konto usunięte

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Wiedziałem ,że wcześniej czy później dojdzie do tej dyskusji na naszym Forum.

Tak czy też nie dla energetyki jadrowej w Polsce ...
Osobiście mieszkam 60 km w linii prostej od Żarnowca - dla mnie więc ten problem ma zasadniczy
charakter.

Zapraszam wszystkich do jak zawsze - merytorycznej i kulturalnej dyskusji na Forum !
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Powtórzę to, co napisałem w innym wątku: energetyka jądrowa jest mniej sprawą technologii a zdecydowanie bardziej kultury, nie tylko technicznej.
Michał Lester

Michał Lester Front-end Software
Developer

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Jakoś od dawna nie widać alternatywy do EJ, ale mityczne już "lobby węglowe" i eko terroryści mają się całkiem dobrze jeszcze.

konto usunięte

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Brr ... eko terroryści - brzmi groźnie,,,,
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Ja jestem za. To jest jak na razie najmniej inwazyjny sposób pozyskiwania energii.
Michał Lester

Michał Lester Front-end Software
Developer

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Rafał F.:
Brr ... eko terroryści - brzmi groźnie,,,,
No właśnie to jest temat na osobną rozmowę.

Odnośnie EJ, ma Pan jakieś obawy natury bezpieczeństwa czy ekonomiczne, czy może jeszcze inne? Bo jak wszyscy są za, to nie ma dyskusji :)
Z goldenline-oweg doświadczenia wiem że najciekawsze są takie dyskusje NIE na forach związanych z nauką, czy technologią ale z etyką, polityką, socjologią i pokrewnymi. Więc naszym zadaniem niejako powinno być uświadamianie społeczeństwa zazwyczaj marnie dokształconego w tym temacie, które dalej ma wyobrażenie o EJ jak z filmów w stylu K-19 z H.Fordem ;)Michał Lester edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 00:17

konto usunięte

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Michał Lester:
Rafał F.:
Brr ... eko terroryści - brzmi groźnie,,,,
No właśnie to jest temat na osobną rozmowę.

Odnośnie EJ, ma Pan jakieś obawy natury bezpieczeństwa czy ekonomiczne, czy może jeszcze inne? Bo jak wszyscy są za, to nie ma dyskusji :)
Z goldenline-oweg doświadczenia wiem że najciekawsze są takie dyskusje NIE na forach związanych z nauką, czy technologią ale z etyką, polityką, socjologią i pokrewnymi. Więc naszym zadaniem niejako powinno być uświadamianie społeczeństwa zazwyczaj marnie dokształconego w tym temacie, które dalej ma wyobrażenie o EJ jak z filmów w stylu K-19 z H.Fordem ;)
Jestem ogólnie za Panie Michale ale diabeł tkwi w szczególach jak mawiają.

Pamiętam jak w 1986 kazali nam w liceum pić płyn lugola i proszę mi wierzyć wcale nie było to
hollywoodzkie ani romantyczne - wszyscy byli przerażeni. A kilka lat po tym wydarzeniu zmarła mi
babcia /pochodzila z Podlasia/ na raka - lekarz nie wykluczył radiacyjnych mutacji.
Nigdy tego nie zapomnę - więc wszystko jest dobrze dopóki....

Dlatego mieszkając 60 km od Żarnowca chcę wiedzieć czy technologia obecna jest bezpieczna,
czy Czarnobyl to była wpadka sowieckiej technologii czy też ....

