пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Jarosław Pole:
Ja jednak pesymistą nie będę. Prawo już się zmienia. Poprawka do ustawy o obszarach morskich jest w już w Senacie. Później tylko odpowiednia taryfa, PSE udostępni nam przyłącza i będziemy budować......;)
czyli jak kolega powiedział - jak już wszyscy skończą my zaczniemy:) Stawiam że budować pierwszego offshora w polsce będzie można około 2015.... Ale..przynajmniej na konferencjach PSEW czy PIGEO znów będzie komplet, ponieważ wszyscy wielcy będą mogli budować jeszcze tylko u nas, więc u nas zawsze będzie wiatrowe elodorado ;) -
http://www.cire.pl/item,53456,1,0,0,0,0,0,lupkowe-eldo...
Troszkę cieszy mnie fakt iż temat łupków stał się taki modny - teraz wszelkiej maści pieniacze będą mieli nowy cel i nowego potężnego wroga.
Jednak patrząc poważnie, jak przeglądam rozmaite informacje to przerażenie mnie ogarnia. Wiatraki- Nie!, Elektrownia Atomowa - Nie!, gaz łupkowy - nie!. O dziwo jedyne przeciwko czemu nie słyszałem protestów to inwestycje węglowe -jak choćby Pelplin Pana Kulczyka czy Kozienice - ENEI. Wygląda na to że dla naszego społeczeństwa tylko węgiel jest akceptowalną formą pozyskiwania energii...
Swoją drogą - w świetle argumentacji iż wiatraki są drogie. Proszę zwrócić uwagę szanowni koledzy (a zwłaszcza przeciwnicy) na informację zamieszczoną na cire:
http://www.cire.pl/item,53469,1,0,0,0,0,0,konsorcja-po...
Przy cenie 5,5-6 mld PLN za 1000MW osiągamy 1,3-1,46 MEUR za MW zainstalowanej mocy. Przy wiatrakach przyjmuje się aktualnie 1,5-1,6 MEUR/MW. Po stronie kosztów w Kozienicah musimy natomiast postawić zakup paliwa, płace dla całego pionu - od przezesa do operatorów młynów, koszty uprawnień CO2 lub wychwytywanie tegoż gazu przez CCS - tych kosztów w OZE nie ma!..... Jeśli nadal ktoś myśli że energetyka węglowa wciąż będzie tania, natomiast OZE wciąż bardzo drogie - może niedługo bardzo się zaskoczyć.... -
Nie czarujmy się samo środowisko w znacznym stopniu jest sobie winne. Deweloperzy którzy pchali się w wiatrakami gdzie tylko się da, ponieważ liczyła się stawka za sprzedany MW, dali oręż do ręki tym którzy teraz protestują. Brak wiedzy, brak informacji sprawia że ludzie, zwłaszcza mieszkańcy czują że są oszukiwani. Wystarczy jakaś szeptana plotka, jakaś informacja że wiatraki są "be" i już zaczyna się kłopot. Naprawdę wiele problemów można by uniknąc gdyby wcześniej ktoś się zastanowił że Ci ludzie rzeczywiście będą żyć 25 lat obok turbin...czasem wystarczy spotkanie, dyskusja czy prezentacja aby mieszkańcy zrozumieli że np. w studium plama sięgająca niemal ich domu to nie fakt że wiatraki staną obok ich domu tylko tutaj zamyka się ich oddziaływanie, że wiatraki emitują infradźwięki ale ich poziom w ich domach jest analogiczny z poziomem infradźwięków emitowanych przez pobliski las, przykładów są dziesiątki...
I jeszcze jedno przemyślenie - "pieniacze" często są to ludzie rozczarowani i zazdrośni, że on będzie miał a ja nie.... -
Sprawa jest chyba oczywista... ale chętnie poczytam co mają do powiedzenia profesjonaliści...
