało. Mimo wszystko od 1989 roku osiągnęliśmy jako kraj ogromny sukces i nie jesteśmy już na tym etapie, żeby trzeba było wyjeżdżać.

Chociaż z drugiej strony, Dolna Austria i Małopolska, jaka różnica. To i to Europa Środkowa, ten sam krąg kulturowy, zwyczaje itp.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Umowy śmieciowe

Stan K.:
Jakub Łoginow:
Stan K.:
większych firm, w ten sposób dając pracę.[/i] - to nie moge oprzec sie pytaniu: Jaka jest wartosc takich absolwentow dla rynku pracy?

Pytanie tylko, czy w Polsce na pewno jest RYNEK pracy? A może bardziej "towarzystwo wzajemnej adoracji" rozdzielające pracę i zlecenia nie według kryteriów rynkowych (kto tańszy i lepszy), tylko według własnego widzimisię, przynależności do określonej grupy znajomych, a często też zwykłej arogancji?


Znam to z drugiej strony - mialem w firmie, zajmujacej sie komputerami sieciowymi, managera z wyzszym wyksztalceniem, wykladajacego komputery na lokalnym uniwersytecie, ze znakomitym CV wykazujacym potwierdzane zdolnosci przywodcze, dyplomami itp.
Wymienilem go na swiezego absolwenta informatyki (23 lata) zarekomendowanego po znajomosci. Moze nie mial kwalifikacji ale

Stan, ja się w 100% z tym zgadzam, tylko jaki to ma związek z:
- nie odpisywaniem na maile z zapytaniem, czy artykuł dotarł czy nie,
- umawianiem się z autorem na napisanie artykułu, a później nabieraniem wody w usta,
- po prostu aroganckim i chamskim podejściem do ludzi???

konto usunięte

Temat: Umowy śmieciowe

Temat bardzo dobrze się rozwija, mamy możliwość zapoznania się z prezentacją jednej i drugiej strony. Na swoim przykladzie powiem, ze spotkałem się i z zatrudnieniem poprzez znajomości jak i z ogłoszenia. W pierwszym przypadku, pracodawca jasno ni okreslił, ze zarobki być może nie są adekwatne do nakładu pracy i że sam będę musiał wszystko poukladać i wiele się nauczyć min. z zakresu, który mnie nie dotyczył / budownictwo /. Szkołę miałem ostrą, wiele się nauczyłem i po krotkim czasie opanowalem wszystko, co mogło mnie spotkać w tych tematach. Wyglądało na to, że pracodawca jest ok. Jednak "sielanka" trwała do czasu, gdy jego kolega odszedł na emeryturę i chciał sobie dorobić. Zaczęło sie szukanie kija i dziury w całym. Zwolniłem się sam.
W drugim przypadku / nawiązuję do etyki / po zatrudnieniu z ogłoszenia, roztoczono przede mną świetlaną wizję rozwoju i jak to wszystko w firmie jest piękne i wspaniałe. Aż tu po zakończeniu jednego z kontraktów, pracodawca w przypływie nie wiem czego, zrobił mi wykład na temat rozmów z podwykonawcami i inwestorami - zrobić wszystko aby naliczyć kary, obiecywać wszystko - taka to etyka w biznesie.
Wniosków może być duzo, dokładnie tyle, ilu ludzi się w tym temacie wypowie. Ja szanuję pierwszego, bo przynajmniej powiedział co i jak, a drugi...no cóż, jego firma już klęka.

konto usunięte

Temat: Umowy śmieciowe

Czeslaw Kowalczyk:
Jakub Łoginow:
Stan K.:
problem, z umowami śmieciowymi również.
jedyna rada: zmienic kraj albo ... samemu zalozyc w Polsce biznes - choc wielu bogaczy, przyjezdza do kraju, jedynie na konferencje lub do rodziny ...

No tak, po nauczeniu się dobrze niemieckiego, co podejrzewam zajmie mi jeszcze ze dwa lata,
Jakub, NIGDY nie nauczysz sie niem. dobrze w Polsce :)
wyjadę do Austrii i tak to się skończy. A szkoda, bo to nie o to chodzi, żeby wszyscy wyjeżdżali, a w kraju zostawały same cwaniaki i ci którym się nie udało. Mimo wszystko od 1989 roku osiągnęliśmy jako kraj ogromny sukces
jestem troche innego zdania. W Polsce, mozna faktycznie robic dobry bizz ale lepiej, jak ci bogacze, miec stale miejsce za granica :)
i nie jesteśmy już na tym etapie, żeby trzeba było wyjeżdżać.
j.w. :))
Chociaż z drugiej strony, Dolna Austria i Małopolska, jaka różnica. To i to Europa Środkowa, ten sam krąg kulturowy, zwyczaje itp.
jest duza roznica ... niestety. Jeszcze wieksza, niz miedzy bylym DDR, a Zachodem ... (nadal "mur")

konto usunięte

Temat: Umowy śmieciowe

Jakub Łoginow:
Stan K.:
- wiedzial, ze wlasciciel wie lepiej, co dobre dla businessu i byl chetny i skory do nauki
- jest zdyscyplinowany - trzyma sie ustalonych terminow
- dostarcza regularne raporty miesieczne, ktore pozwlaja mi kontrolowac firme odlegla o 15 godzin samolotem
- jest otwarty na uwagi i zyczenia wlasciciela
taa, ci mlodzi sa inteligentni - potrafia np. uspic czyjas czujnosc, zeby na boku, z kim innym cos lepszego kombinowac. A gdy sie to odkryje, jest za pozno. Mowie z autopsji. Ze starym wyga, moze pocz. mniej zarobisz ale i mniej ryzykujesz. Ogolnie: nie ma regul ..
Generalnie unikam zatrudniania ludzi z ogloszenia, wole stosowac " nepotyzm i kumoterstwo"; to sprawdzilo sie wiele razy byc bardziej zyskowne dla firmy.
Fakt, ze ogloszenia, sa droga najgorsza

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Umowy śmieciowe

ale z tych na topie, juz malo ktory ma glowna siedzibe w Polsce :) Bo sa duzo bardziej przyjazne kraje. A ze w Polsce jeszcze jest i bedzie rozwoj, to niezbity fakt. Choc lepsze sa teraz Balkany

Następna dyskusja:

Co kryje śmieciowe DNA?




Wyślij zaproszenie do