Artur Król

Profil nieaktywny, proszę o kontakt mailowy. Psycholog, trener Beyond NLP, coach: specjalizacja nieśmiałość i odkochanie

Wypowiedzi

  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    22.07.2013, 16:17

    Jacek J.:
    I smutna jest faktycznie konstatacja na temat naszej kondycji jako trenerów biznesu.
    Kim się mienimy – trenerami biznesu czyli kimś kto profesjonalnie wspiera, szkoli, doradza innymi, opiekuje się tymi którzy prowadzą biznes.

    A jak się zachowujemy, kiedy mamy problem? – jak nieporadne dzieci?
    Czy jak wcześniej kto tutaj zauważał, iż zamiast myśleć histeryzujemy.

    Nie. Zachowujemy się jak dojrzali, rozumiejący siłę wpływu społecznościowego i dbający o dobro całego środowiska dorośli ludzie.

    A niektórzy zachowują się jak pani Dulska... i nazywają to, co naprawdę dla mnie fascynujące, profesjonalizmem.

    Cóż, przynajmniej wyjaśnia mi to, dlaczego paru znajomych trenerów z zachodu z taką pogardą mówi o trenerach i coachach, którzy chcą być przede wszystkim "profesjonalni", a nie np. skuteczni.
    W mojej ocenie powyższa dyskusja pokazuje kompletną bezradność środowiska trenerskiego wobec swoich problemów. Ok jeśli szewc chodzi bez butów to ok, ale czy na pewno?

    A w mojej, przeciwnie, pokazuje, że o dziwo (miłe zaskoczenie) przynajmniej część środowiska nie pozwala już na ignorowanie realnych kwestii i stara się z nimi coś zrobić. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.

    Pokazuje też - tu niestety brak zaskoczenia - że strategią części środowiska jest zakopywanie spraw pod dywan (niekiedy połączone z pozowaniem p.t. jaki jestem zajebisty). Ale jest to na tyle słaba reakcja, że aż zaczynam mieć nadzieję - fakt, dość irracjonalną - że w końcu ta część środowiska przestanie dominować w publicznych wymianach i zostanie zepchnięta na pobocze, a środowisko zacznie aktywnie mówić o problemach i je rozwiązywać.
    Zwróćcie uwagę czy w powyższej dyskusji dominujące były wątki co Anna może realnie zrobić aby odzyskać pieniądze, czy może dominowały wątki jak ta organizacja jest zła i jak jej zaszkodzić?

    Ani to, ani to. No co Ty, Jacek, pozorny wybór? Z czym do ludzi?

    W dyskusji dominowały wątki p.t. przestrzeżenie środowiska przed nierzetelną organizacją. To nie dyskusja "Anna vs firma", które to ramy próbujesz jej nadać. To dyskusja "Anna robi coś dla szerszego środowiska".

    I wydaje mi się, że to pewna świadomość istnienia tego środowiska, ze wszystkimi konsekwencjami jest tym, co różni dyskutantów pro- vs anty-annowych ;)
    Czy to jest profesjonalizm, który uprawnia nas do miana trenerów biznesu?

    Nie. To jest przyzwoitość, która uprawnia nas do miana ludzi. Zacznijmy od tego kryterium :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.07.13 o godzinie 16:17

  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    20.07.2013, 22:47

    Jacku, przedawnienie roszczenia oznacza, że nie da się go już ściągnąć.

    W żaden sposób nie neguje jednak, że to roszczenie było uzasadnione. Więc stwierdzenie p.t. "firma X nie zapłaciła mi należności" pozostaje zgodne z prawdą nawet, gdy obowiązek opłaty tej należności uległ przedawnieniu.

    O ile więc nie podasz konkretnego paragrafu z ustawy o nieuczciwej konkurencji, który uzasadniałby Twoje stanowisko, to co robisz, to bezsensownie straszysz. Art. 14 ustawy mówi, owszem, ale o informacjach NIEPRAWDZIWYCH lub WPROWADZAJĄCYCH W BŁĄD. Zakładając, ze wypowiadający się tutaj mówią prawdę (a inaczej cała dyskusja nie ma sensu), fakt przedawnienia roszczeń NIJAK nie ma się do ew. pozwu z tytułu tej ustawy.