-
-
Kamil Beker:
Piotrek,
Pomiar masztem i sodarem ( najlepiej równolegle) niesie za sobą bardzo wiele korzyści, szczególnie w lokalizacjach o skomplikowanej szorstkości (duża część lokalizacji w Polsce). Natomiast pomiar samym sodarem jest według mnie ryzykownym posunięciem, co wynika z niewielkiej dokładności tej metody (jak na potrzeby energetyki wiatrowej). Inna sprawa z lidarem, który może maszt zastąpić ale ta cena... taniej już wyjdzie zakup nawet najdroższego masztu 120 m.
Kamil,
Oczywiście masztem znanej na rynku firmy...;)( którą zresztą sam polecam ;))
Znam natomiast pewien koncern energetyczny, który uważa że pomiar sodarem jest wystarczający dla potrzeb podjęcia ostatecznej decyzji inwestycyjnej, co nie zmienia faktu że koncern ten w Polsce prowadzi kampanię pomiarową - sodar + maszt na lokalizacji. Swoim wcześniejszym postem chciałem raczej wskazać różnicę w łatwości prowadzenia procedury rozpoczęcia pomiarów wiatru, co w przypadku sodara jest banalnie proste - jak jest z masztem wszyscy wiemy...
Do do dokładności - tutaj trudno jest mi polemizować z takim ekspertem jak Ty, jednakże z posiadanej przeze mnie wiedzy wynika iż różnice w pomiarach wynikają z różnego sposobu dokonywania pomiarów przez anemometr oraz przez sodar. Pierwszy mierzy skalar, drugi wektor. Słyszałem nawet że pomiary sodarem są po prostu bliższe rzeczywistej turbinie niż masztem...
Ale to już pytanie do Ciebie czy potwierdzisz tę tezę? -
Urządzenie jak urządzenie. Pod kątem formalnym tę turbinę wiatrową należy traktować jak każdą inną....
-
Robi wrażenie....
-
Myślę że branża spodziewała się więcej konkretów.
-
Jako spotkanie branżowe- było ok. Jako źródło wiedzy, czym zaskoczy nas przyszłość - strata czasu.
-
Generalny wniosek: Do ustawy jeszcze baaaardzo daleka droga
-
na terenie ENEA-i jest jeszcze sporo interesujących miejsc. Teraz będzie po prostu normalnie...
-
Ale tak daleko??
nie masz czegoś na północy a najlepiej pn-zach ;)
priv... -
Łukasz Żendzian:
Piotrek Dziobkowski:
Marek,
Nie chcę tutaj dyskutować na temat wyższości pomiarów masztem nad pomiarami sodarem czy lidarem.Banki i zatrudnieni w nich analitycy są powiedzmy delikatnie "niezorientowani w temacie". Przerobili procedurę jednej, dwóch inwestycjach gdzie mieli maszt - wyszło, inwestycja się domknęła kredyt się spłaca wszystko jest ok. Więc analitycy (bank) robią sobie procedurę, w której chcę by było to, to i jeszcze to. A tu nagle jakiś oszołom składa w banku dokumenty twierdząc że zamiast masztu postawił w polu jakąś przerośniętą wieżę Hi-fi.Nie jest ważne dla nich że te pomiary są rónie wiarygodne - dla analityków ważne jest że... nie było tam masztu!
Banki bardzo niechętnie uczą się nowych rzeczy, po części dlatego że branża nie chce edukować bakierów :)
Tymczasem jak sobie pomyślę że maszt to pół roku drogi przez mękę - decyzja WZiZT, uzgodnienia, oświetlenie, zamarzające czujniki, zamarznięta na kość ziemia kiedy akurat chcemy stawiać maszt to stwierdzam że SODAR/LIDAR to naprawdę ciekawy pomysł.
Aczkolwiek często stosowaną procedurą jest równoległy pomiar masztem i sodarem.
Tak jest, tylko teraz wezmy pod uwage polskie realia, do takiego SODAR/LIDAR chyba trzebaby od razu wynajac ochrone czy monitoring 24 h bo na pewno znalezliby sie jacys amatorzy takiego sprzetu.
