konto usunięte
Temat: Rozczarowanie - Incepcja
Robert Suski:o! widzę, że zaczynają się gadki jak w wątku o Avatarze - "że nie jest w 100% zgodny z rzeczywistością, nauką i prawami fizyki"... ręce opadają jak się czyta takie farmazony, zwłaszcza gdy mowa o filmach SF.
Małgorzata Myszkowska:
jeden z lepszych filmów jakie widziałam! jest fascynujący!
a jak ktoś jest rozczarowany - ma do tego prawo - chociaż moim zdaniem - albo nie zrozumiał filmu, albo zagadnienia związane z ludzkim umysłem po prostu go nudzą
Pani Małgorzato - oczywiście ma pani prawo do własnego zdania, ta chałą może się pani podobać. Nie można jednak zareagować na pani końcowe zdanie bo ono pokazuje , że zagadnienia związane z ludzkim umysłem po prostu panią nudzą
Marzenia senne pojawiają się podczas fazy snu REM (u ssaków i ptaków odpowiada im sen paradoksalny - prawie z całą pewnością można powiedzieć, że ssaki i ptaki śnią tyle, że nie mogą opowiadać o snach. Wśród ssaków nie śnią [nie występuje u nich sen paradoksalny] jedynie kolczatki i delfiny - w pierwszym wypadku jest to przedmiotem sporów w drugim wynika z fizjologii - u delfinów zawsze jedna półkula mózgu jest aktywna i nie zapada w sen - w przeciwnym wypadku utopiłyby się). Oczywiście nie musze nikomu przypominać, że faza snu REM trwa ok 20-25% snu i pojawia się po ok. 80-90 minutach od zaśnięcia. Podczas 10 godzinnego lotu faza REM snu trwa 2,5 h i oczywiście składa się z kilku epizodów przedzielanych zwykłym snem. Oczywiście podczas narkozy człowiek nie wchodzi w fazę snu REM. Tak więc sytuacja gdy spece od snu aplikują komuś narkozę aby pewniej spał, oraz uważają, że podczas 10 godzinnego snu marzenia senne będą trwały przez 10 godzin MUSI świadczyć, że to jest sen, bo przecież wiedzą że jest inaczej (oczywiście drugą możliwością jest niechlujstwo reżysera i scenarzysty, którzy kręcąc film nie zadbali aby akcja byłą sensowna)
Pani Małgorzato - kolejną oznaką że całą akcja filmu musi być snem jest stwierdzenie, że podczas snu człowiek wykorzystuje 100% pracy mózgu a podczas świadomych działań jedynie 10%. To oczywiście kompletny idiotyzm - człowiek na jawie wykorzystuje mózg do granic możliwości w przeciwnym wypadku presja ewolucyjna premiowała by ludzi o małych mózgach (wystarczy sobie przypomnieć ile energii zużywa mózg oraz jaką przyjemnością jest poród a potem jak bardzo niedołężne jest dziecko (w istocie ciąża powinna trwać dłużej, dziecko nie jest gotowe na narodziny, jego główka jest jednak na tyle duża, że w przypadku dłuższej ciąża narodziny byłyby niemożliwe).
Podsumowując ten film nie wnosi nic dla kogoś kto interesuje się ludzkim umysłem. Wręcz przeciwnie jest kolejnym przykładem ogłupiającej papki serwowanej przez hollywood. Jesli ktoś podnosi takie walory tego filmu to nie może mieć podstawowej wiedzy o naturze snu