Wypowiedzi
-
Ognika nie znam na KSH z Varico pracuję już dwa lata. Zaleta- cena i stosunkowo przejrzysta konstrukcja programu. Wada bardzo istotna- toporny jeśli chodzi o kontrolę danych historycznych . Enova365- kiedyś testowałem jest OK. Z własnej praktyki sugerowałbym również przetestowanie Raksa-na którym obecnie pracuję i generalnie jest w porządku i Rewizora GT.Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.12.16 o godzinie 05:55
-
Ma pecha chłopina tyle razy się udawało a tu masz jakiś tam analityk się przyczepił i afera. No ale jak się chce szkłem nie powiem co utrzeć to koniec końców tak wychodzi. Może dobrze że teraz ale nim do tego radosnego towarzystwa dotrze że na darmozjadzie księgowym nie zaoszczędzi jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie.
-
Na logikę zakładając oczywiście że to radosne towarzystwo jakimś cudem prawidłowo sporządziło RZIS i pozamykało konta wynikowe a problem dotyczy tylko bilansu możliwe że do planu kont dołożyli jakieś konto bilansowe i nie podpięli albo źle podpięli w programie pod sprawozdanie.Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.11.16 o godzinie 17:02
-
A klient mógłby druknąć zestawienie obrotów i sald za poprzedni rok? Może prędzej dojdziemy skąd wzięła się taka różnica. Bo coś czuję, że tłumaczeniom klienta nie ma co wierzyć.
-
A poza tym rozmawiamy tylko o sprawozdaniach a nie wiemy co tak naprawdę dzieje się w papierach
-
Nie demonizujmy, klientowi niewiele grozi. Nie słyszałam, aby ktokolwiek kogokolwiek kiedykolwiek tak naprawdę ukarał za skopany bilans. Jeśli dokumenty księgowane są z grubsza poprawnie (tzn. przychody w przychody, koszty w koszty) w programie, który raczej zachowuje sprawdzalność i dwustronny zapis, to i US się nie przyczepi (do samych ksiąg, bo do wyniku podatkowego już może, ale to zupełnie inna sprawa). Co do 297 KK to klient może oszukać co najwyżej studentkę, która na czarno mu "robi papiery" (po godzinach pracy w biurze rachunkowym, gdzie na akord wprowadza faktury do kapiru), a nie bank czy inną instytucję finansową. Przecież nie dostał kredytu "na bilans", a pod zabezpieczenie - zidentyfikowane, wycenione i dobrze sprawdzone. Za jakość dostarczanej dokumentacji zapewne zarobił wyższy koszt kredytowania z racji wyższego ryzyka.
Nauczony własnym doświadczeniem po kilku kontrolach a przetrzepali nas bardzo dokładnie z nastawieniem że coś znajdą i mimo szczerych chęci nic nie znaleźli wolę dmuchać na zimne w myśl zasady że jak ktoś myśli że może się uda to lepiej mieć RWD dobrze przygotowane na w razie W . To jedno a drugie jeśli już wiemy że bilans jest skopany to ten błąd będzie się nawarstwiał i ciągnął latami . Kredyt podobno jak Pan Leszek wcześniej pisał spółka ma a mi bardziej chodzi o potrząśnięcie tym radosnym towarzystwem bo rzeczywiście z tego co widzę dla nich księgowość to zło konieczne. Pytanie czy tylko księgowość. Tylko przedłożenie takiego bilansu w US mogłoby kogoś zainteresować bo "skoro sprawozdania takie przedkładają to może coś więcej znajdziemy".
A zanim wejdzie w obowiązek badania, będzie musiał się jeszcze dużo nauczyć, albo wcześniej popłynie (bo, jak sądzę, sprawozdawczość na potrzeby zarządu to kompletny abstrakt w tej firmie). -
A parawan z art 297KK? Przyznaję na kodeksie karnym nie znam się ale na chłopski rozum spróbowałbym dotrzeć do klienta w ten sposób , ze jeśli Pan klepnie że jest OK to narazi się Pan na odpowiedzialność z tego właśnie artykułu. Insza inszość że i klienta ten artykuł może dotyczyć. Może postraszyć wystarczy. Tylko obawiam się że na księgowego to radosne towarzystwo może zechcieć wziąć stażystę z UP bo to opcja najtańsza no i perspektywa tylko trzy mies mus zatrudnienia no ale jakby taki miał stopień niepełnosprawności to prawie darmo przecież. A na marginesie a spółka kontrolę z US już miała? . Pomijam drobiazg że gdyby nie daj boziu to coś co sobie nazwali bilansem no bo tak z programu wyszło musiałoby być badane przez biegłego rewidenta czyli art 64 UORTen post został edytowany przez Autora dnia 29.11.16 o godzinie 20:48
-
A gdyby klient szedł dalej w zaparte polecam zapoznanie go z sankcjami za nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych poczynając od art 77 UOR.