Sama idea jest super /nie wiem dlaczego notabene nie chcą budować takich napędów do
lotów kosmicznych/ ALE - ale czy w rękach Homo Sapiens atom nie przysłowiowe zapałki w
rękach dziecka ?
Stawiam pytania ,mnożę wątpliwości - pamiętajmy jednak o zasadzie naukowego sceptycyzmu
i ostrożnosci......
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Michał Lester:
Odnośnie EJ, ma Pan jakieś obawy natury bezpieczeństwa czy ekonomiczne, czy może jeszcze inne? Bo jak wszyscy są za, to nie ma dyskusji :)
Przypomina mi się stareńki rysunek Naszego Ukochanego Andrzeja Mleczki, gdzie jeden facet mówi do dwu innych: "ja jestem zwolennikiem różnicy zdań i wy jesteście zwolennikami różnicy zdań.... cholera, znowu jesteśmy jednego zdania!" :-)
Z goldenline-oweg doświadczenia wiem że najciekawsze są takie dyskusje NIE na forach związanych z nauką, czy technologią ale z etyką, polityką, socjologią i pokrewnymi. Więc naszym zadaniem niejako powinno być uświadamianie społeczeństwa zazwyczaj marnie dokształconego w tym temacie, które dalej ma wyobrażenie o EJ jak z filmów w stylu K-19 z H.Fordem ;)
Bardzo dziękuję za tę wypowiedź. Już od dawna alarmują światli ludzie, że technologia o lata świetlne wyprzedziła większość jej użytkowników, co skutkuje tym, że nowo wynalezioną technologię stosuje się... ponieważ została wynaleziona, bez głębszej refleksji nad nią samą i jej ewentualnymi skutkami. Czyli technologia zaczyna zachowywać się jak wirus, replikuje się, gdzie tylko może, zazwyczaj kosztem żywiciela. Wobec ogólnego upadku refleksji, za jej namiastkę robi ideologia, albo wręcz bieżąca polityka. To ostatnie dotyczy atomistyki, poczętej pod pod szantażem, że jak nie my będziemy mieli bombę, to będą ją mieli naziści.
Ten sam argument wraca i dziś, choć w zawoalowanej formie: albo ropa od Fanatycznych Terrorystów, albo atom od miłujących pokój zwolenników Świętej Własności Prywatnej, Wolnego Rynku i Praw Człowieka...
Inny przykład takiego zastąpienia refleksji ideologią to osławiony ekoterroryzm: albo jesteś za ładnymi ekologami (wtedy zapomina się, że energia odnawialna, zanim zafunduje nam swą świetlaną przyszłość tez wymaga wysiłku badawczego i produkcyjnego nieźle rujnującego środowisko), albo za brzydkimi technokratami (wtedy zapomina się, że pierwsza lepsza hałda kopalniana promieniuje silniej niż niejedna elektrownia jądrowa).
I tak sobie myślę; zasobów nieodnawialnych (wraz z łupkami) starczy jeszcze na jakie 100 - 120 lat. Można ten czas wykorzystać na wyedukowanie kilku pokoleń nauczonych rzetelnej zdolności do refleksji, jednocześnie pracując nad technologiami energooszczędnymi. Co ciekawe, w tym samym kierunku podąża najnowsza myśl ekologiczna, mówiąc o rozwoju zrównoważonym, czyli takim który godziłby wymogi środowiska i człowieka. Ten nurt także akcentuje silnie potrzebę edukacji i odtworzenia zdolności do refleksji; dużo w nim jest o etyce i odpowiedzialności, dużo o nowym podejściu do przyrody.
Mnie osobiście najsilniej przemówiła do wyobraźni niepozorna książeczka Henryka Skolimowskiego, twórcy ekofilozofii: "Technika a przeznaczenie człowieka". Głowna jej teza dałaby się streścić w zdaniu "technika jest agresywna, bo agresywni są jej twórcy". Skolimowski każe wierzyć, że jeśli wychowamy inżyniera w duchu harmonii i pokoju, wynajdzie on technologie pokojowe i harmonijne. Mnie to się podoba; umiem wyobrazić sobie technologię mniej toporną od dzisiejszej, mniej agresywną dla ludzi i środowiska a za jej sterami ludzi, którzy są wolni od mentalności małpoluda. Wtedy i atomistyka znajdzie rozwiązania nie budzące powszechnego lęku.Włodzimierz Zylbertal edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 09:52
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Rafał F.:
Dlatego mieszkając 60 km od Żarnowca chcę wiedzieć czy technologia obecna jest bezpieczna,
czy Czarnobyl to była wpadka sowieckiej technologii czy też ....
Nie, nie był wpadką technologii, był przerażająco logiczną konsekwencją całości tamtego systemu. Jak wiadomo, w reaktorach typu "czarnobylskiego" energia elektryczna była produktem ubocznym, głównym był pluton do celów militarnych. Sama zaś katastrofa wydarzyła się z powodu urażonej dumy partyjnego działacza Diatłowa, który uparł się na przeprowadzenie feralnej próby, choć wiedział o grożącym niebezpieczeństwie. Nie powiadomił o nim ani szeregowych pracowników elektrowni, ani przełożonych.
Sama idea jest super /nie wiem dlaczego notabene nie chcą budować takich napędów do
lotów kosmicznych/ ALE - ale czy w rękach Homo Sapiens atom nie przysłowiowe zapałki w
rękach dziecka ?
Stawiam pytania ,mnożę wątpliwości - pamiętajmy jednak o zasadzie naukowego sceptycyzmu
i ostrożnosci......
Nie jest znana do tej pory żadna technika stuprocentowo bezpieczna. Dlatego studium koncepcyjne takiej inwestycji jak Żarowiec, powinno zacząć się od wyobrażenia sobie najczarniejszego możliwego scenariusza - zawodzą naraz wszystkie systemy bezpieczeństwa, działają tylko siły natury. Znając nasze realia, scenariusza takiego nie ćwiczono. Nie dość na tym: tam gdzie wymagana byłaby hiper-jawność prac, czyli własnie przy "atomie", prace toczą się zakulisowo a opinie publiczną karmi się sensacyjkami z tabloidów...
Dlatego rozumiem Pana obawy.
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Rafał F.:
Michał Lester:
Rafał F.:
Brr ... eko terroryści - brzmi groźnie,,,,
No właśnie to jest temat na osobną rozmowę.

