Paweł Kowalski

radca prawny, Kancelaria Radcowska

Wypowiedzi

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Konsultacje między prawnikami w temacie Bzdurna nowela kpc - czyli jak jeszcze bardziej...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Konsultacje między prawnikami

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Konsultacje między prawnikami w temacie Bzdurna nowela kpc - czyli jak jeszcze bardziej...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Konsultacje między prawnikami

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Konsultacje między prawnikami w temacie Z rodziną najlepiej na zdjęciu?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Konsultacje między prawnikami

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Konsultacje między prawnikami w temacie Pierwsza praca prawnika?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Konsultacje między prawnikami

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Konsultacje między prawnikami w temacie Czy kontrola korespondencji e-mail pracowników stanowi...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Konsultacje między prawnikami

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Radcy prawni w temacie Mucha w celi czyli serio nic się nie da?
    21.06.2011, 19:55

    Paweł Judek:
    Trochę nie rozumiem takiej polityki, przecież w ten sposób nie unika się milionów zażaleń, pism i skarg, bo i tak one będą - tyle że tym razem na rozstrzygnięcie merytoryczne sądu. Dużo lepiej pozbywać się sprawy już na początku - przynajmniej Skarb Państwa nie będzie musiał płacić za pełnomocników z urzędu. W gruncie rzeczy więc świadome niekorzystanie z możliwości odmowy zwolnienia od kosztów jest działaniem na szkodę Skarbu Państwa.

    Nie zgodzę się zupełnie. Oczywiście pieniactwo sądowe ma u nas się dobrze, to fakt. Z dtugiej jednak strony prawo do sądu ma rangę konstytucyjną, a jego dalszym skutkiem jest m.in. możliwośc zwolnienia od kosztów. Rozstrzyganie na etapie analizy pozwu o "oczywistej bezzasadności roszczenia" musi być więc stosowane wyjątkowo. Raczej należałoby zmienić procedurę i nastawienie sądów, żeby szybciej tego typu pozwy oddalać. Zamykanie drogi do sądu osobie - bądź co bądź - nie mającej mozliwości jego opłacenia nie jest odpowiednią drogą.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 23:15

    ależ ja wiem że co sąd to obyczaj i różnie bywa :), moim zdaniem jest to praktyka bez sensu i bez podstawy prawnej, a juz napewno wbrew woli ustawodawcy :). więc niech każdy odbiera te tytuły wykonawcze które mu się należa :)
    w każdym razie EOT z mojej strony :)

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 22:57

    To są kwestie techniczne o czym piszesz, dłużnikowi zawsze przysługje zażalenie na postanowienie na klauzulę, bez względu na formę i sposób jej sporządzenia - art. 795 par. 1 kpc. Skoro tak to klauzula zawsze nadawana jest postanowieniem, nawet jeśli przybiera formę pieczątki (choć od wyroku TK forma się zmieniła:) )

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 22:37

    a to ciekawe :), bo wg mnie klauzula wykonalności nadawana jest postanowieniem, a więc skoro jest nadawana postanowieniem na niejawnym to stosownie do art. 357 par. 2 w zw. z art 13 par. 2 kpc należałoby je doręczyć a nie tylko nadać. Ale może się mylę :)

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 22:18

    Krzysztof Smul:
    Paweł Kowalski:
    Krzysztof Smul:
    Przemek Schmelter:
    A teraz pytanie od drugiej strony :) Mój dłużnik otrzymał nakaz zapłaty wydany przez sąd rejonowy. Termin zapłaty minął. Co powinienem teraz zrobić? Chcę oczywiście odzyskać kwotę , gdyż nie jest ona mała.

    Na początek zbadać, czy dłużnik nie wniósł sprzeciwu - w sądzie. Jeśli nie, to 1) wysłać wezwanie do zapłaty, 2) wysłać do sądu wniosek o doręczenie nakazu z klauzuląc wykonalności - jeżeli takiego wniosku nie zawarłeś w pozwie (sąd nadaje klauzulę z urzędu, ale już z urzedu Ci nie prześle nakazu z klauzulą - chyba, że jakiś miły sąd w małym mieście ;)

    Procedura jak najbardziej słuszna, aczkolwiek różna jest praktyka, w Warszawie w większości sądy przesyłają nakazy z klauzulą z urzędu i bez wniosku, nie praktukując tej dziwacznej i w sumie niezgodnej z kpc teorii o nadawaniu klauzuli bez przesyłania. w każdym razie co sąd to obyczaj :)

    Jak niezgodne?! W pełni zgodniej, z literą kpc. Co inego,ze litera bezsensowna ;)

    hmmm, mały OT ale dlaczego to wg Ciebie jest zogdne z literą kpc? z którą literą :)?

