Temat: SAMOTNOŚĆ A SZCZĘŚCIE
[author]Ewa J.:[/auth
Czyż samo właśnie życie nie potwierdza tego, że singiel sam jeden nie przetrwa i do pełni życia potrzebujemy drugiego człowieka ?
Aby życie trwało i było przekazywane dalej do pełni potrzebna jest para..
:)
W pełni zgadzam się z Twoją wypowiedzią, że do PEŁNI potrzebny jest drugi człowiek, tyle że jest to istotne dla potrzeb przetrwania gatunku.
Miotani na przestrzeni dziejów trwania gatunku ludzkiego pomiędzy miłością i nienawiścią, wpleceni w potrzebę kochania i bycia kochanym, wpleceni w kontakty międzyludzkie, jako istota samotna nie mielibyśmy szans na przetrwanie.
Pytanie tylko dlaczego, skoro jesteśmy tak bardzo sobie potrzebni, skoro nie moglibyśmy istnieć bez drugiego człowieka, sprawiamy sobie tyle bólu i cierpienia.
Sabina walczy o dobro dziecka, o jego wychowanie w duchu miłości i dobrego wzorca. Popieram w całej pełni, że już od wczesnych lat szkolnych młodzież powinna być edukowana, przygotowywana do bycia rodzicem. Miłość jest bezcennym darem, jakim zostaliśmy obdarzeni, lecz cóż z tym darem czynimy?
Myślę, że można być samotnym w sensie życia bez pary, czyli bez związku i czerpać radość, szczęście z dawania innym.Takim przykładem może być chociażby Matka Teresa.
Bycie singlem to już wybór. Pytanie tylko czym jest on podyktowany.Wyzwolenie z np toksycznego związku, to odzyskanie niebywałej wolności, która już daje szczęście.
Uzyskanie prawdziwej wolności wewnętrznej, to wyzbycie się lęku o dzień jutrzejszy, a to już moim zdaniem wielki powód do szczęścia. W takim przypadku można być samotnym i szczęśliwym, albowiem nie ma tu już lęku , czy też obawy przed wejściem z związek, o ile odpowiedni partner się pojawi. Wówczas jesteśmy w związku będąc jednocześnie 'samotnym", czyli wolnym.
W tym stanie dajemy również wolność osobie, którą kochamy.