Odnośnie EJ, ma Pan jakieś obawy natury bezpieczeństwa czy ekonomiczne, czy może jeszcze inne? Bo jak wszyscy są za, to nie ma dyskusji :)
Z goldenline-oweg doświadczenia wiem że najciekawsze są takie dyskusje NIE na forach związanych z nauką, czy technologią ale z etyką, polityką, socjologią i pokrewnymi. Więc naszym zadaniem niejako powinno być uświadamianie społeczeństwa zazwyczaj marnie dokształconego w tym temacie, które dalej ma wyobrażenie o EJ jak z filmów w stylu K-19 z H.Fordem ;)
Jestem ogólnie za Panie Michale ale diabeł tkwi w szczególach jak mawiają.

Pamiętam jak w 1986 kazali nam w liceum pić płyn lugola i proszę mi wierzyć wcale nie było to
hollywoodzkie ani romantyczne - wszyscy byli przerażeni. A kilka lat po tym wydarzeniu zmarła mi
babcia /pochodzila z Podlasia/ na raka - lekarz nie wykluczył radiacyjnych mutacji.

To jest raczej daleko idący wniosek. Tak naprawde poza osobami bezposrednio zaangazowanymi w gaszenie reaktora i inne harce na atomowym pogorzelisku wzrost zachorowan na raka nawet w poblizu byl niewielki jesli wogole wystapil. Ciekawym efektem ubocznym byl... spadek smiertelnosci zwiazanej z nowotworami traczycy w populacji czarnobylskiej. Po prostu w koncu zajeli sie porzadnie diagnostyka i wszystko co wykryli dawalo sie wyrżnac we wczesnych stadiach.
Nigdy tego nie zapomnę - więc wszystko jest dobrze dopóki....

O ile przezycie rzeczywiscie bylo traumatyczne, o tyle jego dlugofalowe skutki okazały sie raczej niezbyt dramatyczne.
Dlatego mieszkając 60 km od Żarnowca chcę wiedzieć czy technologia obecna jest bezpieczna,
czy Czarnobyl to była wpadka sowieckiej technologii czy też ....

To była wpadka koncepcji hodowli człowieka sowieckiego. Sadzanie kretynów na wysokich stanowiskach i pakowanie kulki w głowe każdemu naukowcowi, który zrobił coś nie po linii partii zaowocowało wielkim bum w czarnobylu. Notabene "bum" zrobił wodór a nie był to wybuch jądrowy.
Sama idea jest super /nie wiem dlaczego notabene nie chcą budować takich napędów do
lotów kosmicznych/ ALE - ale czy w rękach Homo Sapiens atom nie przysłowiowe zapałki w
rękach dziecka ?

Jest moratorium na opracowywanie tej technologii...
Stawiam pytania ,mnożę wątpliwości - pamiętajmy jednak o zasadzie naukowego sceptycyzmu
i ostrożnosci......

