Łukasz Gos-Furmankiewicz

Kancelaria Tłumacza Języka Angielskiego i Łacińskiego Łukasz Gos-Furmankiewicz

Wypowiedzi

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Ochrona danych w temacie Włączenie komentarzy na blogu, czy stwarza to obowiązek...
    20.05.2013, 23:30

    Innymi słowy, czy traktujemy to jak wypowiedź komentatora, który po prostu upublicznia ją pod wpisem na naszym blogu, czy też ewentualnie korzystamy z wyjątku dotyczącego danych publicznie dostępnych (skoro sam autor komentarza publicznie go zamieszcza i podpisuje), czy jednak skupiamy się na tym, że technicznie rzecz biorąc w bazie SQL takiego bloga są tabelki z komentarzami i podpisami, które można byłoby interpretować jako zbiór danych osobowych?

    A co sądzimy o formularzu kontaktowym, który służy jedynie do wysłania maila ze strony zamiast przez pocztę?

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie A WOLNY ZAWóD w temacie Jeśli szukasz zleceń na szkolenia...
    2.04.2012, 00:37

    Jestem praktykującym tłumaczem języka angielskiego i doktorantem nauk prawnych. Prowadzę zajęcia warsztatowe i wykładowe dla osób mających kontakt z tłumaczeniami prawniczymi z różnych dziedzin, w tym także prawa zamówień publicznych – na styku, jak wiadomo, z techniką.

    W trakcie zajęć stawiam na dobry kontakt ze słuchaczami i staram się pomóc im zdobyć wiedzę, zrozumieć temat, rozwiązać problemy, nabrać pewności poruszania się w danej dziedzinie, dogłębnie wyjaśnić interesujące ich kwestie lub przeciwnie, pomóc w znalezieniu prostych, sensownych i jasnych rozwiązań – to dla nich jestem na sali przez cały czas, kiedy trwają zajęcia.

    W przeszłości prowadziłem zajęcia indywidualne — w obecnej chwili nie praktykuję tej formy, nie ma jednak żadnych przeciwwskazań.

    Moja strona internetowa znajduje się pod adresem: http://www.towerofivory.netŁukasz Gos edytował(a) ten post dnia 02.04.12 o godzinie 00:43

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie A WOLNY ZAWóD w temacie ZAREKLAMUJ SWOJĄ FIRMĘ !!!
    2.04.2012, 00:18

    Jestem tłumaczem angielskiego. Ten zawód pozwala mi wykorzystywać różne obszary wykształcenia, zainteresowań i dotychczasowych doświadczeń, które w innej sytuacji być może trudno byłoby połączyć. Specjalizuję się w tematyce prawniczej zgodnie z wykształceniem (studia mgr, studia dr, szkoła prawa amerykańskiego, podyplomowe studium translatoryczne), natomiast praktyczne doświadczenie z lat studenckich spędzonych w redakcji news portalu internetowego i tzw. lekkie pióro powoduje, że tłumaczę także materiały marketingowe, promocyjne i informacyjne, np. komunikaty prasowe, katalogi, artykuły prasowe lub naukowe, korespondencję, strony internetowe i inne treści, które muszą dobrze się czytać – obiektywnie rzecz biorąc jest o to dość trudno na rynku, szczególnie jeżeli tłumaczymy na angielski. Dobrze czuję się także w informatyce (sam programowałem od 13. roku życia na XT z 640 KB RAM), przemyśle energetycznym, humanistyce (zwł. historii), tekstach religijnych. Częściej tłumaczę na angielski niż na polski.

    Ze względu na charakter tego wątku dodam, że śmiało możecie (Koleżanki i Koledzy z wątku) napisać przez GoldenLine, jeżeli potrzebujecie np. porządnie przygotować CV po angielsku, czy też przetłumaczyć jakąś prezentację lub broszurę dla klientów.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie firma IDEALNA w temacie PRESENTEEISM - nowe określenie na przychodzenie do pracy...
    7.12.2011, 17:47

