Artur Ziółkowski

MindFizzer - Marketing zaczyna się od pomysłu!

Wypowiedzi

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Polityka w temacie Współpraca publicystyczna - VoxPopuli.pl

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Młodzi przedsiębiorcy :-) w temacie Nazwa dla firmy- trud powstania...
    28.04.2010, 07:24

    Andrzej Machnacki:
    Artur Ziółkowski:
    A nie prościej do wymyślenia nazwy dla firmy wynająć specjalistę od namingu?

    To niemały koszt. A jeśli jeszcze połączymy to z logiem i CI, żeby było profesjonalnie i pasowało charakterem do nazwy, to zrobi nam się suma rzędu 5-6 tysięcy. Wiadomo, że na etapie organizacyjnym każdy grosz się liczy.

    Niekoniecznie. Wystarczy dobrze przeszperać rynek i poszukać tańszego wykonawcy :) Są firmy, agencje, teamy kreatywne, które takie zlecenie, o którym piszesz - nazwa + logo + CI - zrealizują za... 2-2,5 tys. (gdzie najdrożej logo - ok. 1200) - i to wcale nie mniej profesjonalnie i kreatywnie niż te za 5, 6 czy 10 tys.

    Jasne - to nadal koszt, ale zakładając firmę trzeba się z kosztami w tym kierunku liczyć. Albo wydajesz 2,5tys. na spójny wizerunek którego używasz przez lata, albo "meczysz się" sam przez ileśtam tygodni, miesięcy nad nazwą - dodajmy, że z różnym skutkiem (ale temat nietrafionych nazw, to nie ta grupa) ;)

    Moim zdaniem powierzenie stworzenia nazwy dla nowej firmy profesjonalistom, to inwestycja, która szybko się zwróci.

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Młodzi przedsiębiorcy :-) w temacie Nazwa dla firmy- trud powstania...
    27.04.2010, 23:22

    A nie prościej do wymyślenia nazwy dla firmy wynająć specjalistę od namingu?

    Skoro każdy z Was pisze, że zajęcie trudne... głowa pęka... problemy same...
    ... to ekonomiczniej będzie już się nie męczyć i dać zarobić tym, którzy z tego żyją i z takim trudem im to nie przychodzi ;)

    W oczekiwaniu na realizację zlecenia można wówczas zająć się innymi elementami nowo powstającego biznesu - na brak zajęcia początkujący przedsiębiorcy raczej nie narzekają ;)

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie A WOLNY ZAWóD w temacie majątkowe prawa autorskie
    2.04.2010, 13:06

    To raczej jest normalka :)

    Gdybyś nie przenosił praw autorskich do dzieła, to teoretycznie mógłbyś w każdej chwili od klienta żądać tantiem (???) za wykorzystywanie dzieła, szczególnie w celach zarobkowych - a kto Ci na to pójdzie? ;)

    Jedyne, co warto zaznaczyć przy przekazywaniu praw, to pozostawienie sobie możliwości wykorzystania dzieła w celach reklamowania własnej działalności (choćby zapis w portfolio) - zdarzają się i tacy klienci, którzy sobie tego nie życzą...

    Chyba, ze tworzysz np. oprogramowanie i udostępniasz je na licencji - to inna sprawa, bo wówczas sprzedajesz prawa do użytkowania na x czasu, pod określonymi warunkami itp., ale pozostajesz właścicielem "tworu".

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Blogi w temacie Katalog Blogów
    3.02.2010, 11:28

    [społeczno-polityczny, publicystyka niezależna]

    VoxPopuli.pl

    Zainteresowanych zapraszam do czytania, a aktywnych obywatelsko również do współredagowania!


    Obrazek

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Copywriters Group w temacie Dla szukających zleceń.

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Copywriters Group

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Polityka w temacie nowy, WIELKI projekt

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Polityka w temacie Linki do stron "politycznych"

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Młodzi przedsiębiorcy :-) w temacie Konto firmowe
    6.10.2009, 23:19

    Wbrew pozorom ciekawą ofertę dla firm mają też mało popularne wśród klientów indywidualnych banki - robiłem sobie jakiś czas temu research na ten temat na własne potrzeby.