Powinnismy również pamietac o zasadzie akceptacji pewnych obserwacji - otóż najnizsza zachorowalność na nowotwory wystepuje w populacji pracowników konserwujących reaktory, radiologów (nie mylić z radiestetami!) i innych osób narazonych na ciagłe i niewielkie dawki promieniowania. Różnica jest całkiem niezła - okolo 30% miniej.

konto usunięte

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

[author]Marcin Łoś:[/autor
To jest raczej daleko idący wniosek. Tak naprawde poza osobami bezposrednio zaangazowanymi w gaszenie reaktora i inne harce na atomowym pogorzelisku wzrost zachorowan na raka nawet w poblizu byl niewielki jesli wogole wystapil. Ciekawym efektem ubocznym byl... spadek smiertelnosci zwiazanej z nowotworami traczycy w populacji czarnobylskiej. Po prostu w koncu zajeli sie porzadnie diagnostyka i wszystko co wykryli dawalo sie wyrżnac we wczesnych stadiach.
Na Ukrainie jednak tak optymistycznie o tym nie mówią.
O ile przezycie rzeczywiscie bylo traumatyczne, o tyle jego dlugofalowe skutki okazały sie raczej niezbyt dramatyczne.
Przede wszystkim zniechęciło to do idei energetyki jądrowej masę ludzi - co się przekłada
później na decyzje polityków-populistów.....
To była wpadka koncepcji hodowli człowieka sowieckiego. Sadzanie kretynów na wysokich stanowiskach i pakowanie kulki w głowe każdemu naukowcowi, który zrobił coś nie po linii partii zaowocowało wielkim bum w czarnobylu. Notabene "bum" zrobił wodór a nie był to wybuch jądrowy.
Czyli sowiecka technologia nie zawiodła?
Zawiódł system?
No dobrze a Fokushima? Japonia to raczej nie kraj zamordyzmu.
Jest moratorium na opracowywanie tej technologii...
Korea Płn i Iran nie bardzo się tym przejmują....

Powinnismy również pamietac o zasadzie akceptacji pewnych obserwacji - otóż najnizsza zachorowalność na nowotwory wystepuje w populacji pracowników konserwujących reaktory, radiologów (nie mylić z radiestetami!) i innych osób narazonych na ciagłe i niewielkie dawki promieniowania. Różnica jest całkiem niezła - okolo 30% miniej.
Ha - to b.ciekawe. Nie wiedziałem o tym - ciekawe dlaczego ?
Czy wie Pan coś o szczegółowych badaniach na ten temat?
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Marcin Łoś:
Powinnismy również pamietac o zasadzie akceptacji pewnych obserwacji - otóż najnizsza zachorowalność na nowotwory wystepuje w populacji pracowników konserwujących reaktory, radiologów (nie mylić z radiestetami!) i innych osób narazonych na ciagłe i niewielkie dawki promieniowania. Różnica jest całkiem niezła - okolo 30% miniej.
Byłażby to łagodna radioterapia? O ile wiem, istnieje w atomistyce pojęcie promieniowania tła (nawiasowo, w wyraźnie nielubianej przez Pana radiestezji też jest takie pojęcie :-), czyli takiego poziomu radiacji, która jest wręcz niezbędna dla zdrowia. Miałaby pełnić funkcję ni mniej, ni więcej, tylko właśnie "naturalnej radioterapii". Może stąd podane przez Pana dane?Włodzimierz Zylbertal edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 11:42
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Rafał F.:
[author]Marcin Łoś:[/autor
To jest raczej daleko idący wniosek. Tak naprawde poza osobami bezposrednio zaangazowanymi w gaszenie reaktora i inne harce na atomowym pogorzelisku wzrost zachorowan na raka nawet w poblizu byl niewielki jesli wogole wystapil. Ciekawym efektem ubocznym byl... spadek smiertelnosci zwiazanej z nowotworami traczycy w populacji czarnobylskiej. Po prostu w koncu zajeli sie porzadnie diagnostyka i wszystko co wykryli dawalo sie wyrżnac we wczesnych stadiach.
Na Ukrainie jednak tak optymistycznie o tym nie mówią.

Pewnie - nigdzie nie mowią optymistycznie. A na Ukrainie to mają znacznie więcej powodów do tego. Chocby z tego powodu, że kawał kraju zamkneli w "zonie". Nawiasem mówiąc było to błogosławieństwo dla lokalnego ekosystemu. Jedank przeprowadzono badnia częstości zapadnia na choroby nowotworowe i takie cos im wlasnie wyszlo. Nie było to bynajmniej na zasadzie"Goźdźikowa mówiła że".
O ile przezycie rzeczywiscie bylo traumatyczne, o tyle jego dlugofalowe skutki okazały sie raczej niezbyt dramatyczne.
Przede wszystkim zniechęciło to do idei energetyki jądrowej masę ludzi - co się przekłada
później na decyzje polityków-populistów.....