    Osobiście jestem przeciwnikiem tworzenia tego typu terminologii. Sformułowanie "presenteeism" razi mnie niezmiernie z kilku względów. Przede wszystkim nie jest to poprawna angielszczyzna (jest to poziom prawie że "urlopu tacierzyńskiego", gdy istnieje słowo "ojcowski"), poza tym nie jest ono zbyt inteligentne, moim zdaniem obraża wręcz inteligencję rozmówcy, od którego oczekuje się akceptacji tego typu tworu jako normalnego słowa w komunikacji. Na zakończenie wreszcie trąci ideologią korporacyjną, a także próbą przypinania gęby. Nie można powiedzieć, że pracownika często nie ma w pracy, trzeba mu przypisać jakiś -izm (tworzenie ideologii). Analogicznie w drugą stronę. Moim zdaniem korporacyjni czarodzieje od PR-u powinni zacząć posługiwać się standardowym językiem.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Tłumaczenia specjalistyczne w temacie Tłumaczenia prawnicze
    28.07.2011, 21:53

    Dobry wieczór!

    Prowadzę jednooosobową firmę tłumaczeniową, specjalizującą się przede wszystkim w tłumaczeniach prawniczych. Posiadam wykształcenie prawnicze (studia magisterskie, szkoła prawa amerykańskiego, studium doktoranckie) oraz podyplomowe wykształcenie translatoryczne. Moja praktyka obejmuje wszelkiego rodzaju dokumenty prawnicze i biznesowe, a także prezentacje, artykuły prasowe i inne teksty "wrażliwe", wymagające odpowiedniej biegłości językowej i wiedzy merytorycznej.

    Skontaktować się ze mną można tutaj, przez stronę http://towerofivory.net lub pod adresem office@towerofivory.net.

    Prowadzę także kursy dla tłumaczy.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Angielski dla prawników w temacie OGŁOSZENIA- Lektorzy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Angielski dla prawników

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Na co zwracacie uwagę w kontaktach z tłumaczem
    28.07.2011, 21:31

    Dziękuję bardzo. :)

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Kontakty dla prasy w temacie Prawo, prawnicy
    28.07.2011, 21:10

    Jestem tłumaczem języka angielskiego i łacińskiego, specjalizującym się przede wszystkim w tematyce prawniczej (prowadzę również kursy dla innych tłumaczy i podobnych osób). W przeszłości po ukończeniu studiów prawniczych, a przed zmianą branży przez rok pracowałem w kancelariach prawnych. Obecnie kończę studium doktoranckie w dziedzinie postępowania karnego na Uniwersytecie Warszawskim, ukończyłem szkołę prawa amerykańskiego i podyplomowe studium translatoryczne na tym samym uniwersytecie, interesuję się także od kilku lat prawem kanonicznym w zakresie spraw małżeńskich. Proszę się nie wahać i pisać śmiało.

    Dla formalności, jako tłumacz występuję jako firma (własna), jako prawnik już jako osoba fizyczna (zakres działalności mojej firmy nie obejmuje usług prawniczych).

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Kontakty dla prasy w temacie Ogłoszenia
    28.07.2011, 21:04

    Jestem tłumaczem języka angielskiego (i łacińskiego) z wykształceniem prawniczym. Ze względu na przeszłe doświadczenia jako dziennikarz-amator w anglojęzycznym portalu internetowym (główny i często jedyny redaktor news, tj. wyszukiwanie i publikowanie news, wywiady, potem czasem recenzje itp., tworzyłem też narzędzia informatyczne w PHP do pracy z newsami i bardziej ogólnie na potrzeby portalu), posiadam pewną wrażliwość "prasową". Zakres działalności mojej obecnej firmy (której jestem właścicielem) obejmuje tłumaczenia oraz prowadzenie szkoleń. Poza działalnością biznesową na własny rachunek jestem także — wciąż — prawnikiem akademickim, kończę w tym roku doktorat z postępowania karnego, interesuję się prawem procesowym, prawem kanonicznym i prawem amerykańskim.

    Jeżeli dla kogoś taki kontakt okaże się przydatny, proszę śmiało pisać, dodać mnie do znajomych, wymienić się danymi kontaktowymi itp. (dla formalności wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie, przekazywanie itp. zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, Dz. U. Nr 133, poz. 883 z późn. zm., w ograniczeniu do powyższego celu, tj. bez przesyłania reklam i spamu).