    Np. Volkswagen Bank ma plus konto biznes całkiem za darmo (przelewy przez internet, do US i ZUS - 0 zł). Jedynie karta do rach. firmowego 100zł/rok (wydanie i prowadzenie).

    Podobnie jest w Raiffeisen - nieco tańsza karta (29zł jakoś) ale prowadzenie kosztuje 50 zł (R-aktywny).

    Alior ze swoim kontem za 45zł na m-c jest też ok, pod warunkiem, że nie przekraczasz limitów ilościowych na darmowe przelewy - darmowych jest tylko pierwsze 40 w miesiącu - i utrzymasz konto przez rok.Artur Ziółkowski edytował(a) ten post dnia 06.10.09 o godzinie 23:23

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Cholineks i wielkie oszustwo
    5.10.2009, 19:03

    Adamie,

    Zgadzam się z Tobą, że może i badania są stare. Mogę się też zgodzić, że operowanie "półprawdami" w reklamie może budzić sprzeciw zarówno Twój jak i innych "szeroko pojętych konsumentów" ;)

    ALE...

    Fakt jest taki, że w reklamie podano skąd jest stwierdzenie "najczęściej kupowany lek" i żadnego oszustwa w tym nie ma. Idąc Twoim tokiem myślenia trzeba by oprotestować wszystkie reklamy:
    1. Red Bulli itp. - bo jak wspomniał Jan, skrzydła nie rosną i mięśnie nie pęcznieją,
    2. kredytów - bo nikt nie podaje, że trzeba oddać więcej niż się pożycza,
    3. dezodorantów męskich - bo ani nie będziesz czekoladowy, ani żadna pani na Twój widok ciuchów nie zgubi (w każdym razie nie z powodu dezodorantu raczej)
    ... i tak dalej...

    Są pewne rzeczy w reklamie zabronione. Są też pewne rzeczy wątpliwe z punktu widzenia etyki (czy jak tam zwał), ale nie uregulowane... i nie dziw się, że marketerzy uwypuklają pozytywy reklamowanych produktów - TO JEST ICH ROBOTA.

    Reklama ma być skuteczna i już. Tak długo jak takie reklamy są skuteczne, będą się pojawiać i ja nie widzę nic w tym złego - ostatecznie, jak mawia mój Ojciec (i Adam Smith podobno też), wszystko reguluje rynek ;) Jest zapotrzebowanie, jest efekt, to jest taka reklama... a to że ludzie "drobnych druczków" nie czytają, to już nie marketerów wina ;)

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Polityka w temacie nowy lepszy obywatel

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Koncept: czy mozna by tak reklamowac wyroby tytoniowe?
    23.07.2009, 17:00

    andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:
    Artur Ziółkowski:

    Cały proces ma się odbić PODŚWIADOMIE, czyli bez ingerencji świadomego, racjonalnego myślenia o potrzebach, zaletach itd.
    A czy ja móówię że nie? :)

    Tylko uściślam :)
    czyli tego na czym bazuje reklama "tradycyjna".
    ano nie do końca, jest wiele reklam odwołujących się do emocji a nie konkretu.

    Heh :) Oczywiście że reklama tradycyjna odwołuje się również do do emocji - nieprecyzyjnie się wyraziłem. Sek w tym, że reklama tradycyjna odwołuje się do wszelkich argumentów w formie poniekąd bezpośredniej, angażującej świadomość (emocje też mogą być świadome)

    Różnica jest taka, że reklama tradycyjna pokazuje produkt jako "potrzebny" w bardziej lub mniej racjonalny sposób - dowodząc argumentami, konkretami, emocjami czy projekcją przyszłych korzyści, że jeśli jesteś w grupie docelowej to właśnie tego produktu potrzebujesz.