-
Kilka postów i znamy mniej więcej listę grzechów głównych wyższych instancji znaczy się szefostwa.:
1. Stwierdzili że księgowość to tak prosta sprawa że sami dadzą radę
2. Zaufali programowi bo w skoro w programie jest tak ustawione to pewnie tak ma być.
3. Skoro poszło do sądu i sąd zatwierdził to znaczy że jest dobrze.
Na moje jak też i Pani Anna pisze - choć bez oglądu papierów wróżymy jedynie z fusów- może być mnóstwo błędów od samego początku łącznie z bilansem otwarcia i bez pomocy księgowej sami tego nie ogarną. Mam nadzieję, że kwestia błędu dotyczy jedynie przeksięgowania z konta rozliczenia wyniku finansowego ale skoro sami prowadzili księgowość -stawiam dolary przeciwko orzechom błędów może być więcej. To że sprawozdania złożono do sądu to drobiazg. Sąd teoretycznie powinien sprawdzić w praktyce sprawdzą, czy w wniosku o wpis wpłynęły dokumenty które sąd wymaga i czy w ich treści jest to co są potrzebuje do zarejestrowania zmiany w wpisie w KRS. Sprawozdań finansowych nie badają musieliby najprawdopodobniej powołać biegłego a sędzia czy referendarz rozpoznający wniosek o wpis wcale nie musi mieć wiedzy z elementarza księgowości . Dziwi mnie osobliwie, że w US nikt nie zwrócił uwagi na błąd. Podsumowując wszystko jest do odkręcenia choć pewnie tanie to nie będzie ale w przypadku kontroli urząd skarbowy wszystkie błędy po kolei wyłapie a wtedy może zaboleć i to bardzo.Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.11.16 o godzinie 21:00 -
W przypadku sportowców jest troszkę inaczej. To o czym myślałem ja i Pani Aneta to sponsorowanie organizacji pozarządowych w sposób taki, by było to korzystne podatkowo tak dla sponsora jak i sponsorowanego i nie zostało to uznane przez organy podatkowe za darowiznę. W Pani przypadku natomiast chodzi o troszkę inny rodzaj sponsorinu w którym firma wypłaca sportowcowi wynagrodzenie. Znalazłem ciekawą interpretację Izby Skarbowej w Katowicach w tym temacie powinna troszkę pomóc choć przyznaję nie jest najmłodsza
http://interpretacja-podatkowa.pl/interpretacja/pokaz/...
i jeszcze takie coś:
http://www.vademecumpodatnika.pl/artykul_narzedziowa,5...Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.11.16 o godzinie 06:50 -
Raczej to nie przejdzie dodatkowo problem z ZUS. Na Pani miejscu poszukałbym organizacji, która przejęłaby rolę pośrednika.
-
Ewentualnie czasem może być błąd w konfiguracji programu lub księgowaniach. W Raksie na którym obecnie pracuję też miałem podobne historie na koniec zwykle okazywało się że albo winny byłem sam- błąd w księgowaniach, albo błąd w konfiguracji i wystarczyło tylko poszukać w którym miejscu i kiedy bilans "rozjeżdża się".
-
Jak staż z UP to najprawdopodobniej będzie zwrot za dojazdy i sugeruję podejść do tematu bardzo poważnie gdyż staże z UP z reguły mają klauzulę gwarancji zatrudnienia. Trzymam kciuki i powolutku do przodu.
-
Niestety, aby osiągnąć praktyczną znajomość zawodu, należy zacząć w zawodzie pracować. Innej opcji nie ma, żadne kursy i szkolenia, wbrew temu, jak się je reklamuje, wiele nie pomogą, mogą co najwyżej ułatwić zrozumienie tego, co się dzieje w "żywej" księgowości w firmie. I tu faktycznie kursy w SKwP mają ogólnie dobre notowania.