    Poza tym zawsze chętnie napiszę jakiś artykuł lub podobny tekst lub udzielę informacji.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Na co zwracacie uwagę w kontaktach z tłumaczem
    28.07.2011, 20:49

    Dziękuję! :) To są rzeczy, na które zwracam bardzo dużą uwagę. Czy mógłbym Cię jeszcze prosić o krótkie przybliżenie, w jaki sposób oceniasz u tłumacza te cechy — na krótką metę przy wyborze nowego tłumacza i na dłuższą metę przy podejmowaniu decyzji o kontynuowaniu albo przerwaniu współpracy?

    Dodam jeszcze, że jestem tłumaczem w zasadzie wyłącznie pisemnym (do ustnych polecam zaufaną koleżankę, która w tym się specjalizuje).Łukasz Gos edytował(a) ten post dnia 28.07.11 o godzinie 20:53

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Przedsiębiorczość w temacie Na co zwracacie uwagę w kontaktach z tłumaczami?
    28.07.2011, 20:46

    Cześć. Chciałbym zapytać, na co zwracacie uwagę w kontaktach z firmami takimi jak tłumacze lub małe biura tłumaczeń. Co powoduje, że dokonujecie wyboru właśnie tego specjalisty, że macie wrażenie właściwego wyboru, czujecie, że jesteście w dobrych rękach, lub że Wasze czy też Waszej firmy ciężko zarobione pieniądze zostały dobrze wydane. A z drugiej strony – co Was denerwuje, frustruje, powoduje, że tracicie zaufanie do takiej firmy albo po prostu wolicie pójść do kogoś innego. Ewentualnie w jaki sposób, według Was, tłumacz mógłby dotrzeć do takiej firmy, jak Wasza lub ta, w której pracujecie.

    Nie starajcie się, proszę, koniecznie o zwięzłość. Bardzo chętnie przeczytam także dłuższe, bardziej naturalne wypowiedzi. Gdybyście jeszcze mogli dodać kilka słów o Waszej firmie (czym zajmuje się firma, czy jest bardziej tradycyjna, czy też nowoczesna, na jakie wartości stawia, jakie ma potrzeby w zakresie tłumaczeń itp.).

    Dzięki z góry!

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Przedsiębiorczość w temacie Nowi Członkowie
    28.07.2011, 20:41

    Witam serdecznie :)

    Nazywam się Łukasz Gos i jestem tłumaczem angielskiego (a także łaciny) działającym jako jednoosobowa firma specjalizująca się przede wszystkim w tłumaczeniach prawniczych (skończyłem studia prawnicze i szkołę prawa amerykańskiego, w tym roku kończę doktorat, przez pewien czas pracowałem w kancelariach prawnych), tłumaczeniach różnych prezentacji, publikacji i korespondencji, gdzie istotne jest stworzenie poprawnego i interesującego komunikatu (w przeszłości przez kilka lat byłem dziennikarzem internetowym). Z kolei jako historyk-amator i niedoszły archeolog tłumaczę również teksty bardziej kulturowe, humanistyczne. Prowadzę także szkolenia związane z prawniczą angielszczyzną lub tłumaczeniami prawniczymi.

    Moja strona internetowa znajduje się pod adresem http://www.towerofivory.net.

    Proszę nie wahać się napisać — zawsze znajdę czas, aby powymieniać się doświadczeniami, odpowiedzieć na kilka pytań, nawiązać nowe kontakty. Dotyczy to także propozycji usług i produktów (lub po prostu rad czy spostrzeżeń), jakie ktoś chciałby mi zaoferować w związku z prowadzeniem firmy lub zapytań o to, czy mógłbym przetłumaczyć jakiś tekst albo przeprowadzić szkolenie.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Kształtowanie wizerunku firmy w temacie Wizerunek tłumacza (specjalisty-freelancera "na...
    28.07.2011, 20:27

    Cześć. Chciałbym zapytać, na co zwracacie uwagę w kontaktach z firmami takimi jak tłumacze na jednoosobowej działalności gospodarczej lub ewentualnie małe biura tłumaczeń. Co w ich wizerunku powoduje, że dokonujecie wyboru właśnie tego specjalisty, co powoduje, że czujecie, że dokonaliście właściwego wyboru, że czujecie, że Wasze pieniądze zostały dobrze wydane, że jesteście w dobrych rękach. A z drugiej strony – co Was denerwuje, frustruje, powoduje, że tracicie zaufanie do takiej (mini) firmy albo po prostu wolicie pójść do kogoś innego.