    To powiedziawszy, skoro tyle uwagi poświęcacie z tej ustawie, to czemu nie odezwałeś się np. w dyskusji o testach osobowości - testach naukowo nieuzasadnionych i nie mogących oferować tego, jak są sprzedawane, a to wszak sprzeczne z tymże artykułem 14 oraz z artykułem 16. Czemu tam się nie odzywałeś?

    Zresztą dla mnie ciekawy jest art 15 tejże ustawy, bo paragraf 1 podpunkt 4 zdaje się być w jawnej sprzeczności z postępowaniem m.in. Empiku, którego nikt nie rusza ;)

  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    20.07.2013, 19:15

    Anna K.:
    TPS:

    Masz prawo mieć takie zdanie ale nie bardzo rozumiem w jakim celu to piszesz ?

    Tomek tak już ma. Sugeruję po prostu traktować z rozbawieniem ;)

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Zaskoczyło mnie, że nigdy wcześniej o tym po polsku nie pisałem http://blog.krolartur.com/masz-za-wysokie-poczucie-war...
    • 20.07.2013, 16:39
  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    20.07.2013, 16:21

    Jacek J.:
    Nadal to nic nie zmienia a pojecie schodzenia schematu to pogląd subiektywny czyli element dyskusji.

    Nie jesteś sądem, żeby to osądzać :D
    Nie jestem (nie jesteśmy) sądem aby cokolwiek oceniać.

    Sorry, ale to brednia. Sąd ocenia złamanie prawa - i złamania prawa faktycznie nie możemy stwierdzić. Oceniać? Nie jesteś w stanie być człowiekiem i nie oceniać.
    Możemy dyskutować o wszystkim ale jeśli dotyczy to konkretnego podmiotu i czy osoby to nie mamy prawa działać na jej/jego szkodę.
    Albo podajemy suche fakty odnoście konkretnego zdarzenia/osoby/podmiotu itp.
    Albo opisujemy problem bez ograniczeń ale tak aby nie dało się zidentyfikować kogo to dotyczy.
    Inaczej mamy doczynienia z linczem i samosądem a nie sprawiedliwością.

    Jakoś nikt się tu specjalnie nie garnął do linczowania tej firmy - Ania opisała swój przykład, ja opisałem swój, po czym nagle się zjawiłeś i zacząłeś próbować zamknąć temat. Więc protestujesz przeciwko chochołowi.
    Sorry, mamy XXI wiek. Nie masz już prawa decydować o tym, czy na Twój temat będzie dyskusja, czy nie. Jedyne co możesz wybrać, to czy do niej dołączysz i - jeśli zareagujesz dostatecznie wcześnie - na jakim gruncie się odbędzie.
    Działanie na szkodę nie jest prawnie dopuszczalnym sposobem windykacji.

    Windykacji tutaj nikt nie uprawia - ta zachodzi oddzielnie z tego co rozumiem.

    Informowanie środowiska o nieetycznym zachowaniu zleceniodawcy - to jest to, co tutaj zachodzi.
    A skąd wiemy która strona jest uczciwa?

    Racjonalnie - jakie realne korzyści miałaby mieć Ania z tego postu, jeśli - jak postulujesz - chodziłoby tylko o windykację?

  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    20.07.2013, 15:52

    Jacek J.:
    Podmiotowy zamiast przedmiotowy styl dyskusji na forum to plaga forum, która powoduje że zamiast na temat dyskutuje się o osobach, które maja od nas inne poglądy. Ale ja na to nie mam wpływu, to problem tych co tak czynią.

    Nope. Jeśli już, to tu dyskutujemy o osobie, która schodzi z tematu i próbuje temat "ubić". I można się zastanawiać "dlaczego"? Można też wskazać na coś, czego zdaje się być nieświadoma - na to jaki wizerunek sama sobie buduje.
    Niczego nie zamiatamy pod dywany bo nie wiadomo czy cokolwiek istnieje.