Wszystko fajnie i świetnie rozumiem ale jak świerzak w tej robocie ma udowodnić że oprócz wiedzy ma doświadczenie zawodowe? Język angielski excel fakt przydatne ale koniec końców na rozmowie kwalifikacyjnej pojawia się pytanie o doświadczenie zawodowe i początkujący choć ma chęci i wie o co w tych klockach chodzi zaczyna mieć problem. Przerobione na własnej skórze. Dlatego właśnie piszę że na początku jest bardzo ale to bardzo ciężko bo z autopsji wiem jak to wygląda. Na rozmowie niby papiery oki wszystko fajnie a doświadczenia brak i sorry no ale. Stąd moja sugestia z organizacjami pozarządowymi typowym non profit. Niby niedużo w CV na początek ale zawsze coś.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.16 o godzinie 19:06 -
Kursy i szkolenia oferowane przez Stowarzyszenie Księgowych. Oni trzymają wysoki poziom. Ale generalnie musi się Pani rozglądnąć i popytać u siebie na miejscu gdyż mnóstwo zależy od poziomu i przygotowania merytorycznego kadry prowadzącej. Choć w moim przypadku - jak czasem żartuje- uciekałem od papierów aż te w końcu mnie dogoniły i tak już zostało. A dokładnie przez przypadek kompletnie nieprzygotowany musiałem ogarniać bałagan w takim jednym stowarzyszeniu po sprawdzeniu przez znajomą księgową okazało się że nie jest źle a potem braki w wiedzy uzupełniałem kursami.
-
Próbuj najlepiej staże z UP , biura rachunkowe. Choć w twoim przypadku plus bo student więc szanse większe choćby by w biurze rachunkowym zaczepić się jako pomoc księgowego. Samo wykształcenie to jedno ale w tej robocie istotne jest doświadczenie. Na początku jest bardzo ale to bardzo ciężko ale powolutku i do przodu. Sam zaczynałem w tej robocie w takim małym klubie sportowym. Jest mnóstwo małych organizacji które szukają księgowych bo papiery muszą mieć zrobione ale zwyczajnie na księgowego ich nie stać. Jak masz głowę do tej roboty to dasz rade tylko powolutku. Tu trzeba czasu czasu i jeszcze raz czasu i do tego mnóstwo cierpliwości.Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.11.16 o godzinie 19:56
-
No nie do końca zależy tu od statusu podatnika vat czy miesięcznik czy kwartalnik patrz art.86 ust 11 UVAT w którym mowa o okresach rozliczeniowych . U podatnika składającego deklaracje vat co miesiąc będą to dwa kolejne miesiące u kwartalnika już kwartały. Co do korekty zgoda ale z poprawką że tylko 5 lat od końca roku w którym powstało prawo do skorzystania z odliczenia.
W dochodówce większego znaczenia nie będzie miało w którym miesiącu Pani ujmie "w koszty" ważne żeby było ujęte w tym roku podatkowym
dość przejrzyście ma to Pani tu opisane:
http://poradnik.wfirma.pl/-czy-wiesz-jak-ujac-w-ewiden...Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.10.16 o godzinie 21:10 -
A tak poważnie ma prawo żądać wydania duplikatu co wynika z art 106l u vat. Z tym że mały haczyk- duplikat wydaje się na wniosek , gdy faktura uległa zniszczeniu lub zaginęła. Nie ma też czegoś takiego jak sformalizowany wzór wniosku o wydanie duplikatu faktury. A odmowa wydania duplikatu podpada pod sankcję z art 62 KKSTen post został edytowany przez Autora dnia 18.09.16 o godzinie 10:04
-
A księgowa/y co na to?
-
Owszem jeśłi chodzi o rozliczenie w ramach dz.g. Zapomniała Pani jeszcze o składce na fundusz pracy 59,61 chyba że chodzi tu tzw mały zus ale gdy mówimy o rozliczeniu jako umowy zlecenie wyjdzie już trochę inaczej gdyż podstawa będzie zupełnie inna. Chyba żeby pomyśleć o spółce z.o.o ale z dwoma udziałowcami wtedy spółka mogłaby Panią zatrudnić na zlecenie i zostałaby tylko składka zdrowotna z zlecenia a rozliczanie składek po stronie spółki- oczywiście tu wchodzi w grę kwestia opłacalności przedsięwzięcia gdyż koszty są trochę inneTen post został edytowany przez Autora dnia 13.09.16 o godzinie 14:14