    Nie starajcie się, proszę, koniecznie o zwięzłość. Bardzo chętnie przeczytam także dłuższe wypowiedzi, w naturalnej formie: wszelkie żale, wspomnienia, listy życzeń i luźne skojarzenia. Gdybyście jeszcze mogli dopisać kilka słów o swojej firmie (bez nazwy, jeżeli to by było niezręczne, ale ogólny profil firmy w paru słowach).

    Dzięki!

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Reklama, marketing, marka w temacie Na co zwracacie uwagę w kontaktach z tłumaczem
    28.07.2011, 20:14

    Cześć. Chciałbym zapytać na co zwracacie (albo zwracalibyście) uwagę w kontaktach z tłumaczem, jeżeli zlecacie (jw.) tłumaczenie w ramach działalności firmy (raczej chodzi mi o kontakty międzyfirmowe, nie obsługuję klientów fizycznych). Co wywołuje na Was dobre wrażenie o tłumaczu (lub małym biurze tłumaczeń, a nie dużej agencji) jako firmie. Co powoduje, że czujecie się bezpieczni, dobrze traktowani, macie poczucie, że trafiliście do specjalisty i jesteście w dobrych rękach, że wrócicie do niego w przyszłości. Czego z kolei brakuje Wam w kontaktach z takimi firmami (tłumaczami, małymi biurami), pod jakimi względami (oprócz stricte merytorycznych) takie firmy nie zaspokajają Waszych oczekiwań albo nie wzbudzają zaufania.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Własna działalność gospodarcza w temacie Konto firmowe... (+ ew. osobiste) w działalności bez...
    28.07.2011, 19:38

    Może głupio się przyznać, ale mam pewien antytalent, jeśli chodzi o kwestie praktyczne związane z prowadzeniem działalności typu banki, księgowość itd.

    Stan faktyczny:
    — obecnie zmieniam konto, bo zrezygnowałem z usług TaxCare i odpadło mi darmowe konto w GetinBanku z super niskimi opłatami za cokolwiek (jeżeli w ogóle)... no ale do TaxCare już nie wrócę, nie ma mowy;
    — konto osobiste miałem w Millennium — konto Student założone na legitymację doktorancką... obrona w tym roku, a poza tym bank właśnie mnie poinformował, że wymogiem jest wiek < 26 (nawiasem mówiąc szybko się obudzili);
    — założyłem firmowe w Millennium właśnie dlatego, że już miałem tam osobiste, chciałem mieć wszystko razem, aby łapać się na dolne progi do tego czy owego z obydwu kont łącznie... no ale teraz osobiste muszę zmienić;

    — co do korzystania z konta: wszystkie płatności od klientów otrzymuję przelewem, nie wpłacam żadnej gotówki i nie wypłacam jej w siedzibie banku, nie mam nieplanowanych sytuacji typu trzeba wypłacić kilka tysięcy zł (a nawet gdyby, to mogę np. pójść do bankomatu pod blokiem o 23:59 i wybrać limit, a potem za 2 minuty powtórka...), saldo z reguły bywa od kilku do kilkunastu tysięcy, wpływy bardzo różne, zależnie, jak się klienci wyrabiają z płatnościami; karty: kredytowej z reguły używam tylko do drobnych i rzadkich płatności internetowych związanych z moimi zainteresowaniami (i tu czasami wymagana jest VISA), choć czasem limit się przydaje, np. gdy kupuję coś dużego lub jadę na wakacje przed upływem terminu płatności dużej kwoty od solidnego klienta; z debetową jest różnie, ale np. korzystna formuła lub granice prowizji przy wypłatach za granicą mogłyby się bardzo przydać (ominięcie kantoru i uniknięcie wypłat gotówki z zapasem na wakacje).