To fakt. Poza ofiarami typowo sowieckiego podejścia do gaszenia reaktora i stratami materialnymi były to niewątpliwie najbardziej dotkliwe straty, które wyhamowały rozwój energetyki jądrowej i dały świetny sposób nabijania kabzy populistom i wszelkim ekoterrorystom.

To była wpadka koncepcji hodowli człowieka sowieckiego. Sadzanie kretynów na wysokich stanowiskach i pakowanie kulki w głowe każdemu naukowcowi, który zrobił coś nie po linii partii zaowocowało wielkim bum w czarnobylu. Notabene "bum" zrobił wodór a nie był to wybuch jądrowy.
Czyli sowiecka technologia nie zawiodła?
Zawiódł system?

Tam akurat technologia mimo że słaba była OK. Nie wytrzymała po prostu konfrontacji z głupotą i zamordyzmem. Tradycja politruka idącego za tyralierą z odbezpieczonym pistoletem i odstrzeliwującego wsztskich, którzy zrobia krok w tył znów się sprawdziła.
No dobrze a Fokushima? Japonia to raczej nie kraj zamordyzmu.

Dzieki czemu ilość ofiar była niższa niż przy wybuchu kotła w elektrowni węglowej :).
Jest moratorium na opracowywanie tej technologii...
Korea Płn i Iran nie bardzo się tym przejmują....

Mówiłem o tecnologii jądrowych silników, a nie głowic. Dawno temu podpisano układy o nierozwijaniu tej technologii, co tak naprawde mogło przyczynić sie do braku rozwoju technologii podróży kosmicznych.

Powinnismy również pamietac o zasadzie akceptacji pewnych obserwacji - otóż najnizsza zachorowalność na nowotwory wystepuje w populacji pracowników konserwujących reaktory, radiologów (nie mylić z radiestetami!) i innych osób narazonych na ciagłe i niewielkie dawki promieniowania. Różnica jest całkiem niezła - okolo 30% miniej.
Ha - to b.ciekawe. Nie wiedziałem o tym - ciekawe dlaczego ?
Czy wie Pan coś o szczegółowych badaniach na ten temat?

To proste - opisze to w odpowiedzi na post Pana Włodzimierza
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Włodzimierz Zylbertal:
Marcin Łoś:
Powinnismy również pamietac o zasadzie akceptacji pewnych obserwacji - otóż najnizsza zachorowalność na nowotwory wystepuje w populacji pracowników konserwujących reaktory, radiologów (nie mylić z radiestetami!) i innych osób narazonych na ciagłe i niewielkie dawki promieniowania. Różnica jest całkiem niezła - okolo 30% miniej.
Byłażby to łagodna radioterapia? O ile wiem, istnieje w atomistyce pojęcie promieniowania tła (nawiasowo, w wyraźnie nielubianej przez Pana radiestezji też jest takie pojęcie :-), czyli takiego poziomu radiacji, która jest wręcz niezbędna dla zdrowia. Miałaby pełnić funkcję ni mniej, ni więcej, tylko właśnie "naturalnej radioterapii". Może stąd podane przez Pana dane?

To prawda - radiestezji nie lubię, widziałem kiedyś tych szalbierzy w akcji.

Promieniowanie tła istnieje i jest ono bardzo różne - od znikomego do takiego, które przekracza dopuszczalne roczne dawki. Zależy gdzie się mieszka. W Sudetach można mieć wygódkę postawioną na złożach uranu a wtedy nie trzeba w wygódce instalować światła :) (z tym światłem to żart).

Otóż wyjaśnienie jest trywialne i wynika z podstawowych mechanizmów biologicznych. Dzieki ciągłej ekspozycji na niewielkie dawki promieniowania (aczkolwiek znacznie większe od średniego promieniowania tła) powstają częste, lecz niewielkie i łatwe do naprawy uszkodzenia DNA. To powoduje, że układy odpowiedzialne za naprawianie DNA są ciągle aktywne i gotowe do naprawy (powiedzmy na ćwierć gwizdka). Dzieki temu, w razie ostrej ekspozycji (typu np. zdjecie rentgenowskie lub w lagodniejszej wersji - podróz samolotem), systemy od razu mogą brac się do roboty, co nie dopuszcza do powstania jeszcze wiekszych zniszczeń. W przypadku organizmów nie eksponowanych na promieniowanie, aktywacja systemów trwa i niektóre uszkodzenia mogą być już nie do naprawienia. To troszkę jak z układem immunologicznym i mocno jak z opalaniem.