    Oczywiście, że zamiatasz. To nie kwestia tego, czy cokolwiek istnieje - do tego można by próbować drążyć, prosząc o dowody, itp. Nic takiego nie próbowałeś robić, zamiast tego dążąc od razu do zamknięcia tematu - a to zwykłe zamiatanie pod dywan całego tematu.
    Publiczne pomawianie, wzywanie, ostrzeganie, ocenianie itp. nie jest ani elegancką ani prawnie dopuszczalną formą windykacji. To jest prywatny spór dwóch podmiotów gospodarczych, w którym nie wiadomo kto ma rację, bo znamy argumenty tylko jednej strony. Kto głośniej "krzyczy" to nie znaczy że ma rację i nie znaczy że druga strona musi tez w tym "krzyku" uczestniczyć. To nie krzykiem rozstrzyga się spory.

    Gdyby jeszcze tutaj była jakakolwiek racjonalna próba rozstrzygnięcia sporu, to nawet bym się zgodził. Ale tak nie jest. Jest próba zakopania sporu jako czegoś, czego nie należy tykać, zwykła ucieczka przed poruszaniem tabu.

    Fuck it! Zacznijmy rozmawiać otwarcie, choćby wiązało się to z pewnym ryzykiem.

    Albo naprawdę można się zacząć zastanawiać, czy jako środowisko mamy aż tyle do ukrycia, że unikamy jakichkolwiek prób upubliczniania czegokolwiek, bo a nuż i nam się dostanie i coś naszego wyjdzie?

    Sorry, mamy XXI wiek. Nie masz już prawa decydować o tym, czy na Twój temat będzie dyskusja, czy nie. Jedyne co możesz wybrać, to czy do niej dołączysz i - jeśli zareagujesz dostatecznie wcześnie - na jakim gruncie się odbędzie.
    @Cyprian
    Jak kafelkarz spapra swoją robotę dla Ciebie (albo inne np. zażąda podwójnej stawki niż ta na którą się omówiliście albo bardzo się spóźni itp.) i nie będziesz chciał w całości mu zapłacić, to też będziesz akceptował i popierał to że on wszędzie piszę że Ty jesteś niesolidny klient bo nie płacisz?

    Tyle piszesz o nie implikowaniu, nie szkalowaniu, ale nie masz najmniejszych problemów z sugerowaniem takich kwestii odnośnie Ani, między wersami ;) Czyli jednak zamiatanie pod dywan i założenie p.t. "jak śmie narzekać, to ma problem."

    Odnosząc się do Twojej wypowiedzi p.t. "gdyby chodziło tylko o pieniądze, sprawa już dawno byłaby już w sądzie" - naprawdę nie bierzesz pod uwagę czegoś tak prostego i zwykłego, jak oczekiwanie zwykłej uczciwości i przyzwoitości od drugiej strony przy współpracy? Bez tego biznes naprawdę by nie mógł funkcjonować i choć są jednostki, które na tym żerują, to traktowanie tego jako normy jest przepisem na zniszczenie rynku.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    20.07.2013, 15:03

    Jacek, nie wiem czy jesteś świadomy tego, że pisząc tak jak piszesz sprawiasz wrażenie - irracjonalne, ale większość osób nie będzie tego w żadnym stopniu świadoma i po prostu weźmie wrażenie - że sam albo tak postępujesz, jak opisała Ania, albo jesteś blisko związany z firmą, która w tak nieetyczny sposób postępuje. Może warto się zastanowić nad tym.

    Ze swojej strony po raz kolejny już łapię się za głowę jak w tej grupie próbuje się takie tematy, jak ten, zepchnąć pod dywan i bawić się w, jak to celnie ujął Cyprian, zwykłą dulszczyznę i udawanie, że wszystko jest pięknie i cudowne, albo uważać, że takie sprawy należy załatwiać po cichu i broń boże nie robić afery.

    Choć cieszy mnie też to, że są osoby otwarcie występujące przeciwko takim postawom.

  • Artur Król
  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    19.07.2013, 20:27

    Ehh i po raz kolejny odzywa się grupowe lobby zakopywania pod dywan...

    Piotrek, szacun za starania i powiew świeżości.