Nasz stoi już dwa miesiące w polu i.... wciąż stoi ;) -
Marek,
Nie chcę tutaj dyskutować na temat wyższości pomiarów masztem nad pomiarami sodarem czy lidarem.Banki i zatrudnieni w nich analitycy są powiedzmy delikatnie "niezorientowani w temacie". Przerobili procedurę jednej, dwóch inwestycjach gdzie mieli maszt - wyszło, inwestycja się domknęła kredyt się spłaca wszystko jest ok. Więc analitycy (bank) robią sobie procedurę, w której chcę by było to, to i jeszcze to. A tu nagle jakiś oszołom składa w banku dokumenty twierdząc że zamiast masztu postawił w polu jakąś przerośniętą wieżę Hi-fi.Nie jest ważne dla nich że te pomiary są rónie wiarygodne - dla analityków ważne jest że... nie było tam masztu!
Banki bardzo niechętnie uczą się nowych rzeczy, po części dlatego że branża nie chce edukować bakierów :)
Tymczasem jak sobie pomyślę że maszt to pół roku drogi przez mękę - decyzja WZiZT, uzgodnienia, oświetlenie, zamarzające czujniki, zamarznięta na kość ziemia kiedy akurat chcemy stawiać maszt to stwierdzam że SODAR/LIDAR to naprawdę ciekawy pomysł.
Aczkolwiek często stosowaną procedurą jest równoległy pomiar masztem i sodarem. -
Marek, a byłeś tak w ogóle w banku z projektem? Skąd wiesz że bank nie sfinansuje inwestycji na podstawie SODAR-a? SODAR nie jest zły a i wyniki pomiarów nie są złe. Ba - są nawet bliższe turbinie niż pomiary masztem.
Uważam że na podstawie pomiarów SODAR-em też spokojnie można budować elektrownie wiatrowe. -
A mnie cieszy fakt ze mamy na forum przedstawicieli producentów turbin. Mam nadzieję że teraz kontakt będzie jeszcze łatwiejszy i przyjemniejszy ;))
-
Polska turbina wiatrowa powstała już dawno. Firma NOWOMAG - z Nowego Sącza skonstuowała już wiele lat temu turbinę o mocy 160kw. Później pomysł chyba zaprzepaszczono...
http://www.wiatraczek.cba.pl/przyklady.html -
Zapis umożliwiający wycofanie się z umowy jeśli deweloper nic nie robi z lokalizacją przez dłuższy okres czasu to juz chyba standard w Polsce. Nie wyobrażam sobie (stawiając się w roli właściciela 3 czy to 300ha) by takiego zapisu nie było. W ciągu 2-3 lat deweloper nawet mizerny potrafi wykazać się pomiarami wiatru, podjętą uchwałą dotyczącą zmiany studium, czy jakimkolwiek innym dokumentem świadczącym że cokolwiek robi przy projekcie. Jeśli po 2-3 latach deweloper nie potrafi pokazać nawet tego to nie wierzę że kiedykolwiek będzie mógł...
Takie nierozwiązywalne umowy psują później rynek, blokując ciekawe tereny na któych mogłyby powstać dobre inwestycje. Znam przypadki takich umów i mimo że jestem "z branży" podpisywanie umów bezwarunkowo blokujących lokalizację stanowczo odradzam. -
Marek Klonowski:
obecnie jest moda na coraz wyższe maszty ale też na korelacje danych z niższych masztów wraz z 3 miesięcznymi pomiarami sodarami.
Powiem więcej, dla wielu lokalizacji pomiary Sodarem okazują się zupełnie wystarczające. Nie ma konieczności lokalizacji masztu....
Jeśliby zastosować LIDAR-a wtedy stawianie masztu dla porównania to już rozrzutność.Piotrek Dziobkowski edytował(a) ten post dnia 09.11.10 o godzinie 21:16
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