Pana Rafała musze rozczarować - 60 km od elektrowni nie bedzie żadnych śladów emitowanego przez nią promieniowania. Normy są tak restrykcyjne, że znacznie mocniej promieniują elektrownie węglowe niż jądrowe (oczywiście nie mówie o pomieszczeniach reaktora, tylko emisji poza elektrownię). Prawde mówiąc to nie jestem pewien, czy podwyższone promieniowanie dałoby się wykryć w zasięgu widzenia elektrowni...Marcin Łoś edytował(a) ten post dnia 07.04.12 o godzinie 13:46

konto usunięte

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Marcin Łoś:

Otóż wyjaśnienie jest trywialne i wynika z podstawowych mechanizmów biologicznych. Dzieki ciągłej ekspozycji na niewielkie dawki promieniowania (aczkolwiek znacznie większe od średniego promieniowania tła) powstają częste, lecz niewielkie i łatwe do naprawy uszkodzenia DNA. To powoduje, że układy odpowiedzialne za naprawianie DNA są ciągle aktywne i gotowe do naprawy (powiedzmy na ćwierć gwizdka). Dzieki temu, w razie ostrej ekspozycji (typu np. zdjecie rentgenowskie lub w lagodniejszej wersji - podróz samolotem), systemy od razu mogą brac się do roboty, co nie dopuszcza do powstania jeszcze wiekszych zniszczeń. W przypadku organizmów nie eksponowanych na promieniowanie, aktywacja systemów trwa i niektóre uszkodzenia mogą być już nie do naprawienia. To troszkę jak z układem immunologicznym i mocno jak z opalaniem.

Pana Rafała musze rozczarować - 60 km od elektrowni nie bedzie żadnych śladów emitowanego przez nią promieniowania. Normy są tak restrykcyjne, że znacznie mocniej promieniują elektrownie węglowe niż jądrowe (oczywiście nie mówie o pomieszczeniach reaktora, tylko emisji poza elektrownię). Prawde mówiąc to nie jestem pewien, czy podwyższone promieniowanie dałoby się wykryć w zasięgu widzenia elektrowni...
Jeśli chodziłoby o ilości promieniowania szkodzącego zdrowiu - to Pan mnie tylko uspokoił i
"pozytywnie rozczarował" /jesli można takiego określenia użyć/
No cóż co do niewielkich dawek wzmacniających efektowo zdolności naprawcze organizmu
to rzeczywiście szkoda....

konto usunięte

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Marcin Łoś:

Mówiłem o tecnologii jądrowych silników, a nie głowic. Dawno temu podpisano układy o nierozwijaniu tej technologii, co tak naprawde mogło przyczynić sie do braku rozwoju technologii podróży kosmicznych.
Przyznam ,iż mam w tej materii lukę merytoryczną /chodzi o prawo międzynarodowe/ -
postaram się ją szybko uzupełnić. Jeśli jednak taka konwencja była to było bardzo dawno temu,
zapewne u progu eksploracji przestrzeni kosmicznej.
Słyszeli Panowie o projektach ORION i DEDAL - opierały się one na napędach jądrowych.
W 2003 roku NASA uruchomiła PROJEKT PROMETEUSZ - super szybkich napędów jądrowych.
W 2005 roku Administracja Busha pięknie go SKASOWAŁA. Tak więc nie jestem pewien czy ta
konwencja jeszcze obowiązuje - znając geopolitykę zakładam bowiem ,iż sygnatariuszami raczej
na pewno były USA I ZSRR /Rosja/.
Ok - ale to sprawa jedna.

Sprawa druga - w mojej opinii ograniczanie tego rodzaju technologii w przestrzeni kosmicznej
jest czystym nonsensem - kosmos to jedna wielka radiacja /ale może fizycy mnie sprostują/
Tak więc sami się ograniczamy w zakresie eksploracji - a raczej nasi politycy to robią w sposób
b.wdzięczny.
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Rafał F.:
Marcin Łoś:

Mówiłem o tecnologii jądrowych silników, a nie głowic. Dawno temu podpisano układy o nierozwijaniu tej technologii, co tak naprawde mogło przyczynić sie do braku rozwoju technologii podróży kosmicznych.
Przyznam ,iż mam w tej materii lukę merytoryczną /chodzi o prawo międzynarodowe/ -
postaram się ją szybko uzupełnić. Jeśli jednak taka konwencja była to było bardzo dawno temu,
zapewne u progu eksploracji przestrzeni kosmicznej.
Słyszeli Panowie o projektach ORION i DEDAL - opierały się one na napędach jądrowych.
W 2003 roku NASA uruchomiła PROJEKT PROMETEUSZ - super szybkich napędów jądrowych.