  • Artur Król
    Wpis na grupie Trenerzy Biznesu/Szkolenia "miękkie" w temacie Nierzetelne firmy szkoleniowe - ku przestrodze
    19.07.2013, 00:19

    Tak. Jedna firemka z Katowic (przy czym fakt, że właściciela sam szukał od pewnego momentu komornik,z kolei ZUSowski), juz sprzed ładnych paru lat. Dług stosunkowo niewielki - jedynie część zapłaty za zlecenie - więc dałem spokój biorąc pod uwagę koszta odzyskiwania (choć w sumie, jak ktoś chce, chętnie odsprzedam ;) ).

    Znam też parę przypadków (przy czym to już nie moje sytuacje, jedynie ze słyszenia znane) gdzie firma np. nie płaciła do czasu, gdy nie zrobiło się sporej afery im (zdumiewająco skuteczne okazuje się wysłanie zapytania o rozliczenie kwoty równocześnie do absolutnie wszystkich pracowników firmy, a nie tylko do osoby odpowiedzialnej za rozliczenia).

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    http://blog.krolartur.com/argument-uzywamy-tylko-10-mo... kolejny z popularnych argumentów obalony :)
    • 18.07.2013, 13:44
  • Artur Król
    Wpis na grupie coaching w temacie Jak podejść do coachingu, żeby zainteresować szersze grono?
    17.07.2013, 16:49

    Rozbraja mnie fakt, że ludzie myślą, że wyjdzie im marketing wirusowy w oparciu o profil tak ewidentnie zbudowany tylko dla takiego marketingu...

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    Coś dla osób zainteresowanych długoterminową pracą nad sobą http://blog.krolartur.com/nowa-propozycja-roczny-progr...
    • 17.07.2013, 14:55
  • Artur Król
    Wpis na grupie RODZICE I DZIECI w temacie Szczepionka zaraz po urodzeniu - okaleczenie Dziecka na...
    17.07.2013, 14:29

    Marcin O.:
    Laurka dla Pań przeciwnych szczepieniom:

    http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,79372,1421555...

    Psychologiczny portret osoby nieszczepiącej własnych dzieci to dobrze wykształcona, inteligentna kobieta po trzydziestce, o ekologicznych zapatrywaniach. To często są elity - osoby, z którymi zdarza mi się czasem w telewizji polemizować na temat szczepień, nie mają niskiego statusu społeczno-ekonomicznego, tylko są to piosenkarki, dziennikarki... Ogólnie panie, które dobrze wypadają przed kamerami.

    Niestety, dobre wykształcenie i inteligencja potrafią być potwornie szkodliwe, gdyż takie osoby tym inteligentniej bronią idei, w które uwierzyły w wyniku błędnego wnioskowania (przed którym wszak inteligencja nie chroni). Szczególnie mocno widać to właśnie w środowisku ekologicznym, które promuje całą masę skrajnych idiotyzmów ponieważ dobrze brzmią, choć realnie są potwornie szkodliwe dla środowiska.

  • Artur Król
    Wpis na tablicy
    http://blog.krolartur.com/argument-coach-nie-moze-dora... początek nowego cyklu. Nie będą to regularne wpisy, jak anty-guru, raczej coś, co będzie sie pojawiało od czasu do czasu i powoli gromadziło.
    • 16.07.2013, 17:27
  • Artur Król
    Wpis na grupie MÓJ PRYWATNY COACH poradził mi... w temacie Od kiedy coach jest od doradzania czegokolwiek?
    15.07.2013, 22:35

    No właśnie dla mnie poczucie wartości jest jednym z tych stanów (podobnie np. motywacja) gdzie ludzie skaczą między biegunami, a zdrowy punkt równowagi jest po środku.

    Nie wiem czy czytasz po angielsku, ale tu mam opisany ten temat http://www.onechangemaker.com/the-confidence-structure...

  • Artur Król
    Wpis na grupie MÓJ PRYWATNY COACH poradził mi... w temacie Od kiedy coach jest od doradzania czegokolwiek?
    15.07.2013, 21:43

    Waldemar W.:

    1 zgoda, 4 zgoda, 2 i 3 zamieniłbym podmiotami ;) , 5 akurat jestem wielkim antyfanem poczucia własnej wartości, bo większość moich klientów ma problem ze zbyt dużym, a nie zbyt małym poczuciem w tym zakresie i stąd wynika ich brak pewności siebie ;)

  • Artur Król
    Wpis na grupie MÓJ PRYWATNY COACH poradził mi... w temacie Od kiedy coach jest od doradzania czegokolwiek?
    15.07.2013, 20:49

    Waldemar W.:
    To- moim zdaniem - z tej postawy i z tego stanu świadomości wynikają takie rzeczy jak techniki, narzędzia, pytania, wyczucie potrzebnej relacji i w końcu cała skuteczość procesu. Bez potrzebnej uważności, mamy tendencję do sztywnego trzymania się schematów, próbując proces w te schemty wepchnąć.