    Reklama podprogowa natomiast wykorzystuje takie "brudne chwyty", wykorzystując Twoje lęki, czy kompleksy, i nimi usprawiedliwia w Twojej podświadomości zwiększone zapotrzebowanie na dany produkt - czy to płatki na mleku, czy fajki, czy akohol.
    W sumie można chyba powiedzieć, że reklama podprogowa, ma za zadanie wywołać u nas pożądany odruch, a nie świadomą decyzję zakupową ;)
    a czym to rozróżniasz? bo na reklamę też można zadziałać odruchowo i nieświadomie :)

    No właśnie tym - podejściem :) Bo pamiętać należy, że obie formy reklamy są łączone i często mamy "przekaz na wierzchu" i "przekaz pod spodem" - odbieramy obydwa, ale tylko z jednego zdajemy sobie sprawę :)

    Zachęcam do przejrzenia przykładów na podawanej wcześniej stronie http://www.subliminalsex.com - 1 przykład wart 1000 słów ;)

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Koncept: czy mozna by tak reklamowac wyroby tytoniowe?
    23.07.2009, 10:21

    andrzej-ludwik "alw" włoszczyński:

    Czyli jeśli nie miałem styku z papierosami i na dodatek tymi a nie innymi ta "podprogowa" reklama nie zadziała. Tylko co w niej podprogowego? ta czerwień odwołująca się do moich doświadczeń i zapisanej w mózgu matrycy/wzorca związanego z czerwienią to podprogowość? jeśli tak to cała reklama jest podprogowa bo cała reklama bazuje właśnie na odwołaniach do skojarzeń :) albo znów próbuje się wrzucić wszystko do wora z nową etykietką.

    Momencik - bo mam wrażenie, że trochę mylimy pojęcia i przez to nie do końca się rozumiemy :)

    Ten przykład z samym kolorem jest trochę specyficzny, bo dotyczy tylko 1 marki, a nie samego mechanizmu i rzeczywiście nie w każdym przypadku zadziała.

    Jednak nie ma reklam podprogowych, które "działają na wszystkich" - to nadal jest reklama, a nie "magiczna różdżka" ;) Reklama podprogowa musi mieć jakiś podświadomy "trigger", który się aktywuje pod jej wpływem. Musi być mocno nacechowana emocjonalnie i odwoływać się do naszych podświadomych dążeń, lęków itd.

    Następnie taki lęk/dążenie jest kojarzony z danym produktem/marką. W efekcie, gdy poczujemy ten lęk/dążenie - sięgamy po dany produkt/markę. Cały proces ma się odbić PODŚWIADOMIE, czyli bez ingerencji świadomego, racjonalnego myślenia o potrzebach, zaletach itd. czyli tego na czym bazuje reklama "tradycyjna".

    W sumie można chyba powiedzieć, że reklama podprogowa, ma za zadanie wywołać u nas pożądany odruch, a nie świadomą decyzję zakupową ;)

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Koncept: czy mozna by tak reklamowac wyroby tytoniowe?
    23.07.2009, 00:06

    Maciej Kulig:

    Ludzie wciąż wierzą w te biedne pojedyncze klatki, które są zakazane (ludzie bali się takiej manipulacji), a do tego nieskuteczne. Reklama podprogowa wychodzi daleko poza to i nie ma szans, żeby pewnych praktyk zakazać. Zastanów się iloma przekazami podprogowymi jesteśmy atakowani w supermarketach

    Dokładnie. O wiele skuteczniejsze i powszechniejsze są np. iluzje figura-tło - a tu nie sposób udowodnić, że ktoś "specjalnie" zamieścił taki a nie inny przekaz - przypadek i tyle ;)

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Koncept: czy mozna by tak reklamowac wyroby tytoniowe?
    22.07.2009, 23:27

    Dominika Dworak:
    >
    Artur, jesli to nie bedzie wymagalo bardzo dlugiego pisania - orisze, podaj przyklad i dwa slowa jak oni to prawo omijaja - znajduja luke czy po prostu ignoruja, bo bardziej oplaca im sie w razie wpadki zaplacic kare?
    Zamiast się rozpisywać o przykładach, pozwól, że odeślę Cię do źródła - strona Bullocka http://www.subliminalsex.com/

    Sęk w tym, że za oceanem cała branża reklamy konsekwentnie od lat 50tych XXw. powtarza, że... nie ma czegoś takiego jak reklama podprogowa :) Trochę to trąci może spiskową teorią dziejów, ale zwyczajnie prościej zaprzeczyć - powiedzieć, że "my nic nie wiedzieliśmy", "to grafik zrobił psikusa" itd, wykpić się jakąś banalna karą i... zrobić to samo jeszcze raz :)


    Mysle, ze najzabawniejsze jest to, ze de facto na stres fajki nie powinny dzialac, bo przyspieszaja rytm bicia serca...Skoro mozg moze przechytrzyc organizm, przekaz podprogowy wydaje sie tu zrozumialy. Dobrze, ze jestem babka ;-)
    I jeszcze - na ten przekaz podatni sa tylko palacze czy moze sie zdarzyc tak, ze niepalacy siegnie po papierosa pod wplywem tego bodzca?