    I stąd kilka pytań:
    — czy nie miałoby sensu posiadanie tylko jednego konta (słyszałem, że obecnie jest to możliwe, np. pani z Millennium mówi, że niektórzy klienci używają wyłącznie konta typu osobistego, na to konto pobierają płatności od klientów i z tego konta płacą ZUS itd.)?
    — czy są jakieś "haczyki" w ofercie Konta Zarabiającego Alior Banku lub jakieś inne negatywne zjawiska związane z tym bankiem lub tym kontem?
    — czy są jakieś zauważalne korzyści konta firmowego Millennium (biznes za 25 zł miesięcznie) w ogóle lub w mojej sytuacji?
    — moi klienci to firmy: biura tłumaczeń, kancelarie prawne, komercyjne firmy o wysokiej kulturze korporacyjnej — zastanawiam się, na ile w takich przypadkach faktycznie robi różnicę nazwa banku przy numerze konta na rachunku, a jeśli tak, to czy np. Alior Bank lub ING wywoła lepsze wrażenie co do mojej solidności jako firmy niż Millennium, kojarzony z obsługą kont osobistych i milionem bankomatów za każdym rogiem? Czy np. ktoś z Was, po otrzymaniu rachunku (faktury) od tłumacza w ogóle zwróciłby na coś takiego uwagę?
    - ewentualnie jeżeli dobrze byłoby założyć osobiste w innym banku niż Millennium (tym samym, co firmowe lub innym), to gdzie? — od razu mówię, że lubię przede wszystkim komfort, wszystko w jednym miejscu i łatwo, szybko, kilka złotych na opłatach mnie nie martwi w tym kontekście, jeżeli oszczędzi mi nerwów lub zachodu.

    Oczywiście będę wdzięczny także za wszelkie inne pożyteczne informacje, które mogą komuś się tutaj narzucić. ;) Pytam pewnie o dużo, odpowiedź może komuś zająć kilkanaście minut cennego czasu, ale sam zawsze chętnie pomogę w angielskim ("gdyby coś").

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Praca w temacie praca bez znajomości? mission impossible??
    21.04.2011, 11:36

    Nie powiem nic, czego przede mną ktoś tutaj by nie powiedział, ale to zależy od branży, da się znaleźć pracę bez znajomości w niektórych branżach. Poza tym wciąż działa ekonomiczne prawidło popytu i podaży i wobec tego, mając odpowiednie kwalifikacje, można stworzyć większą korzyść niż ta, która płynie z zatrudnienia np. koleżanki żony kuzyna. Firma musi działać i przynosić dochód, a tego nie zapewnia się zatrudniając familiantów na fasadowych posadkach. A co do znajomości, to nigdy nie wiadomo, które akurat okażą się przydatne...

    Dobrym sposobem na start w zdobywaniu dobrej pracy mogą być darmowe praktyki i staże oraz praca na rzecz organizacji pozarządowych. W ten sposób można zdobyć ciekawe doświadczenia i referencje, pieniądze już niekoniecznie, ale to także zależy, niektóre firmy płacą praktykantom. Praca za darmo mało że nie jest szczytem marzeń, to oczywiście nie jest nawet sytuacją normalną, wciąż jednak jest lepsza niż siedzenie w domu i marnowanie czasu, kiedy można czegoś się nauczyć - a chyba jednak lepiej tak niż czytając książki, chodząc na kursy (zwłaszcza płatne - za resztki oszczędności) itp. Zresztą w trakcie praktyk zdobywa się również znajomości w różnych miejscach. Przykładowo, młody prawnik po czterech-pięciu miesięcznych praktykach w warszawskich "sieciówkach" (biurach zagranicznych kancelarii) i czołowych polskich kancelariach będzie miał już całkiem niezłe znajomości, które prędzej czy później coś mu dadzą, choć nie od razu. To samo dotyczy pewnie wielu innych branż. Jeżeli chodzi o NGO to przynajmniej nie pracuje się za darmo dla kapitalisty...

    Ostatecznie (prawie) może warto pamiętać, że urzędy pracy oferują darmowe kursy dla zarejestrowanych bezrobotnych, a wartość rynkowa takiego kursu potrafi wynieść nawet 4 tys. zł, może więcej.... Od księgowości po webdesign. Czasami do kursu wypłacane jest stypendium, a w trakcie kursu zapewniany posiłek.