O ile pamietam kontrowersje byly duze wlasnie w zwiazku z tym porozumieniem. Projekty nie wyszly poza teoretyczne rozwazania
W 2005 roku Administracja Busha pięknie go SKASOWAŁA.

Pewnie Ruski szabelką pobrzekiwały jak zwykle...

Tak więc
nie jestem pewien czy ta
konwencja jeszcze obowiązuje - znając geopolitykę zakładam bowiem ,iż sygnatariuszami raczej
na pewno były USA I ZSRR /Rosja/.
Ok - ale to sprawa jedna.

Właściwie też nie wiem. Usłyszałem o niej w dyskusjach o projektach NASA i nie drążyłem tematu.
Sprawa druga - w mojej opinii ograniczanie tego rodzaju technologii w przestrzeni kosmicznej
jest czystym nonsensem - kosmos to jedna wielka radiacja /ale może fizycy mnie sprostują/
Tak więc sami się ograniczamy w zakresie eksploracji - a raczej nasi politycy to robią w sposób
b.wdzięczny.

Chodziło pewnie o to, żeby taki silniczek nie walnal jak np. Challenger robiąc coś w rodzaju brudnej bomby. Ponadto biorac po uwage uwczesną paranoję, to wszystko jawiło sie jako zagrożenie.
Marcin Łoś

Marcin Łoś Profesor UG

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Rafał F.:
Jeśli chodziłoby o ilości promieniowania szkodzącego zdrowiu - to Pan mnie tylko uspokoił i
"pozytywnie rozczarował" /jesli można takiego określenia użyć/
No cóż co do niewielkich dawek wzmacniających efektowo zdolności naprawcze organizmu
to rzeczywiście szkoda....

Oczywiście wyniki te są bardzo nie "po linii" różnego typu krzykaczy. No i jak się to wie, to ani Czarnobyl, ani Fukushima nie wyglądają aż tak straszliwie i nie tak medialnie... Oczywiście nie należy z niczym przesadzać - inhalacje i picie wody radonowej, tak modne w dawnych czasach powodowały, że szkielet "kurowanego" do dziś może zaczerniać klisze rentgenowskie, jeśli się do kuracji przykładał.
Włodzimierz Zylbertal

Włodzimierz Zylbertal badacz, wynalazca,
doradca,
popularyzator,
nauczyciel, pu...

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Wracając zaś do argumentów za i przeciw energetyce jądrowej, warto zastanowić się nad bezpieczeństwem nie tylko technicznym takich obiektów (bo tu, rozumiem, mamy zgodę, właściwie zaprojektowane i właściwie obsługiwane są bezpieczne), ale nad zagadnieniem bezpieczeństwa społecznego i politycznego. Elektrownia jądrowa to wymarzony cel ataku, czy to militarnego, czy to terrorystycznego.
Jeszcze raz wraca z całą mocą problem wzajemnego odniesienia kultury i technologii, i to w skali globalnej.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Energetyka jądrowa tak czy nie

Celem takiego ataku mogło by być odcięcie od prądu.

Pierwszym celem wszystkich ataków są zazwyczaj rafinerie a nie elektrownie.
Chociaż te, w którejś tam kolejności pewnie też.

Pracowałem w rafinerii Płockiej, w zakładach azotowych w Tarnowie - tam są takie punkty potencjalnych ataków, które wystarczyły by do unicestwienia jedna bombą obszaru o promieniu kilkudziesięciu kilometrów.

Na przykład olbrzymie zbiorniki z KCN, którego używa się do syntezy.
Albo z chlorem i innymi toksycznymi gazami.

W Płocku stoi pompa, która przetacza 80% paliwa. Unicestwienie tej pompy dało by kryzys energetyczny w całej Polsce.Maciej Filipiak edytował(a) ten post dnia 10.04.12 o godzinie 08:35

Następna dyskusja:

Świat Nauki nie zapomni....




Wyślij zaproszenie do