    Tu raczej nie - reklama podprogowa jest bardzo, bardzo mocno targetowana i obliczona na bardzo wąska grupę docelową - jeśli nie natrafi na pewne uwarunkowania "wewnętrzne" u odbiorcy, po prostu nie aktywuje pożądanego zachowania.

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Koncept: czy mozna by tak reklamowac wyroby tytoniowe?
    22.07.2009, 22:25

    Anita L.:


    Ergo: jeżeli pojęcie "reklama podprogowa" tyczy się tylko ukrytych klatek, to chyba jest to nieco za wąska definicja.. Bo skoro ukryty napis rzekomo działa na podświadomość i jakiś tam zestaw kolorów również, to ja nie widzę różnicy i Lindstrom chyba też nie widzi /no chyba że faktycznie to jest wina tłumacza, i Lindstrom miał na myśli zupełnie coś innego, ale co by to mogło być w takim razie?/

    Pozwólcie drogie Panie, że dodam swoje 3 grosze w temacie reklamy podprogowej ;) Wprawdzie nie czytałem Lindstroma, za to czytałem Augusta Bullocka "Reklama podprogowa. Jak niepostrzeżenie wniknąć w umysł odbiorcy" (polecam!) i między innymi na podstawie tego autora:

    1. Reklama podprogowa to coś o wiele więcej niż "pojedyncze klatki" - nawiasem mówiąc nieważna jest sama klatka, ale to, co na niej jest (akcje typu "jedz popcorn" zostały obalone, bo nie działają ;) )

    2. Mimo iż oficjalnie reklama podprogowa jest zakazana, to jest używana na szeroką skalę, przez koncerny, którym się to opłaca - bo subliminal advertising, to nie "magiczna różdżka" po której "wszyscy kupią popcorn", ale może wpłynąć na wzrost sprzedaży rzędu kilku procent w konkretnym targecie.

    3. Pełna zgoda, co do przykładu z wystrojem, czy górami - tak właśnie konstruuje się przekaz podprogowy. Chodzi o wywołanie w odbiorcy pewnego ciągu skojarzeń, który w efekcie doprowadzi go do pożądanej decyzji zakupowej ;) np. są przykłady reklam papierosów Benson&Hedges, które odnoszą się podprogowo do lęku przed... impotencją :) Dlaczego? impotencja=stres, a wiadomo, jak stres, to sobie zapal :)

    Ale reklama podprogowa, to temat, który wystarczyłby na całkowicie osobny wątek - więc wszystkich, którzy już się pienią, że post nie na temat - Bardzo Przepraszam, że mnie poniosło :)

    Wracając do konceptu z MLB:
    1. mnie się podoba :)
    2. myślę, że by przeszło
    3. koncept bardziej skierowany jest na zwiększenie świadomości marki, niż bezpośredni wzrost sprzedaży - ale to też ważne :)
    4. od strony prawnej, na bank potrzebna jest mocna ekspertyza - ale idę o zakład, że Philip Morris jest w stanie to obronić ;)

    No i taka kampania raczej celowałaby w "gadżeciarzy", którzy kupiliby bardziej koncept, niż produkt.

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Polityka w temacie Rydzyk - Ojciec Dyrektor

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Polityka w temacie Rydzyk - Ojciec Dyrektor

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Reklama na GL
    16.07.2009, 00:53

    Agata M.:
    Czy Was to nie denerwuje? I - ważniejsze pytanie - jaka jest skuteczność takich reklam? Mnie od razu nastawiają bojowo do siebie.

    Odpowiem starym dobrym tekstem - może nie jesteś w targecie ;)

  • Artur Ziółkowski
    Wpis na grupie Copywriters Group w temacie w czym jesteście dobrzy?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Copywriters Group

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do