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 22:10

    Krzysztof Smul:
    Przemek Schmelter:
    A teraz pytanie od drugiej strony :) Mój dłużnik otrzymał nakaz zapłaty wydany przez sąd rejonowy. Termin zapłaty minął. Co powinienem teraz zrobić? Chcę oczywiście odzyskać kwotę , gdyż nie jest ona mała.

    Na początek zbadać, czy dłużnik nie wniósł sprzeciwu - w sądzie. Jeśli nie, to 1) wysłać wezwanie do zapłaty, 2) wysłać do sądu wniosek o doręczenie nakazu z klauzuląc wykonalności - jeżeli takiego wniosku nie zawarłeś w pozwie (sąd nadaje klauzulę z urzędu, ale już z urzedu Ci nie prześle nakazu z klauzulą - chyba, że jakiś miły sąd w małym mieście ;)

    Procedura jak najbardziej słuszna, aczkolwiek różna jest praktyka, w Warszawie w większości sądy przesyłają nakazy z klauzulą z urzędu i bez wniosku, nie praktukując tej dziwacznej i w sumie niezgodnej z kpc teorii o nadawaniu klauzuli bez przesyłania. w każdym razie co sąd to obyczaj :)

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 21:34

    Jan Czarnecki:
    Paweł a jak nie mam skąd wziąć tej gotówki (kredytu/pożyczki nie dostanę i nikt nie pożyczy) to co wtedy? Na ugodę tzn rozłożenie na raty nie bardzo wierzę.

    Wiesz ja to rozumiem, ale to raczej ze swoim wierzycielem powinieneś rozmawiać. z punktu widzenia prawnego okoliczność że nie masz gotówki na spłatę długu nie ma znaczenia. jeśli nie kwestionujesz długu, musisz go spłacić, jeśli Twój wierzyciel nie będzie chciał się dogadać i rozłożyć Ci go na raty wejdzie na Twój majątek komornik.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie Wyrok sądu rejonowego
    16.06.2011, 21:20

    Jeśli żądanie powoda jest słuszne i go nie kwestionujesz, to nie ma większego sensu składac sprzeciw. Tym bardziej jeśli wierzyciel nie jest skłonny do ugody i np rozłożenia na raty długu. W każdym razie odsteki lecą.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie zarząd nieruchomością wspólną
    16.06.2011, 12:49

    Chodziło mi o kwestię zarządu rzeczą wspólną w rozumieniu przepisów kc o współwłasności. Jako, że rzeczą wspólną jest nieruchomość (niezabudowana),w skrócie wyszła mi terminologia stosowana w ustawie o własności lokali.
    Dziękuję za odpowiedzi.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo w temacie zarząd nieruchomością wspólną
    9.06.2011, 22:07

    mam wątpliwości. Nieruchomość jest współwłasnością A i B, współwłasność w częsciach ułamkowych po 1/2 i powiedzmy A zawiera z pośrednikiem umowę o pośrednictwo w sprzedaży nieruchomości, gdzie pośrednik szuka kupca (B zdecydował się szukać kupca na własny rachunek). czy umowa zawarta przez A jest umową wchodzącą w zakres zarządu nieruchomościa wspólną?

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Przebudowa linii energetycznej - "umowa" z zakładem...
    9.06.2011, 21:47

    W takich przypadkach sprawa nie jest jednoznaczna. zakładając. że przedsiębiorstwo porzesyłowe zasiedziało sobie służebność na nieruchomości, to zmiana posadowienia linii niekoniecznie musi sie mieścić w tak "zasiedzianej" służebości. nie jest to jednoznaczne. Tak czy inaczej, moim zdaniem nic z takich porozumień typu "darmowa zgoda" lepiej nie podpisuj.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie GAZOCIĄG NA DZIAŁCE
    5.06.2011, 23:39

    W pierwszej kolejności należy zbadac stan prawny rurociągu na działce. To zapewne wiązac się będzie z koniecznością poszperania w dawnych dokumentach, wgląd do księgi wieczystej raczej nie wystarczy. Bez jasnego określenia kiedy i w jakich okolicznościach faktycznych i w jakich warunkach prawnych rurociąg został wybudowany, nie można odpowiedziec jednoznacznie na Twoje pytanie.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie czy muszę odpowiedzieć na apelację pozwanego jeśli zależy...
    31.05.2011, 22:15

    Małgorzata C.:
    Paweł Kowalski:
    Po drugie, termin na odpowiedź na apelację wynosi 14 dni od otrzymania apelacji. Z tego co Pani pisze termin minął. Jeśli strona sporu lub osoba należycie umocowana (pełnomocnik) wniesie odpowiedź na apelację po terminie, to najprawdopodobniej sąd jej nie odrzuci, ale też jej nie uwzględni jako skutecznie złożonego pisma procesowego.