    Poza tym dobrze w wolnym czasie poczytać o tworzeniu CV i listów motywacyjnych, szczegółach procesu rekrutacyjnego, o tym, co ważne dla pracodawców, o robieniu dobrego wrażenia i odpowiednim przedstawianiu swoich umiejętności, pogadać z doradcami, kiedy jest taka możliwość za darmo. To się wszystko przydaje.

    Warto także zastanowić się nad własną działalnością gospodarczą (choć oczywiście umowy o dzieło lub umowy zlecenia są w wielu przypadkach korzystniejsze finansowo). Są ludzie, którym idzie ona znacznie lepiej niż praca na etacie, a zwłaszcza jej poszukiwania. Działalność, choćby tymczasowa, daje ten plus, że lepiej lub gorzej jej się powodzi, ale jest i zapewnia ciągłość doświadczenia. Dodatkowo istnieją różne dotacje, przy pomocy których można taką firmę rozwinąć. W przypadku firmy jednoosobowej – stworzyć sobie własne miejsce pracy, skompletować narzędzia. Przed podjęciem takiej decyzji lepiej byłoby jednak mieć potencjalnych klientów.

    Tyle na razie, życzę powodzenia! Jeśli mam coś jeszcze dodać to to, że warto wyjść poza swój margines komfortu i wejść w nieznane, pokonać swoje lęki, niepewność, zrobić coś nowego. Pozdrawiam!

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Praca w temacie Przerwane studia, a CV
    29.03.2010, 17:48

    Ogólnie dużo zależy od tego, gdzie wysyłasz aplikację, ale:

    1. Podawałbym ten drugi kierunek, ale bez opisów. Moim zdaniem dla informatyka wszelkie studia techniczne są "na temat".
    2. Administracja forum 1) oznacza znajomość odpowiednich narzędzi itp., 2) wiąże się z pewnym doświadczeniem w zakresie kierowania, nadzorowania, podejmowania interwencji, uspokajania itp., pomijając już, że ktoś Cię tym administratorem zrobił, czyli jesteś odpowiedzialny.

    Tematyka rozrywkowa jest ważna i stanowi jak gdyby jeden z filarów internetu. Co innego gdybyś aplikował na księgowego, ale jako informatyk zdecydowanie powinieneś pochwalić się administracją forum rozrywkowego. W moim odbiorze oznacza to, że masz jakieś normalne życie, a informatyka jest nie tylko pracą, ale wiąże się z jakimś szerszym powołaniem. Możesz napisać "portal rozrywkowy Rozrywka na Max" zamiast "portal internetowy Rozrywka na Max" i wtedy widać, że jasno stawiasz sprawę. Oczywiście wrzucasz to do doświadczenia pozazawodowego, a w wyjątkowo poważnych sytuacjach wymieniasz w zainteresowaniach albo działalności społecznej itp. Takie jest moje zdanie przynajmniej, nie jestem rekruterem.

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Tłumacze w temacie Czy klienta obowiązuje nasz termin płatności FV, czy jego?

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie Audyt i podatki w temacie Zakup książek z USA - prywatnie - zgłaszamy i płacimy VAT?
    25.01.2010, 14:42

    Mam na myśli zakup przez internet z dostawą do Polski, cel prywatny, żadnej dalszej sprzedaży, kwota rzędu kilkuset złotych
    (>22 euro). Jestem karnistą i nie kumam tego typu subtelności w
    ustawie VAT, a nie chciałbym, żeby mi na poczcie dowalili VAT od
    książek z USA, bo wtedy od razu zamówiłbym z jakiegoś kraju UE.
    A propos. Czy dobrze rozumiem, że w razie czego poczta to wszystko obliczy i pobierze i ja nie będę musiał biegać do urzędu?

    Dzięki z góry, jeżeli ktoś wie i się podzieli.Łukasz Gos edytował(a) ten post dnia 25.01.10 o godzinie 14:50

  • Łukasz Gos-Furmankiewicz
    Wpis na grupie doktoranci i doktorzy, doktorat w temacie Doktoranci Wydziałów Prawa
    7.01.2010, 19:24

    Procedura karna.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do