    Ok, wg. mnie to wszystko o czym piszesz jest niewątpliwie wartościowe i potrzebne, ale nijak nie wymaga wiary w coaching jako taki, wiec być może kwestia definiowania pracy.

  • Artur Król
    Wpis na grupie MÓJ PRYWATNY COACH poradził mi... w temacie Od kiedy coach jest od doradzania czegokolwiek?
    15.07.2013, 20:18

    Marta S.:
    No więc samo z siebie, uważam, że nie generuje. Może generować, ale nie musi. A bardziej: coach może generować, ale nie musi. Każda relacja może generować patologie, tak, jak uważam może się zdarzyć, że może je generować również brak relacji. Wszędzie, gdzie jest czegoś za mało czy za dużo, coś czego być nie powinno lub brak czegoś, co powinno mieć miejsce - mogą się pojawić patologie.
    I mam wrażenie, że trochę odeszliśmy od pierwotnego brzmienia zagadnienia :)

    A ja, że w sumie cały czas wokół niego krążymy., tylko w innych słowach.

    Ujmując kwestię inaczej - co jest ważniejsze w coachingu, relacja czy skuteczność?
    Hm... ciekawa jestem, skąd masz tę pewność :)

    Bardziej opinia (stąd "uważam") niż pewność. To powiedziawszy "relacja" jest jednym z tych miłych i wygodnych kryteriów, które można łatwo weryfikować na sesji, a które nie dają się bezpośrednio przełożyć na skuteczność pracy. Stąd coach może sobie pomyśleć "o, dobrze wyszło, miałem super relację" i pod tym względem jest to zmienna służąca samopoczuciu, a nie realnej zmianie.
    również spoza procesu. Chyba nikt nie twierdzi, że relacja jest czynnikiem jedynym. Dla niektórych (w tym i dla mnie) jest po prostu podstawowym.

    Ok, a ja wskazuję właśnie na wątpliwe podstawy tego stawiania go u nomen-omen podstawy.
    mnie zagadnienie mieści się w tym, co powyżej. Jeśli o pierwszą - potrzebuję argumentów i połączenia "samopoczucia coacha" również z kategorią "samopoczucia klienta", bo czyż nie może pośrednio i wpływać na nie i wpływać na proces?

    I wracamy do pytania co jest istotne na sesji.

  • Artur Król
    Wpis na grupie MÓJ PRYWATNY COACH poradził mi... w temacie Od kiedy coach jest od doradzania czegokolwiek?
    15.07.2013, 19:44

    Radosław Ryszard B.:
    W żadnym przypadku coach nie powinien wejść wprost w rolę doradcy.
    Powinien w sposób jasny i przede wszystkim zrozumiały dla swojego coachee zdefiniować i odróżnić coaching od szkolenia, doradzania i mentoringu. Winna za tym iść oczywiście tez cena.
    Patologiczną sytuacją były fakt w którym coach stałby się przewodnikiem uzależniającym od siebie swojego Klienta.

    Niedyrektywny coach dużo silniej uzależnia i dużo silniej przewodzi (i to w obszarach, których nawet nie planuje) niż dyrektywny doradca. Wiec powyższe twierdzenie jest tak trochę zaklinaniem rzeczywistości...
    Ryzyko i pokusa patrzenia na ludzi z góry jest tym z czemu ludzie ulegali od zarania dziejów.

    A i owszem, ale nijak się nie ma ta kwestia dla dyrektywności lub niedyrektywności interwencji ;)
    Władza nad innymi to wielka iluzja i dlatego coacha winien cechować bardzo bardzo wysoki standard i etyka w pracy.

    Które nijak nie chronią przed niedyrektywnym wpływem, więc na co to argument?

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do