    Podstaw do odrzucenia odpowiedzi na apelację złożonej po terminie 14dniowym nie ma. Te same twierdzenia można podnieść ustnie do protokołu na rozprawie apelacyjnej, można złożyć załącznik do protokołu rozprawy, można złożyć zwykłe pismo procesowe tytułując je chociażby pismem procesowym zawierającym odpowiedź na apelację, więc raczej nie ma ryzyka "nieuwzględnienia jako skutecznie złożonego pisma procesowego". Moim zdaniem nie ma tylko podstaw do doręczenia takiej odpowiedzi na apelację drugiej stronie, ale jeśli są pełnomocnicy profesjonalni, to po zmianie kpc i tak są doręczenia bezpośrednie.

    Ja mimo upływu terminu pisałabym pismo procesowe przed rozprawą apelacyjną. Wchodząc na rozprawę Sąd zwykle już wie, co wypłodzi, więc dobrze żeby przygotowując się do rozprawy miał materiał do rozważenia również od drugiej strony.

    W zasadzie w zupełnosci się zgadzam, szczególnie co do braku podstaw do odrzucenia pisma. Zgoda, że w sprawie opisanej w pierwszym poście, kwestia uwzględnienia bądź nie odpowiedzi na apelację złożonej po terminie również nie ma znaczenia, sąd II instancji zapewne zapozna się z odpowiedzią złożoną po terminie.
    Pisząc o kwestii uwzględnienia odpowiedzi na apelację złożonej po terminie chodziło mi jedynie o kwestię ewentualnych wniosków zawartych w takim piśmie (innych oczywiście niż wniosek o oddalenie apelacji) - w praktyce rzecz będzie dotyczyć wniosku o zasądzenie kosztów zastęspstwa procesowego za II instancję. Jeśli zawodowy pełnomocnik złoży odp. na apelacje po terminie gdzie wniesie o zasądzenie na rzecz jego mocodawcy kosztów zastępstwa za II instancję, a następnie nie pojawi się na rozprawie i nie podtrzyma tego wniosku (wniosek nie zostanie zaprotokołowany), to według mnie sąd - nie uwzględniając odpowiedzi za skutecznie wniesioną z uwagi na przekroczenie terminu - nie zasądzi kosztów zastępstwa w razie oddalenia apelacji.
    Oczywiście w sprawie opisanej w tym wątku, pozwany nie jest reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, więc kwestię poruszyłem niejako na marginesie :).

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych w temacie Dwie umowy na okres próbny
    30.05.2011, 23:25

    Moim zdaniem - respektując wykładnie wynikającą z orzecznictwa SN - dwie umowy z jednym pracodawcą, jeśli nawet różnią się zakresem obowiązków, to mocno kontrowersyjny temat. Moim zdaniem zakres obowiązków (nawet jeśli jest diametralnie różny) nie moze być jedynym elementem różnicującym dwa stosunki pracy. Przykładowo jeśli jeden pracownik wykonuje pracę na podstawie dwóch umów o pracę w jednym miejscu (nawet jeśli to diametralnie inna praca) to rodzi to wątpliwości. Bo jeżeli w poniedziałek pracownik jako powiedzmy ochroniarz się upije, więc pracodawca go zwoni dyspyplinarnie, ale w środę ten sam pracownik przyjdzie "na drugi etat", powiedzmy jako elektryk, to nadal może on pracować, gdyż nie naruszył ciężko podstawowych obowiązków pracowniczych w ramach drugiej umowy. Został zwolniony dyscyplinarnie jako ochroniarz, jako elektryk jest bez zarzutu.
    trochę to naciągane.

  • Paweł Kowalski
    Wpis na grupie Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych w temacie USTAWA z dnia 5 stycznia 2011 r. o zmianie ustawy -...
    30.05.2011, 22:38

    Małgorzata Zawadzka:
    to bzdura..
    święte słowa. niestety cała ta ustawa to inicjatywa senatu, który chciał ulżyc pracowawcy i zmienił coś, co dobrze i poprawnie funkcjonowało. Szkoda że senat czasami budzi sie z uśpienia i wymysla ustawy "aby pomóc pracodawcom". Lepiej by było gdyby senat pozostał w uśpieniu :), za ok. 10 tys miesięcznie mogli by się nie wysilać, z pozytkiem dla wszystkich.
    A co do ustawy to z zainteresowaniem śledzę coraz bardziej wydumane interpretacje. A to były takie proste zasady wystawiania świadectw pracy :)

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do